Jump to content
Dogomania

isabelle301

Members
  • Posts

    1038
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Posts posted by isabelle301

  1. Kocham świnię czy krowę, a także królika czy kilkumiesięczne koźlątko, konie i jagnięta... ale żywe. Zabite stają się tylko mięsem. Czymś do jedzenia.
    Obłudą jest zamykanie oczy na naturę. A natura tak ten świat stworzyła że wszyscy aby żyć musimy jeść. Aby jeść - musimy zabić.
    Czy sokół też jest obłudny? A może jada inne zwierzęta bo mu smakują a tak naprawdę też moze spokojnie jesć korzonki i ziarno?

    Mięsożerność to nie jest kwestia smaku... to jest prawo natury, przystosowanie.
    Jeżeli nie jesz mięsa i nie możesz znieść tego ze inne zwierzęta mięso jeść muszą - a potrzebujesz mieć zwierzę koło siebie - jet mnóstwo gatunków które z powodzeniem mozesz mieć w domu. Nie jest to jednak ani pies, ani kot ani fretka...

    Obłudą jest nie widzenie potrzeb swojego zwierzaka, nie widzenie jakie spustoszenie pociąga za sobą nadmierna uprawa roslin... (i nie mów mi tu o paszach dla zwierzat - ogromne stado krów bez problemu wyżywi zwykłą łaka i nie zginie przy tym nikt, bez szkody dla środowiska)

  2. Ciekawe które ze zwierzątek jest przodkiem psowatych - królik, koza czy krowa?
    Ani Dingo, ani Kojot ani żaden inny dziki psowaty nie jest wzystkożercą - są typowymi zwierzętami mięsożernymi a trawkę sobie podskubują do oczyszczenia ukłądu pokarmowego - tak jak nasze psy.
    Wiesz dlaczego pies jest wszystkożercą? Bo głupi człowiek wali mu do miski śmieciowe żarcie żałując kasy na jego ytrzymanie i robiąc z niego domowy kompostownik a biedny pies musi to zjeść zby przetrwać.

    Przelećmy anatomię psa ...
    1. zęby - w jego pysku nie znajdziesz zębów które były by w stanie rozetrzeć pokarm roślinny, za bogactwo różnych odmian zębó do miażdżenia, cięcia i szarpania
    2. w ślinie psa nie ma amylazy - enzymu występującego u roślinozerców i wszystkożerców a służącego do wstępnego trawienia weglowodanów
    3. szczęki psa mają możliwość ruchu wyłącznie pionowego - nie mają możliwosci ruchu na boki a to znaczy ze jego paszcza nie ma zdolności żucia co jest konsekwentne z niezdolnością do rozcierania pokarmu
    4. żołądek to prosty worek - bez uchyłków, bez zakamarków i stref trawienia - co wpada jet jednakowo trawione w całej objętości a pH psiego żołądka przy prawidłowej diecie to ok 1.
    5. Bardzo krótkie jelita...
    6. Bardzo uboga flora jelitowa, szybki i prosty proces trawienia i ubogość enzymów niezbędnych do trawienia pokarmu roślinnego.

    Tak więc pies NIE jest roślinożercą. I jeżeli kocham swojego psa = daję mu mięso które by sobie sam zabijał w naturze

  3. Barbaro - tylko Ham ma rzeczywiście skłądniki pochodzenia zwierzęcego = mięso i podroby, mrożone, nie przetworzone a to co ty proponujesz to pasztet roślinny... wysoce przetworzony + konserwanty. To zupełnie nie ta półka. I o ile Ham to bardzo niska półka to twoja propozycja jest poniżej poziomu piwnicy

  4. Jakoś ostatnio na każdym kroku spotykam takich "ekologów"... strasznie mnie wkurza ciągłe pouczanie na temat tego jak zabijam sibie, swoje dziecko i psa i przyczyniam się do zagłady świata bo... śmiem używać mięsa.

    Jeszcze ludzi na diecie wege jestem w stanie zrozumiec - mają swój rozum, ami o sobie decydują i sami ponoszą konsekwencje swoich decyzji. Natomiast karmienie roślinami zwierzęcia mięożernego jest najzwyklejszym przykładem znęcania się nad nim z pełną premedytacją...

