Jump to content
Dogomania

Bila

Members
  • Posts

    11006
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bila

  1. Mizernym, a właściwie żadnym. Wysłałąm do niego priva ze dwa miesiące temu i cisza, na forum też się nie pojawiał.
  2. Tak to jest to. Możesz też w sklepie dla psów kupić suszone żwacze, które śmierdzą nieziemsko, ale pomagają
  3. Chodziło tylko o to ,że nie traktuje miksów inaczej niż rasowce i jeśli suczka jest w wysokiej ciąży prowadzi się ją do końca. Mnie też o to chodziło, tylko nie tak to może wyraziłam :oops:. Za te nieścisłości pzrepraszam, ale to były info, że tak powiem z drugiej ręki, nie bezpośrednio od doktora, stąd pewne nieścisłości. Zresztą pisałam to wszystko w lekkim szale, bo w pracy i jeszcze Dogo co chwilę wysiadała
  4. [quote name='ARKA'] Nie bardzo rozumiem co maja sterylki aborcyjne do tematu. ([/quote] Wiesz teoretycznie niby nic, ale popatrz na różne wypowiedzi w tym topicu, niby generalnie chodziło o niekontrolowany rozród, a kończyło się w niektórych postach na podważaniu fachowości tego lekarza w ogóle. Więc myślę, że było to info z cylku :dmuchania na zimne i dopowiedzenia czegoś o pewnym aspekcie sterylizacji, a dokładnie, kiedy lekarz tego nie robi
  5. [quote name='ARKA'][quote name='Bila'] Prosił tylko, żeby dodać, że nie wykonuje sterylek aborcyjnych i jeśli przyjdzie do niego właściciel takiej ciężarnej suczki, to nie ma, wtedy znaczenia, czy jest to suczka rasowa, czy kundelek. Po prostu takich sterylek nie robi. Wszystko to niniejszym zamieszczam. Mam nadzieję, że doktoowi, jak już na Dogo się zalogował, uda się tu jeszcze wypowiedzieć[/quote] Nie bardzo rozumiem co maja sterylki aborcyjne do tematu. Czy mam rozumiec ze przed kazdym zabiegiem jest robione usg? Przeciez, jak zycie mowi, lekarz przystepuje do zabiegu-opiekun twierdzi, ze zwierzak nie w ciazy a okazuje sie,ze w ciazy i co wtedy-zaszywa i czeka na porod? W schroniskach, tez tak sie trafia, ze suka/kotka idzie na zabieg i okazuje sie ze byla ciezarna :([/quote] Myślę, że to było tzw. info uzupełniające (tyle się tu mówiło o tym, co ten lekarz robi, tyle było przypuszczeń, więc myślę, że tak należy to traktować. On, Arko, nie robi sterylek aborcyjnych na żądanie (może ja to niezbyt dobrze tłumaczę) i chyba wyjaśnienie, że jak w tym celu ktoś konkretnie przyjdzie to nie ma znaczenia, czy [b]sunia jest rasowa, czy nie[/b] i wtedy tej sterylki odmawia.
  6. Modzie, wybacz, i wykasuj nadmiar postów. Dodam jeszcze, ale to już tylko info dla poznaniaków, w WTK o 21 Nowak będzie się wypowiadał.
  7. Dogo nam coś padła. Dzisiaj udało mi się wejść, więc spieszę z resztą informacji. Wczoraj było sprostowanie doktora w poznańskim programie informacyjnym (zwie się to u nas Teleskopem), w poniedziałek będzie sprostowanie w ”Gazecie Poznańskiej”. Doktor „wgryzał” się w internet, na Dogo wszedł, poczytał. Zalogował się, dostęp już teraz chyba ma (dostęp w naczeniu hasło itd.). Sam chciał napisac posta z tymi informacjami, ale Dogo wtedy właśnie padła. Prosił tylko, żeby dodać, że nie wykonuje sterylek aborcyjnych i jeśli przyjdzie do niego właściciel takiej ciężarnej suczki, to nie ma, wtedy znaczenia, czy jest to suczka rasowa, czy kundelek. Po prostu takich sterylek nie robi. Wszystko to niniejszym zamieszczam. Mam nadzieję, że doktoowi, jak już na Dogo się zalogował, uda się tu jeszcze wypowiedzieć
  8. Dogo nam coś padła. Dzisiaj udało mi się wejść, więc spieszę z resztą informacji. Wczoraj było sprostowanie doktora w poznańskim programie informacyjnym (zwie się to u nas Teleskopem), w poniedziałek będzie sprostowanie w ”Gazecie Poznańskiej”. Doktor „wgryzał” się w internet, na Dogo wszedł, poczytał. Zalogował się, dostęp już teraz chyba ma (dostęp w naczeniu hasło itd.). Sam chciał napisac posta z tymi informacjami, ale Dogo wtedy właśnie padła. Prosił tylko, żeby dodać, że nie wykonuje sterylek aborcyjnych i jeśli przyjdzie do niego właściciel takiej ciężarnej suczki, to nie ma, wtedy znaczenia, czy jest to suczka rasowa, czy kundelek. Po prostu takich sterylek nie robi. Wszystko to niniejszym zamieszczam. Mam nadzieję, że doktoowi, jak już na Dogo się zalogował, uda się tu jeszcze wypowiedzieć
