FREDZIU Posted July 29, 2010 Posted July 29, 2010 Dziewczyny, jednak nasze forum jest super, potrafi sie wspierać, dobrze ze dzielicie się swoimi doświadczeniami, to napewno pomoze Dorotce:roll:. Żaden facet nie jest wart tego aby z jego powodu załamywać ręce.:angryy::angryy: Dorotko gdzieś w świecie czeka na Ciebie ten Twój jedyny- ZOBACZYSZ!!!!!!, ale teraz o tym nie myśl, myśl tylko o sobie. Przeczytaj ksiażkę "Sekret" ponoć warto. Ja włśnie zaczęłam oglądać film, ponoc zupełnie zmienia się podejście do życia, przeczytajmy i zobaczymy:lol:. Wszystko w Twoich ręcach:loveu::loveu: Quote
Doti1986 Posted July 30, 2010 Author Posted July 30, 2010 Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie... Mam nadzieję że jakoś to przejdę ale już wiem że będzie mi bardzo ciężko:-( W koncu z moim M byliśmy od naszych najmlodszych lat pierwsza taka poważna miłość dla nas obydwojga, tym bardziej nie spodziewałam się że cokolwiek jest nie tak bo nie dawał mi żadnych sygnałów, wszystko wydawać by się mogło że jest w jak najlepszym porządku a tu z dnia na dzień takie wieści. Bo to mój M stwierdził że nie możemy być już ze sobą razem. Boje się bo zauważyłam że od lutego miał jakiś problem z którym nie chciał się ze mną podzielić, jeszcze teraz problemy w pracy i załamał się:-( Strasznie źle wygląda, schudł zgasła w nim radość życia, oczy zrobiły się bez wyrazu i najwidoczniej za bardzo się od siebie oddaliliśmy:-( No ale cóż mimo że serce bardzo boli i chciałoby się wyć cały czas i płakać to głową muru się nie rozbije i nie można nikogo zmusić do bycia razem... najgorsze było we wtorek kiedy przyjechał po pracy i spakował wszystkie swoje rzeczy, zostawił klucze, uścisnął mnie, przytulił , podziękował za 5 wspólnych lat i odszedł... Powiedział tylko że ma nadzieję że nie stracimy ze sobą kontaktu i zapytał czy będzie mógł raz na jakiś czas do mnie zadzwonić, spotkać się ze mną i widywać z Pixi... Serce mnie tak bolało że nie potrafiłam mu odpowiedzieć... Sama nie wiem co mam robić... Zostałam sama po tylu latach, w pustym mieszkaniu... Sama nie dam rady się utrzymać, prosto po studiach, bez pracy... Jestem jednym słowem załamana i wyczerpana psychicznie... Quote
FREDZIU Posted July 30, 2010 Posted July 30, 2010 Cześć Dorotko, z tego co napisałaś to można wyciągnąć wniosek, ze powodem odejścia nie jest inna kobieta. Nie wiem, ale Twój m chyba potrzebuje pomocy, może trzeba mu jej udzielić wbrew jego woli, moze spróbuj sie dowiedzieć co go tak dręczy. Ja bym nie odpuściła tak łatwo, zawalcz o Was. Quote
Doti1986 Posted July 30, 2010 Author Posted July 30, 2010 [quote name='FREDZIU']Cześć Dorotko, z tego co napisałaś to można wyciągnąć wniosek, ze powodem odejścia nie jest inna kobieta. Nie wiem, ale Twój m chyba potrzebuje pomocy, może trzeba mu jej udzielić wbrew jego woli, moze spróbuj sie dowiedzieć co go tak dręczy. Ja bym nie odpuściła tak łatwo, zawalcz o Was.[/QUOTE] Zapytalam go wprost czy ma kogoś innego i powiedział że nie i nie mam powodu aby mu nie wierzyć, ale zastanawiam się nad tym czy to nie codzienna monotonia wszystko popsuła... Poznaliśmy się z moim M na studiach, całe pięc lat byliśmy razem zawsze tylko we dwoje praktycznie nie rozstawaliśmy się na krok i chyba to nam zaszkodziło:-( Ja przed M miałam kilku chłopców nawet były to poważne zwiażki a ja byłam jego piewrszą poważną dziewczyną i pierwszą prawdziwą miłością i boje się usłyszeć od niego że miłość się wypaliła... Quote
*kleo* Posted July 30, 2010 Posted July 30, 2010 Cześć Doti :) Może to faktycznie przez to, że ciągle byliście razem wszędzie, nieraz jednak trzeba od siebie odpocząć. Dajcie sobie trochę czasu, może się jednak naprawi. A jeśli nawet nie, to po czasie możesz uznać, że to tylko przyzwyczajenie i nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, tak bywa, wiem coś o tym. Quote
