Jump to content
Dogomania

Kociak85

Members
  • Posts

    84
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kociak85

  1. Kociak85

    Guz...

    Wiem, że Wigilia, święta, wszyscy się cieszą i radują, ale muszę zapytać, bo bardzo się zmartwiłam. dzisiaj wyczułam u Lunki guza na szyi. Dość duży, łatwo widoczny i namacalny. I spanikowałam., Jej nic nie dolega, bryka i jest szczęśliwa, ale co to może być? Spotkaliście się u Waszych psiaków z czymś takim? Może to od ząbkowania? W poniedziałek jesteśmy oczyiście u weta, ale to jeszcze całe dwa dni!!
  2. Laursko - też mam sunię po zabiegu podcięcia mięśni i zespolenia spojenia łonowego. I te same dylematy mi chodzą po głowie - czy było warto, czy potrzebnie, czy to jej pomoże? Tak to niestety jest z tymi wetami - każdy mówi coś innego, a my musimy borykać się z podejmowaniem tych bardzo trudnych czasem decyzji. Napisz proszę, co dolegało suni, że zdecydowaliście się na zabieg? I jak przebiega rehabilitacja? W sprawie choroby lokomocyjnej nic nie doradzę - moja Lunka uwielbia jazdę samochodem i nie mamy z tym żadnych problemów :) Życzę dużo cierpliwości - bo bardzo jest ona potrzebna w wychowywaniu psiaka.
  3. Shiva - już odpowiadam - Luna przez dłuższy czas kulała na tylnią łapkę, miała też problemy ze wstawaniem, stąd była decyzja o zrobieniu prześwietlenia. No i na prześwietleniu już wyszło, że cos jest nie tak z tymi stawami :/ No i 3 wetów zdiagnozowało to w ten sam sposób, dlatego zdecydowałyśmy się na zabieg. Lunka wygląda teraz na zdrowiutką, zobaczymy co pokaże kolejne prześwietlenie. Ale to dopiero w styczniu, póki co cieszymy się jje dobrym samopoczuciem :)
  4. Kociak85

