Jump to content
Dogomania

Kaka

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Kaka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Kaka

    Problem

    To nie jest chyba tak, że mąż się przyzwyczai. Nie wiemy, jak traktuje pozostałe psy, nie wiemy czy psy w ogóle są psami rodzinnymi, czy po prostu są. Może są na dworze, bo mąż też nie chciał ich w domu. A jeśli nie mogą wchodzić do domu, to myślisz, że między tymi psami, a tym nowym zakwitnie przyjaźń? Skoro mąż się nie zgadzał, to pewnie są jakieś tego powody. Może właśnie tamte dwa psy są bytem same w sobie, niepoukładane i problematyczne. Może pan po prostu nie lubi zwierząt. A sąsiad niech wykastruje i może lepiej będzie mu u sąsiada. Może dogadasz się z nim, że będziesz np. brała pieska na spacer albo czasem go odwiedzisz?
  2. Kaka

    Problem

    A jak długo pies może zostać tam, gdzie teraz przebywa? Może sąsiad go zatrzyma? Może poszukaj mu domu gdzieś w tym czasie? Jakbym miała taką sytuację, jak Ty, to bym nie brała tego psa. Pies potrzebuje akceptacji, a mąż jest negatywnie do pomysłu nastawiony... Jeszcze teściowa:crazyeye::shake:...Możesz zrobić sobie niezłe kuku tą sytuacją. Bezproblemowy jest tylko pies pluszowy, każdy inny może "coś" wywinąć i ma do tego prawo:cool3:. W tej sytuacji mini wybryk może być rozdmuchany.
  3. Kaka

