Jump to content
Dogomania

PaulinaT

Members
  • Posts

    6046
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PaulinaT

  1. [quote name='Isadora7']A tak SE zerkam coby tłum zrobić :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] A! to ja też :)
  2. Wspaniale... to cudowny pies, zasłużył na wszystko co najlepsze.
  3. O matko, parwo :( Też wierzę, że będzie dobrze - dostał wszystko co trzeba bardzo szybko. MUSI być dobrze. Taki fajny maluch...
  4. Cudnie! To kiedy wielki dzień dla flapa? Teraz Flip pozostał...
  5. Noooo nie wiem czy pod względem chrapania może się z moimi mistrzami równać :p Pasuje Flap do Marylinki ;-)
  6. Do kiedy jest czas z Fartem? 11 psów - niezły wynik. Ale nie wyglądają na zaniedbane, dobrze, że panie oddadzą szczeniaki. No i brud faktycznie wielki...
  7. Nie wyobrażam sobie, żeby miał wrócic do boksu :(
  8. Oj Kocyk, długo miałaś Jasię u siebie, nic dziwnego że smutno. Zaciskam kciuki i jeszcze się nie cieszę ;-) Byle do niedzieli!
  9. Jak się cieszę że z fartem lepiej. A Viko słodki strasznie!
  10. Konik dobry ale psotny. Koniec cytatu. Kto by pomyślał, że spacer w ręku może byc sportem ekstremalnym? A jest. Wczoraj nawet zaliczyłam porządną glebę włącznie w walnięciem w śnieg łepetyną ale konia nie puściłam :p Dzisiaj - niestety - wyrwała mi się bo stając dęba zahaczyła przednimi nogami o uwiąz... Na szczęście miałam w pobliżu horse-whisperera czyli naszego stajennego Cezara Milana (którego jestem gorącą fanką) który poskromił złośnicę. Co ciekawe dzisiaj na maneżu odbyłyśmy piękną sesję klikerową (chodzenie bez uwiązu, zatrzymania, zostawanie - na razie na długość szyi oraz podnoszenie nogi w górę), wszystko pięknie. Po opuszczeniu ogrodzonego maneżu i wyjściu na łąkę zaczęło się rodeo. No cóż - jak mówiłam dobry ale psotny, owies gra za bardzo w dupencji decyzją więc komisyjną znów wracamy do minimalnej jego ilości plus postaramy się odkuć lonżownik z lodu, żeby było gdzie puścić z niej parę. No i zobaczymy. Layla natomiast dzisiaj znalazła kawał słoniny - surowej - czort wie skąd. I obroniła tenże przed Mrokiem :p dzielna malusia. Mroczu znów bardzo kuleje :( pewnie się gdzieś na tym lodzie rozjechał :( Abi ma się świetnie! A kotek Teodorotek - mimo wyników posiewu jeżących włos na głowie - tfu tfu - na razie dobrze, zagoił się, 2 blizny jeszcze sierścią nie zarosły. Więc na razie z antybiotykiem raczej poczekam. Może sam zwalczył?
  11. No to się popłakałam - Tinka po latach zniknie z mojego podpisu, trafiła też do raju - psy, konie, ja tez tak chę! Boże co za wspaniała wiadomośc!!!!!!!!
  12. To takie smutne - beznadzieja życia upływającego za kratami schroniskowej klatki :(
  13. Gosiu - trzymam za Was kciuki, za powodzenie tego nowego przedsięwzięcia, pozostaję niezmiennie pod wrażeniem Twojej siły, determinacji i skuteczności podejmowanych przez Ciebie działań. POWODZENIA!
  14. Tak bardzo mi przykro :( Niestety choroba nie wybiera, a cukrzyca u zwierzaków to bardzo ciężka sprawa. Jeśli chora jest trzustka to cukrzyca jest pewnie wtórna w efekcie uszkodzenia trzustki właśnie. Nie wiem co napisać, wiem że żadne słowa nie pomogą, nie dodadzą otuchy. Gdy choruje nasz przyjaciel i nic nie można zrobić. Ta bezsilność jest najgorsza. Biorąc psa mamy nadzieję na wiele wspólnie spędzonych lat, nikt nie myśli o rozstaniu - to takie niesprawiesliwe, gdy zwierzaki odchodzą zbyt szybko...
  15. Nic tylko dziękować losowi za takich lekarzy którzy z takim poświęceniem ratują psa. To wspaniałe. Pies ma niebywałego farta, że tacy ludzie - Wy dziewczyny i lekarze - zajęli się nim i nie pozostali obojętni. Proponuję[COLOR=red][B] imię Fart [/B][/COLOR]- tak na dobrą wróżbę. Mocno zaciskam kciuki, by znalazł siły na walkę o życie i zdrowie.
  16. Rudolf Ty przystojniaku - w białej brodzie bardzo Ci do twarzy! :D
