Jump to content
Dogomania

eurydyka

Members
  • Posts

    2532
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by eurydyka

  1. Fenderek jak widzi zarelko to sie czuje wspaniale :), w upaly sie oszczedza, jest wiernym towarzyszem w kuchni, jak jest chlodniej to gania jamniki wczoraj robilismy usg w lecznicy faceta, ktory stanowczo odradzal mi chemie a nawet jak sie dowiedzial, ze sie leczymy u DJ i ze jest lepiej to tylko powiedzial "zobaczymy jak dlugo" wiedzialam gdzie jade ale tam akurat byl wczoraj dr Siedlicki, jak tego drugiego weta zobaczylam to mi wszystko sie zagotowalo w srodku powstrzymalam sie od mocnego uderzenia, ale on chyba mnie pamietal (bo beagle i moje rzadkie imie) i pojawil sie przy placeniu za usg. wtedy moj maz mu powiedzial, ze dzieki chemii mamy Fendera juz 1,5 roku, a na to ow wet ze to napewno nie mogl byc chloniak. tu mu uswiadomilam, ze histopatologia nie byla robiona w Polsce tylko w Berlinie, wiec jest wiarygodna. nie umial sie przyznac do bledu, a gdybysmy zawierzyli w styczniu 2008 jemu to dzis Fendera by nie bylo na PW moge podac, ktory to lekarz bo osobiscie tego pana odradzam wczoraj powiedzial, ze powinnismy opublikowac przypadek Fendera, bo jeszcze nie bylo wyleczenia kota czy psa z chloniaka i dziwne ze tak dlugo zyje
  2. jestesmy juz po usg, lekarz nas uspokoil, ze na usg jeszcze nerki sa ok dam znac po wizycie u dr Neski (nefrolog), po obejrzeniu wynikow napisala nam, ze fatalnie nie jest
  3. dr Siedlicki ma sentyment do naszego psa, wiec pewnie jutro znow go dodatkowo wyglaszcze :)
  4. dzieki dziewczyny dr Marcinski jest na urlopie jeszcze caly ten tydzien, a mnie doswiadczenie z chloniakiem nauczylo, zeby dzialac szybko, wiec usg bedzie jutro u dr SIedlickiego (ten, ktory od roku robi je nam srednio co 3 miesiace). dr Marcinski tez kiedys robil kontrolne, faktycznie jest swietny z dr Neska dzis rozmawialam, dorzucila mi kilka badan do zrobienia, wyniki juz czesci mam, bo na cito przekonalam szpital ludzki, zeby zrobili (zdziwienie jak ciezarowka z duzym brzuchem chce badania na cito dla psa i posiew dla psa bylo gigantyczne), niesamowicie fajne wrazenie robi kontakt z dr Neska pewnie do niej pojedziemy w czwartek jak juz powinien sie posiew pojawic u nas ze wzgledu na diete chloniakowa nie mozemy tak zwyczajnie przejsc na nerkowa, ale mam juz pewne zalecenia co zrobic i jak obserwowac Fendera
  5. Fender nie ma zadnych objawow typu brak apetytu albo wzmozone pragnienie, pozarlby konia z kopytami, gdyby nie usg z 15 lipca to bysmy nic nie rozpoznali i nie badali dalej (mala_czarna on ma robiony komplet wynikow krew + usg srednio co 2,5 miesiaca, zeby wykryc jesli wznowi sie chloniak) czy dr Neska robi usg sama? mam umowione na srode usg na Bialobrzeskiej a krew zrobie jutro niestety w ludzkim szpitalu, bo jestesmy 50km od wawy, tylko lokalna wetke poprosze o pobranie rano napiszcie na szybko co wykluczyc z jego diety? widzialam dzis sklad RC Renal, tam jest jakies 16% bialka, a w animondzie puszkach mam wpisane 7%. Fender od poltora roku ma diete typu kurczak gotowany (wolowina) plus marchew/jarzyny i dodatkowo bialy ser, bardzo niewiele i z rzadka ryz, bo taka byla dieta chloniakowa. mam go karmic tylko marchewia teraz?
