Jump to content
Dogomania

Rottweiler Waluś szuka domu.


LalaAla

Recommended Posts

Kilka zdjęć z dzisiejszego wybiegu :)


[img]http://img199.imageshack.us/img199/5720/dsc09843y.JPG[/img]


[img]http://img29.imageshack.us/img29/5157/dsc09840az.jpg[/img]


[img]http://img842.imageshack.us/img842/6515/dsc09855c.jpg[/img]


[img]http://img853.imageshack.us/img853/6237/dsc09842ux.jpg[/img]


Jestę primabaleriną:


[img]http://img28.imageshack.us/img28/3122/dsc09837k.jpg[/img]


Przekraczam barierę dźwięku:


[img]http://img46.imageshack.us/img46/8044/dsc09838z.jpg[/img]


[img]http://img69.imageshack.us/img69/1950/dsc09845x.jpg[/img]


[img]http://img197.imageshack.us/img197/1839/dsc09849.JPG[/img]


[/list]
[img]http://img824.imageshack.us/img824/8835/dsc09834m.jpg[/img]


Było fajnie, dużo zabawny, zabawy w berka i ganiania za patykami różnej wielkości ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Właśnie to jest super sprawa, że miast łaskawie rzuciło groszem w zeszłym roku i schronisko zbudowało 2 wielkie wybiegi gdzie przez cały dzień psy są wypuszczane i mogą się wybiegać. Na tym terenie schronisko organizuje też szkolenie dla wolontariuszy. A Waluś jest bardzo szczęśliwy jak może się wybiegać ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziś wzięliśmy Walusia z samego rana na bardzo długi spacer. Pojechaliśmy autobusem aż do nas. Obok naszego domu są wielkie pola i mnóstwo miejsca do biegania. Chłopak wybawił się za wszystkie czasy. Bardzo był szczęśliwy, że może pobiegać z piłką i iść na długi spacer. Jazda autobusem jest mocno stresująca dla niego ALE on bardzo pozytywnie reaguje na ludzi wsiadających do autobusu. Każdego nowego pasażera wita machając tyłkiem jak szalony. W sumie jak same drzwi się otwierają to też się cieszy. Generalnie chyba do końca nie wie co ma sądzić o autobusie. Z jednej strony autobus jest bardzo zabawny bo ludzie wsiadają i jest śmiesznie ale z drugiej mocno stresujący.
Tak się bawił na polu:


[img]http://img341.imageshack.us/img341/1456/dsc09943w.jpg[/img]


[img]http://img69.imageshack.us/img69/2710/dsc09944j.jpg[/img]


[img]http://img819.imageshack.us/img819/5549/dsc09945s.jpg[/img]


[img]http://img838.imageshack.us/img838/5471/dsc09952j.jpg[/img]


[img]http://img197.imageshack.us/img197/6603/dsc09956.JPG[/img]


Wzięliśmy go też do domu, żeby sprawdzić jak zareaguje na nasze szczury.. Obawialiśmy się tego mocno. Gdybyście widzieli jak on się ucieszył jak wszedł do domu.. Zaczął aż tańczyć i cały się wił z radości.. Już rok go znamy a tak szczęśliwy to nigdy nie był :( Niestety nie przeszedł pozytywnie testu ze szczurami.. Najpierw był tylko zaciekawiony i spięty. Jak tylko szczurki wyszły z domku, żeby się przywitać to rzucił się na klatkę.. Zareagował podobnie jak na psy. Nie z taką intensywną agresją ale rzucił się.


[img]http://img195.imageshack.us/img195/2189/dsc09958x.jpg[/img]


[img]http://img842.imageshack.us/img842/309/dsc09959z.jpg[/img]


A przy wyprowadzaniu go z domu prawie nam serca pękły.. Nie chciał wyjść, zapierał się, jak już zamykaliśmy drzwi to skakał na nie i drapał, że chce z powrotem.. :( Strasznie chciał zostać..
Teraz tylko pozostaje nam zbierać kasę i mieć nadzieję, że dobry behawiorysta odczuli go na szczury..

Link to comment
Share on other sites

Tak, Waluś to pies, który praktycznie nigdy nie wychodził z domu. Został odebrany w wyniku interwencji. Jego poprzednim właścicielem był stary wojskowy, który praktycznie nigdy nie wychodził z nim z domu.. Wychodził tylko 2 albo 3 razy w miesiącu tylko po to, żeby przejść się po osiedlu i szczuć go na każdego napotkanego psa i człowieka. Poza tym Waluś całe swoje życie spędził zamknięty w czterech ścianach. Nawet nie był wypuszczany by mógł się załatwić. Robił to w mieszkaniu..