  5. Feltz - fakty biologiczne ą takie, że pies jest mięsożernym drapieżnikiem - warunkowo padlinożercą a w czasie głodu jest w stanie przetrwać krótki czas jedząc pokarm roslinny (który jednak niszczy mu zdrowie)

    Ekologii ideologii wege lepiej nie komentowac. Hedktary lasu wycięte pod pola uprawne, tysiące zwierząt ginące bezsensownie bo oszołom wege chce jeść roślinki... o żniwach na owych polach już lepiej wogóle nie wspominać - kombajn przy kombajnie, w jednym rzędzie szatkujące wszystko co tam żyje. Zające, młode sarny, ptaki, gady, płazy i miliony owadów umierające często wiele godzinw niewybrazalnych męczarniach (zwierzęta z odciętymi kończynami trafiające na taśmę do segregacji soi czy fasolki dla wege oszołomów).

    Buciki, płaszczyki i torebki wege elegantek przetryzmujące góra parę miesięcy, które podczas produkcji wyrzucają do atmosfery tony toksycznych związkó chemicznych, a potem duszące Matkę Ziemię hałdami śmieci niedegradowalnych...

    Żal d... ściska

  6. [quote name='Golson']Ja jednak radzę pilna konsultację z niejaką isabelle301. To ona tu jest specjalistką od stawiania diagnozy "chamkom oszustom z szarej strefy nie płacącym ZUS-u" [IMG]http://www.autocentrum.pl/gfx/mordki/los2.gif[/IMG][/QUOTE]
    Czyli albo jesteś dorosłą osobą na garnuszku mamusi, albo gówniarzem - niedorozwój lub zupełnie nieświadomy, albo może nawet 10 latek... albo jednak oszust z szarej strefy.

    Bo gdybyś był osobą dorosłą mającą choć jedną szarą komórkę (nawet nie swoją - wystarczy ta wzięta w leasing) to wiedziałbyś że NIE MA takiej możliwości w naszym kraju by samemu (czytaj z pominięciem ZUS) zadbać o swoją emeryturę...

    A teraz idź sobie dalej płacz nad swoją ciężką dolą osoby muszącej codziennie walczyć z plagą bachorów...

  7. Czyli kolejny chamek oszust z szarej strefy nie płacący ZUS-u?
    Zrób sobie dziecko, weź wychowanie na woje barki i wtedy pogadamy - twoje będzie zawsze i w kazdej sytuacji zachowywać się zgodnie z twoim wzorcem. Po tobie nie widać byś taką sztukę posiadł choć jesteś dorosły....
    Następnym razem może za mamusią będzie szedł tatuś - wyciągnie telefon, zadzwoni gdzie potrzeba i będzie mandacik za pieseczka który szczerzy do ludzi ząbeczki i nie jest w kagańcu - policji czy SM nie będzie intereować wiek pieseczka, w przepisach jest słowo "pies"... czego ci serdecznie życzę....

    Gdzie się człowiek nie obróci styka się z takimi "chamskimi psiarzami" dzięki którym tak jak Filodendron pięknie opisała - normalny człowiek z normalnym psem jest z góry traktowany jak intruz.

    Kurczę nawet na placu zabaw w stadzie dzieciaków nie mam takich sytuacji a mam wielkiego białego przytulaśnego pieseczka do którego ręce same się lepią... jakoś dzieci do niego podchodzą, nawet piszczą, głaszczą, czasem się na niego przewracają.... biegają z nim, szarpią się z nim szmatą, rzucają mu patyczki - wszystko to są obce dzieci. I kłopotu nigdy nie ma a żadne z nich nie zachowuje się jak bachor... może dlatego, że dla mnie są po prostu dziećmi?

