Jump to content
Dogomania

Co oprócz ringówki zakupić na wystawę?!


ira.s

Recommended Posts

Jak do tej pory zamówiłem sobie jedynie kilka poradników szkoleniowych (a dokładnie trzy, jakie są jeszcze na rynku po przystępnej cenie dostępne, tzn. "Pozytywne szkolenie psów" B. Waldoch, "Pozytywne szkolenie psów dla żółtodziobów" P. Dennison, a także "Wychowanie i szkolenie psów zgodnie z TAO" K.Cantrell - przy okazji co o nich sądzicie?!), gdyż niestety żadnego typowo wystawowego podręcznika nie znalazłem (były tam kiedyś co prawda jakieś dwa, ale już ich nakład został dawno wyczerpany), który to mógłby mi bardziej fachowo doradzić w kwestii profesjonalnego handlingu :-(

Poza tym zastanawiam się, jaka ringówka (grubość, długość, itd.) byłaby najbardziej odpowiednia dla haszczaka w klasie baby/szczeniąt i w co koniecznie jeszcze oprócz niej musiałbym się zaopatrzyć, aby moja pierwsza wystawa nie okazała się kompletną klapą pod względem przygotowania zarówno wybiegowego (jakie układy mam trenować i czy dopuszczalna jest w nich jakakolwiek improwizacja, czy też raczej bezwzględne trzymanie się jakiś sztywnych schematów?!), jak i czysto technicznego (tzn. od kuchni, aby psiak czuł się na wyjeździe możliwie komfortowo).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Wybierz sie na kilka wystaw, poobserwuj, popytaj...[/QUOTE]

Niestety to nie takie proste, bowiem już teraz nie mam z kim suni za dnia zostawić (dlatego muszę już na stałe zamienić się w pracy na trzecie nocne zmiany!), więc ile dowiem się z for (jak i fachowej literatury), to na tyle będzie mi to musiało w czasie wystawy wystarczyć :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka']Tak nauczysz się w jaki sposób wystawiać psy.[/QUOTE]

No nie powiem... pomocne - przynajmniej w ogólnym zarysie już mniej więcej wiem o co chodzi (największy jednak problem będę miał z upilnowaniem jej, by nie chciała się bawić z innymi psami, bo zauważyłem, że za tego rodzaju akcje raczej nie ma szans na podium).

P.S. Zdziwiło mnie jedynie, że nie wszyscy wystawcy mieli typowe metalowe ringówki (bo u wielu widziałem nawet całkiem normalne skórzane smycze), za to praktycznie każdy bez wyjątku dzierżył w dłoni smakołyki (heh... przekupstwo na całego jednym słowem) dla swoich łakomych podopiecznych (czyżby Huskiego nie sposób do wystaw wyszkolić inaczej, jak tylko za pośrednictwem delikatesów?!) ;)

Link to comment
Share on other sites

kiedyś zdarzało się, że nawet w szelkach ktoś psa wystawił, żeby zwrócić uwagę na użytkowe przeznaczenie zwierzaka... :-)
Ringówki możesz mieć takie, na jakich Tobie i Twojemu psu będzie najwygodniej. Może to być łańcuszek z doczepioną smyczką (lepsze dla psów obytych z ringiem, łańcuszek jest zaciskowy, przyzwyczajony pies nie wiesza się na nim), może być parciana ringówka (zwróć uwagę by zacisk nie rozjeżdżał się sam). Grubość? Znów zależy to od obycia psa z ringowymi figurami. Im cieńsza, tym mniej odznacza się na szyi psa będąc prawie niewidoczną.

Jeśli chodzi o smakołyki - husky nie jest głupi, bezczynne stanie może mu się znudzić po 3 minutach i zacznie szukać sobie ciekawszego zajęcia. Smakołyk ma zwrócić jego uwagę na Tobie (czy raczej na ręce) i nieco umilić mu bliżej nieokreślony sens bezczynnego stania czy nudnego biegania w kółko. To oczywiście w czystej linii przekupstwo, z obopólnymi korzyściami... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']...nawet w szelkach ktoś psa wystawił...[/QUOTE]

Jeśli istnieje w tym wypadku wszelka dowolność, to ja bym z chęcią również "zwrócił uwagę na [U]dogoterapeutyczne[/U] przeznaczenie zwierzaka", ubierając go na ten cel w oryginalne szelki mojego dziadka... nie ma jak bowiem [U]śmiechoterapia[/U] ;)

[QUOTE]...parciana ringówka...[/QUOTE]

Hmm... ja mam obrożę i smycz w stylu ManMat (choć niestety nie z tej renomowanej marki), jako że najbardziej nadają się dla tej północnej rasy (choć sama obroża jest stosunkowo cienka, to jednak nie sposób jej ukryć pod "sierścią"/meszkiem psa).

