.ania Posted December 2, 2007 Share Posted December 2, 2007 Tylnia lewa? Ania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted December 3, 2007 Share Posted December 3, 2007 Jesli tak to jestem mega szczesliwa!!!!:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alfa1 Posted December 3, 2007 Share Posted December 3, 2007 To my razem z Tobą :) :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted December 3, 2007 Share Posted December 3, 2007 A bardzo smiesznie wygladaly za to slady na piasku. PO przebiegu Kimulcowej byly 3 duze i jeden malutki...ale BYL :} Kimulcowej w dalszym ciagu nie przeszlo. Nadal siedzi w kenelu, nie je, nie odzywa sie... Nawet przejrzalam ja doglebnie na okolicznosc kleszcza, bo objawy ma niepokojace.... Ma ciezkie dni ewidentnie..... Pocieszam ja, ze to jej pierwsza i ostatnia cieczka w zyciu, ale nie ma efektu.... Hmmm do tego zaczela wymiotowac, zaczynam sie niepokoic.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted December 3, 2007 Share Posted December 3, 2007 Bylam u weta. Kimi ma cos na ksztalt grypy zoladka. Dostala 4 zastrzyki, z czego 3 bolesne w zdrowa dupke, czego plusem dodatnim jest to ze zaczela ladnie stawac na lewej lapce :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alfa1 Posted December 3, 2007 Share Posted December 3, 2007 To jednak nie cieczka tak na nią wpłyneła. Życzę Kimi szybkiego dojścia do zdrówka i hasania na czterech nóżkach. :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonya-Nero Posted December 4, 2007 Author Share Posted December 4, 2007 Trzymamy kciuki :thumbs: za Kimi, żeby więcej nie chorowała, bo limit chorób to ona już chyba wyczerpała :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted December 4, 2007 Share Posted December 4, 2007 Wlasnie wrocilysmy od weta. Jest lepiej, juz nie wymiotuje. Na wszelki wypadek zrobilam tez RTG brzucha, na szczescie nic nie ma. Co lepsze, po zastrzykach zaczela pieknie stawac na lewa (chora) lape. Zaraz wrzuce zdjecie, bo wlasnie ja przyfilowalam jak unosi do gory zdrowa lapke :) Moja radosc byla przedwczesna.... teraz Kenia zaczela rzygac :wallbash: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 4, 2007 Share Posted December 4, 2007 Chyba podłapały jakiegoś wirusa:shake: Moje odpukać mają się dobrze, tylko od tej pogody Ala dostała kataru, a ja zapalenia ucha:placz: i Mafia braku cieczki:crazyeye:. Powinna mieć już prawie 2m-ce temu, zawsze punktualna a teraz ani widu ani słychu. Powinnam się domyślić żeby głośno nie mówić przy niej że chcę ja pokryć :diabloti::lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cheritka Posted December 4, 2007 Share Posted December 4, 2007 [SIZE=3]Nasze dzieciaczki jak miały 3 tygodnie[/SIZE] ;) [SIZE=3][COLOR=blue]wszystkie razem[/COLOR][/SIZE] [IMG]http://images32.fotosik.pl/44/487453724597f4f9med.jpg[/IMG] [IMG]http://images31.fotosik.pl/44/6c18eb8db3eddceamed.jpg[/IMG] [IMG]http://images26.fotosik.pl/111/003aab997ee258d7med.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 [quote name='Gośka']Chyba podłapały jakiegoś wirusa:shake: Moje odpukać mają się dobrze, tylko od tej pogody Ala dostała kataru, a ja zapalenia ucha:placz: i Mafia braku cieczki:crazyeye:. Powinna mieć już prawie 2m-ce temu, zawsze punktualna a teraz ani widu ani słychu. Powinnam się domyślić żeby głośno nie mówić przy niej że chcę ja pokryć :diabloti::lol:.[/quote] wiesz ... ja na cieczkę czekałam .... prawie 10 msc :diabloti: bo Queenie sie połapała że chcą na jej niezależność zrobić zamach :evil_lol: A choroby się szerzą. Mój Wiki złapał 3 tyg temu paskudne zapalenie oskrzeli, dobrze że już koniec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Dzis juz zdecydowania lepiej, obie od rana stoja w kuchni i czekaja na miche. Wlasnie dogotowuje sie rosolek..... Znowu maz sie zdziwi, ze to nie dla niego :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cheritka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 [quote name='PATIszon']Dzis juz zdecydowania lepiej, obie od rana stoja w kuchni i czekaja na miche. Wlasnie dogotowuje sie rosolek..... Znowu maz sie zdziwi, ze to nie dla niego :evil_lol:[/quote] A nie przyzwyczaił się jeszcze :crazyeye: mój to nawet sam dla piesków czasem gotował :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 [quote name='aneta']wiesz ... ja na cieczkę czekałam .... prawie 10 msc :diabloti: bo Queenie sie połapała że chcą na jej niezależność zrobić zamach[/quote] Poważnie:-o, no to ładnie..., a wczesniej była punktualna czy też jej się zdarzały takie przerwy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 A to nasze duże małe dziecko :cool3: [IMG]http://www.envisan-cz.com/image634.