Jump to content
Dogomania

Znowu o porodzie. Pomocy!!!


Tomatinka

Recommended Posts

Pola trzymamy kcieku za sunie. Zobaczysz że mała da sobie rade! Informuj nas jak najczesciej jak się sunia czuje i pocykaj foteczki :) Czekamy z niecierpliwoscią na wiadomości. Nie przejmuj się tak, jeśli sunia jest pod kontrolą weterynarzy to wszystko jest pod kontrolą :D

Link to comment
Share on other sites

Powiem Ci ,ze moja mopsica zaczęła rodzic o 21 ,a skończyła o 13 nastepnego dnia.Bardzo sie meczyła.To był jej pierwszy poród.Rano wezwalismy weterynarza,który dał jej zastrzyk obkurczający macice.Gdyby to nie pomogło miała byc cesarka.Na szczescie obeszło sie bez ,gdyz Roma sama dała sobie rade.Aha no i jeszcze jedno,wieczorem urodziła dwa pieski w odstepie dwóch godziny.Pozostałe trzy urodziła nastepnego dnia.Moja zona twierdzi ,ze jej dwa porody były duzo łatwiejsze :wink: .
Mam nadzieję,ze Twoja sunia sobie poradzi :roll:

Link to comment
Share on other sites

witam was kochani sunia całą noc strasznie się męczyła co skurcz przychodzilka do mnie żebym ją masowała czulam się okropnie ona patrzyła żebym jej pomogła a ja nic nie mogłam zrobić :( rano o 8 zaczęla tak skomleć że nie mogła już patrzeć zadzwoniłam do weterynarz moja ewunia weterynarz powiedzialka że jest na dwudniowej imprezie pozd łodzią od soboty do niedzieli i nie może przyjechać ale nie zostawi mnie na lodzie kazała zadzwonić za 2 minuty ewunia w klinice oprócz swojego wspólnika ma jeszcze 2 lekarzy są to lekarze których wzięła pod skrzydła swoje zaraz po studiach i tak ich szkoli już 4 lata zadzwoniła po nich żeby przyjechali zaraz do kliniki i ratowali inkę zadzwoniła domnie że wszystko goyowe i mam pędzić do kliniki obejrzeli ją i stwierdzili że pilnie cesarka bo wszyscy stracą życie zaraz mi ją zabrali kazali przyjechać za godzinę ince było już wszystko jedno tak była wyczerpana ja nie mogłam sobie miejsca znaleść po 40 min zadzwonili i powiedzieli że jedno malutkie nie żyje :( a drugie chyba da się uratować sunia ok i że czekają na mnie przez drogę płakałam smutno mi było jeszcze na 100% nie wiedziałam co z drugą małą jak dotarłam to sunia dochodziła do siebie ale była oszołomniona małutka to suczka odzyskała siły i było ok lekarz powiedział że to maleństwo drugie tojak wyjęli to żyło ale miało nie zarośnięty brzuszek i prawie wszystko było na wierzchu uśpili żeby się nie męczyło ten maluch tamował wyjście i dlatego nie mogla urodzić a ono nie miało siły pchać się na świat ale bardzo się ciezę że chociaż udało się urtować jedno zawsze to jakaś radośc inka już ocuciła się z narkozy wylizuje cały czas swoje szczęście małą cały czas przystawiam do cycka nie wiem czy coś je czy nie bo ma trudności ze złapaniem cycka a jak złapie to nie wiem czy ssie cze liże go nie wiem czy jest najedzona mam nadzieję że tak jutro rano przychodzi wet ewunia musi obejrzeć dzieło swoich podopiecznych mam nadzieję że będzie wszystko ok dzięki pomocy lekarzy żyje inka i malutka dobrze że istnieją tacy lekarze i są na każde wołanie o pomoc dla zwierząt chwała im pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Oj Biedna Inka :( Dobrze, ze skońćzyło to sie tak a nie inaczej. Chwałą Tobie, że nie ociągałas się i biegusiem zadzwoniłaś do weterynarza. Teraz jak już jest po wszystkim, możemy odetchąć z ulgą :)
No ale teraz wiadomo, ze nie możesz dopuszzczać wiecej suni, bo az strach co mogło by się stac za kolejnym razem :roll:

Uściskaj szczeniaczka i podrap dzięlną mamusię za uszkiem :D

Link to comment
Share on other sites

Nie zazdroszczę Ci takiego porodu :o :( ,ale najwazniejsze ,ze juz jest po wszystkim i udało sie uratować Twoja sunie i Jej maluszka.Grygy ma racje lepiej bedzie jak już nie bedziesz jej dopuszczać.
Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich psinek :P

Link to comment
Share on other sites

jestescie kochani że czuwacie i śledzicie moje przeżycia nawet mi do głowy nie przyjdzie dopuszczać suni chyba bym osiwiała w ciągu doby ze nstresu jak bym musiała znowu to przeżywać maleńką oczywiście zostawiamy sobie bo z taką myślą dopuszczaliśmy inkę 1 miał być dla nas drugi dla moich rodziców a jak był by trzeci to chciał mój brat z bratową więci i tak wszystkie bym miała defakto przy sobie najważniejsze że wszystko się zakończyło ok jest nasza maleńka upragniona będzie rozpuszczona jak dziadoski bicz ha ha ha na razie inka ma na jej punkcie fioła cały czas ją wylizyje pieści nie opuszcza kojca tylko na siusiu jedzenie jej podaję do kojca ale ma dobrze ale co mi tam tak się bałam o nia będe posać jak zrobię zdjęcia to wysyłam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...