Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'parwo'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 3 results

  1. A więc po kolei. Szczeniaki skończyły wczoraj (27 lipca) 6 tygodni. Suka - ponad dwuletnia, jej pierwszy (i chyba ostatni) miot, oczywiście w tym momencie odstawia małe. Za tydzień miały mieć szczepienia... M. in. na parwowirozę. Miały - z powodu choroby szczepienie nie jest możliwe. Jednak wczoraj zaczęły się pierwsze objawy. Szczeniaki zrobiły się osowiałe, apatyczne. Widoczne było wyraźne osłabienie. Na szczęście znajomy weterynarz przyjechał wczoraj (w niedzielę), stwierdził iż choroba jest we wczesnym stadium i nie jest w stanie stwierdzić co im konkretnie dolega, lab. zamknięte, jednak dał im "na wszelki wypadek" antybiotyk + hydrocortyzol i kazał czekać. Zjawił się dziś koło południa, stan jak w niedzielę. Szczeniaki wyglądały lepiej niż poprzedniego dnia. Jednak po południu jeden szczeniak dostał wymioty + biegunkę (bez krwi) Wówczas wet. stwierdził iż może to być parwowiroza. Diagnoza się potwierdziła. Niestety po dwóch godzinach chora była cała piątka. Każdy z pięciu szczeniaków dostał serię trzech zastrzyków, jutro podobnie. W chwili obecnej mają biegunkę (na szczęście bez krwi), wymioty (ostatnio ok. 20.30), dwa z nich popiskują wyraźnie z bólu (a suka siedzi koło nich i wyje...). Godzinę temu spały. Jako zalecenie dostałem podawanie im przegotowanej wody z glukozą i szczyptą soli. Gdy wieczorem zacząłem czytać o chorobie - doczytałem, iż powinno się psom "zafundować" głodówkę. Jednak wet. nic o tym nie wspomniał. Czyżby było to spowodowane ich wiekiem? Jestem zaciekawiony co możecie o tym napisać, jakieś rady? Bardzo szkoda byłoby każdego ze szczeniaków, a pięć chorych to już tragedia. Mieszkam na wsi, wet. powiedział mi, iż nigdy w swojej ponad 20-letniej praktyce nie spotkał się na "naszym terenie" z tą chorobą. Dlatego wet. trochę się zdziwił z tego powodu. Podejrzewam, iż jest to moja wina. Tydzień temu byłem w dużym mieście, wdepnąłem w (na szczęście) niewielką kupę psa... Wirusy parwo są bardzo odporne. Być może przeniosłem wirusa na bucie i w ten sposób szczeniaki się zaraziły... Innych pomysłów nie mam. Suka jak na razie całkowicie zdrowa, lekko schudła z powodu karmienia, ale utrata wagi nie jest bardzo znacząca. Oczywiście była szczepiona. Jednak na parwowirozę ostatni raz 01.09.2007r. Jutro chcę ją jeszcze dodatkowo zaszczepić (dzisiaj po stwierdzeniu choroby zabrałem całą piątkę do weterynarza, suki nie brałem i mam nadzieję, że nie będzie to tragiczne w skutkach). Nigdy osobiście nie spotkałem się z tą chorobą, moi rodzice również. I teraz cały sens zakładania nowego tematu - co jeszcze poza zaleceniami weta można zrobić, aby zwiększyć szanse szczeniaków.
  2. Witam serdecznie, Pół roku temu przygarnęłam 4-miesięczną suczkę w typie owczarka szwajcarskiego. Niestety, po kilku dniach zauważyłam u niego przykre objawy. Szybko okazało się, że szczeniak choruje na parwowirozę. Długie leczenie poskutkowało - aktualnie mam zdrową i niesamowicie kochaną przyjaciółkę. Kilkakrotnie spotkałam się z informacją, że u psów u których została wyleczona parwowiroza bez podania surowicy (a tak było i z moim psem), mogą zostać jej dawcami dla innych zwierząt. Czy ktoś mógłby mi pomóc, podając więcej informacji na ten temat? Czy rzeczywiście taki pies może być dawcą i czy może nim być do końca życia? Czy jest możliwość wpisania takiego psa na listę dawców surowicy w razie potrzeby pomocy innym? Kogo mogłabym poinformować o takim fakcie, lub gdzie poszukiwaniu są dawcy? Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Wiem, jak dużo stresu wiąże się z chorobą naszych pupili. Wiem również, że trudno dostać taką surowicę w Polsce i zdarza się, że nie jest ona dostępna w ogóle. Z góry dziękuję i pozdrawiam, Floral
  3. Psa odebrałam od bardzo dobrego hodowcy, rodzice championi, ale w niedziele zaczął wymiotować. Jest to owczarek niemiecki, zżerał wszystko co stanęło mu przed pyszczkiem (kamienie, igły, korę drzew…). Przestał jesc, nie chciał pic, zawieźliśmy go do kliniki 24h na badania, ale tam nic nie stwierdzili, dali tylko kroplówkę do podłączenia. Z godziny na godzinę jego stan sie pogarszał... W srode (tj. 09.03.2016) pani weterynarz z innej kliniki (taka sprawdzona, od poprzednich piesków) powiedziała ze ma ciało obce. Moj tata bez wahania zgodził sie na operacje. Mały zeżarł plastik... Zabieg dodatkowo go osłabił.. O 21:30 inna weterynarz zrobiła mu test na parwowiroze i jej przypuszczenia sie potwierdziły… od razu został sprowadzony pies, ktory ta chorobę przeszedł i jego krew jako surowica została wstrzyknięta do mojego malucha… dzisiaj juz cały dzien jest na kroplowkach, jutro tez musi. Mały śmierdzi okropnie, wymiotuje i ma biegunkę. Kupiłam mu pieluszki dziecięce zeby nie brudził rany pooperacyjnej. (Ta na szczęście dobrze sie goi). Jutro czyli 11.03.2016 tez jedziemy na badania. Moje pytanie brzmi: ile trwa ta paskudna choroba? Jak wyglada pies któremu zaczyna sie poprawiać? :( Potrzebuje wsparcia, nie wiem jak dlugo to wytrzymam :( !!Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz.
×
×
  • Create New...