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martyna. Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Piękne dziecko :loveu: Ależ ja Ci zazdroszczę dużego białasa, marze o takim, jak będe miała 18 lat to napewno kupie sobie takiego cukiereczka :loveu: Narazie mam toyeczka w którym jestem zakochana, ale duże też mi się baaardzo podobają :) Ile to cudeńko ma? Proszę o wygłaskanie i wycałowanie go ode mnie:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 [quote name='Gośka']Poważnie:-o, no to ładnie..., a wczesniej była punktualna czy też jej się zdarzały takie przerwy?[/quote] Raczej punktualna - tak co 7-8 msc ;) A te 10 msc było po nieudanym kryciu :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Mafina była punktualna do bólu co 6 m-cy, plus minus 2-3 dni. Kurcze nie mów że mam się zacząć martwić:shake:, u nas nie było żadnych prób. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżynka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Gośka masz nowego pudliszona ?? i to dużego białasa :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martyna. Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Też jestem ciekawa cóż to za dzieciaczek:loveu: Na stronie nic nie ma:mad: Teraz pozostaje nam tylko czekać na odpowiedź Gosi:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 To Fordzikowe dziecię;) ale nie u mnie u hodowcy, jeszcze na sprzedaż, na zdjęciu w wieku 7 m-cy a wogóle ma tyle co moja Ala, tzn urodziły się 17 lutego:lol:. Ja to po ostatnim wyskoku Forda wogóle się zastanawiam czy jeszcze chcę dużego, pewnie mi przejdzie, ale póki co jestem na niego wściekła:angryy:. Pomijam zeżarte kury sąsiada, po gryzienie pijaka, dorwanie cudzego kota, ale w piątek prawie rozerwał mojego własnego kota. Mieszkają już ze sobą 3 lata, a temu nagle palma odbiła. Wracam do domu, a tam pobojowisko, dosłownie: karnisze pozrywane, firanki porwane, doniczki z parapatów pozrzucane, ziemia i liście z kwiatów po całym domu się walają, ściany, drzwi pochlapane krwią. Kot cały zakrawawiony i obśliniony siedzi na regale, Ford z nielepszym wyglądem dyszy na posłaniu. A ja miałąm 5 minut żeby zainstalować moją mamę z Alą w domu zanim wyjdę do pracy - kosmos normalnie. Na szczeście okazało się że kot miał tylko rozerwany kącik ust, a Ford cały pysk skiereszowany kocimi pazurami, a kota mam ogromnego więc w kaszę sobie dmuchać nie pozwolił:mad::diabloti:, ale widok był koszmarny, całą sobotę potem ścierałam ściany z krwi i prałam wszytsko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżynka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 :D oj nie zgania na Fordzia, poznałam go z Kielcach jak podrywał Pania Iwonke :) i on wcalae taki nie jest, to wina kota bo go napewno zaczepiała i te kury tak samo :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martyna. Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 U mnie też kilka kur straciło życie, dlatego kur już nie mam :shake: Ale piękne Fordzikowe dziecię :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżynka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 i nawet podobny do Tatusia :) :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gośka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 No zgadza się kury są winne, bo po co przyłaziły dziobać naszą trawę pod bramą, pijak niepotrzenie wkładał łapę przez bramę żeby sobie pieska pogłaskać, a kot (ten cudzy) naiwnie myślał że może bezkarnie na darmową wyżerkę przychodzić do nas, ale kurcze jego własny kot? jemu już chyba powoli na mózg pada. Na starość się podobno dziecinnieje, u Forda widać to doskonale. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.