  8. golson - zaczynasz być śmieszny po prostu. Pasujesz do tego wątku jak ulał - chamstwo psiarzy w pełnej krasie.
    Dzieciak wybiegł ze sklepu i skąd ta nadinterpretacja że biegł akurat do twojego strachliwego psa? Dzieci biegają, wrzeszczą - takie ich prawo, taka przypadłość. Też byłeś takim wstrętnym bachorem co biegał i wrzeszczał... mówienie o paroletnim dziecku wychowany/niewychowany też jet śmieszne. Mały człowiek to nie pies - w wieku 5 lat ma jeszcze z 15 lat wychowywania przed sobą znaim będzie o nim można powiedzić wychowany/niewychowany. O tobie można już powiedzieć z całą stanowczością - nie wychowany absolutnie. Drzeć mordę na dziecko dlatego tylko że się nie potrafi zadbać o socjal i wychowanie swojego psa - żenada. Skoro wiesz że masz strachliwego psa dla którego człowiek wychodzący ze sklepu "zapędza go w róg" to po cholerę sam w tym rogu z tym psem stajesz? co - miejsca tam nie było?
    Plagi bachorów cię otaczają... ciekawe. Żyjesz w świecie ludzi, i to ludzie ustanawiają prawo i obyczaje. A ty możesz sobie co najwyżej popłakać w kąciku ale dotosować się do tego musisz. I pogodzić z faktem że twoj pies choć dla ciebie ważny w tym świecie ma znacznie niżze prawa niż nawet mały człowiek. Mały człowiek ma prawo biegać, (nie ma prawa bić nikogo), ale ma prawo także krzyczeć , śmiać się na głos. Twój pies nie ma prawa wyskakiwac domałego człowieka z zębami, pazurami czy czymkolwiek. I to jest twój obowiązek aby nauczyć go że takie zachowanie jest niewłasciwe i pilnować aby takie sytuacje nie miały miejsca.
    Jak już wiele razy zostało napisane - pies za nogami a ty robisz krok w przód i to wystarczy. Opisana przez ciebie sytuacja nie jest zagrażająca dziecku na tyle, by do dziecka wrzezczec... i matka miała rację że cię zjechałą jak burą sukę.

    ps1. nazywając kolejne dziecko bachorem pamiętaj że ten bachor za naście lat będzie pracowac na twoją emeryturę, leczyć ci e z chorób geriatrycznych, czy zmieniac ci pieluchy w domu starców - więc szacunek tu się kłąnia

    ps. 2 na Bródnie (nazwa włąsna piana powinna być z dużej litery wedle zasad pisowni języka polskiego) - nie ma stadniny - jest stajnia ale nie stadnina

    ps. 3 określenia twój, cię, ty - napisałam celowo z małej litery. Jeżeli chcesz szacunku - musisz sobie na to zasłużyć.

    ps. 4 - ktoś w tym wątku dawał góry złota za zobaczenie psa który nie spanikuje gdy będzie stał w rogu a dziecko z krzykiem będzie biegło do niego - chętnie skorzystam - góra złota by się przydała

  9. Jstem normalnie w szoku... zwykła morfologia i biochemia z jonogramem wysyłana do Nieniec za taką kasę????? Ja dziś zapłaciłam za to co Ty masz zrobione plus tarczyca 155zł.
    Te badania niestety wskazują na to że pies ogólnie zdrowy i nic poza tym. Nie ma w nich żadnej diagnostyki pod kątem wzmożonego łaknienia i sikania.
    Jesteś w stanie zmienić weta na bardziej myślącego? Posikiwanie posterylkowe jestem w stanie zrozumiec. Zwieracz puszcza a pecherz wtedy nigdy nie jet wypełniony do końca. Ale wtedy się nie pije jak smok po worku soli!
    Ja bym zrobiła te nadnercza...

  10. Zamiast oleju z łososia kupujesz odpady z łososia w cenie ok 3-4zł/kg
    Do tego droźdźe browarne - cała dycha za kg - starcza dla dużego psa na ok 5 miesięcy
    Do tego algi... ok 40-50zł za kg / 8-9 mcy
    Mączka z małża nowozelandzkiego - to już wydatek ponad 100zł za duze opakowanie - na ponad rok
    Pokrzywa suszona w zielarskim za grosze
    Perz suszony w zielarskim za grosze
    Ostropest plamisty w zielarskim za grosze
    Hemoglobina - wołowa lub wieprzowa - ok 20zł/kg - 4-5 mcy
    I w zalezności od potrzeb tauryna, msm i l-karnityna - to jest drogie ale dawkowanie 1g na psa na dobę.

