Jump to content
Dogomania

Lilyeth

Members
  • Posts

    126
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Lilyeth

  1. Miska, przemysl to jeszcze raz, przeciez kupno psa to decyzja na parenascie lat jego zycia, czy na prawde kwestia finansowa tak bardzo musi byc w tym momencie istotna, ze z jej wzgledu bedziesz gotowa postawic na szali zdrowie swojego maluszka ? A tak wlasnie jest, kupujac psa bez rodowodu narazasz sie na ryzyko ze Twoj przyszly przyjaciel bedzie chory, bo pseudohodowcy nie badaja swoich psow ani szczeniakow w celu obnizenia kosztow... No i nigdy nie wiadomo, co z takiego psa wyrosnie, czy faktycznie bedzie wygladal jak Twoj wymarzony pudelek, i czy nie okarze sie przypadkiem ze ma zupelnie inne futerko, z ktorego nie bedzie sie dalo zaplesc warkoczykow... Koszt psa rodowodowego wcale nie jest taki wielki - ceny pudelkow zaczynaja sie juz od tysiaca zlotych, tak zwane 'pety' czyli pieski rodowodowe ale z jakas wada (np. umaszczenie, zgryz, zalamany ogonek, wady ktore sa wlasciwie tylko kosmetyczne) sa jeszcze tansze, tylko trzeba poszukac. Ta cena to wypadkowa dobrej karmy, szczepien, kosztow wystaw i badan rodzicow, rejestracji w Zwiazku Kynologicznym i wielu innych rzeczy, o ktorych nie mam nawet pojecia, a ktore dobry hodowca ponosi rowniez. Prosze Cie jeszcze raz, przemysl to. Zobacz, kupujac chocby samochod zbieramy dlugo pieniadze, zastanawiamy sie jaki on ma byc, pytamy o gwarancje, interesuje nas wszystko, bo to zakup na dlugie lata, nie kupujemy go na bazarze, nie kupujemy kradzionego, na lewych papierach - czemu z psem mialoby byc inaczej ? Jesli nie stac nas na wylozenie od razu calej sumy, mozna pozbierac pieniadze - ja tak wlasnie robie, zbieram na wymarzonego psa juz od paru miesiecy, odkladajac po dwiescie zlotych, tyle ile kosztowaloby mnie utrzymanie psa gdyby juz byl. Przeciez mi sie nie spieszy, kobieta ktora zaszla w ciaze ma dziewiec miesiecy na skompletowanie ekwipunku swojego dzieciaczka, na przygotowanie sie do tej roli - pies tez nie musi byc 'na juz'... Zobacz, znalazlam dla Ciebie ogloszenie - [URL="http://allegro.pl/item533167858_pudel_pudle_pudelek_szczenieta_rodow_apricot.html"]pudel,pudle,pudelek SZCZENIĘTA .rodow.apricot (533167858) - Aukcje internetowe Allegro[/URL] Moze zainteresujesz sie tymi pieskami ? Powiedz, jak zapatrujesz sie na to, co tu napisalismy; jakie sa Twoje odczucia w tej sprawie, podyskutujmy, nikt nie jest omnibusem na starcie, a moze rozmowa Ci przyblizy ten temat i to, dlaczego jesli kupno psa, przyjaciela na wiele lat, to tylko z rodowodem, albo ze schrniska oczywiscie...
  2. [quote name='yoreczka95']Czy aby ten poseł wie o czym mówi? W każdym zdaniu tylko powinno być i powinno być. Ma psy a nie wie jak inni chowają po klatkach? Nie kazdy chce mieć rasowego. Kundelki też chcą żyć. Ale patrzcie co znalazłam. Poszukałam maila do posła, piszmy do niego może się uda coś zrobić. e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] i drugi ważniejszy chyba [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] . Piszemy.[/quote] Nie wiem, czy sie rozumiemy - co to znaczy ze 'kundelki tez chca zyc' ? Wiec trzeba je rozmnazac, produkowac wiecej ? Zapewniam Cie, Yoreczko, ze nawet gdyby teoretycznie istnialy tylko hodowle psow rodowodowych, kundelki nie zniknelyby z powierzchni ziemi nigdy. Kundelki chca zyc, wiec niech zyja - ale czy chca sie rodzic ? Niech ich przyjscie na swiat nastapi tylko wtedy, kiedy bedzie na nie czekal ten jeden konkretny wlasny czlowiek na cale zycie. Nie martw sie o przyszlosc kundelkow. Dziwna jest dla mnie cala srodkowa czesc Twojej wypowiedzi.
  3. Zajrzyj tu : [url]http://www.dogomania.pl/forum/f25/smierdzaca-sprawa-czyli-kupki-naszych-milusinskich-41932/[/url] Caaaly wielki temat o tej jakze milej kwestii ;D Ale podsumowujac, wiekszosc dogomaniakow radzi sobie przy pomocy zwyczajnych woreczkow foliowych i wlasnej dloni; sprzety zostaly okreslone jako niezbyt wygodne, zwykle ze wzgledu na wielkosc i nieporecznosc, koniecznosc kupowania wymiennych wkladow, choc pewnie niektorzy korzystaja :) A jesli chodzi o psia kupe i zwykle kosze - jak najbardziej mozna wrzucac, a przyczepic to sie mozez Ty - do tych, ktorzy nie sprzataja i stoja odwroceni plecami do wlasnego kupkajacego psa, jakby to nie byl ich i przypadkiem smycz trzymaja ;)
  4. Jamor, zadaj to pytanie na forum border collie : [U] http:// bordercollie. fora. pl [/U] Tam jest wiecej osob zainteresowanych rasa i chetnie Ci odpowiedza; tylko przygotuj sie na grad pytan.
  5. Psiara - no i wlasnie tak zrozumialam Twoja wypowiedz :fadein: Ewa i flatki - przeczytaj ze zrozumieniem to co napisala Psiara i dopiero wtedy zabierz sie do obrazania :shake:
  6. Lilyeth

