rodzice Posted June 13, 2005 Posted June 13, 2005 Tosiaczku a skąd pomysł na posokowca ? Mialas pieski zdecydowanie różne od tej rasy . Quote
PSYLLA Posted June 13, 2005 Posted June 13, 2005 [quote name='rodzice']A swoją droga w calym kraju powinny być rowne ceny nie sądzicie ? powinien obowiązywać cennik ustalony na każdy rok , i wydawany przez zwiazek .[/quote] Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Uważam, że każdy hodowca sam powinien decydować w jakiej cenie sprzdaje swoje szczeniaki. I nawet jezeli cena jest "wzięta z księżyca" a ma chętnych, aby taką cenę zapłacić to dlaczego miałby ją zmieniać. A jezeli nie ma chętnych to jest to problem hodowcy i albo będzie czekał tak długo aż znajdą się chętni, albo zostanie z całym miotem, albo obniży cenę. Quote
rodzice Posted June 13, 2005 Posted June 13, 2005 Pewnie ,jak zostają szczenięta to ja tez obniżam cenę chociaż wartość maluszka w sumie wzrasta . Największe różnice w cenach sa jednak między nami (Polska ) a Niemcy . Z tego co wiem nawet o 100% . Dla mnie ważne jest także w jakie ręce idzie szczenie . Zdarzyło mi sie przy ostatnim miocie ,ze odmówiłam sprzedazy chociaż zostało mi jedno maleństwo . Quote
PSYLLA Posted June 13, 2005 Posted June 13, 2005 [quote name='rodzice']Dla mnie ważne jest także w jakie ręce idzie szczenie [/quote] Dla mnie to jest najważniejsze. Jak mi się ludzie nie podobają to choćby dawali złote góry to szczeniaka u mnie nie dostaną. Quote
Cervarius Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 ja też będę zwracać uwagę na tego kto po szczeniaka przychodzi...a co do ceny to powinno być tak że każdy sam wyznacza ceny, ale powinna być chyba jakaś cena minimalna bo słyszałam o hodowcy, który w tej chwili chce sprzedawać szczenięta 9 tyg. po 200 zł byle tylko pozbyć sie ich z domu... Quote
rodzice Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 No wLaśnie ! Ale nie sądzę żeby to były rodowodowe bo przecież same koszty są większe . Ciekawe czy wogóle mają szczepienia . U nas bez rodowodu też czasem sprzedają po śmiesznej cenie . To po co wogóle kryją ! Quote
Cervarius Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 ludziom się wydaje że to taki super biznes..każdy szczeniak to 100% zysku...tylko że szczeniak to nie tylko przychód ale i wydatki, a właściwie niezła inwestycja w którą najpierw trzeba dużo zainwestować a potem dopiero koszty się zwracają ,albo i nie... cieszę się że wreszcie ożywiła się trochę ta strona posokowcowa Quote
rodzice Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 Ja też się cieszę . Jutro jak starczy mi czasu to wstawię fotki , aktuaklne , maluchów . Mają już 9 tygodni i są prześliczne Quote
PSYLLA Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 [quote name='rodzice']To po co wogóle kryją ![/quote] I to jest podstawowe pytanie.... [quote name='annaszustakiewicz']słyszałam o hodowcy, który w tej chwili chce sprzedawać szczenięta 9 tyg. po 200 zł byle tylko pozbyć sie ich z domu...[/quote] A może lepiej, że sprzedaje je po 200 zł, niż np miałby je uspić - znam taki przypadek (na szczęście nie w posokowcach) gdzie facet uśpił 1/2 miotu (6 mies. szczeniaki) bo nie znalazł nabywców :evil: Szczeniaki były z metrykami. [quote name='rodzice']Jutro jak starczy mi czasu to wstawię fotki , aktuaklne , maluchów . Mają już 9 tygodni i są prześliczne[/quote] A teraz coś miłego :) Czekamy na fotki szczeniaczków Quote
tosiaczek1 Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 hymm dlaczego posokowiec, mój wujek był mysliwym teraz jest juz na emeryturze posiadał psa tej rasy oraz inne psy mysliwskie, ja jestem osoba ruchliwą i jezdzę konno. Nie wiem czy pisałam wcześniej bedzie to pies. Juz chodze i dowiedzam maleństwo z dnia na dzien robi sie wieksze i bardziej ruchliwe. Jaką karmą żywicie swoje psiaki chodzi mi o karmę gotową (sucha i mokra) od szczeniaka do psa dorosłego. Quote
rodzice Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 Ja karmię boschem . Czasem jak dostanę ładne mięsko to ugotuję z ryżem i warzywami . Często dostają ogromne surowe kosci do obgryzania . Wtedy nie myślą o gryzieniu czegokolwiek innego . Szczenięta - podstawa bosch + różne gotowane , dlatego ze nigdy nie wiem w jaki sposób szczenię będzie karmione u nowych właścicieli . W ten sposób jest przyzwyczajone do różnego pokarmu i nie ma sensacji żołądkowych w nowym domu . Raz w tygodniu podaję makaron z oliwą i bialym serem . Dostają też wołowe gnaty , do gryzienia . Quote
tosiaczek1 Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 malenstwo bede musiała chronic przed kotem, moze to smiesznie brzmi ale kocur jest dominującym zwierzęciem teraz w domu od momentu jak juz nie mam psa, czy maleństwo na czas spania bedzie musiało być wsadzane do kojca takiego przenośnego dla szczeniąt, bedzie spał w pokoju ze mną, jak podrośnie, już bez kojca. Quote