  6. dzieki, to zaczynamy zabawe z nerkami niestety u Fenderka :( dzisiejsze wyniki to ciezar wlasciwy 1,006 bialko 0,03 kreatynina w moczu 20.0 slabo kwasny nie rozumiem opisu L 0-1 E 0-1 (mam wydruk z kompa a nie z Labwetu niestety i to jakies lecznicowe skroty a lekarz ktory mi je wydal byl przecietnie komunikatywny) jak liczy sie ten stosunek kreatyniny do bialka? i jak interpretuje? na poniedzialek umowilam usg dodatkowe, jutro sprobuje dowiedziec sie jak sie dostac do dr Neski, moi lekarze onkolodzy na urlopach, a lepiej dzialac szybko mam go od razu przerzucic na jakas specjalna diete? co eliminowac? w badaniach krwi ostatnich 2 tygodnie temu mocznik byl w normie, a kreatynina za niska (nie mam tych wynikow pod reka niestety, zeby przepisac)
  7. czy ktos moglby mi podac normy moczowe pilnie? mam tylko wyniki telefonicznie plus komentarz ale nie od lekarza prowadzacego chodzi mi o ciezar wlasciwy, bialko i kreatynine w moczu
  8. nam histopatologie robili w Berlinie bo lekarz nie ufal polskim, przyszla jedna pelna strona z opisem po angielsku nazwa chloniaka, stopien, "szanse na przezycie" i jeszcze jakies techniczne rzeczy, ktorych nie pamietam a nie mam pod reka kartoteki Fendera u nas byl chloniak zlosliwy w ostatnim stopniu V (a sa od 1 do 5) i diagnoza na przezycie - unfavourabale (niepomyslne) wygralismy od diagnozy rok i 7 miesiecy, z tego od ponad roku mam psa w normalnej formie, gdzie ludzie ktorzy go znali przed choroba, w czasie i po nie wierza, ze faktycznie to przeszedl ja kilkakrotnie prosilam lekarzy o informacje czy robimy eutanazje czy walczymy, raz mial wpis w karcie, ze moze nie przezyc nocy (wtedy jechalismy w domu na tlenie) i dzis z perspektywy czasu i po dyskusji z mezem wiemy, ze gdyby trzeba bylo to zrobic raz jeszcze to znow bysmy przez to przechodzili i walczyli jednoczesnie wiem, ze wiele naszych psow chloniakowych odeszlo, moj tez kiedys nas opusci ale kazdy dzien byl wart walki, zreszta Fender chcial walczyc w tym roku walczymy o zycie Pipera, naszego kota, zupelnie inny przypadek, nieokreslone przyczyny padaczki i na razie tez chociaz to inna choroba nie poddajemy sie jeszcze. nie rozumiem tylko dlaczego na 4 zwierzaki, mam dwa (Fendera i Pipera) ktore chorowaly/choruja tak ciezko Tomek, piszemy tutaj, zebys wiedzial ze warto, ale kazdy zrozumie tez jesli uznasz, ze juz nie ma szans pamietam jak dr Jagielski nam powiedzial jak przyszly wyniki histopatologii (spisal to na naszym forum beaglowym moj maz): [quote]Po wizycie u dr. Jagielskiego i jego analizie wyników: Złośliwiec Fendera to chłoniak w piątym stadium rozwoju, a więc w ostatecznym. Objawia się to międzyinnymi tym, że zaatakował szpik kostny, czego efektem jest dramatyczna anemia. Dzisiaj Fender dostał antybiotyk, steryd i osłonę tkanki śluzowej jelit. Jeżeli jutro wyniki krwi utrzymają się na wczorajszym poziomie lub poprawią dostaniemy chemię. Jeżeli będą słabsze to transfuzja i steryd. Jeżeli damy radę rozpocząć chemioterapię to mamy dwie możliwości: 1. Złośliwiec zareaguje na leczenie i wtedy mamy 5% szans na wyleczenie, 40-60% szans na przeżycie 10-12 miesięcy bez nawrotu objawów po zakończeniu chemii. 2. Złośliwiec nie reaguje na leczenie - wtedy niestety trzeba będzie w stosunkowo krótkim czasie zdecydować się na krok ostateczny czyli eutanazję. ta choroba już teraz powoduje u Fendera niedotlenienie, gorączkowanie. Jeżeli rak nie zacznie się cofać, to stan chłopaka będzie się pogarszał, aż do ostatecznego wyniszczenia organizmu. A do tego nie dopuścimy. Biorąc pod uwagę stan zaawansowania choroby oraz to, że jest to rak jelit pozostaje nam w zasadzie tylko mieć nadzieję, że Fenderek zaskoczy...[/quote] jakis taki lek podawano Fenderowi przed chemia: erytropoetyne EPO (w sporcie uznawane za dopping) na produkcje erytrocytow
  9. dlaczego nie robicie transfuzji? u nas chemia zaczela sie od transfuzji wlasnie
