Jump to content
Dogomania

DziewczynaWłóczykija

Members
  • Posts

    100
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Zielona Góra
  • Interests
    muzyka, teologia, zoologia

DziewczynaWłóczykija's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No własnie nie była sama w kojcu w schronisku. Była z innymi sukami i raczej była pod ich dyktando, bo z tego co zauważyłam była ostatnia do miski, odsunięta. Przez to ją wzięliśmy bo była najbardziej skulona i nawet nie szczekała... No nic, dziękuję Kaka za odpowiedzi :) Poczekam, może ktoś się odezwie.
  2. Napisałam już do kilku behawiorystów, których w sieci znalazłam. Może ktoś będzie miał czas.. Nie wiem co ona chce zrobić temu szczeniakowi bo jeszcze się nie spotkali - chciałam to zrobił właśnie na neutralnym gruncie, z suką w kagańcu, ale właśnie boję się o psychikę tej małej.. Ja podejrzewam że to przed schroniskiem coś się musiało dziać z tą suką i myślę, że właśnie była brana na polowania bo w lesie nie zachowuje się jak zwykły pies, ale jak pies gończy własnie.. Chyba ciężko będzie ją wyprostować. Chociaż może względem szczeniaka właśnie będzie inaczej się zachowywać.. Tylko boję się spróbowac.
  3. Dzieki Kaka za odp. Behawiorysta ma wolny termin w .. lutym ;p a przeciez latwiej bedzie pogodzic suke ze szczeniakiem niz w lutym- jak bedzie wieksza.. Może ja to zbyt wyolbrzymiałam - suka nie jest jakas agresywna, nie do ułożenia, bo slucha mnie, wykonuje polecenia, nie dominuje. Trzeba tylko poskromić te jej niezdrowe podniecenie na widok psa. Z jednym psem sie spotyka czesto i nie dochodzi to sprzeczek bo tamten umiał na nią warknąć.
  4. Witam, mam następujący problem i odpowiedzi nie znalazłam nigdzie: Suczka wzięta ze schroniska, jest z nami już 3 lata, mieszka na ogrodzie, w budzie od kwietnia (wcześniej mieszkała w domu). Biega luzem. Jest wysterylizowana a w schronie była podobno 4 lata. W sierpniu urodziły się suczce teściów (mieszkają pod nami, mają osobne wejście) dwa szczeniaki, suczki, z których jedną udało się oddać w dobre ręce a druga została i w obliczu jego marnej przyszłości postanowiliśmy do wziąć do siebie i tak od dwóch miesięcy mieszka u góry z nami, jest znoszony na dwór a tamta suczka (Buka) wpuszczana do domu na czas siku szczeniaka. Chcielibyśmy, by oba psy były na dworze, ALE: Buka chyba ma coś z charta albo byla brana na polowania, bo ma bzika na punkcie wszystkiego co sie porusza i na to poluje. I nie robi to dla zabawy - chce zabić. Żadnego psa nie toleruje - chce go zagryźć od razu. Podczas takiego polowania nie szczeka tylko uważnie zdobycz obserwuje, by w końcu ją dopaść i udusić. Czy jest szansa na wspólną przyszłość tych dwóch psów? Bedę wdzięczna za odpowiedzi i Wasze doświadczenia...
  5. Nie znałam Tuptusia a poryczałam się jak dziecko :( Czemu tak musi być?? Ja chciałam (nieśmiało na razie) zapytać w imieniu potencjalnych Adopcicieli: 1. Czy [B]Grey [/B]może uciec? Dużo u niego pod tym względem jest cech "husky"? (Chodzi o to czy nie ucieknie przez płot na wieś) 2. Czy [B]Arktic[/B] był już adoptowany i czy zdarza mu się być agresywnym?
  6. wyslalam pm co do transportu

  7. A dałabyś rade jakies jeszcze zdjęcie Furiata załatwić? Bardziej z bliska? :> I ile on moze mieć w kłebie? Jest do kolan czy ponad? Jutro popytam.
  8. [quote name='conceited']Kochani, Wyrok, ktory zapadl na Furiacie nie dawal mi spokoju, Wetka z reszta tez nie bardzo sie przychyla do uspienia zdrowego psa i przeciagamy to jak mozemy. [B]Udalo mi sie zorganizowac wizyte fachowca, szkoleniowca, wspanialej Pani Ani, ktora za darmo przyjechala dzis do Dopiewa, zdiagnozowac Furiata[/B].O dziwo, Pani Ani stwierdzila, ze niie kwalifikuje go do uspienia. Ponoc pies nie jest agresywny, tylko odwazny. Potrzebuje silnej reki, mowi, ze przywital ja tez skaczac na kraty, szczekajac i odstraszajac. Wystarczylo jednak ostro na niego huknac by sie wycofal. Dotykala go przez krat, jego pysk reką. Dotknela klamki od boksu i udawala, ze chce wejsc - nie chcial atakowac. Ponoc boi sie podniesionego kija, reki i ostrego slowa. Wycofuje wzrok, nie szuka konfrontacji. Mimo to, jest bardzo odwaznym psem, gdy wyczuje strach, moze chciec ugryzc. Pani Ania mowi, ze w dobrych, madrych rekach ten pies jest do wyprowadzenia i bedzie super psem. Co wiecej, dzis Pani Ania byla w stroju wyjsciowym, nie weszla do boksu. Powiedziala jednak, ze za tydzien w weekend moglaby wygospodarowac troche czasu, zeby przyjechac przeprowadzic psa z kwarantanny do normalnych boksow, skoro pracownicy sie boja. Zadzwonilam z ta wiadomoscia do wetki i zadecydowalysmy, ze poczekamy do przyszlego tygodnia, az ona przyjedzie, wejdzie do boksu, przeprowadzi go. Moze sie uda... Prosze, pomozcie mi szukac pomocy dla Furiata. Moze jakas fundacja ONkowa? Aha, mamy rasowego, mlodego husky w schronie.[/QUOTE] Uffff, ale ulga :) Tak sie bałam i nie rozumiałam... Dlaczego zawsze najprostsze rozwiązania uważane są za najlepsze :( No ale na szczęście są ludzie, na których można polegać :* Napisz mi, kiedy będzie do adopcji - bede szukać dalej.
  9. Niestety Pan chętny na Furiata znalazł innego psa na miejscu... :(
  10. W końcu to Furiat;) Może ma taką reację na strach przed odrzuceniem: z jednej strony się cieszy i podlizuje jak każdy psiak, a z drugiej reaguje złością. Ma wahania nastrojów jak kobieta w conajmniej 6 miesiący ciąży ;) Miejmy nadzieję, że się oswoją z tamtym panem. Miłej podrózy! :*
×
×
  • Create New...