Link to comment
Share on other sites

ten facet to psychol jakis
nic dziwnego ,ze Walus sie teraz tak zachowuje...
w pewnym sensie to pies ma teraz lepiej, spacery, zabawy ,kontakt z ludzmi
strasznie mi Go szkoda:(

trzymam kciuki za szkolenie , wyeliminowanie agresji do psow pewnie zwiekszyloby szanse na adopcje
czy schronisko sprawdza warunki w jakie trafia pies/mysle o tym by nikt nie ,,wykorzystal" niewlasciwie tej agresji

Link to comment
Share on other sites

LalaAla, myślicie o jego adopcji?
wiesz, ja żyłam przez 12 lat z amstaffem, który nienawidził innych zwierząt. I powiem szczerze, że nie był to dla mnie jakiś ogroooomny problem. Jasne, byłoby fajnie, gdybym mogła ją puścić luzem, żeby pobawiła się z innymi psami albo nie musiała przechodzić na drugą stronę ulicy, gdy z naprzeciwka szedł pies, ale wydaje mi się, że psy wykazują gorsze zachowania. Natomiast relacje ze szczurami mogą być kłopotliwe...
a wybiegów w schronisku Wam zazdroszczę!

Link to comment
Share on other sites

[B]martasekret [/B]tu nie chodzi o jego agresję wobec psów bo z taką sobie poradzimy. Mamy w domu 5 szczurów i nie wyobrażam sobie trzymania go 24 godziny na dobę na smyczy w drugim pokoju bo inaczej rzucałby się na klatkę..
Poza tym na razie nie myślimy o adopcji żadnego psa..
[B]beataczl- [/B]no właśnie nikt nie robi wizyt przed i po- adopcyjnych. Ale w wypadku rottweilerów i psów w typie rasy to my zajmujemy się wizytami przed i po- adopcyjnymi. W ciągu tego roku odrzuciliśmy 4 potencjalne domy. Jeden chciał wziąć Walusia na wieś i tam zostawić na cały rok na łańcuchu do pilnowania niezamieszkałego domu w stanie surowym przy czym "sąsiad" z okolicznego gospodarstwa miałby przychodzić i go karmić.. Taaaaaa, jasne.. Już się spieszymy go oddawać. Drugi dom chciał go wziąć jako towarzysza do suczki. Odpada. Trzeci dom był niestety z 3 letnimi dziećmi. Waluś źle reaguje na dzieci :( Sam się kiedyś z tym zdradził jak rzucił się z agresją w kierunku przebiegającego małego dziecka.. Oczywiście był na krótkiej smyczy i tylko się wyrwał na jakieś pół metra. Dziecko nawet go nie zauważyło ale jego reakcja była jednoznaczna.. A czwarty potencjalny dom to był koleś, który po 2 minutach rozmowy powiedział, że "on miał już kilka rottweilerów i wie jakie te psy mają charaktery a ona wie dobrze jak złamać takiego psa. A on właśnie szuka agresywnego psa do pilnowania".. Nosz kurw...
Wczoraj odbyłam długą rozmowę z dobrą behawiorystką i od marca zaczynamy szkoleni i równoległe pracę z panią behawiorystką by odczulić dziada na szczury :) A co potem będzie z Walusiem, to zobaczymy ;)