  9. Dogo nam coś padła. Dzisiaj udało mi się wejść, więc spieszę z resztą informacji. Wczoraj było sprostowanie doktora w poznańskim programie informacyjnym (zwie się to u nas Teleskopem), w poniedziałek będzie sprostowanie w ”Gazecie Poznańskiej”. Doktor „wgryzał” się w internet, na Dogo wszedł, poczytał. Zalogował się, dostęp już teraz chyba ma (dostęp w naczeniu hasło itd.). Sam chciał napisac posta z tymi informacjami, ale Dogo wtedy właśnie padła. Prosił tylko, żeby dodać, że nie wykonuje sterylek aborcyjnych i jeśli przyjdzie do niego właściciel takiej ciężarnej suczki, to nie ma, wtedy znaczenia, czy jest to suczka rasowa, czy kundelek. Po prostu takich sterylek nie robi. Wszystko to niniejszym zamieszczam. Mam nadzieję, że doktoowi, jak już na Dogo się zalogował, uda się tu jeszcze wypowiedzieć
  10. [quote name='asher'][quote name='Katcherine'][b]Oferta dostępna jedynie dla zwierząt rodowodowych-hodowlanych[/b]. nie chcę nieporozumien- ale mam pamiec fotograficzna- za ostatnią bytnoscią mam wrazenie ze tekst nad zdjeciami był duzo wiekszy i zdjecia równiez wieksze...Mogę sie mylic...ale czy aby tekst pod zdjeciami był czy nie był pare dni temu?[/quote] Też mi się wydaje, że tego nie było i super, że teraz juz jest :D[/quote] Ja też.
  11. [quote name='Katcherine'] Tylko szkoda ze ja muszę odwalac to co weterynarz z statusem osoby wykonującej zawód zaufania i jako lekarz będac autorytetem...nie podołał sytuacji. Ja rozumiem ze jako zyjacy z klientów wyznają zasade klient nasz pan...ale Wierzmy w nasze przekonania- i umiejmy je przekazac. W imię czterech łap;). [/quote] Zgadzam się z tym w pełni. Tak sobie myślę, to już myślenie z cyklu "moje idee fix", jak kiedyś każdy będzie miał net, to każdy właściciel psa obowiązkowo powinien czytać PwP. Sterylka i kastracja przestaną być wtedy kontrowersyjne. I żadne tłumaczenie nie będzie potrzebne
  12. [quote name='Katcherine']Billa tak do końca nigdy nie potrafię zrozumieć tej rezerwy weterynarzy do kastracji i sterylizacji. A to by bardzo ułatwiło propagowanie wiedzy o zwierzetach- bo jednak raz w zyciu zawsze własciciel trafi do weta...I ziarenko gotowe... Tym bardziej ze zawsze weterynarz automatycznie chodzi w aureolce autorytetu...tak jak i lekarz "ludzki". I bardzo ciezko jest sie spod tego instynktownego ufania i wierzenia w kazde słowo wyzwolić.[/quote] Wiesz co ja nie wiem, czy do końca to jest zawsze rezerwa weterynarzy. Oczywiście, sama znam przypadki, że wet odradzał np. sterylkę suni. Rezerwa, tak mi się wydaje, bardziej dotyczy właścicieli. Patrzę na to z perspektywy chociażby mojego osiedla, na którym psów jest naprawdę dużo, a świadomość w tych sprawach jest zerowa. I nie dość, że zerowa, to argumentacja osób ”przeciw” no, wiesz jest porażająca. I przecież są to osoby, które naprawdę kochają swoje psy. I nawet strata zwierzaka też nie zawsze czegoś uczy. Przekonać właściciela to połowa sukcesu, tylko przekonaj nieprzekonanego, który ma swoje racje i ustalony pogląd, ze wet tutaj nie chce zarobić, tylko chodzi mu o dobro zwierząt. Pierwsza myśl, jaka im przychodzi do głowy, że taki wet chce się na nim dorobić. Głupie myślenie, ale niestety i częste. [
  13. Witam również kumpelę po fachu. :lol: :hand: Rzeczywiście, w tej gazecie są też jeszcze inne różne, hm, że tak powiem, uwarunkowania, ale obiecywałam Asher, że po moim urlopie, bo już niedługo właśnie sobie troszkę odpocznę, i po urlopie zakręcę się wokól sprawy
