Jump to content
Dogomania

DeDe

Members
  • Posts

    445
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by DeDe

  1. O właśnie ! Dlaczego psiarze mają być obywatelami drugiej kategorii? :evil: Nasze pieniadze są dla nich dobre, niech nauczą się szanować nas i nasze psy. Dlaczego moje psy, siedzące cały dzień same w domu (pracuję), mają siedzieć same kolejnych kilka godzin bo ja muszę coś kupić lub umówiłam się na wieczór ze znajomymi w restauracji lub pubie? Oczywiście, rozumiem, że niektóre zwierzęta są niewychowane, chałaśliwe i kłopotliwe. Właścicielowi takiego psa trzeba po prostu zwrócić uwagę, a nie "z założenia" nie wpuszczać wszystkich psów! Wśród ludzi też są chamy, brudasy i złodzieje - czy to znaczy, że wszytkich należy traktować jak potencjalnych "kłopotliwych gości"?
  2. DeDe

    pytanie o rodowod

    No i nie może byc pitbulem - w wykazie ras uznanych przez FCI (Międzynarodową Federacjię Kynologiczną, do którego należy Zwiazek Kynologiczny w Polsce) nie ma takiej rasy. Jezeli pies ma tatuaż, musi mieć też metrykę (chyba, że hodowca sfałszował tatuaż - tatuownice bez problemu można kupić) lub rodowód. W tym przypadku, powinien to być rodowód eksportowy (napisany w języku francuskim, z napisem "export"). Bez takiego dokumentu niemożliwe jest zarejestrowanie psa poza granicami Polski. Druga sprawa - tatuaż nie jest dowodem "rejestracji", a jedynie rzeczą zezwalającą na identyfikację psa (data i miejsce urodzenia, hodowca itp.). Psa rejestruje w danej organizacji kynologicznej jego właściciel. :)
  3. Dokładnie mówiąc, "oficjalnie" wolno szkolić do IPO psy od 45 cm. wzrostu :wink: Nieoficjalnie to juz różnie bywa :D
  4. Racja. Pies naprawdę CENI SOBIE takie miejsce odosobnienia - i czuje się duzo bezpieczniej niż na "normalnym" legowisku. Zwłaszcza, jeżeli klatkę od góry czyms przykryjesz. Sztuka polega jedynie na pokazaniu psu, że to fajne miejsce - jeżeli od szczenięcia tego nie znał. I jest jeszcze jeden plus - gdziekolwiek jedziesz (wczasy, wystawa) pies cały czas ma ten swój, znany, stały dom - co świetnie wpływa na jego psychikę. Co do sikania - moje psy szybko przestawały załatwiać się w domu. Jedynym wyjatkiem była suka, u której wyszły problemy z nerkami. Ona po prostu nie była w stanie wytrzymywać. Żałuję tylko, że wpadłam na to dopiero, kiedy suka miała kilka lat (i dalej sikała w domu). Smutnym zakończeniem tej historii jest to, że odeszła z tego świata właśnie z powodu nowotworu nerek z przerzutami - stąd moja fobia na tle badań.
  5. dingo, niestety, równiez u hodowców często bywa na bakier z kulturą... jak napisałam w jednym z moich pierwszych postów w tym temacie, z taką sytuacją również się spotkałam. Bywa.
  6. DeDe

    Młoda babcia

    Hihihi... cos o tym wiem, obracam się w kręgu IPO-wców, m.in. owczarkarzy :D
  7. Flaire ma całkowita rację. Np. u chinskich grzywaczy wzorzec mówi jedynie, że zgryz powinien być idealnie nozycowy - nie wspomina natomiast o komplecie zębów. I ma to swoje głębokie uzasadnienie, bo w tej rasie znaczne ubytki zębowe zdarzają się nader często.
  8. DeDe

