judyta.wu Posted June 23, 2015 Posted June 23, 2015 Nie polecam lecznicy vetacardia na ul.kijowskiej w warszawie lecznicy prowadzonej przez dr.niziolka .Kazdy wterynarz oprocz wiedzy powinien miec tez serce i wybrac czy chce byc bardziej byc lekarzem czy biznesmenem pan dr.niziolek zdecydowanie jest biznesmenem .Niestety ja tez uleglam slawie pana doktora i skonczylo sie to smiercia mojego zwierzaka w strasznych meczarniach pan niziolek zrobil mojemu psiakowi zabieg sciagania plynu z klatki piersiowej bez usypiania bo tak strasznie mu sie spieszylo ze sam nie pytajac mnie o zdanie chociaz bylam za drzwiami bez mojej zgody yorkowi ktory jestzwierzakiem bardzo ruchliwym wykonal zabieg i doprowadzil do odmy bo pies sie poruszyl nastepnie po polgodzinie bo czas to pieniadz wypchnieto nas do domu twierdzac ze wszystko jest juz dobrze i w zasadzie wmawiajac ze psu stalo sie to samo podczas oddychania ,kazde pytanie wywolywalo nerwowosc byle tylko sie nas jak najszybciej pozbyc.Radze wszystkim ktorzy wiedzeni slawa vetcardi aby zastanowili sie dwa razy nad tym czy tam pojsc bo jesli poziom mocznika u mojego psiaka podskoczyl czterokrotnie powyzej normy a pani.dr.koprowska i dr.kraszewska z vetcardii twierdzily ze wszystko jest w porzadku to chyba cos jest nie tak pies bo zaserwowaniu jednoczesnie trzech lekow moczopednych strasznie sie odwodnil niestety zbyt pozno zorientowalam sie ze nie powinnam im slepo ufac i skonsultowac sie z innym lekarzem .nie polecam tej kliniki niech nikogo nie zwioda te usmiechniete twarze na reklamie kliniki z miloscia do zwierzat ci ludzie maja niewiele wspolnego 2 Quote
marysiah Posted August 14, 2016 Posted August 14, 2016 W lipcu 2016 weterynarz z vetcardii p. Gajewski przyjął 9 letniego schorowanego, z trudnością oddychającego buldoga francuskiego. Pies miał wodę w worku osierdziowym i guza w sercu. Chodziło o konsultację czy to już jest termin na eutanazję, czy jeszcze można coś zrobić. Dowiedziałyśmy się (byłam tam z przyjaciółką), że trzeba ściągnąć wodę i że takie psy żyją długo z guzem w sercu. Zabieg został wykonany w narkozie. Wykonał to lekarz przedstawiający się na stronie lecznicy jako kardiolog z panią Koprowską - anestezjolog. Odebrałyśmy z przychodni "obcego" psa. Był tak słaby, że nie mógł w ogóle chodzić. Właściwie na nic już nie reagował i nadal miał problemy z oddychaniem, ale p. Koprowska mówiła, że wszystko jest w porządku. W nocy odszedł. Zastanawiam się, czy faktycznie ciężko choremu na serce psu należy robić jakieś zabiegi w narkozie. I zarówno kardiolog i anestezjolog raczej powinni o tym wiedzieć. Pies w dodatku był bardzo grzeczny i do tego tak słaby, że przy usg stał spokojnie przez dłuższy czas więc przy zabiegu ściągania wody też nie wyrywałby się. Mam wrażenie, że najważniejsza była tu chęć zarobienia, ale czy to tłumaczy całkowity brak szacunku dla czyjegoś cierpienia? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.