    Problem

    A mąż to tak tylko gada, czy na prawdę jest przeciwny? Musisz sama wyczuć. Nie da się radzić w takie sytuacji, bo nie znam Twojego męża. Jeśli suszyłaś mu głowę, to mógł się zgodzić dla świętego spokoju, czyli na prawdę jest mu to nie na rękę. To bardzo dobrze, że będziesz psa brała ze sobą, ale jak mąż ma go przeganiać, to średnio. Dla psa lepiej, żeby znalazł dom zanim trafi do schroniska. Myślę, że powinna być to jednak decyzja Wasza, a nie Twoja. Na siłe, to można chomika do domu przynieść;)
  4. Dla tego psa nie ma lepszych warunków niż u Ciebie. Bo [B]on Was kocha[/B], nawet takich i nawet pomimo tego, że mu nie jest u Was komfortowo. Chłopie, tylko ruszyć tyłek i pies będzie miał dobrze. Zapewniam Cię, że wyprowadzony na spacer pies, prześpi sobie spokojnie (w bezpiecznym miejscu) Waszą nieobecność. I to nie musi być jakiś intensywny spacer-jogging poranny. Wystarczy trochę psa psychicznie zmęczyć, a potem do klateczki i nyny. A teraz pytam poważnie. Skoro masz dostęp do dobrych domów, to może ktoś by chciał jakiegoś psiaka szukającego dobrego domu z tych z dogomanii?
  5. [quote name='elaja']Nie rozumiem tej nagonki . W życiu są różne sytuacje i ja bym sobie życzyła aby każdy , zamiast iść po najmniejszej linii oporu , znalazł optymalne rozwiązanie . W tym przypadku nowy dom , co , biorąc pod uwagę ilość psów do adopcji , nie było łatwym zadaniem . Jak sami wiemy , znakomita większość wybiera najprostsze wyjście - po prostu wywala psa - na ulicę , do lasu , ostatecznie ( zdecydowanie rzadziej bo wstyd , bo schron przyjmuje tylko bezpańskie , bo to więcej problemów itp.) oddaje do schronu . Jasne - nikt tym faktem na forum chwalić się nie będzie . Jeśli w nowym domu pies bedzie miał zapewnione lepsze życie , własciwą opiekę , spacery - to paradoksalnie , zyska na tym najwięcej . I wcale nie będzie zamierzał wracać do byłych właścicieli .[/QUOTE] Ja również nie odniosłam się do pomysłu ze znalezieniem psu nowego domu. Oczywiście, że lepiej tak, niż do lasu. Psu trzeba życzyć tylko tego, żeby dom był lepszy od tego, w którym jest aktualnie.
  6. Niewiele wiesz o psich potrzebach, skoro doprowadziłeś psa do takiej ruiny. Ciekawe, że nie przeszkadzało Ci jego wycie, dopiero jak kaska poszła w ruch... Nie pisz, że klatka to nieszczęście dla psa, bo tak się składa, że nic nie wiesz. Jak poza tymi 8 godzinami siedzi cały dzień w mieszkaniu, to nie dziwne, że wydaje Ci się, że to katorga dla niego. Katorgą jest to, że ten pies nie ma ruchu na świeżym powietrzu. Szkoda dla tego psa, że nie zniszczył nic 8 lat temu. Dorosły facet, a próbuje leczyć wyrzuty sumienia wypisując głupoty. Nie wiedziałam, że na dogomanii trolle żyją...
  7. A jak się traktuje normalnego Husky? Ponieważ jest to mix z husky, na pewno jakieś cechy będzie miał. Choć Twój z wyglądu nie przypomina go właściwie wcale. Z ciekawości spytam, ile kosztował ten kundelek? Życzę zdrówka dla malucha i powodzenia w nawiązywaniu więzi z psem, bo to ona jest najważniejsza.
  8. 2-latek świetnie się będzie rozwijał bez psa. A jak będzie np. taki, jak mój syn, to może mu pies nawet zawadzać w zabawie. Mój syn często odgania psa od siebie, bo potrzebuje dużo miejsca, a pies jest ogromny. Zdecydowanie lepiej dogaduje się z kotem. Najpierw niech rodzice poznają dobrze usposobienie i potrzeby dziecka.
  9. [quote name='pusiacz']Witam i proszę o radę :) Chcę kupić chrześniakowi pieska na 2 urodziny...(rodzice się zgodzili) i teraz zastanawiam się jakiej rasy psa najlepiej wybrać. Mieszkają w bloku, mieszkanie ok 54m2. Ja kocham shih tzu więc mogę być nie obiektywny :D Coś poradzicie?[/QUOTE] A gdzie takie chrzestne mieszkają, co na "zwykłą" drugą rocznicę urodzin kupują taki drogi prezent w postaci rodowodowego pieska:cool3:?
  10. Ja nie jestem behawiorystka, a nie widząc psa to już w ogóle nie chcę Ci niczego doradzać. Ale jeśli sama się boisz to pewnie popełniłabyś błędy w stylu: o jeju zeżre czy nie zeżre (nawet w myślach), więc poczekaj czy ktoś sensowny się odezwie. Ja nawet nie znam się na rasach używanych do polowań. Siedzę w molosach i chyba nigdy z tej grupy nie wyjdę :loveu:. A w schronisku była sama w kojcu?
  11. Problemem jest to, że ona już spróbowała. Nie wiem, jaka kara ją za to spotkała, ale ona wie, że się dało. Przyczyn takiego jej zachowania może być wiele. Od jakiegoś zaburzenia, przez zazdrość, po agresje do psów, a pewnie też i jakiś Wasz błąd się pojawia. Można teraz w to wrzucić wszystko. Problemy są dwa. Jednym jest suka agresywna, a drugim jest ewentualny lęk przed psami, albo chociaż sukami podobnymi do Waszej u tego szczeniaka. Bo jakby to były dwa dorosłe psy, to wsadzasz w kaganiec awanturnicę i idziesz na spacer na neutralnym gruncie i korekta za każde złe zachowanie. A tak trochę szkoda psychiki szczeniaka. Ja bym nie eksperymentowała. Rozsądny behawiorysta nie czekałby do lutego. Znalazłby czas na chociaż jedno, dwa spotkania, bo wie przecież, że problem dotyczy szczeniaka. Może inny behawiorysta? Właściciele zdecydowanie często za bardzo wyolbrzymiają, bo warczenie i gryzienie to raczej nie jest forma kontaktu między ludźmi i trochę trudno to zaakceptować. Ale pisałaś, że ona chce szczeniaka zadusić, a to już nie jest wyolbrzymianie.
  12. Nikt rozsądny nie odpowie Ci na to pytanie. Poszukaj [U]dobrego[/U] behawiorysty, który po pierwsze oceni zachowanie suki adoptowanej, po drugie oceni poziom Waszej wiedzy, po trzecie powie czy da się i jak z nią pracować.
  13. Może ją coś stresuje? Węszeniem próbuje się uspokoić, a jak nie da rady, to gryzieniem próbuje się rozładować. Jak pociągasz smyczą, puszcza i nie łapie znowu? Kup sobie jakaś zabawkę dłuższą i jak chce gryźć smycz, to jej podsuwaj zabawkę. Tylko zrób to tak, żeby to nie była nagroda za gryzienie:lol:.
  14. To zależy, jak to wygląda. Jeśli idziecie, a ona gryzie, szarpie smyczą, to się zatrzymaj, powiedz fe (jeśli nie zna komendy, to najpierw trochę cierpliwości i musisz pokazać o co chodzi), jak puści, smakołyk i idziesz. Jak za 2 metry robi to samo, robisz to samo. Przejście 100 metrów może się przedłużyć;). Smycz dla psa, to jak część Twojego ciała. Ręki byś tak gryźć nie pozwoliła, ale ze smyczą się udawało, więc suka się tym zadowoliła. Zaobserwuj jeszcze w jakich sytuacjach się to dzieje, bo może coś robisz źle i ją nakręcasz. Podejdź do psa, jak do pracownika. Dobrze wykonana robota=zapłata. Im mniej do psa mówisz, tym lepiej. Wiele psów, w tym też moja suka nakręca się na gadanie. Trzeba się pilnować. Żadne dobry piesek, zły piesek. Fe i dobrze wystarczy i jest o wiele lepsze, bo nie wkładasz w te słowa złej emocji. A właściwie można i te słowa źle wypowiadać. Ehhh, temat rzeka niestety:-o. Poszukaj na yt, jak się psom komendy wydaje, jak się do nich mówi. Nie da się napisać.
  15. To jest problem wychowawczy. Nie myśl o zmianie sprzętu, tylko podejścia do psa. Gdzieś w którymś momencie za dużo jej pozwalasz. Szelki są dobre, ale jak pracujesz z psem głową, a nie ciągnięciem. Pies, który ciągnie, a właściciel nie bardzo wie, jak go przechytrzyć, będzie się czuł w szelkach bardziej komfortowo niż ciągnąć na obroży. Kantar dobry, ale trzeba ostrożnie używać. Jak idziesz z psem na smyczy i Cię ciągnie, to stań i poczekaj aż sam rozluźni smycz. Potem go pochwal i tak 10000 razy, jeśli trzeba. Możesz też go korygować, ale to też trzeba znać moment. Od razu, jak się smycz napnie, nie za sekundę czy dwie. A jak gryzie smycz, to tak, jakby Ciebie gryzł. Wkurzasz ją ;). Nie pozwalaj na to.
×
×
  • Create New...