  11. [quote name='Bite']jeśli chodzi o orzechy wyraźnie na blogu jest wzmianka o szkodliwości macadamia, czasem warto poczytać nowsze świeższe wiadomości na temat żywienia czworonogów
    co do masła orzechowego
    [URL]http://dogcare.dailypuppy.com/peanut-butter-good-dogs-2555.html[/URL]
    [URL]http://www.cesarsway.com/dog-care/dog-nutrition/Dog-Approved-People-Food[/URL]
    [URL]http://moderndogmagazine.com/articles/diy-eat-peanut-butter-and-banana-oat-drops/20326[/URL]

    co do cynamonu - też jest na blogu choćby tutaj
    [URL]http://bitepsiak.blogspot.com/2013/09/rozgrzewajace-ciasteczka-gruszkowe-z.html[/URL]

    trochę otwartości myślenia życzymy[/QUOTE]

    Ponieważ staram się podchodzić do kwestii karmienia mojego psa który jest zwierzęciem mięsożernym, z otwartością umysłu - uważam za naganne wpajanie na siłę ludziom ideologii wege w stosunku do ich mięsożernych przyjaciół i karmienia ich roślinam, przyprawami - szczególnie tymi toksycznymi. Twój blog aż nadto pokazuje twoje podejście do psów - narzucasz im dietę dla nich szkodliwą w imię swojej ideologii.

  12. Każdy ma prawo popełniac błędy. Nie popełnia ich tylko ten co nie robi nic.
    Póki co nie panikum i nie popełniaj sepuku. Nie wiemy jakie badania zlecono. Dostaniesz wyniki - będziemy deliberowac co dalej. Jak pójdziesz gdzieś indziej z wynikami świezymi w łapce to o ile trzeba będzie wykonac coś jeszcze - tylko to zostanie zlecone. Niestety - pies nie człowiek i nie opowie co mu lezy na wątrobie. Dlatego często gęsto diagnostyka jest długa i kreta i kosztowna a na końcu w diagnozie wychodzi jakiś pierd do załatwienia jednym ruchem.
    Już nie będę się kolejny raz powtarzać co przeszłąm z Brutusem zanim stwierdzono niedoczynność tarczycy i alergię na wołowinę, wszystko z krowy, oraz barana i wszystko z niego. Teraz życie jest łatwe i przyjemne - 4 tabletki dziennie (koszt ok 18 zł miesięcznie) plus dieta bez alergenów (to nie jest specjalnie trudne przy barfowaniu) i spokój.

  13. Pyrdka - piałyśmy jednoczesnie.
    Uwierz - bardzo mi przykro. Zawsze serce boli gdy sprawa ma takie a nie inne zakończenie.
    W przypadku Parya sama natura zadziałała...
    Żegnaj Parysie - teraz jesteś już wolny i możesz żyć jak chcesz, cieszyć się wolnością poza kojcem i bez ludzi których tak bardzo nie chciałeś wokól siebie

  14. Scarlet O'Hara - to ona zdaje się zawsze powtarzała i podchodziła do życia - nie będę myśleć co będzie jutro...
    Rozumiem, że to jakiś masowy syndrom... tyle że bardzo łatwo mieć takie podejście gdy sprawa nie dotyczy nas bezpośrednio, prawda?

    bela - nie, nie poznałaś mnie i zans na to nie masz. Nie myl pojęć. Wpływ na ustalanie prawa w naszym kraju ma każdy jego obywatel - oprócz tych ubezwłąsnowolnionych. Tu też mylą ci się pojecia. Nie interpretuj mojej wypowiedzi. Bo ona jest tak prosta że boli. I nie wymaga interpretacji. Nie jesteś jej autorem i nie masz uprawnieć do rozpracowywania "co autor ma na myśli". Bo miał dokłądnie to co napisał. Pomoc za wszelką cenę - dla swojego egoizmu - to właśnie jest twoje podescie. Dla mnie pomoc oznacza realne coś, nawet przeciwko mnie i moim uczuciom. A zcęsto wobec zwierzęcia pomoc oznacza właśnie eutanazję bez znaczenia jak ona jest mutna, tragiczna, przykra i jak bardzo boli.
    belo - nie porównuj proszę psów do ludzi. To zupełnie dwa rózne gatunki o róznych podejsciach do życia. Człowiek zawsze ma nadzieję, myśli że moze za 10 lat... dla psa nie ma czegoś takiego jak za 10 lat, w ich psychice nie ma czegoś takiego jak nadzieje i marzenia. Szkoda że jako posiadaczka psa nie znasz choćby podstaw jego psychiki.