  14. Pika, ja korekty w gazecie robię. I powiem ci, że też już o tym myślałąm, ino kandydata/ tki odpowiedniej szukam, o co wcale nie tak łatwo. A pomysł jest bardzo dobry
  15. Jednak jestem dziś w pracy :evil:, więc szybciutko spróbuję się odnieść. Katcherine masz wiele racji i ty Asher też. Ja to rozumiem, ale spróbuj też zrozumiec człowieka, który od osób trzecich dowiaduje się, że na temat jego i jego gabinetu padają takie uwagi, jak na pierwszych stronach tego topicu itd. On ma świadomość i wie, że wszystko to razem wypadło, no wiadomo jak :( Jak piszę, mam nadzieję, że zaowocuje to zmianą witryny. Ale tu pewnie ma rację, i tak pozostanie coś niemiłego, czy wrażenia, czy przekonanie Co do gazet. Sama pracuję m.in. w takiej instytucji (żeby nie było nieporozumień, nie są to gazety, w których pojawiały się wypowiedzi doktora). I coś na temat systemu pracy w nich wiem, ale to temat rzeka... Napiszę jeszcze później, bo na razie stronyleżą, czas je zacząć czytać
  16. -net doktor ma w gabinecie, jest tylko jedna linia, więc jeśli się podłączy do netu, to nikt nie dodzwoni się do gabinetu, -czasowo dr jest też bardzo ograniczony, bo w swojej "ekskluzywnej snobistycznej " klinice nie ma armii współpracowników. Rano - schronisko, potem gabinet, wieczorem zabiegi, operacje, rodzące suczki itp. (sama coś o tym wiem, bo Bilba na operację zawoziłam b. późnym popołudniem i odbierałam ok. 23 po swojej pracy), -kompletna nieznajomość takich stron, jak Dogo, nieumiejętnośc pisania postów (obiecywałam, ze w razie czego pomogę). Jak mówił doktor "ja nic nie wiem, ja w życiu posta nie napisałem, jak tam się loguje itd.). -pies, którego doktor wział ze schroniska jest w trakcie leczenia, wymaga zmiany opatrunków i wszystkiego, co się wiążę z opieką nad psem po operacji. W czasie, gdy pies nie moze być z doktorem, oboje są zmuszeni korzystać z uprzejmosci znajomych doktora, żeby ktoś zawsze przy psiaku był. I to go też ogranicza czasowo Obiecał, że postara się zaznajomić z Dogo, logowaniem i pojawić sie na forum. Ja liczę, że naprawdę, nawet jeśli ktoś mu nie wierzy albo nie bedzie się zgadzał z tym, co doktor tu napisze, to wszyscy tutaj zachowamy się kulturalnie. O co bardzo serdecznie proszę. Doktor nie obiecywał, ze będzie to w tym tygodniu, ale myślę, ze może w przyszłym mu się uda. Postukałabym jeszcze w klawiaturę, ale jestem w kafejce, bo wczoraj mi się nieco pozajączkowało, jak obiecywałam, ze dziś będzie ciąg dalszy, to myślałam, ze dziś jest piatek i będę w pracy. Pisałam na goroąco, jeszcze nie wszystko, bo trochę mi się było trudno skupić. Obok mnie siedzą szalejące przy kompach dzieci... Reszta w poniedziałek, jak bedę w pracy
  17. [quote name='dyziolek'] Nie wiem - może pan doktor nie autoryzował artykułu i to wina przekłamań dziennikarzy - jeśli nawet tak to dorobił się wątpliwej "reklamy".[/quote] To jest bezsporne, stąd moje Ksary, Tronka Chenti i Kaluni posty w tym topicu
  18. Doktor w sprawach netu jest całkowicie "zielony". Stronę internetową ktoś mu zrobił, on oczywiście ją zaakceptował (to bezsporne), ale z siły internetu jako medium ten człowiek kompletnie nie zdaje sobie sprawy. Co oczywiście formuły tekstu nie tłumaczy. Jak pisałam wyzej moze to będzie jakąś "korzyścią" z tej całej afery... Cytat z rozmowy: "Wie pani, ja nawet nie przypuszczałem, że ktoś może mnie posądzić o to, że jestem rozmnażaczem zwierząt. Tym bardziej że mój dzień w pracy zaczynam od wizyty w schronisku, sam mam stamtąd psa, pierwszy artykuł, jaki napisałem, dotyczył własnie sterylizacji zwierząt, mój gabinet najdłużej prowadził akcję 19 marca (na marginesie, to wstyd, że w takim Poznaniu, gdzie gabinetów wet. jest pełno, tak niewielu się do tej akcji przyłączyło - dygresja w nawiasie jest mojego autorstwa). I to wszystko jest nieważne, nie liczy się? Doktor był rozgoryczony i trudno się tez temu dziwić
×
×
  • Create New...