  10. ja bym jeszcze doradzila cos co nam chyba uratowalo od smierci Fendera, tj wypozyczenie aparatu do oddychania przy hematokrycie rzedu 20 i mniej (czyli ataku bialaczki na czerwone krwinki), zwierzak bedzie bardzo zle oddychal (za malo tlenu w komorkach), wtedy lezysz przy nim i podajesz mu tlen (teoretycznie mozna to zrobic tez w lecznicy w komorze tlenowej, ale zwierzak w domu lepiej sie czuje i jestes przy nim) taki sprzet sie wypozycza za kaucja (butla tlenowa plus osprzet) w sklepach rehabilitacyjnych ludzkich, sprawdz to tez, bo niestety moze byc przydatne jak bedzie spadek ponizej 20 hematokrytu. my dwa dni przetrzymalysmy z mama na tym Fenderka w domu, nie spiac i pilnujac czy oddycha (wtedy w karcie mial wpisane, ze moze usnac i sie nie obudzic nastepnej nocy) a to bylo zaraz po transfuzji taka walka sie oplaca, pisze bo mam juz wygrane 1,5 roku zycia psiaka odkad mielismy te trudne chwile, zmeczenie ludzkiego organizmu jest gigantyczne pamietam i to rowniez, wtedy warto podzielic sie obowiazkami domowymi albo poprosic sasiadow/rodzine o pomoc np przy zakupach
  11. juz po badaniach, ogolnie jest ok, ale na usg cos sie zaczyna dziac z nerkami i mamy nastepne robic juz za miesiac i dr DJ chce przy nim osobiscie byc przypomnial mi, ze siedzimy na beczce z prochem ale mamy dzis nie panikowac tylko po prostu sprawdzic za miesiac czy cos sie dzieje kreatynina troche za niska, reszta ok mala_czarna jakie sa zakazy przy problemach z nerkami?
  12. narzeczona Fendera ma na imie Bela i wierze ze Waszej Belci tez sie uda po operacji zawsze jest zle, bo to ogromna ingerencja ale tutaj byla konieczna, teraz musicie po prostu przezyc okres rekonwalescencji. podawajcie malutkie porcje, bo jej nie wolno wymiotowac (jelita sie wtedy jakos tam kurcza a to po operacji zabronione) u nas najgorzej bylo 2 tygodnie po operacji ale wtedy transfuzja nam pomogla i wprowadzenie chemii, chociaz bylo strasznie ciezko
  13. jutro pelna kontrola zdrowia Fenderka, tj rano pobranie krwi a wieczorem usg i wizyta u onkologa mam troszke mieszane uczucia przez to oszczedzanie sie ostatnio Fendera ale jutro bedziemy wiecej wiedziec
  14. za 10 dni beda pewnie wyniki badania histopatoligicznego, opis operacji brzmi jak u Fendera ale jego guzow sie nie udalo poltora roku temu usunac, na szczescie chemia pomogla teraz sunia bedzie bardzo oslabiona, powinienes szczegolnie uwazac na to co je, a wlasciwie powinna dostawac przez najblizsze 2 tygodnie wylacznie pitne posilki i to co ok godzine lyzeczke-2 lyzki wywarow, nie wolno narazic jej jelit na przerwanie zabierzcie zabawki, zadnej trawy, pelna kontrola tego co dostaje sie do jej pyska, wrecz chorobliwa kontrola, zeby nie zaprzepascic efektow operacji jelita sie zrastaja powoli, maja takie cieniutkie szwy zakladane i musicie nauczyc jej system trawienny zeby powolutku nauczyla sie przyswajac pokarmy kupcie gerberki do rozpuszczania w wodzie, kupcie Royal Convalascence w proszku i to max jutro wiec gdzies w lecznicy trzeba zakupic, mozna podawac w wersji super plynnej a za tydzien w wersji papki powodzenia i czekamy na wyniki badan pamietajcie, ze teraz ja maksymalnie oszczedzacie, siusiu i zero spacerow poza siusiu, lepiej takie podejscie przez 7-10 dni niz plucie sobie w brode ze gdzies cos sie zaniedbalo
  15. co do badan kalu to niestety ale nie wykazuja wiekszosci robali, robi sie tez z krwi jakis wymaz z homeopatii podaje sie Zentel na odrobaczenie, ale nie umiem Ci powiedziec jaka dawke, my tym wyciagamy kota, ktory nam praktycznie juz zszedl bo tak go gnebila padaczka, spytaj lekarzy o Zentel chociaz wielu lekarzy nie wierzy w homeopatie ja zaczynam wierzyc ze cos w tych ziolach jest, bo od 2 tygodni kot nam odzyl, wycofaly sie ataki, a zadne normalne leki weterynaryjne standardowe nie pomagaly, tylko homeopatyczna Calcarea (wapno) i ten Zentel Tobie potrzebna jest diagnoza weta