    Młoda babcia

    Nice :) Zmodyfikowana do potrzeb metoda "owczarkarzy" ? :wink:
  9. Rozmawiałam z SH na ten temat, ale sądzę, że sama będzie chciała Wam wszystko wyjaśnić.
  10. goofy, spróbujcie tak: najpierw dokładnie oczyśćcie i pokropcie jakimis środkami zapachowymi (mogą być pachnące środki czyszczące) nie zawierającymi amoniaku (ważne!) miejsca, gdzie pies się załatwiał. Jeżeli jest to mozliwe, w ulubionym miejscu jego siusiania postawcie jego miski lub legowisko. Jezeli znajdziecie kałużę lub kupkę w domu, najlepiej w ogóle nie reagujcie (a juz na pewno żaden klaps czy wsadzanie nosa w siuśki!). Spróbuj obserwować psa - gdy tylko zauważysz, że podejrzanie kręci się - psiaka natychmiast na smycz i na spacer. Na spacerze - jak dotąd - pochwała i nagroda, od razu przy załatwianiu się (nie pare minut później). Dobrą metodą nauki jest też klatka - ale nie każdy ma możliwości i ochotę nauki w ten sposób. Dodatkowo przydałoby się badanie w kierunku chorób dróg moczowych - często przyczyną takiego sikania jest po prostu imfekcja.
  11. Gorzej, że osobiscie znam dwa goldeny, labradora i beagla rzucajacego się także na ludzi... a o ilu tylko słyszałam :-? Tak to bywa przy "modnych" rasach, niestety...
  12. A jak często z nim wychodzicie? O jakich niej wiecej porach (i jak wyglądają wasze spacery)? Czy uczyliscie go w jakiś sposób nie załatwiać się w domu? W jaki?
  13. Godelaine, niestety, masz rację :(
  14. DeDe

    pytanie o rodowod

    Beata, bo znam dwa przypadki, kiedy ludzie wyrobili rodowody po dużo krótszym czasie (do 6 miesięcy po znalezieniu lub wzięciu ze schroniska psa) - czy cos za to grozi?
  15. Hodowca moze mieć sporo racji - roczny bokser to nie dorosły pies. To pies w trakcie intensywnego rozwoju. A nalezy także pamiętać, że informacje podane na opakowaniu są tylko ORIENTACYJNE. Ponadto, każda rasa ma swoja specyfikę - a trudno na opakowaniu karmy wymieniać wszystkie rasy z ich indywidualnymi orientacyjnymi zapotrzebowaniami. Duze znaczenie ma tu tez specjalizacja karmy - nie karmię purina, więc nie wiem - czy ta karma, którą karmisz, jest specjalistyczną karmą dla psów ras dużych ?
  16. DeDe

    pytanie o rodowod

    Jest taka możliwość. Najpierw musisz dotrzec do hodowcy, a poprzez niego do właściciela - jeżeli sie to uda, właściciel powinien dać zrzeczenie się praw do psa oraz przekazać posiadane dokumenty psa. Jeżeli ich nie posiada (bo np. nie rejestrował psa w zwiazku, a metrykę dawno zgubił) lub odnalezienie właściciela jest niemożliwe, należy poprosić hodowcę o wystąpienie do swojego oddziału o wystawienie duplikatu metryki - a po otrzymaniu metryki postepujemy już tak, jak przy normalnej rejestracji w ZK i wystawianiu rodowodu. Jezeli i hodowcy nie da się odnaleźć (nie należy już do ZK oraz zmienił adres), występujemy do tego oddziału ZK, w którym urodził się pies, o duplikat metryki (i wyjaśniamy,że z takich to a takich powodów jest to niemożliwe za pośrednictwem hodowcy). Dalej - j.w. Nie znam dokładnie prawa, nie wiem więc, po jakim czasie i z jakimi warunkami nastepuje prawne przejęcie własności - a wszelkie formalności z ZK można załatwiać dopiero, kiedy w świetle prawa obowiązującego w Polsce pies jest nasz! Takiego psa- po zarejestrowaniu go w zwiazku na nasze nazwisko i uzyskaniu rodowodu - można oczywiście wystawiać i uzyć do hodowli (po spełnieniu wymogów Regulaminu Hodowli Psów Rasowych ZKwP). Ma te same prawa co każdy rodowodowy pies.
  17. i całkowita racja ! Do tego dorzuciłabym jeszcze badania genetycznie uwarunkowanych chorób chorób oczu (jak to bywa np. u collie i owczarków belgijskich) i wszelkich innych, zwiazanych z genetyką chorób, o których predyspozycjach w przypadku niektórych ras wiadomo. Badania te oczywiście przejść powinny i psy i suki. A testy psychiczne w celu eliminacji z hodowli osobników wykazujących jakąkolwiek agresję wobec ludzi powinny przejść osobniki ras z natury łagodnych, u których coraz częściej obserwuje się agresywne zachowania - np. goldeny, labradory, beagle. W końcu logiczne jest, że jeżeli kupuję np. labradora, to jako kochajacego świat psa rodzinnego, a nie stróża i obrońcę (w tym celu wybiera się np. rottweilera) i oczekuję od tego psa adekwatnych zachowań.
  18. DeDe