    mroze - to nie jest dobre porównanie. Opisywany przez Ciebie pies ma swój dom i właścicieli. On żyje z człowiekiem non stop. Parys żyje w kojcu mając z człowiekiem kontakt bardzo ograniczony.
    I pamiętaj - deklaracjami i dobrymi chęciami jet piekło wybrukowane. A życie pokazuje jak wiele prawdy jest w tym powiedzeniu.

  15. To może skoro zostałam wywołana do odpowiedzi odpowiem:
    1. tak - uważam że nasze prawo jest źle skonstruowane. Psy trafiające do schroniska czy fundacji powinny być sprawdzane pod względem adopcyjności. Psy agresywne powinny byc oceniane przez specjalistę. Jeżeli ocenia że być może da się to przepracowac to praca przez 2-3 miesiące góra i kolejna ocena - jeżeli się nie udało = eutanazja. Psy stare i chore powinny być poddawane eutanazji po 2-3 tygodniach. Psy bardzo chore oraz skrajnie agresywne = eutanazja natychmiastowa. Psy pozostałe po 6 miesięcznym przebywaniu w svhronisku = eutanazja.
    W ten sposób z 400 psów w schronisku w ciągu tygodnia pozostałoby 50 i wszystkie miałyby realne szanse na nowy dom. W tej chwili znikają wśród tłumu zwierząt których nikt nie chce i nikt nie zechce nigdy.
    2. Tak, uważam że pies agresywny powinien wychodzić na spacer pod ścisłą kontrolą = smycz i "wiadro na pysku" - wiadro czyli standatrowy, normalny kaganiec uniemożliwiający pogryzienie kogokolwiek a nie skórzane coś, tuba czy inne cuda na kiju. Zdaje się jest to nawet określone prawnie więc to nie jest wyłącznie mój stosunek do sprawy. Bardzo łątwo sobie można krzyczeć sprzeciw - dopóki nie spotka się na swojej drodze takiego pieseczka, którego właściciel powie że to przecież wina całęgo otoczenia - bo ludzie z dziećmi śmią przechodzic tym samym chodnikiem, ludzie z psami mają czelność pójść do tego samego parku czy na ten sam trawnik, bo bezczelny niewychowany szczeniak śmiał podejśc i temu podobne. A oni pracują i takie sytuacje im tę pracę niszczą. To moze przestać pracować i zacząć myśleć moi kochani? I smycz i wiadro na pysk...
    3. Parys miał dwóch szkoleniowców - dwóch specalistów wydało jednoznaczne i jednogłośnie brzmiące opinie. Dostał niemal rok... na niemal rok zajął miejsce i pieniadze innym psom - psom adopcyjnym ( i póki co zamuje nadal). W tym czasie pogryzł 6 osób. Statystycznie wychodzi raz na poniże 2 mieięcy. I nie były to osoby przypadkowe, nie potrafiące zachować się przy psie. Dla mnie aż nadto dużo czasu.

    SabinaL - koro tak mocno krzyczysz to weź psa do siebie, z pełną odpowiedzialnocią za niego. Dlaczego tego nie zrobisz? Dlaczego nie zrobią tego inne osoby które tak mocno krzyczą. Czy wszyscy którzy tutaj krzyczą wpłącili kase na Parysa? SabinaL przynajmniej deklaruje - zobaczymy albo i nie co z tych deklaracji wyniknie. Jakoś dziwnie mam wrażenie że jedno wielkie zero.
    Pani Magda nie została poinformowana o agresji i problemach z Parysem. Ładnie. Takie bardzo dogomaniackie. Założę się, że po pierwszym pogryzieniu kolejny specjalista wyda taki sam wyrok a pani Magda każe psa zbaierac natychmiast. I co wtedy?I założe się obserwując dogo od dawna że życie napisze taki oto scenariusz:
    Parys zostanie uśpiony w terminie natychmiastowym. I nikt nikogo o zdanie pytac nie będzie. Natomiast po jakimś czasie dogo krzykacze wykryją sprawę i będzie kolejna afera szkodząca tym, którzy naprawdę chcą i mają możliwości pomagać. POMAGAĆ a nie czczo dyskutować.