    hodowla

    [quote name='roxi-malina']Mi chodzi o to że rodzice powiedzieli że jeśli znajde jakiegoś yorka do 2000zł to mogą mi go kupić z okazjii Bożego Narodzenia (bo już od pół roku cały czas za nimi chodze żeby mi kupili i wiele o nich czytałam i sądze że to cudowna rasa :))[/quote] No to skoro juz tyle czasu na niego czekasz, to chwytaj sprawy w swoje rece i pokaz rodzicom yorki z postu Aurunii - trzymamy kciuki za nowego domownika ;)
  7. Lilyeth

    hodowla

    [quote name='nane'][CENTER][FONT=Courier New][COLOR=Magenta]Lilyeth niewiele czasu do Świąt :cool3: ciekawe tylko czy będzie to udany prezent :shake: [/COLOR][/FONT][/CENTER] [/quote] Tez sie nad tym zastanawiam... :lookarou:
  8. Lilyeth

    hodowla

    Zaintrygowalo mnie wlasnie jedno zdanie, ktore przeoczylam : [QUOTE] a zostało mi niewiele czasu i nic znaleźć nie moge :-([/QUOTE] Niewiele czasu do czego ?! Jak sie ma 'niewiele czasu' do zakupu psa, towarzysza na parenascie lat ? Czegos chyba nie rozumiem...? :roll:
  9. Lilyeth

    hodowla

    Przeciez pisalam Ci w postach na stronie trzeciej, jak sprawa wyglada... Yorki sa droga rasa, wiele hodowli sprzedaje swoje szczenieta po duzych cenach (2500-3000 zl), bo i tak maja zbyt... Masz dwie drogi do wyboru : - albo zbierasz pieniadze odkladajac miesiecznie po na przyklad 300zl i po niecalym roku mozesz przebierac w ofertach; w tym czasie orientujesz sie w rasie, w hodowlach, nawiazujesz kontakt z hodowcami i nastawiasz na konkretne planowane krycie, zapisujac sie w kolejce po szczenie (mhm, tak sie dzieje w hodowlach !) - albo szukasz tanszej alternatywy w postaci JUZ URODZONEGO rodowodowego szczeniaka czekajacego na nowy dom w hodowli, ktora nie jest znana, ktora nie ma strony internetowej, ktora nie jest renomowana i do ktorej nie ustawiaja sie kolejki po szczenieta; - O tym wlasnie napisala Paulina w poscie powyzej, podajac strony na ktorych mozna szukac. Ja, skromnie wspomne, w poscie TYM [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f865/hodowla-126395/index3.html#post11450230[/URL] - wkleilam Ci piec aukcji z rodowodowymi szczenietami w cenie 1500-1700 zl i jakos niespecjalnie zauwazylam reakcje :shake: Czego Ty tak wlasciwie chcesz ? Przejrzyj aukcje ktore Ci podalam, moze zakochasz sie w ktoryms z tych psiakow, skontaktujesz z hodowca, wybadasz czy rzeczywiscie wszystko jest w porzadku - juz chyba bardziej podac na tacy nie mozna...
  10. Lilyeth

    hodowla

    Jak pielęgnują : [url=http://www.dogomania.pl/forum/f862/]Pielęgnacja - Dogomania Forum[/url] Jak karmią : [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f863/"]Żywienie - Dogomania Forum[/URL]
  11. Oczywiscie, ze sie podobaja ! :loveu: Poczekaj na pozniejsza godzine, kiedy dogomaniacy wroca do domu ze swiatyn edukacji i pracy, a zobaczysz, jak bardzo sie podobaja :loveu:
  12. Lilyeth

    hodowla

    Boję się, że napisałam się do ściany i nic z tego nie wynika... Roxi, powiedziałaś, że tam, na giełdzie, widziałaś pana sprzedającego nierasowe yorki za 1200 zł, tak ? A czy wiesz, że cena rasowego (rodowodowego) yorka nie musi wynosić ponad 2000 zł ? Wystarczyło pięć minut na allegro, żeby znaleźć aukcje z rodowodowymi psami, których ceny zaczynają się od 1500 zł - czyli zaledwie trzysta złotych więcej, niż byłabyś skłonna zapłacić za te kundelki z giełdy w zimie. Przemyśl to, sama poszukaj, naprawdę da się mieć niedrogo rasowego psa, z którego wiesz co wyrośnie. [url=http://allegro.pl/item507146610_yorkshire_terrier_rodowodowe_yorki_york.html]yorkshire terrier - rodowodowe yorki york (507146610) - Aukcje internetowe Allegro[/url] [url=http://allegro.pl/item500249669_yorkshire_terrier_york_jork_z_rodowodem.html]Yorkshire terrier,york,jork-z rodowodem (500249669) - Aukcje internetowe Allegro[/url] [url=http://allegro.pl/item501173037_yorki_yorkshire_terrier_york_rodowodowe.html]Yorki,Yorkshire Terrier,York, RODOWODOWE. (501173037) - Aukcje internetowe Allegro[/url] [url=http://allegro.pl/item508059307_yorkshire_terrier_york_yorki_piesek_z_rod_malenki.html]Yorkshire Terrier York Yorki PIESEK z rod.MALEŃKI (508059307) - Aukcje internetowe Allegro[/url] [url=http://allegro.pl/item505406979_yorki_mini_rod_yorkshire_terrier_york_warszawa.html]yorki mini rod. YORKSHIRE TERRIER york Warszawa (505406979) - Aukcje internetowe Allegro[/url]
  13. Lilyeth

    hodowla

    Zobacz : oto zdjecia psów, które były sprzedawane w szczenięctwie jako 'prawdziwe yorki po rodowodowych rodzicach, tylko ze bez rodowodu'. Zobacz, co z nich wyrosło, czy naprawdę są to yorki ? Kupując psa bez metryki (rodowodu) NIKT NIE DA CI GWARANCJI ze Twoj zakup po roku nie będzie wyglądał tak, jak któreś z nich - a pieniędzy Ci nikt nie zwróci. Jasne, że takiego zwierzaka kocha się równie mocno, ale dobrze jest dostać to, za co się zapłaciło, pies to zbyt poważna inwestycja by dać się oszukać komuś, kto na giełdzie, w zimnie (!) sprzedaje śliczne maleństwa za 1200 zł. :shake: [IMG]http://img246.imageshack.us/img246/2704/159243gl6.jpg[/IMG] [IMG]http://images35.fotosik.pl/35/371b369206df233emed.jpg[/IMG] [IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/67911461.jpg[/IMG] [IMG]http://www.mielec.bezdomne.com/galeria/DSC00662.JPG[/IMG]
  14. Lilyeth

    hodowla

    Mysle, ze przydaloby sie poukladac informacje, bo Roxi zdaje sie nie rozumieć... [B]NIE kupuj psa z pseudohodowli. NIE kupuj psa bez metryki. [/B] Psy z hodowli psów rasowych są wydawane do nowych wlascicieli w wieku conajmniej [B]SIEDMIU[/B] tygodni. [B]Psy z hodowli psów rasowych są wydawane z METRYKA[/B] ktora potwierdza ich pochodzenie, i [B]na jej podstawie MOZNA wyrobic RODOWOD.[/B] Stad wiec utarło sie określenie o 'kupnie psa z rodowodem' - szczeniak dostaje metrykę, która jest dokumentem pozwalającym wyrobić rodowód. NIE kupuj psa, ktorego sprzedawca okresla jako 'PO RODOWODOWYCH RODZICACH', który jednak sam 'NIE MA RODOWODU' - to tak, jakbys kupowala kota w worku za grube pieniadze. To NIE BEDZIE rasowe szczenie, poniewaz RASOWY = RODOWODOWY (metrykowy :))) Już Ci tlumacze, dlaczego nie kupować psów 'po rasowych rodzicach, ale bez rodowodu' - aby pies (i suka) mogły dawać rodowodowe potomstwo, muszą zaliczyć parę wystaw, gdzie upoważnieni znawcy oceniają ich podobienstwo do rasy, wielkość, jakość włosa, zachowanie - psy, które odbiegają od tego jaki powinien być york, nie uzyskują tytułu hodowlanego, więc ich potomstwo nie może dostać metryk (rodowodow) - zastanow sie teraz, czemu nie uzyskaly tego tytulu ? Czy nie boisz się na myśl, że mogły być zbyt agresywne żeby dać się obejrzeć sędziom (a agresja jest dziedziczna !), moze byly za wielkie, albo miały zupelnie nie-yorkowy włos ? Czy naprawde chcialabys miec psa, z ktorego nie wiadomo co wyrosnie ? Przeciez pies to inwestycja na parenaście lat. Zrób wszystko, żeby zminimalizować ryzyko tego, że będziesz zawiedziona. NIE kupuj psa z pseudohodowli, NIE kupuj psa o którego rodzicach nie wiesz nic, NIE kupuj psa bo 'szczeniaczek jest taki ladny' - wszystkie szczeniaczki są ładne, i może Ci się nawet wydawać że wyglądają jak yorki, ale jeśli pies NIE MA UDOKUMENTOWANEGO pochodzenia, może wyrosnąć z niego śliczne włochate coś pod kolano. Kundelek. Bez sensu jest płacić ponad tysiąc złotych za kundelka, skoro tyle marznie w schoniskach - też małe, też kudłate. Przemyśl to, poczytaj inne źródła, pooglądaj strony hodowli yorków i mam nadzieję, ze Twoj przyszly domownik bedzie prawdziwym, wspanialym, rodowodowym yorkiem, ktory spelni wszystkie Twoje oczekiwania. Jezeli nie jest Cie stac z miejsca na psa rasowego (z hodowli i z metryką) to przez parę miesięcy odkladaj pewną sumę pieniedzy i dopiero wtedy dokonaj świadomego zakupu. Przecież nie pali sie, zeby miec psa wlasnie teraz.
  15. Malagos - i ta sunia w dodatku, boże, skóra z Kamy zdarta... Gdyby to ode mnie zależało - wyprowadziłam się od rodziców w tym roku, rozpoczęłam studia w Warszawie, mieszkam w wynajętym mieszkaniu i wiodę studencki żywot, koniec z końcem jakoś wiążę a fundusze na taką bidę znalazłyby się z pewnością, ale nie mogę, nie mieszkam sama, mieszkanie nie moje, czuję się tak bezradnie z zawiązanymi rękami... Rodzice we Wrocławiu nie chcą już psa - są kochani i lubią psy, ale u kogoś, niekoniecznie u siebie - a ja nie mogę ich uszczęśliwiać szorściakiem na siłę... No i stąd ta moja chęć finansowego chociaż wsparcia, chętnie też zrobię ogłoszenia dla tych psiaków, poczytam więcej o Dzidce i sprawdzę, jak mogę pomóc. To wspaniałe, co robicie dla tych psiaków. //W dodatku doczytałam, że Dzidzia w Warszawie... Eh...
  16. Przepadłam. Miałam jamniczkę szorstką o tym samym umaszczeniu. Jak można mu pomóc, finansowo w jakikolwiek sposób, opłacić lekarza dla tych jego oczek, prosiłabym o informację...
  17. Wytłumaczyć, ta kobieta nie wygląda na jakąś zwyrodniałą przecież ! Próbowałam, napisałam długi komentarz pod wpisem o suczce, ale mi nie dodało... Ta notka była napisana we wrześniu, mamy już listopad - a od tego czasu żadnego innego wpisu dotyczącego suczki. Jestem ciekawa, jak się sprawa potoczyła... [QUOTE] [SIZE=2]Droga Pani Mamo :) Gratuluję psinki, jest na prawdę śliczna, te skarpetki :D Piekna panna z niej wyrośnie, bez dwóch zdań. Przed Wami duuużo, dużo cudownych chwil, pod warunkiem, że uda się z małą dogadać ;))) Chciałabym podzielić się z Tobą paroma radami dotyczącymi tego problemu - niszczenia przez małą mieszkania pod Waszą nieobecność - to niestety typowa przypadłość bokserów i trzeba postarac się jak najszybciej ją wyeliminować, nie czekać 'aż piesek wyrośnie i zmądrzeje', bo czego Jaś się nie nauczy ;)... No właśnie :) Przede wszystkim to przywiązywanie do kaloryfera - rozumiem złość z faktu pobojowiska jaki zostawiła za sobą pannica, ale sama zauważyłaś, że to nie metoda... Ale spokojnie, da się inaczej, tylko że będzie to wymagało pracy, konsekwencji i spokoju. Psinka to jeszcze mały głuptasek, może już zmieniać ząbki (swędzące dziąsła, jako mama doskonale o tym przecież wiesz :D), więc podstawa - dużo różnorodnych zabawek. I tak - ucho świńskie, żwacz cielęcy (twarde i absorbujące) ,zawiązana szmatka wsadzona do zamrażarki (łagodzi ból dziąseł), kong ([url=http://www.kong.com.pl/]KONG[/url] - niezniszczalna niemal zabawka, którą nadziewa się różnymi przysmakami a pies przed długi czas jest zajęty dobieraniem się do zawartości - droga, ale na prawdę świetnie absorbuje małych niszczycieli, polecam). Jedna zasada - niech wybrane na okres waszej nieobecności zabawki będą dla suni wyjątkowe, niech nie ma do nich dostępu codziennie - niech kojarzy wasze wyjście z 'oho, panie wychodzą, zostawiają mi super zabawki'. Najważniejsza sprawa to jednak przyzwyczajenie małej do waszej nieobecności - ale STOPNIOWO, to najistotniejsze. Ćwicz z nią wychodząc z domu na pięc sekund, kiedy jest cicho - wróć i nagródz smakołykiem, po czym wyjdź ponownie - tym razem na dziesięć sekund. Jeśli za którymś razem przedłużając czas w ten sposób mała zacznie się wydzierać, zignoruj to i poczekaj, aż się zmęczy i krzyki ucichną - wtedy dopiero wróć. Nie ustanawiaj ceremonii z wychodzenia w domu, ani z wracania - to ma być tak naturalne, jak wszystko inne. Żelazna konsekwencja - to najważniejsze, choć wiem, że z takim małym szczylkiem bywa trudno... Nie wiem, czy masz w domu miejsce na kennel-klatkę - o, takie coś - [url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/4dfd58ad117cd409.html]DSC02422_resize.JPG - Rozmiar oryginalny - Fotosik.pl[/url] - to wbrew pozorom nie jest męczenie zwierzaka - odpowiednio przyzwyczajony do klatki pies traktuje ją jako bezpieczne schronienie, azyl, i uwielbia tam przebywać, pobyt po prostu przesypia. Taka klatka to wydatek około 200 zł, ale bywa niezastąpiona przy małych niszczycielach - myslę, że warte rozważenia :) Na allegro można znaleźć tańsze klatki, z których inne psy już wyrosły, można trafić na świetne okazje. Przepisy, jak przyzwyczaić psa do klatki, można znaleźć w internecie, tutaj - [url=http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/klatka.html]Przyzwyczajanie psa do klatki[/url] I ważne, żeby przed wyjściem z domu po prostu zmęczyć psa - wybiegać go, porzucać piłeczkę, poszkolić najprostrzych rzeczy (tak, tak, szkolić metodami pozytywnymi można od najmłodszych miesięcy życia pieska, a nic tak nie wzmacnia więzi z psem jak wspólna praca, polecam ! :))) Pochowaj też wszystkie najcenniejsze rzeczy poza zasięg psich zębów, możesz spróbować spryskiwać newralgiczne punkty sprayem przeciw psim zębom - takie cudo można dostać w zoologicznym, ale nie ma gwarancji, że będzie działać. No i nie denerwuj sie na nią, kiedy wrocisz do domu, a tam zastaniesz plac bitwy - ona na prawde nie rozumie, że zrobiła cos 'źle' - i jeśli przybiegniesz do niej z wrzaskiem i dasz w dupe skojarzy sobie tylko Twój powrót = lanie, więc pani trzeba się bać !!! A przecież tego nie chcesz :( No, to chyba najelementarniejsze rzeczy, jakie przyszyly mi na mysl :))) Pozdrawiam Ciebie, córeczki i sunię ![/SIZE][/QUOTE]
  18. Wiemy... Przytoczyłabym tutaj jeszcze dwie kolejne obławy, ale teraz zupełnie nie jestem na siłach... Jacku, graj dla Aniołów !
  19. Na raka nie zgaśnie kolejna wspaniała osoba, zdrowiej nam szybko !
  20. Klara - jasne, że o książkach ! :wink: Czytałam obie książki pani Jan F, ale Fishera nie miałam okazji przewertować. "Zapomniany język psów w praktyce" zamawiałam na Dogomani (o, z tego bannerka o widzicie na górze :wink: ). Po tygodniu (!) zadzwonili, by potwierdzić, a paczka przyszła po 2 tygodniach... Nie powiem - trochę się zawiodłam. Ale oczekiwało się miło. I miło czytało, choć fanką Harlekinów nie jestem... Interesowała mnie metoda, dlatego przymykałam oczy na jej samozachwyt lub fragmenty żywcem wyrwane z romansideł. I powiem - metoda sprawdza się. Mimo, że mój pies nigdy nie ciągnął na szmczy a przy powitaniu zdobywała się na kilka machnięć ogona, to jednak teraz widzę wyraźne skupienie w jej oczach i szacunek, który da się wyczuć. Miło. Azir, poszukaj tej książki i zacytuj, proszę ! Chyba wypróbuję :wink:
  21. Posiadam obie ("Husky i inne" oraz "Psy Zaprzęgowe"), bo psami zaprzęgowymi interesuję się od dawna (mam jamnika, ale to już inna historia...). "Husky i inne" - mała, sraczkowata książeczka, przeczytana przeze mnie pierwszego dnia, nie była piękne wydana , a 16 fotografii nie zwalało z nóg. Kilka dni potem wpadła mi w łapki książka "Psy Zaprzęgowe". Twarda okładka, ładny papier, liczne ilustracje - odrazu lepsze wrażenie. Jednak, o ile w "Husky i inne" wszystko było opisane dokładniej, to w "Psy..." jest raczej uogulnienie i większy nacisk położono na zdięcia. Ze zdaniem Maxa zgadziam się połowicznie - nawet jeżeli maszerem nie jesteś, książkę warto przeczytać i zapoznać się z tym, jakże cudownym, sportem. Jednak cena (ponad 40 zł) jest niezbyt mała... ...Ale zdięcia ładne ^^ ...Osobiście polecam obydwie pozycje - jedna uzupełnia drugą. Idealny prezent na mikołaja ^^...
  22. Ja również nie czytam żadego. Powód ? Cena (za to moja sunia mogłaby kilka koszeczek dostać), jakość i... reklamy. Jestem na nie wręcz uczulona... Ale bez nich znów psie czasopisma nieprzetwałyby... ...błędne koło
×
×
  • Create New...