Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Sabinko, ja miałam jakiś czas temu takiego strachulca na przechowaniu. Beżyk był znajdą, cztery miesiące nam zajęło oswojenie go na tyle, żeby dał się złapać. Poczatkowo bał się wszystkiego, łączenie z wchodzeniem i schodzeniem po schodach, że o ruchu ulicznym nie wspomnę :roll: Na szczęście u nas zadziałały smakołyki - Bezyk był wygłodzony, więc smaczki (głównie szyneczka) były dla niego czymś bardzo bardzo pożądanym i chciało mu się dla tej szynki przełamywac własny strach.
Ośmielał się też widząc, że w jakiejś sytuacji, która go stresuje moje psy zachowują się spokojnie i sie nie boją.
Ale początkowo nasze spacery wyglądały tak, że ja robiłam kroczek, wyciągałam szyneczkę i wabiłam Bezyka za sobą... Po jakims czasie zaczęłam robić dwa kroki, potem pięć... i tak dalej. Szybciutko nauczyłam go komendy "siad" którą odwracałam jego uwagę od źródła strachu - bardzo ładnie skupiał się na współpracy ze mną i zapominał, że sie boi, np. przelatującego po niebie samolotu :wink:

Jeśli bez probemu dajesz sobie na spacerze radę z dwójką psów, to proponowałabym ci zabieranie labci (ewentulanie weź kogoś z domowników do pomocy, żebys mogła się skupić na Caro). Po pierwsze sunia może podziałać na Caro uspokajająco (jeśli ona sie nie boi), a po drugie będzie konkurencją do smakołyków - jak Caro zobaczy, że ona pożera dobrocie, to może sie przełamie?
No i zacznij mu podawać smakołyki jeszcze w domu, po prostu wywab go na klatkę schodową, potem na dwór. Rób kilka kroków i go przywabiaj - pokazując smakołyk i uspokajająco do niego mówiąc.
Pamiętaj, że ty się absolutnie nie możesz denerwować, bo Caro od razu to wyczuje.
Będzie dobrze! To mądry pies!
I ja bym nie rpzesądzała na podstawie lektury, że Caro ma słabą psychikę. Tyle lat w schronisku jest zdolne złamać nawet najmocniejszego psychcznie psa :(

  • Replies 3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[b]Sabinko[/b] czy coś się poprawiło czy nadal jest problem z wychodzeniem Carusia? :-? Ciekawa jestem bardzo jak zareagował na śnieg bo przecież on biedaczek nie wie jak na śniegu można szaleć. Pomyślałam, że jeśli mu się spodoba to może odwróci jego uwagę od tego co go przeraża? :roll: :wink:

Posted

Małgosiu, miałas wspaniałe przeczucie. Wczoraj wieczorem Caro wyszedł pierwszy raz na snieg. pisze z pracy, obszerniej napisze wieczorkiem, ale prosze zapamietajcie wszyscy moje prorocze słowa :lol: : ten pies mnie zabije! To, co on wyprawiał wczoraj, na tych spręzynowatych nogach, to przechodzi ludzkie i psie pojęcie :P :P :P To jest moja ostatnia zima. a jeszcze jak bedzie lód?

Posted

[quote name='sabina1']To, co on wyprawiał wczoraj, na tych spręzynowatych nogach, to przechodzi ludzkie i psie pojęcie :P :P :P To jest moja ostatnia zima. a jeszcze jak bedzie lód?[/quote]Oj, tam, założysz łyżwy i będziesz śmigać!!! :lol: :wink:

Posted

Haski w zaprzegu, to mały Miki, w porównaniu z tym, jakie on ma możliwości. Na drugim końcu flexi był w dwóch susach, uginał przede mna łapy, zapraszając do zabawy, miał szaleństwo w tych kaprawych oczkach :lol: robił zwroty, on nie zawraca kołem, tylko składa się jak scyzoryk i w sekunde zmienia kierunek na przeciwny. Jedyne wyjście dla mnie, żeby przeżyć, to zatuczyc go chyba, chociaz ta cholerna tłusta Saba też lata po śniegu jak wariatka, tarza się, żre. Ogólne psy są , jak co roku zachwycone, ale juz na pewno nie mogę wychodzic z nimi razem, bo sie będa męczyły. Żebym ja go mogła puścic, ale ten koń robi jeden sus i już jest poza zasiegiem. Mówisz potworny Asherku, że łyżwy? No może... ja bym wolała coś takiego, żeby na tym leżeć z zakrytymi oczami, a on nichby sobie gnał......

