Jump to content
Dogomania

kyane

Members
  • Posts

    352
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kyane

  1. meggi, wydaje mi sie, ze nikt nigdzie nie napisal, ze sa tylko i wylacznie plusy . Ale mysle, ze przede wszystkim nalezy porownac istote plusow i istote minusow. Ja przed podjeciem decyzji sporo poczytalam na ten temat, przede wszystkim opinie specjalistow a potem wypowiedzi osob, ktore maja to juz za soba. Dodatkowym argumentem dla mnie byl fakt, ze Atrey nie bedzie ojcem kundelkow, ktore moglyby zwiekszyc ilosc psiakow w schroniskach. A wydaje mi sie, ze o wiele bardziej "nieludzkie" jest niedopuszczenie psa do zaspokojenia jednego z jego podstawowych instynkow, tzn. potrzeby przedluzenia gatunku.
  2. argo, totez napisalam:, , a wymiana pogladow, to tez w jakis sposob "namawianie", tylko nie wprost :wink:
  3. argo, a ja mysle, ze sformulowanie "moga wystapic", dotyczy bardziej tego, ze jest wymieniona lista chorob, bo przeciez trudno zalozyc, ze wystapia wszystkie :roll: . Oczywiscie, moga nie wystapic zadne, ale jesli pisze sie o wyeliminowaniu w prawie 100% niebezpieczenstwa zachorowania np. na nowotwory gruczolu mlekowego, jesli sterylizacja bedzie miala miejsce przed 1-sza cieczka, to dla mnie jest to bardzo istotny argument. Czekanie na pojawienie sie "koniecznosci" wykonania sterylizacji to podnoszenie ryzyka samej operacji. Juz gdzies o tym pisalam, ze sterylizacje mojej suni zrobilam wlasnie wtedy, gdy pojawily sie klopoty (rak sutkow) i nie dlatego, ze to byl moj wybor, tylko po prostu zbyt malo wiedzialam na ten temat :( . Efektem byl powazny zabieg chirurgiczny, kiedy psica juz byla chora, a wiec oczywiscie bardzo oslabiona, no i mala juz swoje lata, bo na ogol dzieje sie to wszystko wlasnie wtedy. Raka sie nie pozbyla (przerzuty), niestety :( i moge tu winic tylko siebie i swoja ignorancje. Jesli nie w smak Ci statystyka, to moze po prostu rozejrzyj sie wokol, lacznie z postami dogomaniakow, moze to Cie przekona? Nawet jesli ryzyko zachorowania to 30 czy 50%, to dla mnie wystarcza, by zabieg przeprowadzic.
  4. kyane