Edited by LalaAla
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[FONT=verdana]Dziś mieliśmy pierwszą sesję z Panią Behawiorystką :) Szkolenie zostało przesunięte z powodu sporej ilości zajęć trenerki ale wizyta psychologa się odbyła :) Po wizycie czujemy przypływ sił. Mimo, że Waluś był tak niezdrowo nakręcony na szczury, że prawie mu pikawa siadła to powoli, z czasem uspokajał się, przestawał dyszeć i nawet czasami przysiadywał na chwilę albo podchodził do nas. Trzymaliśmy go na smyczy siedząc w pobliżu szczurzej klatki. Behawiorystka zwróciła nam uwagę na sporo istotnych rzeczy, przekazała nam dużą wiedzę i zdradziła (być może) sposób na wyeliminowanie jego zakusów wobec naszych szczurków :) Jesteśmy dobrej myśli i czekamy z niecierpliwością na kolejną wizytę- być może już za tydzień. [/FONT]
[FONT=verdana]Generalnie po obserwacji Walusia Pani Behawiorystka określiła Walusia jako psa bardzo stabilnego psychicznie i jak najbardziej do ogarnięcia :) Przy "odrobinie" pracy oczywiście ;) [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Za nami druga sesja z behawiorystką i pierwsze szkolenie :) Na szkoleniu sporo dowiedzieliśmy się praktycznych informacji i wiemy już jak pracować z nim w tygodniu. Waluś zachowywał się na początku tak komicznie, że nie mogłam przestać się śmiać. Jak małe dziecko, które nie chce poddać się poleceniu rodzica :D Przy próbie uspokojenia go Walenty zaczął tarzać się po ziemi, wymachiwać łapami w powietrzu, szarpać smycz i turlać się po ziemi :D Wszystko oczywiście przy akompaniamencie powarkiwania z radości ;) Samo szkolenie- bardzo spoko. Mimo, że odbywało się w chłodnym lesie i trwało około 30 minut Walenty mocno się zmęczył.
A potem pojechaliśmy do nas. Tym razem przed wejściem z nim do domu przełożyliśmy szczury z głównej klatki do mniejszej i ukryliśmy je w pokoju. Waluś miał podejść i spokojnie obwąchać klatkę i poznać zapachy. Co dziwne- do kuchni wszedł na ugiętych łapach a podchodząc do klatki okazywał oznaki strachu. Potem obwąchał dokładnie pustą klatkę i kompletnie stracił zainteresowanie nią. Zaczął zwiedzać całe mieszkanie, próbował wskoczyć na stół, żeby sprawdzić co na nim jest, zaglądał do łazienki i dziwił się, że w szafie mogą być przeszklone drzwi. Potem położył się w salonie i pokazywał brzuch domagając się drapania. Jednak po kilkunastu minutach znowu podszedł do klatki i zaczął czekać aż zacznie się w niej coś ruszyć. I zaczął się "nakręcać" stojąc przy niej. Behawiorystka w tej sytuacji postanowiła, że koniec odczulania na dziś i niestety nie ma postępu tylko wręcz regres. Czyli nadal pracujemy.
A z lepszych wiadomości-Walenty już nie ciągnie rozpaczliwie do domu jak wracamy do schroniska. Już wie, że za jakiś czas znowu go tam przytargamy ;)

Link to comment
Share on other sites

czytamy wszystko czytamy :)
ja sie nie znam na szkoleniach ale moze z czasem sie uda jak myslicie ...skoro jest psychicznie stabilny .
w kazdym razie trzymam kciuki za dalsza prace z Walusiem :) w koncu to dopiero drugie spotkanie bylo ze szkoleniowcem :)

Link to comment
Share on other sites

To właśnie jest targetowanie:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=R2lHKFcdI5M[/URL]
Uczymy psa, że żeby dostać smakołyk musi dotknąć nosem narzędzie do targetowania w odpowiednim miejscu. My akurat używamy patyczka owiniętego z jednej strony kolorową taśmą. Walutek jest rewelacyjny. Uczy się szybciutko i sprawia mu to przyjemność. Jest bardzo nastawiony na szkolenie, fajnie się bawimy szkoląc go. Aha- dzięki pozytywnym metodom szkolenia jego agresja wobec innych psów coraz bardziej spada. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie minąć się z innymi psami (a nawet grupą kilku psów na raz) w odległości 1,5 metra. Jest rewelacyjnie!!! Jeżeli znajdziemy psa, który jest spokojny i stabilny emocjonalnie i wysyła znaki uspokajające to jestem prawie pewna, że za rok Waluś będzie swobodnie bawił się z innymi psami :) Ja w to wierzę :)

Link to comment
Share on other sites

Możemy pomyśleć o filmie ale muszę znaleźć kogoś kto ma kamerę w miarę dobrą :) Średnio interesuje mnie kręcenie filmiku telefonem gdzie wszystko będzie zamazane :) Może w przyszłą sobotę uda się coś nakręcić :)

Link to comment
Share on other sites

A to króciuteńki filmik z dzisiejszej próby okiełznania rozbrykanego Walusia, który chciał zjeść patyk do targetowania :D Oczywiście jak tylko kamera została wyłączona to dziad przepięknie pokazał ja umie targetować 16 razy pod rząd.. :evil: Za tydzień w sobotę dłuższy filmik zrobimy i lepszej jakości :)

[video=youtube;wtPgMuTPpZ0]http://www.youtube.com/watch?v=wtPgMuTPpZ0[/video]

Link to comment
Share on other sites

mam ten sam problem ze Skate - rece mi prawie poobrywal... wiec jestem bardzo ciekawa jak to zrobisz czy Walus tez to zalapie szybko :) toz to kawal psa jest , troche tej wagi ma i sily do ciagniecia-ile moze wazyc/ moj Skate kolo 50 kg bedzie mial bo przytyl ostatnio ...
wiec trzymam kciuki za nauke .
i mizianka dla Skarbka przesylam .:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...