    Nie. Nie jestem związana w żaden sposób z żadną fundacją, ani z dogocioteczkami ani adopcjami. Nie zamierzam także adoptowac psa w ten sposób. Gdyby nastąpił moment kiedy postanowię dac dom psu poza hodowlą - albo na moje drodze stanie jaka bida z ulicy albo pies ze schroniska. Z wolontariuszami gadać nie zamierzam. I nie zamierzam wspierac żadnych fundacji ani dogocioteczek finansowo.

    Tak. Uważam po przeczytaniu całęgo tematu że temat dla tego został zakończony.

  16. Ideex i Laboklin sa firmami niemieckimi. Filie w wawie robią roraz więcej ale to czego nie robią jet robione własnie w Niemczech. Do niedawna nasza tarczyca była włanie tam wyyłana.
    Natomiast kwota 150 zawiera tylko morfologię, biochemię rozszerzoną i być może jakiś jeden hormon (nawet z tarczycą robionąw Polsce wychodzi 180)... weź te badania wszystkie i wydruki z opisów wizyt i udaj się do innego weta. Samo już nie informowanie co będzie badane, gdzie itd jest nieco podejrzane. Tak nie traktuje się człowieka który płaci słono.
    Nadnerczy w tym badaniu napewno nie ma... same w sobie kosztują koło stówy. Albo wetka nie robi podstawowych badań i tylko skupia się na tych dodatkowych. To też nie jest dobrze. O czynności nerek badanie moczu nic nie powie... trzeba z krwi oznaczyć parametry nerkowe.
    Nie ma co spekulować - trzeba czekac na wyniki.

    ps. ja od swojej wetki dostaję wyniki na email.

  17. I to jest warte zastanowienia.
    Bo ten pies będzie skazany na kojec i zero kontaktu ze światem otaczającym. Jeżeli jest to choroba psychiczna lub tak zakorzenione lęki na tle przeżyc, lub po prostu zdziczałość nieodwracalna - ten pies meczy nie tylko otoczenie. On męczy się sam ze sobą.
    Czasem naprawdę warto pomysleć - co jest aktem miłosierdzia dla takiego psa... trzymanie go przy zyciu dla własnego egoizmu czy pozwolenie mu odejść w sposób godny i co najważniejsze - bezbolesny.

  18. A ja zapytam z innej strony. O tym, że Parys jest nieadopcyjny i stwarza zagrożenie dla otoczenia wiemy doskonale. I hormony tarczycy nie mają tu nic do rzeczy. Bo nawet jeżeli jest niedoczynność to podawanie hormonów nie zamieni go w psa adopcyjnego.
    Pojedzie do następnego hoteliku i następny ktoś będzie próbował...
    Rozumiem, że SabinaL oświdcza, ze bierze na siebie całkwoitą odpowiedzialność finansową do końca życia tego psa... i że w jakiś prawny sposób można jej oświadczenie uregulować lub... Pani Magda wierzy jej bezgranicznie.
    Bo co będzie jeżeli:
    1. pies pogryzie kolejne osoby?
    2. zagryzie innego psa?
    3. SabinaL zrezygnuje pewnego dnia z łozenia na jego utrzymanie?

    Czy będzie znowu szukanie mu nowego miejsca? Czy będzie znów larum bo przeciez eutanazja nieadopcyjnego, agresywnego, dużego psa jest zbrodnią? Czy może osoby, które tutaj tak ładnie krzyczały np Waldi wezmą koszty na siebie (albo będą ciągnąć kasę od darczyńców)?

  19. Wyniki należą do Ciebie bo za nie zapłaciłaś.
    W poniedziałek obejrzy wyniki i zaproponuj lekarzowi sprawdzenie nadnerczy - to ich hormony reguluja gospodarkę wodno elektrolitową... niestety kolejne pobranie krwi i kolejna kasa.
    Na jakie badania poszłą krew do Niemiec i do jakiego labu?

×
×
  • Create New...