    Młoda babcia

    Niektóre psy uczy się ciągnięcia w taki sposób, że pies (w specjalnych szorkach) podpięty jest do opony - właściciel wybiega przed przed psa, zachęca psa do podążania za sobą i powtarza właściwą komendę (np. "ciągnij", "naprzód", "dawaj" itp.). Kiedy pies juz bez problemu podąża za właścicielem, podejmujemy próby z ciągnięciem biegnąc obok psa, a nastepnie za psem - przy oponie. Jezeli egzemplarz jest oporny, pomagamy sobie tak, że dajemy coś (np. kiełbaskę, miskę z żarciem itp.) w odległości kilku metrów przed psem, sami ustawiamy się przy oponie i za pomocą poznanej juz wczesniej przez psa komendy zachęcamy go, aby poszedł po nagrodę. Z czasem wydłużamy odległość, a gdy pies rusza bez problemu - zaczynamy próby z biegiem na komendę bez widocznej nagrody, nagradzając dopiero po biegu. Przynajmniej wiem, że niektórzy tak uczą ciągnąć coś swoje psy - nie mam huskich i nie wykorzystywałam w praktyce tej metody.
  19. DeDe

    witanie gości

    Taysha, rozumiem... Rzeczywiście, w tej sytuacji przeciez z mamą nie będziesz się spierała :niewiem: Może kiedys pojmie "rozmiary problemu" :wink: , i bedziesz mogła pewne rzeczy poćwiczyć i przy niej :)
  20. DeDe

    Młoda babcia

    I tyz prowda :wink:
  21. DeDe

    witanie gości

    masz rację, zwłaszcza po chorobie nie ma co szaleć. A jak Ci ida treningi z witaniem gości?
  22. DeDe

    Młoda babcia

    Ula, niunka91 - to, ze latem wiele psów jest mniej ruchliwych, to jeszcze jest normalne - my tez nie mamy ochoty na jogging podczas goracych dni :niewiem: Iwona ma trochę inny problem, niż czysto "pogodowy". Ula, pytałas na forum zaprzęgowców? Oni na pewno chetnie Ci pomogą.
  23. Nice, ta suka od ciężkich "urojonek", przy drugim porodzie podczas bóli partych wylizywała gumowego jeżyka... i pchała go sobie do sutek. Nic nie bylo urojone, ale dzidzi "tymczasowe" i tak sobie znalazła... gorzej, że już po porodzie dalej traktowała go, jakby byl szczeniakiem - wylizywała, popychała nosem do sutek i więcej się nim zajmowała, niż "prawdziwymi" dziecmi. Kiedy schowałam zabawkę, szukała jej dobre pół godziny - na szczęście instynkt macierzyński zwyciężył, ruszyło ją popiskiwanie głodnych PRAWDZIWYCH dzieci. Najbardziej dziwi mnie, że ta sytuacja miała miejsce już przy drugim porodzie ?!
  24. DeDe

    witanie gości

    Tiaaa... jeżeli moja miniaturowa sznaucerka czarno-srebrna mogła być "foksterierem", to i pies kanaryjski do spółki z argentynem mogą byc pitbullami :D. Na zdjęciach Twój zwierzak rzeczywiście przypomina amstafa - nietypowa maść, no i zdjęcia - to tylko zdjęcia ! Swoją drogą, kiedys miałam powazny problem z rozróżnieniem rasy - przyszło na szkolenie coś obciętego do gołej skóry i miałam zgryz - sznaucer olbrzym? Czernysz? Ale ani to, ani tamto mi nie pasowało (a jestem asystentką od tych ras, więc blamaż wyjątkowy...). W końcu nie wytrzymałam i pomaszerowałam zapytać właścicieli. Okazało się, że to był... ogolony na sznaucera młody "bouvier". Na to bym w życiu nie wpadła :D :D :D Człowiek uczy sie całe życie... :wink:
  25. Tą konkretnie (od ciaż urojonych) - Po trzech miotach był koniec, pierwszy miot urodziła na miesiąc przed trzecimi, a trzeci krótko jakoś po szóstych urodzinach (mam w papierzyskach, ale nie bedę teraz ich wygrzebywać po raz kolejny :wink: ). Chciałam ją jeszcze pokryć, podjęłam dwie próby, ale krycia byly puste. Za to ciąże urojone zniknęły... inna moja suka hodowlana cieczki miała w odstepach 6 miesięcy, kryta była pierwszy raz wczesniej niż matka,dochowała się czterech miotów (niestety, żyła krótko ponad 7 lat - nowotwór nerek). U niej ciąże urojone tez wystepowały na samym początku, ale bardzo słabe - ledwo trochę powiększone sutki ze skapa laktacją.
×
×
  • Create New...