    Mała prośba

    Trzymamu kciuki i łapki z Lunką, żeby Twój psiaczek doszedł do siebie szybciutko po operacji!! Trzymcie się cieplutko :)
  5. Oluna - tak Luna to ta czekoladka na zdjęciu ;) Tyle jest już nieco podrośnięta. A co jej dolega? W skrócie - to dysplazja :( Ale bardzo wczesne jej stadium na szczęście!! Jest 2 tygodnie po zabiegu we Wrocku, rehabilitacja trwa no i na szczęście mała ma się dobrze i tym chciałam się z WAmi podzielić :) Starbi - Luna jest z Dzierżoniowa, to niewielka hodowla zaraz koło Wałbrzycha. Labradory mieli pierwszy raz. No, szkoda, że mieszkamy tak daleko....Ale może kiedyś Luna przyjedzie zwiedzic stolicę, to kto wie...;)
  6. Witam wszystkich Troszkę nas z Luną na forum nie było, a to dlatego, że jestem w ostatnim czasie bardzo, ale to bardzo zabiegana. A mała szaleje coraz bardziej :) Jak się tak na nia patrzy, to nie idzie poznać, że 2 tyg temu maiła jakiś zabieg :) Najchętniej to hASAłaby całymi dniami :) Oczywiście ruch jje kontrolujemy, ale jest dobrze :) Szwy zdjęte, rany goją się ładnie, jedynie niezbyt efektownie wyglądają :/ No, ale naważniejsze, żby psina była zdrowa!!n W styczniu czeka nas drugie prześwietlenie i wtedy będziemy wiedziały co i jak! Żeby jednak nie było za dobrze, Luna łapie wszystko po kolei. Teraz ma stan zapalny ucha :/ Co drugi dzień jesteśmy u weta, Luna dostaje jakieś maści, przechodzi powoli, ale co się mała namęczy..... Poza tym robi się coraz śliczniejsza, większa, coraz większa przylepa z niej, i w ogóle.....to cudnie mieć takiego psiaczka w domku :) Starbi - Twoja Mega to ślicznotka!!! Przepiękna!! I jaka duża!! :)
  7. Antybiotyk coprawda nie jest doustnie, a w zastrzyku, ale jogurcik to Luna zawsze i wszędzie bardzo chętnie ;) Niestety jada ich tyle, co nic, bo przy jej chorobie nie są zalecane, ale tak w nagrodę za dzielne znoszenie operacji...Hmmm...Czemu nie ;) Dobrego pomysła podrzuciełeś ;) Dzięks :)
  8. Argo- spokojnie, wszystko w swoim czasie. Ledwo co zdążyłam do kompa usiąść, sobota, w końcu na zakupki się z mamą wybrałam ;) No i już piszę. Więc Lunia ma się coraz lepiej :) Dzisiaj byłyśmy u pani wet, dostała antybiotyk, pani doktor obejrzała malutką pod brzuszkiem, powiedziała, że wszystko wygląda bardzo ładnie :) A mała szaleje :) Ale to też problem, bo za bardzo nie powinna szaleć :/ U nas pełno śniegu, i jak wychodzi na spacerki to warjuje! Śnieg to dla niej największa frajda :) Coprawda śpi więcej niż zazwyczaj, ale to normalne. Merda ogonkiem w kółko, przytula się, oczy jej się śmieją :) Miło patrzeć :) Jedynie ten kubraczek śmieszny.....No, ale to tylko przez tydzień! No, usatysfakcjonowany? ;)
  9. No więc jesteśmy z LUną po zabiegu. Wczoraj to była jedna chodząca kupa nieszczęścia :( Noc przespała, ale troszkę niespokojnie, popiskiwała, bolało ją i była taka rozkojarzona, nie wiedziała co i jak. Ale od rana już lepiej :) Je normalnie, chodzi coprawda na spowolniałych obrotach, bardzo wolno siada i wstaje, ale merda ogonkiem i jest taka moja :) Pewnie kilka dni potrwa zanim dojdzie do siebie, ale jest bardzo dzielna i jak na taką operację, to świetnie sobie radzi!! Za 2 miesiące powtórne prześwietlenie u Siembiedy i oby było już dobrze. TYle na dzisiaj. Dziękuję za troskę :) Jagoda - co z Olem??? Papa!
  10. Witam No jesteśmy z Lunką po zbaiegu....Ufff....dobrze, że już bo. Straszne to da nas było. A jak sunia? Zaraz po zabiegu wyglądała jak kupa nieszczęść :( Ten jęzorek na wierzchu i te rozbiegane oczka, nie wiedzące o co chodzi w tym wszystkim....No i ani się nie ruszyła. Tata ją zaniósł do smaochodu i rodzice wrócili z nią do Wałbrzycha. Ja musiałam zostać we Wrocku na piątkowe zajęcia i myślałam, że z nerwów nie wytrzymam!! Ale rodzice meldowali co i jak na beiżąco. Noc była przeciętna :/ Płakała, bolało ją, ale jakoś minęło. A dzisiaj od rana juz merda ogonkiem :) Chodzi na spowolniałych obrotach, bardzo dużo śpi, ma problemy ze wstawaniem :( No i cały czas jest w takim kubraczku, żeby nie lizała, gryzła, czy co tam jeszcze szwów. Ale już jest taka moja :) Jutro jedziemy po antybiotyk, za jakiś tydzień zdjęcie szwów, a za 1,5 -2 miesiące powtórka zdjęcia. Ja mam nadzieję, że na tym się skończy, że nie będzie trzeba kolejnego zabiegu robić!! Ale bardzo dzielnie znosi to moja dziewczynka i jestem z niej bardzo dumna i kocham ją jeszcze mocniej!! Dziękuję WAm kochani za troskę - to naprawdę pomaga :) Trzymajta się, na bieżąco będę informować jak mała się ma :)
  11. Witam Moja mała w czwartek 18-tego jedzie do Wrocka na zabieg chirurgiczny!! Zdecydowaliśmy, że operował będzie dr Bieżyński. Bardzo się tego boję :( Luna nie zdaje sobie z tego sprawy co ją czeka, i dobrze. Merda ogonkiem, jadłaby za dwóch i jest bardzo radosna - nie wygląda jak psiak, któremu coś dolega. Trzymajcie za nas kciuki i łapki!! Cięzki tydzień nas czeka!