Borówka16 Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 Hej Dorotko ! Nie załamuj się kochana , jesteś przecież piękna młoda , wszystko jeszcze przed Tobą ! Masz Pixule , najkochańszą ,małą osóbkę ,która Cię nigdy nie zostawi. Quote
FREDZIU Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 Dorotko moze naprawde musicie od siebie odpocząć żeby przekonac się czy to jest miłość. Ja też uważam, że wspólna praca, czy też inne zajęcia, które powodują iz 24h jest się razem to zły pomysł na udany związek, kazdy musi mieć kawałek swojego świata. Ale wiesz co? jeśli to jest miłość to wszystko pokona, a jezeli nie to może nie warto załamywać rąk:shake:. Trzymamc kciuki za Ciebie:loveu: Quote
Borówka16 Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 [quote name='FREDZIU']Dorotko moze naprawde musicie od siebie odpocząć żeby przekonac się czy to jest miłość. Ja też uważam, że wspólna praca, czy też inne zajęcia, które powodują iz 24h jest się razem to zły pomysł na udany związek, kazdy musi mieć kawałek swojego świata. Ale wiesz co? jeśli to jest miłość to wszystko pokona, a jezeli nie to może nie warto załamywać rąk:shake:. Trzymamc kciuki za Ciebie:loveu:[/QUOTE] Wielkie kciuki Dotinka , na prawdę ogromne :loveu: I podpisuję się rękami i nogami pod tym co wyżej napisane. Quote
*Jot* Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 Cześć Doti !! Jakie smutne wiadomości czytam. Trzymaj się,zobaczysz będzie dobrze. :buzi::calus::buzi::calus::buzi: Quote
*Agnieszka* Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 Pewnie że będzie dobrze!!!!bo po burzy jest zawsze słońce:)główka do góry!!! Quote
Borówka16 Posted July 31, 2010 Posted July 31, 2010 Hej Dorcia :loveu: Zajrzyj do nas troszkę :loveu: Quote
Doti1986 Posted August 1, 2010 Author Posted August 1, 2010 Cześć dziewczyny jakoś po mału wracam do funkcjonalności... Ale zalamałam się bo muszę kupić nowy aparat bo stary zakończł właśnie żywot a nawet nie zdażyłam zgrać fotek na kompa:( Quote
Karolina. Posted August 1, 2010 Posted August 1, 2010 Doti a masz kartę pamięci w tym aparacie? Jeśli tak, to można wyciągnąć tą kartę, i włożyć do komputera [jeśli posiada czytnik] :) Quote
Borówka16 Posted August 1, 2010 Posted August 1, 2010 [quote name='Doti1986']Cześć dziewczyny jakoś po mału wracam do funkcjonalności... Ale zalamałam się bo muszę kupić nowy aparat bo stary zakończł właśnie żywot a nawet nie zdażyłam zgrać fotek na kompa:([/QUOTE] Hej Dorcia :loveu: Widzisz , jest coraz lepiej i cały czas tak będzie :) [quote name='Karolina.']Doti a masz kartę pamięci w tym aparacie? Jeśli tak, to można wyciągnąć tą kartę, i włożyć do komputera [jeśli posiada czytnik] :)[/QUOTE] No właśnie , masz Dorotko czytnik kart ? Quote
Pegaza Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Doti zachodze i czytam wiesci i az sie wierzyc nie chce..:roll: przykro mi...i wiem przez co przechodzisz gdyz w rodzinie tez mam taki przypadek tyle ze po 18 latach wspolnego pozycia + 5 chodzenia ze soba od kuzynki M odszedl do innej.. kuzynka musiala isc do pracy a w zyciu nie pracowala..i musiala sie tez pozbierac... tyle ze teraz trwa miedzy nimi walka o majątek.. trzymaj sie:glaszcze: Quote
FREDZIU Posted August 2, 2010 Posted August 2, 2010 Czesc Dorotko, pozdrawiamy Cie. Trzymaj sie:lol: Quote
*Jot* Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Cześć Doti :multi: Mam nadzieję,że Jesteś już w lepszym nastroju.Odezwij się do nas.:p Quote
Aga&Dakar Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Cześć Dorotko. Dawno mnie u Ciebie nie było...wiesz jak czytałam to wszystko to wróciły moje koszmarne wspomnienia i łza się w oku zakręciła. Mnie też m zostawił jak byłam w drugiej ciąży, nie życzę nikomu tego przez co ja przeszłam dlatego doskonale Cię rozumiem. Ja wiem, że w takiej sytuacji każdy pociesza ale musisz wiedzieć, że upłynie trochę czasu aż zapomnisz ale pamiętaj masz przyjaciół i zawsze możesz na nich liczyć. Ja walczyłam o małżeństwo mimo upokorzeń przez 5 lat ale teraz wiem, że nie było warto. Zmarnowałam kilka lat ze swojego życia. Pamiętaj jak masz ochotę wyć to wyj, krzyczeć to krzycz, przywalić w ścianę to wal ale za nic na świecie nie pokazuj swojej rozpaczy jemu. Ja tak zrobiłam i wiesz co stracił do mnie resztki szacunku a ja swoją godność...Uwierz mi a wiem co mówię, największy ból sprawisz mu jak będziesz chodziła z podniesioną głową!!! Minie trochę czasu i zobaczysz będzie lepiej ale niestety nikt za Ciebie nie przeżyje tej rozpaczy...trzymaj się i nie wstydz się prosić o pomoc i rozmowę. JESTEM Z TOBĄ!!! Quote
