-
Posts
352 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by kyane
-
adda, zlecone, wykonane (nawet blisko mialam, bo przeniosl sie teraz do mnie pod kompa :wink: ) podziekowaniem bylo uprzejme mrukniecie :lol:
-
adda , czy Ty aby nie za duzo chcesz wiedziec????? zreszta juz Ci buddah wyczerpujaco opisal polozenie legendarnych Debow (jakos mi sie z "Przeminelo z wiatrem" skojarzylo niechcacy;-P) buddah , widze, ze masz dla mnie specjalny nick....tak mi jakos z indianska brzmi :wink:
-
buddah, cala madrosc tych "lepszych stworzen" polega na tym, by przypalac kotlety, juz nie wspominajac o wodzie na herbate...dajemy wam wtedy pelne pole do popisu, zebyscie pokazali, jacy to jestescie wspaniali i niezastapieni :wink: A Twoja Dzina w ilosci futra przegrywa z moim w przedbiegach :wink:
-
Oj, arima, przeciez sie jakos dogadamy, ja tak tylko oficjalnie na Forum unikam szczegolow 8) :wink:
-
A tak swoja droga, buddah, to Ci powiem, ze o wiele fajniej jest miec wielokwiatowego kundelka niz prawie rasowca, bo ten drugi to taka niedorobka :wink: (chociaz mnie i tak nie chca wierzyc, ze moj to kundelek, bo po pierwsze za duzy :o a po drugie - nie ma takich ladnych :o )
-
jaaasne, przeciez stwarzanie zaslony dymnej to podstawa 8) (tylko prosze mnie nie pytac, gdzie ten Lasek Debowy, bo i tak nie powiem :evilbat: ) Ja juz bym przezyla brak ochlody, gorzej z moim futrzakiem, ktory dogorywa na kafelkach w lazience :( i to jest wlasnie prawidlowy podzial rol :wink: :D
-
buddah, odsylam do dzialu "kundelki" - grupa 10-ta :wink: :D Ja tez sobie myslalam, zeby moze kiedys z Atreyem sprobowac sil na takiej wystawie, mogloby byc calkiem fajnie :D
-
Ha, zeby to kyane biegala po parku, echhh...i to z Dzinia na dodatek :wink: Niestety, wspolnie z Atreyem meczymy sie w naszych czterech scianach i czekamy na chlodek :( arima, alez Ci zazdroszcze tego zbiornika wodnego...no, moze jeszcze bardziej zazdrosci Atrey :lol: Buddah, witaj, kope lat :wink: :lol: :lol:
-
A musi byc od razu leos?? nie wystarczy Wam na razie jakas nowa, futrzasta krew? :roll: :wink: arima, bardzo licze ma twoje poparcie, lubie rodzynki 8) :wink: adda, czy ja sugerowalam, ze nie kochasz swoich leosi?? :o , ja przeciez tylko niesmialo o wspolnym spacerku z...ekhm...psami wspomnialam :roll: :lol:
-
arima, trzeba go podpytac, gdzie ten "Debowy Lasek", to moze na przeszpiegi sie wybiore i oblookam, czy taki fajniuski :wink: :wink: . No, chyba, ze on juz adda.....w tym lasku...no...ten...hmmm....ojjj, juz nic nie mowie :great:
-
No to juz mamy i pieszczotliwe zdrobnienia - dziunia, dzinia, dziniusia.... :roll: :wink: , ale jest i pewnosc: hmm....jak to dziewczyna, nie?? :wink: wiec najwazniejsze juz jest, teraz tylko domek i zalatwione :lol:
-
arima, kto wie, moze to zalezy od wiedzy o leosiach, od liczby leosi na stanie, a moze jednak od samochodu?? 8) :lol: :lol: :lol:
-
adda, buddah, mam nadzieje, ze bez urazy.... :D
-
Moze i tak, ale: wiec moze to przelamie strach...i: to: rzecz jasna, juz po tej udanej adopcji :wink: :lol: :lol: :lol:
-
arima, :cunao: :cunao: :cunao: a poza tym, Ty im sie nie wcinaj :nono: , bo: :wink:
-
My przeszlismy z Eukanuby na Acane i jestem bardzo zadowolona. Psiak o wiele chetniej wcina, a poza tym kupska o polowe mniejsze. Atrey ma za soba pochloniecie prawie dwoch opakowan po 20 kg i za 2 tygodnie zamawiamy kolejne :D
-
Czyli, jak rozumiem, te niedominujace okazuja radosc inaczej...hmmm, dobrze wiedziec... Z tym, zeby oduczac w mlodosci niepozadanych zachowan w pelni sie zgadzam, jednak metoda do mnie nie przemawia :roll: . Kojarzy mi sie to z odtracaniem malego dziecka, ktore baaardzo chce dac buziaka a reakcja na to jest krzyk i danie klapsa :-?