  17. Mam zdolne zwierzęciory. A zwłaszcza zdolnością wielką wykazała się Lala. Udało się jej opuścić zamknięte z wszystkich stron stajenne podwórko! jedyna droga - kratka dla kotów przez stodołę... chociaż wierzyć mi się nie chce, w końcu ona nie jest duża ale od kota znacznie większa... na szczęście grzecznie stała pod bramą dając głośny wyraz swojemu niezadowoleniu, że jest z tamtej strony a nie z tej :p A Abi - też mnie wczoraj zaszokowała - gdy postawiła się na suczki ONki sztuk dwie i nie dała się zapędzić w róg... moja dzielna mała ;-) A konis ostatnie dni była grzeczna. no, do rany przyłóż - bosh, co to za nieobliczalny stwór. zaczęłam tez wykorzystywać zimę na naukę PT :) Nie, nie, siad i waruj nie będzie w asortymencie ale chodzenie "bez smyczy" stój i zostać tak. zobaczymy - problem teraz jest wielki z zostań no bo jak - za chodzenie ze mną są smakołyki to przecież tylko goopi koń by został a ona nie jest goopim koniem, nie? Objęłam też opieką kopyta jednego innego kopytnego - Śniega - wspaniały z niego konik, przytulanka taka. mam nadzieję od czasu do czasu pojechać na spokojny spacer do lasu na nim więc muszę się mu jakoś zrewanżować ;-)
  18. Nie wierzyłam w taki happy end! Niesamowita historia - nieprawdopodobna! Boże, wraca wiara w sens i w ludzi! Z całego serca życzę Wam, Tobie Krzysztofie i Dropsowi - szczęśliwego Nowego Roku i wielu, wielu kolejnych spędzonych razem! (malawaszka - tyś prawdziwy detektyw! z tymi zdjęciami i językiem :o)
  19. ja też ie rozumiem co z tymi czarnymi że ich ludzie nie chcą? Może czarne są częstsze, pospolitsze? A rude i beżowe bardzie sie wyróżniają? nie wiem :niewiem: ale jakby na to nie patrzeć - ekipa szybko domy znajduje! więc i Mamba vel Tajfunka i Skarpeta znajdą! :thumbs:
  20. [quote name='GoniaP']Psiak przeżył noc!!![/QUOTE] trzymam kciuki za dalej czy wiadomo co to za choroba???
  21. Fajnie, że miał trochę spacerów...szkoda, że ludzia ciągle brak :(
  22. My też mamy nietrzymanie :) Wg moich informacji nietrzymanie estrogenowe objawia się podsikiwaniem pod siebie w czasie głębokiego snu tylko. U nas skutkuje Propalin Syrop i problem (prawie) udało się opanować.
  23. Oj święta i poświąteczne lenistwo nie mówiąc już o po-sylwestrowym ;-) nie sprzyjały mojej na forum obecności. Więc w wielkim skrócie. Mrok - był u wetki, raczej nie pozrywał wiązadeł ale noga ciągle boli. Jak był na lekach to mniej kulał teraz niestety kuleje znowu bardziej. Nie wiem co robić dalej, nie chciałabym go za dużo szprycować lekami a póki będą śniegi i ślisko to noga będzie go bolała... a co - prześwietlać? Stresować? po co - i tak raczej nie zdecydujemy się na operację, dopiero rok temu jedną miał i było to straszne doświadczenie :( Poza tym humor mu dopisuje i jest cudownym prosiakiem :) Lalunię gdzieś ktoś ugryzł (nie wiem kto i gdzie więc najpewniej w stajence naszej mały Krecik ją ukradkiem dziabnął...) i ma bulwę na boku. Wg wetki nie ma tam ropy więc dostała kilka razie leki przeciwzapalne i czekam aż bulwa zejdzie. Poza tym humor jej nad wyraz dopisuje :) Abisi dopisuje apetyt :p A Teoś zarósł ale ma kilka drobnych zadrapań więc czekamy na wyniki nowego posiewu i decyzje co dalej. pewnie jeszcze jakieś antybiotyki go czekają. Poza tym humor mu dopisuje też :) Co do Mony... Olaboga się dzieje. Mona ma humor oj i to za pięciu, wywija co niemiara i aż dym uszami jej idzie - na spacerach w ręku na które chodzimy podskakuje, wyskakuje, bryka i parska i prycha. Sprawiała też ostatnio kłopoty wsłaścicielom stajni przepychając się w drzwiach przy wypuszczaniu i wymachując głową przy zakładaniu kantara... Trudny koń mi sie trafił -już tyle miesięcy razem i ciągle mamy wiele do zrobienia w zakresie podstawowej obsługi. czasem trochę mnie to martwi nie ukrywam. Są momenty gdy czuję że Monia chce być grzeczna i współpracować ale często rozprasza się i kombinuje, jak dziecko z ADHD. Z drugiej strony - już 2 miesiące gdy ma mało ruchu i energia ją rozpiera. Muszę to powoli rozładować i byle do wiosny - nie zaryzykuję chyba jazd na śliskim podłożu gdy najprawdopodobniej czeka mnie rodeo, nie chciałabym żeby jakaś kontuzja, którą może łatwo teraz nabyć wykluczyła Monisię z pracy wiosną.
×
×
  • Create New...