*Agnieszka* Posted August 4, 2010 Posted August 4, 2010 Aga ma tu rację,Dorotka ,za nic w świecie nie pokazuj swojej rozpaczy po nim,ja tak zrobiłam co do dnia dzisiejszego z całego serca tego żałuje,bo czułam się po tym zbrukana bez krzty godności dla siebie,ośmieszyłam się prosząc by dał nam jeszcze szanse.Czas zrobił swoje,spojrzałam na to z innej strony,były lży owszem i to duże,był ból i rozpacz...ale przez ten etap trzeba przejść to tak jakby to był etap żałoby,następnie przyszedł czas na pogodzenie się z decyzją-i tu jest troszkę wtedy lżej na serduszku schodzi z Ciebie ten ciężar,który Cię gniótł!!!Następnie Dorcia przyjdzie czas zapomnienia.....wszystko to co było już będzie za Tobą a na niebie znów zaświeci słoneczko!!!Ja przechodziłam kilka razy przez te etapy bo 2 razy schodziłam się ze swoim m,i tyle razy musiałam rozdrapywać te straszne rany,łudząc się że może coś jeszcze da radę uratować,dziś wiem że nie było warto i teraz żyję mi się o wiele spokojniej bez tego syfu który zafundował mi najbliższy człowiek....teraz jestem szczęśliwa:)i Dorotko życzę Tobie tego też z całego serca.Pamiętaj facet to nie koniec świata,jak to stare porzekadło brzmi-tego kwiatu jak pół światu:) Quote
dagos1 Posted August 5, 2010 Posted August 5, 2010 Kurcze, trochę mnie nie było a tu taka wiadomość:mad: Dziewczyno, nie przejmuj się, wiem, że to teraz boli, ale młoda jesteś, śliczna - wszystko się ułoży. Nie da się ukryć, że facet ma jakieś problemy, raczej inna kobieta w grę nie wchodzi z tego co pisałaś. Trzymaj się i uściskaj Pixulę. Quote
dagos1 Posted August 5, 2010 Posted August 5, 2010 [quote name='agamewa']Aga ma tu rację,Dorotka ,za nic w świecie nie pokazuj swojej rozpaczy po nim,ja tak zrobiłam co do dnia dzisiejszego z całego serca tego żałuje,bo czułam się po tym zbrukana bez krzty godności dla siebie,ośmieszyłam się prosząc by dał nam jeszcze szanse.Czas zrobił swoje,spojrzałam na to z innej strony,były lży owszem i to duże,był ból i rozpacz...ale przez ten etap trzeba przejść to tak jakby to był etap żałoby,następnie przyszedł czas na pogodzenie się z decyzją-i tu jest troszkę wtedy lżej na serduszku schodzi z Ciebie ten ciężar,który Cię gniótł!!!Następnie Dorcia przyjdzie czas zapomnienia.....wszystko to co było już będzie za Tobą a na niebie znów zaświeci słoneczko!!!Ja przechodziłam kilka razy przez te etapy bo 2 razy schodziłam się ze swoim m,i tyle razy musiałam rozdrapywać te straszne rany,łudząc się że może coś jeszcze da radę uratować,dziś wiem że nie było warto i teraz żyję mi się o wiele spokojniej bez tego syfu który zafundował mi najbliższy człowiek....teraz jestem szczęśliwa:)i Dorotko życzę Tobie tego też z całego serca.Pamiętaj facet to nie koniec świata,jak to stare porzekadło brzmi-tego kwiatu jak pół światu:)[/QUOTE] No w końcu masz teraz aż 2 super kawalerów!!!! Quote
*Agnieszka* Posted August 5, 2010 Posted August 5, 2010 [quote name='dagos1']No w końcu masz teraz aż 2 super kawalerów!!!![/QUOTE] Dokładnie:)no i jeszcze rośnie dwóch-Filip i Damian:)i na razie więcej mi nie trzeba:) Quote
dagos1 Posted August 5, 2010 Posted August 5, 2010 No fakt. Dobrze, że masz Weronikę, bo same chłopy by były i ty, taka rodzynka:diabloti: Quote
FREDZIU Posted August 5, 2010 Posted August 5, 2010 Cześć Pixule, pokażcie parę swoich fotecxek i napiszcie nam co u Was słychać:lol: Nie płacz:shake: wpadnij na dogo pogadać z nami:lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.