  16. dostalam PW, ale dam dokladnie te same rady co mala_czarna i wczesniej, tj we Wroclawiu najlepszy onkolog z polskich w tym rejonie to Hilderbrandt, mozesz pisac jeszcze do Jagielskiego maila, ale nie wiem czy nie jest teraz na urlopie jak usg niewyrazne to zrobcie drugie, nie umiem polecic u kogo w Waszym rejonie, w Wawie mamy dr Marcinskiego i jeszcze kilku leci Wam hematokryt i erytrocyty, zaczyna sie anemia, u nas tez lecialy az byla konieczna transfuzja naszego Fendera otwierali ale dlatego ze na usg bylo widac guzy w jelitach, konieczne byly z nich probki do okreslenia typu nowotworu zastanawiam sie tylko czy encorton nie zaburza wynikow, pamietam, ze kiedys na forum chloniaka o tym rozmawialismy, ze chyba podanie go moze mieszac w obrazie krwi a powinien byc dobrany przy postawionej diagnozie
  17. mieszkamy teraz glownie na wsi a tam nie ma sieci wiec nie ma jak pisac ogolnie jest ok, tylko tym razem ludziki chore, zakatarzone, ale zwierzaki sa w formie Piper od 2 tygodni jedzie na homeopatii (odrobaczony kilka razy i na wapnie) i nie mial atakow od 2 tygodni, troche odzyl Fender sporo zmeczony, badania ma planowane na 15 lipca, jest mocno aktywny na dworze reszta stada ok, NIki w stawie poluje na zaby:)
  18. ciekawe czy to od wtatara to z roslinek, ktore u mnie juz rosna :)
  19. ja kupowalam w aptece takie samonosne plastry kolorowe, wlasciwie oni to chyba opatrunki nazywali odcinasz kawalek od rolki i okrecasz lapke a to samo sie trzyma
  20. walka antyrobalowa trwa, na razie u Pipera nie bylo atakow ponownych, za tydzien ma powtorke z odrobaczenia a psiaki odpoczywaja teraz bo dzis na dzialce kopaly zawziecie
  21. nam lekarze wykluczyli cokolwiek innego niz plyny na samym poczatku, intestinal bedzie dobry pozniej jak sie jelita na szwach zrosna dragonku, masz PW i dmuchaj na zimne a bedzie dobrze
  22. na ten etap to ja proponuje te w saszetkach do urabiania z woda po 7,90zl: [URL="http://animalia.pl/produkt,4221,63,Royal_Canin_VD_Convalescence_Support.html"][COLOR=#d10000] [/COLOR] [B][SIZE=2]Royal Canin [/SIZE][SIZE=2]VD Convalescence Support [/SIZE][SIZE=2](Feline/Canine) -[/SIZE] [SIZE=2]saszetka instant[/SIZE][/B] [/URL]
  23. mala_czarna, lepiej jest kupic np na animalia . pl lub innym sklepie internetowym z wysylka od razu do dragonka, bedzie duzo szybciej i troszske taniej niz w naszej lecznicy
  24. opieka przez 2 tygodnie nie jest prosta ale ten pies dostal drugie zycie, a przy nowotworze by go nie dostal, wiec sie cieszyc nalezy i zachowac ostroznosc jaka jest konieczna po operacji jelit
  25. kilka lat temu w domu pielegnowalam sunie po wglobieniu jelita, wiec mam kilka uwag co do opieki nad takim psiakiem (to byla mlodziutka sunia ze schroniska, miala tutaj na dogo watek ale jej sie nie udalo przezyc, bo wglobienie wrocilo kolejne po dwoch tygodniach, ta sunia byla zaglodzona od dziecka i stad niestety sie nie udalo wtedy) nam lekarze kazali sunie wtedy karmic wylacznie plynnym jedzeniem i to w odstepach co jedna godzina 1 lyzka stolowa, bo jelita sa szyte i nie mozna tych szwow naruszyc my wtedy nie znalismy karmy plynnej Convalescence wiec gotowalismy wywary z miesa, marchwi, ktore byly robione w papke jak dla niemowlat i jeszcze z rosolkiem podawane. convalescence jest drogi ale ma super konsystencje i wartosciowosc wlasnie po takich operacjach dwa pierwsze tygodnie sa decydujace, pies musi sie oszczedzac i tak jak pisalam jesc bardzo niewielkie ilosci plynne, ale to Ci pewnie wet powiedzial przy tym schorzeniu sa bardzo dobre rokowania jesli sie jelita ladnie zagoja, psiak bedzie powolutku przyzwyczajany do jedzenia ciesze sie niezmiernie, ze to nie jest nic z nowotworem pilnujcie, zeby glod go nie zmusil do podkradniecia suchej karmy ani zadnej stalej innemu zwierzakowi
×
×
  • Create New...