    LEONBERGERY ADY

    adda , ja poprosze wiecej fotek!!! Arima Cie zdecydowanie przebija w ich ilosci, a Twoje psiury sa przeciez tez super, tylko nie dajesz im okazji, by to w pelni zaprezentowac :wink: A wiec - do dziela :D
  5. No bo jednak psy to nie wilki... Faktycznie, poczatki ewolucyjne maja wspolne, ale juz od wielu tysiecy lat te dwa gatunki ida roznymi drogami, wlaczajac w to oczywiscie zachowania socjalne - a tu juz mamy polaczenie z TD... 8)
  6. "Najważniejszą zaletą sterylizacji jest zmniejszenie lub całkowita likwidacja ryzyka wystąpienia kilku poważnych chorób, które wynikają z zaburzeń hormonalnych. (...) Obecnie, w warunkach domowych suki dożywają nawet 18-20 lat. To dość czasu na ujawnienie się negatywnego oddziaływania hormonów, którego skutkiem mogą być wymienione ponizej choroby: -Ropomacicze; -Ciąża urojona (ze wzgledu na mozliwosc zakażeń bakteryjnych gruczołów mlekowych); -Nowotwory układu rozrodczego; -Nowotwory gruczołu mlekowego; -Wyłysienia na tle hormonalnym." Cytaty pochodza ze strony VetSrervis. Wiec moze nie tyle "NIEZBEDNOSC" dluzszego zycia, co zapewnienie psu tego zycia w zdrowiu, jesli mozemy o tym zadecydowac. A w przypadku sterylizacji wlasnie mozemy i dla mnie ten argument jest najwazniejszy. (a poza tym) malawaszka wyraznie napisala:
  7. No to moze wreszcie sie zdecyduj - nie wzielas, bo chciala kase, czy dlatego, ze jedziecie na wystawe?? A mysle, ze Abi chciala napisac "napedzilabys" ale sens pozostaje i tak ten sam :-? Pseudohodowca to pseudohodowca, niezaleznie od tego, czy chce pieniadze czy tez nie, takie jest moje zdanie na ten temat.
  8. malawaszka, zwazywszy na hmm...pewna roznice w gabarytach Lunki i Atreya , z pewnoscia poradzisz sobie z tematem :wink: . Ciesze sie, ze wszystko z nia ok, a te 5 dni minie, ani sie obejrzysz :D
  9. i tylko to na poczatku bylo problemem. A przeciez juz wtedy wiedzieli, ze bedzie wystawa, wiec czegos tu nie rozumiem :roll: . Popieram opinie tufi. Przygotowanie do posiadania dwoch psow nie polega na tym, ze ma sie domek z ogrodkiem i uczy sie wlasnego psa, to jednak sporo za malo...
  10. No to juz moge z calym spokojem wypowiedziec to zdanie....."PO KASTRACJI...ULGA" :D . Dzis byly zdejmowane szwy. Moj histeryk, rzecz jasna, musial sobie troche powalczyc, ale zostal jednak spacyfikowany i obeszlo sie bez dodatkowych srodkow uspokajajacych. Przez cale 10 dni musial miec kolnierz, a i tak udalo mu sie czasami dostac jezorem tam, gdzie nie potrzeba :( . Teraz ma juz pozwolenie na lizanie, wiec z tego korzysta, ale na szczescie juz dosc umiarkowanie. Moge powiedziec tylko jedno - jestem przeszczesliwa, ze mamy to juz za soba :D :D . Wszystko jest ok, zagoilo sie super i teraz czekamy cierpliwie na pierwsze pozytywne zmiany (chociaz jedna juz bezsprzecznie jest - nie przybedzie z powodu Atreya kolejnych kundelkow na swiecie!).
  11. zdjecie pochodzi ze strony "Vizla Club de France"
  12. AG, mysle, ze jakby mial do wyboru ryzyko zachorowania i wyeliminowanie, praktycznie do zera, chorob prostaty i przepukliny, to by sie nie zastanawial 8) Pomysl, co Ty bys wybrala dla siebie...czy tez dla kogos z Twoich bliskich, gdybys miala mozliwosc decyzji w ich imieniu.
  13. zaczelam szperac po stwierdzeniu Pati, ze jednak maja takie nosy... :D (fotka pochodzi z hodowli Sangoma)
  14. No tak, pierwszy rzut oka nie zarejestrowal czerwonego nosa :oops: . Coz, chyba powinnam pomyslec o okularach... :wink:
  15. Jeszcze jest "Psim zdaniem" i "Po obu koncach smyczy", tez takie krociutkie :P Zycze baaardzo duzo cierpliwosci i przede wszystkim konsekwencji :D
  16. AG, a moze by tak spojrzec na to z perspektywy psa a nie siebie? :roll:
  17. Na pierwszy rzut mego niewprawnego oka, powiedzialabym, ze to RR :roll:
  18. Rybka, ja polecilabym Ci ksiazki pani Zofii Mrzewinskiej. Male objetosciowo, bez zbednych ozdobnikow, czyta sie jednym tchem :P . Z Fisherem na razie dalabyn sobie spokoj, tym bardziej, ze podobno w swojej kolejnej ksiazce dosc zdecydowanie odchodzi od swoich wczesniejszych koncepcji na temat TD :roll: (drzwi, micha, ciagniecie na smyczy, spanie w lozku i takie tam 8) . Proponowalabym Ci tez zajrzec na stronke klikerowa z ksiazka pani B.Waldoch, nawet jesli nie masz zamiaru szkolic klikerem :D
  19. Poniewaz ten topic wyplynal przy okazji innego ("po kastracji...ulga"), pozwalam sobie go odswiezyc. Moze chociaz paru wlascicieli suczek, po przeczytaniu calosci, pozbedzie sie swoich obaw co do samego zabiegu :P i dolaczy do klubu :D
  20. prosze bardzo :D http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=10127&highlight=tess
  21. Ewa_, po tym: do glowy mi nawet nie przyszlo, ze psica jest hodowlana :roll: . Wydawalo mi sie, ze problem jest tylko w sprzeciwie Mamy i Twoich watpliwosciach. Sadzilam po prostu, ze jak sie ma taka suke, to ma sie rowniez konkretne plany co do jej przyszlosci. Ale tez nie moge sie mylic, bo nigdy psa rodowodowego nie mialam.
  22. Na poczatku po prostu "udajesz", ze wyszlas i czekasz za drzwiami. Wracasz, rzut oka na sytuacje i jesli wszystko ok, to od razu cieszysz sie, jakbys w totka wygrala i smakolyk. W tej sytuacji ciezko Ci bedzie rozgraniczyc te radosc i powitania z psem :wink: . A tak przy okazji, nawet jak jestes z nia w domu, to staraj sie wypracowac sobie sytuacje, kiedy psa przy Tobie nie ma. Naucz ja chodzenia na jej miejsce i zostawania tam, no i niech Cie nie zlamie jej proszacy wzrok wtedy :wink:
  23. Mokka, Leon jest super :D . Ale faktycznie, powinnas pomyslec o jakiejs odchudzajacej diecie dla tego kastrata, ledwo sie rusza, nwet widac, ze musie sie opierac na nodze pozoranta :wink:
  24. :o to znaczy, ze suka jest rodowodowa i ma prawa hodowlane?
  25. I moze wlasnie tu jest pies ( :wink: ) pogrzebany. Byc moze jej zachowanie to protest, ze nie ma Cie dla niej. Poswiecasz jej cala swoja uwage i trudno jest sie jej przestawic na to, ze Cie nie ma. Sadze, ze na poczatek powinnas schowac wszystko to, co moglaby zniszczyc, bo jej zachowanie tylko sie utrwala, i wymyslec cos zastepczego do gryzienia - kosci, uszy, wypchany kong. Jesli nie bedzie miala nic innego, to powinna na tym wyladowac swoj stres. Mysle, ze ciut za bardzo przejelas sie teoriami o dominacji, naprawde pies nie mysli wciaz o tym, jakby tu przejac wladze 8) , tym bardziej 7-miesieczny szczeniak i to golden :wink: . Ja postawilabym jednak na syndrom poczucia samotnosci i opuszczenia. A gryzie tylko Twoje rzeczy, bo pewnie wlasnie Ty spedzasz z nia najwiecej czasu i to Ciebie jej najbardziej brakuje, wiec znajduje to, co ma Twoj zapach. I stopniowo przyzwyczajaj ja do samotnosci, na poczatku chwalac nawet za pare minut spokoju, ale koniecznie usun spod jej zebow wszystko, co moglaby pogryzc - po prostu ulatw jej "bycie grzeczna" :D
×
×
  • Create New...