  12. Jagoda - co z Olem? Jakieś nowe wiadomości? Luna w czwartek jedzie do Wrocławia na zabieg, będzie operował dr Bieżyński.Bardzo się boimi. Trzymajcie kciuki!
  13. Jak to wszystko czytam, to podobnie jak pozostali, przed oczyma mam moją Sawunię....Szczęście w nieszczęściu, że nie musiałam podejmować tej tak trudnej decyzji, ale byłam jej bardzo bliska. Sawa już nie chodziła, była bardzo chora, nie jadła, piła tylko z ręki. Ale my do końca wierzyliśmy, że Jej się uda, że pokona to cholerstwo. Jeszcze w nocy z nią leżałam, prezytulałam Ją, rozmawiałyśmy.Odeszła po cichutku, z samego rana, przy mojej mamie.....:( Walcz o Dżekusia, bo każda godzinka z Nim jest niesamowicie cenna. I bądź silna, bo On to teraz wyczuwa. Życzę dużo wytrwałości!! Trzymamy z Lunką łapki!
  14. Ana - bardzo sie cieszę :) Fajnie, że masz zdrowgo psiaka :) Niech trzyma teraz mocno łapki za nasze chorowitki!!
  15. Ana - o głupim jasiu wiesz już chyba wszystko. Trzymamy mocno kciuki, żeby kolejna psina nie była chora!! Luna niestety nie była badana przez ortopedę, miała zrobione tylko zdjęcie rtg, niby weterynarze mówią, że to w zupełności wystarczą w jej przypadku, bo wszystko widać jak na obrazku, ale troszkę tym jestem zmartwiona :/ Dzisiaj moja siostra była na konsultacji u dr Bieżyńskiego, coprawda Luny jeszcze nie widział, jedynie zdjęcie, ale 3 raz jest stwierdzone dokładnie to samo i zalecona ta sama operacja, tak więc Lunia w przyszłym tygodniu idzie na zabieg. Bardzo się tego boję i już się denerwuję :( A co dopiero będzie zaraz przed.....
  16. Ana - tak, psiak dostanie zastrzyk, głupiego jasia, też się tego bałam, ale to nic strasznego. Szybciutko po tym dochodzi do siebie :) A z Siembiedą nie trzeba się umawiać. Jeżeli zdecydujesz się robić zdjęcie na klinice, to najlepiej bądż tam przed 8 rano, wtedy może jeszcze nie będzie kolejki. Aha - to 4 klinika od AR. Eve66 - o zabiegach przeprowadzanych przez studentów słyszałam od takiej kobietki, która pracuje na AR. No, ale skoro mówisz, że nie przeprowadzacie, to pewnie masz rację ;) Mimo wszystko Osińskiego i tak mi kilka osób odradzało, więc tak czy siak ten lekarz odpada.
  17. My zdjęcie robiłyśmy właśnie na Klinikach, zdjęcie zrobili bardzo dobre, więc chyba tam najlepiej. Jagoda - nas czeka jeszcze jedna konsultacja i decyzja u kogo zabieg. Ale zdecydujemy się na pewno. Wieczorem się odezwę do Ciebie.
  18. We Wrocku u Siembiedy 80 zł, plus konsultacja u Osińskiego 30 zl
  19. Luna na szczęście psich kupek nie zjada, ale ostatnio byłam z nią na spacerku w okolicy stadniny koni i dosadziła się do końskiej 'kupki' Niedobrze mi się zrobiło....Poza tym to zjada dosłownie wszystko to, czego nie powinna. No i założyliśmy jej kaganiec, ale to jest chyba jeszcze gorsza. Wije się w nim, jakby jej największa krzywda się dziala. Na spacerze nie jest zaintereoswana ani troszkę załatwieniem potrzeby, tylko kombinuje jak tu zdjąć kaganiec. Komicznie to wygląda. Jak ją przyzwyczaić do kagańca???
  20. A co z Flexodonem? Jak to się ma do Artroflexu? Można w zastępstwie, czy zdecydowanie Artroflex dla dyspalstycznej suni?
  21. Luna nie będzie miała operacji u dr Osińskiego, prawdopodobnie dr Bieżyński, w poniedziałek konsultacja. I na pewno nie będzie operowana na klinikach!
  22. Bila - dzięki, pocieszyłaś mnie troszkę :) Ile Twój psiak dochodził do siebie po tym zbaiegu, bo troszkę się tego boję. Też jesteśmy tylko na suchej karmie i tak się zastanawiam kiedy jej się to znudzi....
  23. Luna ostatnio robi postępy, bo od dłuższego czasu nie zdążyła nasiusiać w domku :) Ale też nijak nie daje znać, że już chce iść na spacerek. No, może rano, włazi na łóżko, spać nie daje, zdecydowanie daje o sobie znać! Poranne 'kto pierwszy ten lepszy' powolutku już się kończy ;) Wychodzimy z nią coraz rzadziej, jakieś 5 razy dziennie. Póki co jest dobrze :) Zobaczymy jak długo to potrwa ;)
  24. Co słychać? Ano uczymy się z Lunią chodzić na smyczy i narazie coś kiepskawo nam to wychodzi :/ Przymierzamy się też do pierwszego wyjazdu nad jakieś jeziorko, żeby Mała zobaczyła 'wielką wodę' :) Powinna teraz pływać i jeszcze raz pływać! No a poza tym to urwis z niej straszny :) Na szczęście choroba nie daje o sobie znać, nawet malusia przestała kuleć :) TYlko wiecznie głodna chodzi, dostaje troszkę mniej niż powinna i rano tak głośno szczeka upominając się o swoje, że cały domek stawia na nogi :) Tęsknimy troszkę za jej kumplami, z którymi zawsze się bawiła :( Ale zdrówko najważniejsze!! Jak wszystko pójdzie dobrze, to za jakiś czas będzie mogła szaleć z psiakami!! Muszę się też pochwalić, że Lunie od dawna już się nie zdarzyło nasiusiać w domku, jestem bardzo z niej dumna :) I coraz ładniej siada :D Wygląda wtedy jak taki dostojny, dorosły labrador :) Ale to tylko taka zmyłka ;) dziękuje Wam za troskę :) Pozdrawiam cieplutko wszystkich Luńcia, teraz troszkę zaspana, merda ogonkiem :)
×
×
  • Create New...