PSYLLA Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 A ja karmię tylko suchę karmą ROYAL CANIN dostosowaną do wioeku i potrzeb mioch psów. Szczeniaczki też były tylko na suchym i wiem, że nie było problemu z przestawieniem ich na karmę gotowaną w nowych domach. [b]tosiaczek1[/b] a skąd będzie Twój posokowiec ? Quote
Cervarius Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 a ja karmię i suchym i gotowanym, na obiad jedzą gotowane a na kolacje po długim spacerzy suche- acanę...jestem bardzo ciekawa jak posokowiec poradzi sobię z kotem, moje jak zauważą kota dostają szału...wyją, płaczą szarpią się...właśnie skąd ten nowy posokowiec? Quote
PSYLLA Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 [quote name='annaszustakiewicz']ciekawa jak posokowiec poradzi sobię z kotem[/quote] myśle, że szybko się przyzwyczai :) moje, chociaż kota w domu nie mamy, to nie bardzo się nimi interesują Quote
rodzice Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 Hana zaakceptowała kociaka bardzo szybko . Czasami był caly od jej śliny . Niestety kot zginął we wnykach . Przyszedł odarty w polowie ze skóry i pomoc nasza polegała na uśpieniu . Złapał sie w pętlę z drutu jak się z niej uwolnił wolę nie myśleć . Innego kota Hana już nie zaakceptowała . Kazdy następny mieszkał już u mojej mamy ( ten sam dom tylko inne piętro ) .Tutaj będzie sutuacja odwrotna i myślę ze trzeba faktycznie pilnowac bo kot może zrobić dużą krzywdę szczeniakowi . Potem jak kot pokaze kto tu rzadzi to myślę ze szczenię dostosuje się do niego . Quote
Cervarius Posted June 14, 2005 Posted June 14, 2005 może faktycznie jak pies ma kota od początku, to jest inaczej...ale obawiam się że moja "sfora" mogłaby się bardzo pokaleczyć, a i tak nie dać za wygraną... :roll: Quote
tosiaczek1 Posted June 15, 2005 Posted June 15, 2005 ile czasu moze spedzac szczeniak na morzem zaznaczam ze nie w upały w godzinach popołudniowch. Jak maluszka nuaczyc siedzenia w somochodzie na tylnym siedzeniu? Quote
rodzice Posted June 16, 2005 Posted June 16, 2005 [img]http://img204.echo.cx/img204/4799/pos48tm.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/8005/pos55xg.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/7729/posnafot4qz.jpg[/img] [img]http://img285.echo.cx/img285/6383/pos30nm.jpg[/img] tylko tyle bo mam mało czasu . Na pytania odpowiem później . Quote
Cervarius Posted June 17, 2005 Posted June 17, 2005 urocze...takie pomarszczone mordki...i ten kolor... co do jeżdżenia samochodem, to ja niestety nie znalazłam na to recepty poza kratką w bagażniku, a nad morzem nie ma na to według mnie określonej recepty, każdy piesek inaczej znosi upały, moja sunia praży sie całymi dniami na słońcu, schodząc tylko na chwilę do cienia, a mój pies raczej na odwrót...zależy też od pogody, od ilości ludzi na plaży, od wielu czynników, w każdym razie trzeba to sprawdzać stopniowo, pozdrawiam Quote
rodzice Posted June 17, 2005 Posted June 17, 2005 Ja nie pozwalam psom na jazdę na siedzeniach . Od małego nauczyłam jazdy na wycieraczce przy siedzeniu pasażera z przodu . Nawet jak jadę sama to mam psa na widoku . Nie brudzi siedzeń , zazwyczaj spi lub patrzy na mnie , czasem opiera mordkę o brzeg fotela . Na wakacje potrafimy w ten sposób jechać z dwoma psami - wbrew pozorom mają dość miejsca - całą drogę przesypiają . Oczywiście robimy przerwy na siusiu i rozprostowanie kości . Co do plaży - Hana jest tyle czasu co i my , zazwyczaj wykopuje dziurę i w niej leży , no i uwielbia częste kąpiele i nurkowanie w morzu . Zawsze mam ją na smyczy , nawet jak wchodzimy do wody bo płynie bez opamiętania i boję się ze kiedyś zabraknie jej sił na powrót . Aha , moje piechole również jeżdżą w bagażniku , ale głównie wtedy kiedy odwożę córkę do szkoły . Potem jest zawsze wycieczka na pola . Kiedy gdzieś wyjeżdżamy , w bagażniku sa bagaże to psy jadą przy moich nogach . Quote
rodzice Posted June 17, 2005 Posted June 17, 2005 Dzisiaj na spacerku [img]http://img236.echo.cx/img236/7713/hanacaa2rd.jpg[/img] makowa panienka [img]http://img236.echo.cx/img236/8146/hanamaki9oi.jpg[/img] z modrakami jej do twarzy [img]http://img236.echo.cx/img236/7003/hanamodraki6bs.jpg[/img] Quote
PSYLLA Posted June 17, 2005 Posted June 17, 2005 Super wyglada ta Twoja "kwiatowa" panienka :) [quote name='tosiaczek1']Jak maluszka nuaczyc siedzenia w somochodzie na tylnym siedzeniu?[/quote] Myślę, że z każdym pieskiem trzeba postępować indywidualnie. Moja Gama jest idealny psem-podróżnikiem :) Jak tylko samochód rusza ona zwiją się w kulkę na tylnym siedzeniu i przesypia całą podróż bez względu na to czy trwa 5 min czy 5 godzin :D A Puzel i Norka cały czas coś kombinują i nie usiedzą spokojnie ani chwili. Puzela od szczeniaka uczyłam, aby siedział na podłodze przy przednim siedzeniu - i siedzi ale tylko jak jest jeszcze pasażer - jak siedzenie jest wolne to on je zajmuje :-? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.