Posted

[quote name='sabina1']Haski w zaprzegu, to mały Miki, w porównaniu z tym, jakie on ma możliwości. Na drugim końcu flexi był w dwóch susach, uginał przede mna łapy, zapraszając do zabawy, miał szaleństwo w tych kaprawych oczkach :lol: robił zwroty, on nie zawraca kołem, tylko składa się jak scyzoryk i w sekunde zmienia kierunek na przeciwny. Jedyne wyjście dla mnie, żeby przeżyć, to zatuczyc go chyba, chociaz ta cholerna tłusta Saba też lata po śniegu jak wariatka, tarza się, żre. Ogólne psy są , jak co roku zachwycone, ale juz na pewno nie mogę wychodzic z nimi razem, bo sie będa męczyły. Żebym ja go mogła puścic, ale ten koń robi jeden sus i już jest poza zasiegiem. Mówisz potworny Asherku, że łyżwy? No może... ja bym wolała coś takiego, żeby na tym leżeć z zakrytymi oczami, a on nichby sobie gnał......[/quote]

to pozostaje Ci kubić zaprzęg - haskiego już masz :wink: :lol: :lol: :lol:

BTW - może Ci pomóc zwykła, parciana smycz z kilkoma kółkami i karabinkami - można skrócić np. przypinając końcowy karabunek do pierwszego kółka i psa trzymać na podwójnej smyczy - nie wybiega się zbytnio, ale Ty będziesz uratowana :D a jak się ciut uspokoi możesz przepiąć na flexi
[size=1]ja flexi nie używam - Wektor też jest nadpobudliwy :lol: [/size]

no to zdrówko :drinking:

Posted

[quote name='sabina1']... ale prosze zapamietajcie wszyscy moje prorocze słowa :lol: : ten pies mnie zabije! To, co on wyprawiał wczoraj, na tych spręzynowatych nogach, to przechodzi ludzkie i psie pojęcie :P :P :P To jest moja ostatnia zima. a jeszcze jak bedzie lód?[/quote]

[b]Sabina!!![/b] :evilbat: :evilbat: :evilbat: :evil: tfu,tfu,tfu!!! :lol: Czekam oczywiście na wieczorną relację, ale już teraz powiem, że Cię rozumiem! :wink: Wczoraj i dzisiaj jak wyszłam z Bajanem jest pewnie podobnie bo też się śniegiem cieszy jak szczeniak :lol: Tylko, że my od pewnego czasu uczymy się pilnie "nie ciągnięcia na smyczy" i ponieważ są rezultaty tej nauki, jest trochę lepiej. Poza zabawą śniegiem Bajan jeszcze dodatkowo ma atrakcję bo wszystko pachnie inaczej, jest schowane więc skupia się też na niuchaniu i wtedy poza tym, że głuchnie :wink: to przynajmniej nie wariuje :fadein: Oczywiście nie miałybyśmy tych problemów gdybyśmy spuszczały psy ze smyczy bo wtedy wyszalałyby się swobodnie, ale dopóki to niemożliwe musimy sobie jakoś radzić! Wiem, że Ty prowadzisz Caro na flexi :-? Ja jej nie lubię i Bajan na niej chodzi tylko z moim mężem. Używałam jej tylko na spacery po lesie na urlopie żeby Bajan miał większą swobodę, a jednocześnie był pod kontrolą. Nie lubię tego gwałtownego szarpnięcia jak pies nagle się rozpędzi, a mnie wyrywa ramię, a do tego boję się, że wymknie mi się rączka. Ja wolę brać Bajana na długiej lince. Właśnie wróciliśmy ze spaceru, na którym i wyszalał się i wyniuchał i do tego poćwiczyliśmy. Teraz padł i śpi :lol: Pomyśl Sabinko bo może i w Twoim przypadku linka byłaby lepszym rozwiązaniem?

Posted

[quote name='aga1215']Wektor też jest nadpobudliwy :lol:

[/quote]

Jak to też ? Wektor jest w porzadku, a mój rączy konik [b]też nie jest [/b]nadpobudliwy, tylko sie cieszy, a to ja jestem stara, niewygimnastykowana, ociężała gropa i powinnam miec angielskiego bulgota, a nie takie żywe srebro.

Posted

[quote name='mmbbaj'] Pomyśl Sabinko bo może i w Twoim przypadku linka byłaby lepszym rozwiązaniem?[/quote]

Czy Ty Małgosiu mówisz o takiej 10m lince do ćwiczeń na przywołanie?Jeśli o innej to powiedz mi jaką masz, przecież ja muszę jakos tego biednego psa wybiegać :evilbat:

Posted

[quote name='sabina1'][quote name='mmbbaj'] Pomyśl Sabinko bo może i w Twoim przypadku linka byłaby lepszym rozwiązaniem?[/quote]

Czy Ty Małgosiu mówisz o takiej 10m lince do ćwiczeń na przywołanie?Jeśli o innej to powiedz mi jaką masz, przecież ja muszę jakos tego biednego psa wybiegać :evilbat:[/quote]

[b]Sabinko[/b], mówię o takiej właśnie lince, przy czym ona może mieć taką długość jak chcesz :roll: Myślę jednak, że 10m jest wystarczające bo im dłuższa tym bardziej może się plątać, ale wedle uznania. Taka linka przy naszych dużych i silnych psach nie powinna być zbyt cienka bo łatwo sparzyć rękę. Mnie się to zdarzyło kiedy Bajan nagle skoczył w kierunku przechodzącego psa, a ja chciałam go zatrzymać :lol: Teraz używam linki holowniczej, która też nie jest idealna bo trochę za ciężka i np. nie zmieścisz jej w kieszeni. Robiłam tak, że wychodziłam z Bajanem na zwykłej smyczy, robiliśmy spacer i w konkretnym miejscu przepinałam mu na linkę. W ten sposób mogłam nawet się z nim pobawić :D Oczywiście zawsze istnieje możliwość, że biegający pies w pewnym momencie szarpnie linką, ale na to to już chyba sposobu idealnego nie ma...Kiedy Bajan jest na lince to ja nie zostawiam mu tylko wyłącznej swobody, ale często przywołuję, albo udaję, że ja idę sobie- w takim przypadku mam całą linkę rozwiniętą. Nie wiem jak jest w przypadku Caro, ale może mogłabyś go puszczać luzem z linką i w razie czego za linkę chwycić lub nadepnąć?Nie wiem jak reaguje na przywołanie?
Takich linek gotowych chyba w sklepach zoolog nie ma, ale na pl. Grzybowskim są sklepiki, w których możesz się zaopatrzeć w linki lub taśmy kupowane na metry i dobrać do tego odpowiedni karabińczyk. Ostatnio widziałam właśnie tak zrobioną taśmę i byłam zachwycona - lekka, mało miejsca w kieszeni i lepsza do chwycenia- też mam zamiar taką zrobić :P
A tak poza tym cieszę się bardzo, że Caro zapomniał o strachach i wróciła mu radość :D
Sabinko, napisałaś, że on ciągnie jak haski w zaprzęgu...czy on tak zawsze? na zwykłej smyczy też? czy zawsze wychodzi tylko na flexi?
Serdecznie Cię pozdrawiam i czekam na obiecane sprawozdanie z wczorajszego spaceru :wink: :lol:

Posted

Wyczytałam, że u psa wyróżnia się następujące rodzaje chodów: stęp. trucht(kłus) i galop, a u wyżła jeszcze wyciągnięty galop :lol: .
Otóż dzisiaj Carunio nie zaprezentował wyciągniętego galopu. Był bardzo grzeczny: wyszedł normalnie, z wielką ochotą i kłusował sobie, tak mniej więcej przez dwa przystanki i z powrotem. Do takiego chodu jestem w stanie jak najbardziej się dopasować. Najpiękniej wyżłunio chodzi na bardzo krótkiej smyczy, tuż przy nodze. Może ktoś go tego nauczył. Nie ciągnie wcale, lubi też być przytulony do boku. ja jestem niska, więc łatwo mi go obejmować za szyję i on tak chętnie idzie stępa :lol: . No ale to nie jest dla niego żaden spacer. Kupię linkę i zobaczymy. Jestem dobrej myśli, bo cóż innego mi pozostało :evilbat:

Posted

Linki i tasmy szkoleniowe mozna kupić w sklepie zoologicznym :wink: Żeby nie zranić sobie ręki, jak się pies szarpnie, dobrze jest miec na dłoni rękawiczke, na przykład taką do prac ogrodniczych, cienka, ale podgumowaną. A jak się psa z linką/taśmą puszcza luzem, to dobrze jest posupłać na niej węzły, bo wtedy w razie czego trzeba ją przydepnąc butem - bez węzłów po prostu się prześliźnie pod podeszwą :wink:
Życze powodzenia dziewczyny! :thumbs:

Posted

[quote name='sabina1']Małgosiu, miałas wspaniałe przeczucie. Wczoraj wieczorem Caro wyszedł pierwszy raz na snieg. pisze z pracy, obszerniej napisze wieczorkiem,[b] ale prosze zapamietajcie wszyscy moje prorocze słowa :lol: : ten pies mnie zabije![/b] To, co on wyprawiał wczoraj, na tych spręzynowatych nogach, to przechodzi ludzkie i psie pojęcie :P :P :P To jest moja ostatnia zima. a jeszcze jak bedzie lód?[/quote]

Sabinko - gdzieś jest??? Chyba proroctwo nie spełniło się :evilbat: :wink: :lol: :lol: :lol:

Posted

Żyjję i wspaniale się bawimy na spacerkach. Dobrze, że nie mam śliskich butów, ale wszystko jest w porzo, Aga 1215 dziękuję, że co jakiś czas odkopujesz mój temacik. Bardzo miło, że pamiętasz.

Posted

[quote name='sabina1']Żyjję i wspaniale się bawimy na spacerkach. Dobrze, że nie mam śliskich butów, ale wszystko jest w porzo, Aga 1215 dziękuję, że co jakiś czas odkopujesz mój temacik. Bardzo miło, że pamiętasz.[/quote]
bo ja jestem... :oops: ciekawska .....mało Carusia :(

Posted

Sabinko - mi też mało Twojego domowego zoo :wink:

Z tym bieganiem współczuję Ci :-? Kumpel także czasem ma ochotę pobrykać akurat wtedy jak trzeba iść na smyczy i czasem jak mnie szarpnie (bo się zapomni) to mam wrażenie, że najpierw lecą moje gałki oczne a potem całą ja :wink: :lol:

Posted

Żeby to tylko gałki oczne :lol: Zawsze można je włożyć z powrotem, ale jak się stara fajtłapa połamie, a nie wiadomo w jakim stopniu ma osteoporozę(mówię oczywiście o sobie), to jak ten biedny pies do domu wróci. Ale tymczasem jest ok. Przyzwyczaiłam się, śniegu coraz więcej, zaczyna mi brakować oprocz zabaw radosnych psów na śniegu, malutkiej jakiejś panienki, lub wnusia, jak patrzę na te foty dzieci z psami, to zaczynam zazdraszczać :lol:

Posted

[quote name='sabina1']... zaczyna mi brakować oprocz zabaw radosnych psów na śniegu, malutkiej jakiejś panienki, lub wnusia, jak patrzę na te foty dzieci z psami, to zaczynam zazdraszczać :lol:[/quote]

Oj, nie zazdraszczaj tylko pogadaj po męsku z córą :lol:
A ja mogę tylko napisać, że babcią będziesz superową :laola:

Posted

[quote name='sabina1']A może wystarczyłoby, gdyby "po męsku" pogadał z nią mój ukochany zięć na ten właśnie temat ? :lol:[/quote]No chyba, że z zięciem też trzeba po męsku porozmawiać :wink: :lol:

Posted

[quote name='sabina1']Chyba za wczesnie, zeby go stresować, jeszcze wpadnie w panike,że ja sie dopominam o towarzystwo dla wyzłunia :lol:[/quote]

a jeszcze jak Cię zle zrozumie i Ci ogara kupią! :lol:

Posted

[quote name='sabina1']:roflt: :roflt: :roflt: :roflt: :roflt:

Oni mają zreszta swój osobisty powazny problem, ktory zgłosiłam na zakoceni.pl :roflt:[/quote]

Akurat przeczytałam! :lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...