[QUOTE]Grubość? Znów zależy to od obycia psa z ringowymi figurami.[/QUOTE]

Obycie żadne, zaś narwaniec straszliwy, także raczej zupełnie cieniutkie nie wchodzą w grę, bo mi się z nich jeszcze jest gotowa zerwać, uchodząc w siną dal, gdzie oczy poniosą :eviltong:

[QUOTE]Smakołyk ma zwrócić jego uwagę na Tobie...[/QUOTE]

Tyle tylko, że jak moja sunia wywącha coś smakowitego u mnie w kieszeni, to już na dobre przyjmie pozycję waruj przy nodze (lekko ją podgryzając, a nawet zawzięcie szarpiąc za nogawkę, jeśli błagalne "kocie" spojrzenie nie skruszy mojego serca) i z jakiegokolwiek kłusowania będą nici (w rachubę wejdzie tylko szalona gonitwa za delikatesami wystawcy, a tej raczej sędziowie nie przyjmą z wielką aprobatą, jak zacznę uciekać środkiem ringu przed nienażartą suczką z nieugaszonym łakomstwem w oczach) :-D

Link to comment
Share on other sites

trening czyni mistrza... nawet najbardziej szalone, narwane i lapczywe psy daja sie wyszkolic na potulne psy wystawowe...

Ringowki wystawowe maja od 3 do 15 mm grubosci. Grubsze beda wygladac topornie. Ringowka lub lancuszek to bardziej elegancka wersja od zwyklej obrozy ze smycza.

Wracajac do tematu - na wystawe dobrze zabrac [B]klatke[/B], w ktorej pies bedzie mogl spokojnie czekac na ocene, nie zaczepiany przez inne psy i nie uswini sie przed ocena. 90x60x60 to standardowy rozmiar dla husky. Na klatke zarzucic pokrowiec, koc lub duzy recznik - bedzie zacieniona i oslonieta przed deszczem. Albo rozkladany parasol lub namiot/pawilon - choc to juz wiecej bambetli do noszenia i rozstawiania.

Cos do [B]przypiecia numeru startowego[/B], lub holder na ramie - tez lepiej wyglada niz przylepiony do ubrania.

Link to comment
Share on other sites

Klatka to swietna sprawa podczas najrozniejszych wyjazdow. ;-) Chyba ze ktos ma bardzo grzeczne husky, ktore spokojnie leza nieuwiazane podczas, gdy ich wlasciciel biega po ringu z malamutka, hihi..... ;-)
[IMG]http://images50.fotosik.pl/298/68438db446b8b38fmed.jpg[/IMG]
Zdjecie z wczorajszej wystawy w Radomiu :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']...[B]klatke[/B] (...) 90x60x60 (...) dla husky...[/QUOTE]

A mogłabyś mi jakąś konkretną markę i sam jej rodzaj zaproponować (bo nie chciałbym błądzić na oślep po jakiś niewypałach, kiedy może jest gdzieś coś, co sama poleciłabyś z ręką na sercu?)?!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']...to wychowanie[/QUOTE]

A propos wychowania, to jak szybko udało Ci się je do owego "anielskiego" stanu ułożyć (tzn. czteromiesięczne szczeniaki były już skłonne u Ciebie na tym polu do bezkonfliktowej współpracy, czy to dopiero przyszło z upływem czasu, by osiagnąć stan zadowalający dopiero po około pół roku?)?!

Link to comment
Share on other sites

Szczeniaki ucze komend od 4 tygodnia ich zycia. Poza tym po szczepieniach jezdza ze mna po calej Warszawie i do pracy, a moja najmlodsza trojka ma juz za soba pierwsze treningi kolo zaprzegu. Wszystkie sa niezwykle energiczne, ale kiedy sytuacja tego wymaga potrafia grzecznie usiedziec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Szczeniaki ucze komend od 4 tygodnia ich zycia...[/QUOTE]

Wooow... więc nie próżnujesz - ja zacznę dopiero po 4 miesiącach (oby nie było wówczas za późno), bowiem ja 4 tygodnie potrzebowałem, aby sunia mi się wystarczająco dobrze oswoiła i zsocjalizowała z całą rodziną i nowym środowiskowym otoczeniem (moje nizinno-bagienne tereny zachodniopomorskie dośc znacznie odbiegają od wyżynno-górskiego klimatu świętokrzyskiego, skąd ją - dopiero po upływie 12 tygodni jej życia - przywiozłem), także nie chciałem ją bynajmniej w tym czasie jeszcze do siebie zniechęcać jakimis dodatkowymi szkoleniami (być może był to błąd z mojej strony, ale trudno).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']Wooow... więc nie próżnujesz - ja zacznę dopiero po 4 miesiącach (oby nie było wówczas za późno), bowiem ja 4 tygodnie potrzebowałem, aby sunia mi się wystarczająco dobrze oswoiła i zsocjalizowała z całą rodziną i nowym środowiskowym otoczeniem (moje nizinno-bagienne tereny zachodniopomorskie dośc znacznie odbiegają od wyżynno-górskiego klimatu świętokrzyskiego, skąd ją - dopiero po upływie 12 tygodni jej życia - przywiozłem), także nie chciałem ją bynajmniej w tym czasie jeszcze do siebie zniechęcać jakimis dodatkowymi szkoleniami (być może był to błąd z mojej strony, ale trudno).[/QUOTE]

Szkolenie psa i nauka nie musi być zniechęcające, może być formą zabawy dla psa i zapewne o takim właśnie mówi Mortikia, takie szkolenie w formie zabawy również pomaga w aklimatyzacji i spędzaniu czasu z psem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...