-
A ja naiwnie myslalam, ze szczeniak skacze dlatego, ze sie cieszy...a tu niespodzianka, okazuje sie, ze taki maluch a juz mu w glowie zdominowanie mnie...echhh, czlowiek uczy sie cale zycie :roll:
-
ok, ok, juz znikam... 8) , ale to tylko ze wzgledu na Leona, bo kto Cie tam wie, do czego jestes zdolna :roll: :wink:
-
:roflt: zapomnij!! 8) pierwsza to bys byla, gdybys sie bardziej pospieszyla;-)PPP
-
coz za zgodnosc w czasie :wink: :D
-
miedzy innymi tu: http://www.e-pet.pl/
-
Hanas, skok od 1h do kilku godzin jest zbyt duzy :(. Szkoda, ze w trakcie uczenia go nie doszlas wlasnie do tych paru godzin. Mysle, ze cos jest nie tak w temacie Twojej atrakcyjnosci dla psa. Ja tez dosc dlugo szukalam odpowiednich smakolykow, az wreszcie sie okazalo, ze sa to ciasteczka watrobowe i mielone mieso :D . Byc moze wlasnie powinnas mu ograniczyc ilosc zabawek, niech ma niedosyt. Moze je w ogole zabrac, gdy jestes w domu a dawac tylko, gdy wychodzisz. A jak wracasz do domu, to przynajmniej poczekaj na ten moment, gdy choc na chwile przestanie wyc. Poza tym sadze, ze to jego szukanie najwezszych miejsc do lezenia, moze sie laczyc z poczuciem niepewnosci. I pewnie wlasnie dlatego wyje, czuje sie opuszczony.... A tak przy okazji, to ja tez nie widze zwiazku z TD, rowniez jako pomoc przy spokojnym zostawaniu w domu. Mysle, ze zbyt wielka wage do tego przywiazujesz. I zmien szkoleniowca :wink:
-
Zgadzam sie calkowicie z Flaire, ze to jest instynkt podstawowy. Powiedzialabym, ze u canis familiaris, w zwiazku z tym, ze nie musza one walczyc o zaspokojenie pragnienia i glodu, jest on tym bardziej na pierwszym planie. Wystarczy popatrzec na reakcje wiekszosci psow, gdy wyczuja suke z cieczka - nie jedza, nie pija, potrafia wyc i jeczec calymi dniami. A jesli "ssak leży wyczerpany z braku pożywienia i wody" , to przede wszystkim samica go do siebie nie dopusci, bo samiec - przyszly ojciec, ma byc tym najsilniejszym, zapewniajacym pojawienie sie silnego potomstwa.
-
Poza minusem, zwiazanym z narkoza, ja nie zetknelam sie z innymi minusami. Tendencja do tycia czy pewne "rozleniwienie" to akurat elementy, z ktorymi latwo sobie poradzic (tu przyklad Leona Mokki :D ). Wystarczy nie zwiekszac dawki zywieniowej i zapewnic psu dostateczna ilosc ruchu, ale tak naprawde to przeciez powinno sie to robic niezaleznie od tego, czy pies jest wykastrowany, czy tez nie :D . A przy okazji chcialam sie pochwalic, ze mamy juz za soba spotkanie z sunia z cieczka. Po normalnym obwachaniu sie, rozeszly sie spokojnie kazde w swoja strone (dwa tygodnie temu nie do pomyslenia!). Sama jestem w szoku, ze efekty sa widoczne tak szybko :o . Zadnego stresu, zadnego szarpania i wyrywania sie do suczkowej damy. Suuuuper :lol: