Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam,
Chciałabym opowiedzieć historię Tiny suczki syberian husky (w sumie w typie tej rasy bo nie ma rodowodu). Mój kolega, a raczej jego ojciec miał ją od szczenięcia w domu lecz kiedy urosła żyła w kojcu. Ten pan trzymał ją dla szczeniąt bo jak wiadomo te psy są "chodliwą rasą", ludzie kupują je bo mają niebieskie oczy czy dlatego, że są śliczne nie znając ich charakteru. Tina wydała w tamtym domu chyba dwa mioty szczeniąt o ile się nie mylę (lub jeden), maluchy też były w kojcu. Jednakże szybko zostały sprzedane, bo były właściciel Tiny był handlarzem psów. Tina nie była wypuszczana z kojca, bo kopała dziury, zadusiła sąsiadom kilka królików i jedynie kiedy gdzieś mogła wyjść to na spacer z synem właściciela (moim kolegą), choć z racji tego, że ten pracuje nie były to częste spacery. Pewnego dnia ojciec kolegi wywiózł Tinę do swojego kumpla (też hodowcy psów na handel), a ten w zamian dał mu owczarka, który był tak bojaźliwy, że gryzł wszystkich ze strachu (gdy chciano go oddać poprzedniemu właścicielowi ten stwierdził, że mogą go wypuścić do lasu). Tina w nowym domu była na łańcuchu ale z racji, że zagryzła kury i wyła znów nie była chciana. Kiedy się o tym dowiedziałam postanowiłam przygarnąć Tinę, tym bardziej, że mam już psa ze schroniska też w typie huskiego więc myślałam, że dla mojej Tary będzie to świetne towarzystwo a dla Tiny normalny dom gdzie nie będzie psem na szczeniaki. Kolega pojechał po Tine, nie obyło się bez targowania i nieprzyjemności, musiał wykupić "swojego" psa. Tina okazała się ładnym, majestatycznym pieszczochem. Bardzo widać, że potrzebuje miłości i czułości i tu rodzi się problem jest zazdrosna o inne psy i gryzie je gdy przychodzi pora karmienia lub gdy ją głaszczę a Tara podejdzie za blisko. Ze względu na Tarę i z obawy o mojego rocznego syna (choć nie okazała mu nigdy agresji) nie mogę zatrzymać Tiny i szukam dla niej nowego, dobrego domu. Najchętniej kogoś kto zna się na rasie i nie ma innych psów. Tina przed oddaniem będzie wysterylizowana aby nie spotkał jej ponownie ten sam los. Proszę o pomoc dla tej kochanej suni.

Posted

[IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7[/IMG][IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7[/IMG]Poniżej zdjęcia Tiny:

[IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7[/IMG][IMG]http://tinypic.com/r/14myhl0/7[/IMG]http://tinypic.com/r/14myhl0/7
[IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7[/IMG]
[IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7[/IMG]http://tinypic.com/r/mq5ic/7

[IMG]http://tinypic.com/r/2s7cgth/7[/IMG]http://tinypic.com/r/2s7cgth/7

[IMG]http://tinypic.com/r/e657av/7[/IMG]http://tinypic.com/r/e657av/7

[url]http://tinypic.com/r/14tlqo1/7[/url]
[IMG]http://tinypic.com/r/14tlqo1/7[/IMG]
nie mogę włożyć obrazka, ale będę próbować, na tych stronach też są jej zdjęcia

Posted

Ile ona może mieć lat? Moje sucze też sa o siebie zazdrosne. Nigyd nie karmię cih razem, gdy głaszczę to albo obie jednocześnie, albo tylko stojącą te wyzej w hierarchii. Tę niżej po kryjomu, żeby jej się nie dostało:)

Posted

w jej książeczce jest napisane: data urodzin 25 październik... :/ ale pierwsze szczepieni miała 22.12.2008 także wnioskuję że urodziła się tego 2008 czyli ma 3 lata. Ja też już wypuszczam je i jedzą oddzielnie, ale i tak jak przechodzę obok nich a one są na korytarzu to tina warczy na tarę, ostatnio tak się gryzły, że tara miała pokaleczoną powiekę, wargę i gdzieś z szyi jej leciała krew (nie mogłam dokładnie zlokalizować tego miejsca) ale nie dużo, choć jednak krew...

Posted

Są razem 4 miesiące. Nadal mam wątpliwości czy to dobry pomysł szukać jej nowego domu, trochę mi głupio, że się poddałam, ale Tara jest moim pierwszym psem ze schroniska i jestem jej winna dobrą opiekę no i chcę jej taką zapewnić, bo czuję się z nią jak z kumpelą, a Tina... Sama nie wiem, jak jest ze mną sam na sam to jest spoko, pieszczoch z niej wspaniały, lelek taki i wygląda tak majestatycznie, jak wilk :) ale ta jej agresja do Tary :/

Posted

to moze pomoze beahawiorysta?:)
u nas na forum jest behawiorysta, biegły sądowy w zakresie zachowań zwierząt, zaloguj sie i podpytaj. Skoro masz wątpliwości powalcz z pomoca specjalisty. Moje suki strasznie walczyły w swoim czasie, ale teraz mam spokój

Posted

zgadzam się z carominą, jesli masz wątpliwości - poradź się behawiorysty, może coś podpowie.. i Tina bedzie mogła zostać u Ciebie!
moim skromnym zdaniem dziewczyny musza się ustawić, całkiem możliwe, że Tara nie będzie/nie jest na pierwszym miejscu, a Ty będziesz musiała/musisz to zaakceptować! pamiętaj, że psu się krzywda nie dzieje jesli nie jest pierwszy w hierarchii.. pewnie Twój stres, nastawienie też udziela się psom. trzymam kciuki w kazdym razie.. i tez służe kontaktem do behawiorystki!

Posted

:-) dobra szukam właśnie na forum "behawior" i czytam (douczam się), wiecie ja sobie marzyłam, że kiedyś nauczę je razem przy rowerze biegać no i aż oko się cieszy jak razem na spacerze biegają po lesie na łące, no i razem miały nieciekawe życiowe przejścia. To szukam :)

Posted

Tak sobie jeszcze myślę, że Tara ma 5 lat a Tina jest młodsza (bo ma 3) i kiedy się gryzą to Tina nigdy nie jest pokaleczona do krwi (chyba przez grubą sierść), ale walka kończy się zazwyczaj dlatego, że Tara "wygrywa" bo jest na Tinie, która leży na plecami ziemi pokazując brzuch, a Tara ją chwilę tak przytrzymuje i czeka na reakcję Tiny czy dalej będzie wszczynać walkę czy jest już spokój. Rozumiem, że pies alfa to nie zawsze jest ten straszy, poza tym Tina miała szczenięta w poprzednim domu (Tara jest wysterylizowana i nigdy nie miała młodych) co może stawiać Tinę wyżej w hierarchii i nie wiem czy one ją nadal ustalają czy może Tara jest alfa, a Tina chce przejąć tę rolę. Z drugiej strony gdzieś czytałam (chyba na forum wilczaków z Peronówki ) że prawdziwy alfa nie musi co chwile pokazywać, że nim jest, nie jest zestresowanym od ciągłego udowadniania, a czasem wydaje mi się, że Tina właśnie jest takim chyba beta psem, który chce być alfa ale jego predyspozycje mu na to nie pozwalają. Eh takie moje myśli...

Posted

[quote name='erendil']:-) dobra szukam właśnie na forum "behawior" i czytam (douczam się), wiecie ja sobie marzyłam, że kiedyś nauczę je razem przy rowerze biegać no i aż oko się cieszy jak razem na spacerze biegają po lesie na łące, no i razem miały nieciekawe życiowe przejścia. To szukam :)[/QUOTE]

no to masz piękny plan na spędzanie czasu z suniami
u nas na forum działa behawiorysta, od razu odpowie Ci na Twoje pytania, na przypadkowych, forumowych dyskusjach sie nie opieraj bo mogą zaszkodzić. Ludzie sie nie znają a "radzą"

Od razu Ci napiszę, że musisz odzyskać przewodnictwo. Suki nie mogą sobie "pozwalac" na kłótnie. Nigdy psów nie zostawia sie, zeby się "ustawiły".
Powinny dużo spędzać czasu razem i robic rzeczy, które lubią. Wspólne wypady do lasu, spacery.
Plan działania natomiast poda Ci Dosia - behawiorysta

Posted

Mam jeszcze jedno pytanie, trochę głupie, jak mam znaleźć Dosię? W wyszukiwaniu użytkowników wyskakuje mi kilka nazw ale nie o to chodzi tylko, że jak klikam Dosia to pokazuje mi tematy z forum ale w żadnym z nich nie mogę jej znaleźć :/ Napisać na priv?

Posted

Pewnie, najlepiej napisz na priv, Dosia jest etż tłumaczem przysięgłym języka angielskiego, więc czasem jest zajęta, ale odpisze na pewno!:)


Zapraszam na mój bazarek. Jeśli nic nie kupicie to chociaż podbijcie! Dziękuję [url]http://www.dogomania.pl/threads/201492-Bazarek-dla-HESA-Solar-Jackpot-książki-DVD-w-toku!?p=16239030[/url]

Posted

erendil ! super że masz wątpliwości ;) !!
nie poddawaj sie!! wierze że dasz rade obie sunie ustawić !! szczególnie że z twoich postów wynika że co nieco o zachowaniu psiakow wiesz, do tego praktyczne rady behawiorysty i wogóle bedzie git ! ;)

powodzenia!!

Posted

Tak zaległa cisza za co przepraszam ale to nie z mojej winy, internet nam padł przez te wichury i ogólnie nawet teraz po "naprawie" raz jest a raz go nie ma, chyba dużo osób jest na jednej antenie i najczęściej net jest rano.. Wiecie co czuję się w kropce. Cały tydzień "męczyłam" psy jeżdżąc codziennie o 7.00 z nimi rowerem (prowadziłam do lasu a tam spuszczałam ze smyczy) przynajmniej godzine biegania, czasem więcej i było ok. Ale chyba zapeszyłam, bo dzisiaj ledwo tylko wróciłyśmy ze spaceru a te zaczęły się gryźć. Nawet nie zdążyłam zdjąć im kantarków i smyczy, tak ze sobą walczyły, aż sąsiadki się zbiegły i nie wiedziały co robić. Co oddzieliłam jedną to druga się rzucała i tak ze trzy razy, w końcu tara z poszarpanym uchem odpuściła. Teraz tina jest sama w kojcu (bo jak podprowadzałam tam tarę to tina rzucała się na nią przez siatkę) i strasznie wyje, tylko czekać aż sąsiedzi zaczną się skarżyć. Tara jest w domu bo opatrywałam jej to ucho, tinie nic nie jest poza agresją do tary o budę (?). To nie jest mój pierwszy pies w domu rodzinnym zawsze były psy zazwyczaj ON, przed adoptowaniem tary nakupiłam książek o huskich i wychowaniu psa, ale z tiną nie wiem o co chodzi, niby coś wiem ale wciąż za mało. Na dodatek mój mąż stwierdził, że nie chce tiny (tzn. to twoja decyzja ale ja bym coś z nią zrobił bo btylko patrzeć jak się pozagryzają z tarą albo zrobi coś nam...). I entuzjazm w związku z "dam radę" opadł i jestem w kropce. nie wiem co robić.

Posted

Dosia o moich sukach
"Moim zdaniem nie tyle z niedojrzałości, co z burzy hormonalnej w okresie dojrzewania. Szczególnie, że do chwili pojawienia się Kaseni była jedynaczką, czyli nie musiała się niczym dzielić z żadnym innym psem - ani Wami, ani innymi "zasobami". To, że nie od razu doszło do konfliktu też jest normalne. Gojka uznała najpierw Ksenię za atrakcję towarzyską, dzięki której mogła się bawić.
Na tym filmie widać, że Gojka próbuje "rozruszać" Ksenię, ale zabawa ma być na jej warunkach, czyli łapanie zębami za nos. Ten rodzaj zabawy Kseni wcale do gustu nie przypada. Ma niepewną minę, nie bardzo wie, jaką przyjąć strategię w stosunku do zaczepiającej ją smarkuli. Wysyła młodej wyraźne sygnały, że nie ma ochoty na zabawę (kładzie uszy, odwraca głowę na bok). Na rękę człowieka reaguje przyjaźnie, ale jednym okiem wciąż łypie na Gojkę, żeby żadna niespodzianka jej z tej strony nie spotkała. Ogólnie gdybym nie wiedziała, która jest rezydentką, a która nowo adoptowana, to natychmiast widać to po ich zachowaniu. Gojka jest u siebie, zachowuje się swobodnie, bawi się z pańcią, czyści sobie futerko. Pełna gama zachowań wysyłających do Kseni jednoznaczne sygnały: Jestem tutaj u siebie. Ksenia z kolei jest niepewna, nie bardzo wie, jak zareagować, cieszy się, że człowiek jest obok, bo wtedy czuje się pewniej. Wysyła do Gojki sygnały: Trzymaj się ode mnie z daleka. Nie chcę się z tobą bawić, a już na pewno nie w łapanie za nos.
Po paru tygodniach, gdy Ksenia poczuła, że tu jest jej dom i że ona też jest u siebie, postanowiła aktywnie ukrócić szarogęszenia się smarkuli. Tym bardziej, że przez ten czas Gojka prawdopodobnie doszła do wniosku, że Ksenia to taka ciapa - wprawdzie nie chce z nią się bawić w podgryzanie, ale jest nieszkodliwa, więc młoda tym bardziej próbowała strefę swoich wpływów ugruntować. A stąd już do awantury pomiędzy dwoma dziewczynami tylko krok... Pretekst do sprzeczki zawsze się znajdzie. Jak nie micha, to uwaga pańcia / pańci

Myślę, że bez trzeciego psa też by dziewczyny w końcu zrozumiały, że obie są na jednych warunkach i muszą wzajemnie respektować prywatną swoją przestrzeń. Tego właśnie uczy się dojrzewający pies. W wieku ok. 1,5 - 2 lat pies w końcu dojrzewa emocjonalnie, nie ma już takich "młodzieńczych" zapędów do narzucania swojej woli towarzyszom, ani "przeciągania struny". Oczywiście to nie stałoby się samo. Bardzo ważna jest rola człowieka w takich konfliktach. Im lepiej ułożony i posłuszny właścicielowi pies, tym łatwiej zapanować nad jego podnieceniem zanim jeszcze spirala agresji w obu psach nakręci się tak, że już wyłącza się racjonalna część psiego mózgu."

zaloguj sie na forum sforahusky.pl, załóż wątek w dziale wychowaniu, opisz dokładnie psy

Posted

Bardzo przepraszam za offtop.

Poszukiwany jest właściciel tego oto bernardyna. jeśli ktoś rozpoznaje psa i wie kto był jego właścicielem proszę o kontakt.

Mówiąc krótko piesek ten został zakatowany na śmierć.
Dziennikarz gazety wypowiada się, że Straż Miejska we Wrześni złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa na komisariacie w Czerniejewie.


[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images40.fotosik.pl/593/3962738f04d182aamed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Niestety Tina jednak jest do adopcji... Poniosłam klęskę i poddaję się, mam wrażenie, że w ogóle już jej nie rozumiem. Nie reaguje na moje prośby i groźby, żyje własnym, psim alfowym życiem, a ja tak dłużej nie mogę. Zainteresowanych adopcją proszę o kontakt na priv. Dziękuję wszystkim, którzy próbowali pomóc.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...