Jump to content
Dogomania

Ninoczka_:)

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ninoczka_:)

  1. Ja raz usłyszałam, że charta powinnam mieć, to byłby do mnie podobny :cool3: Ostatnio pani na widok Oskara powiedziała do męza: "patrz jaki wielki! a jaki piękny!" Od razu zrobiło się sympatycznie.
  2. Ja bym go nazwała Terry, bo kojarzy mi sie z Kerry ;)
  3. Mój Oskar klasycznie na boku pod kocykiem w biedronki. [IMG]http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/426413_369297893097737_1358575418_n.jpg[/IMG]
  4. Jeśli są tu dziewczyny z yorkowego forum to na pewno mnie rozpoznają :) [URL]http://www.dogomania.pl/galeria/p/64687/[/URL]
  5. Jeśli jest za gruby to wiem, że są karmy weterynaryjne, które odchudzają a przy okzji dostarczają psu wszystkich niezbędnych substancji. Mój schudł po tym, jak przestał jeść tyle wysokobiałkowej karmy. Z tym, ze te karmy od weta z Royal Canin są po ok 70 zł.
  6. [quote name='LadyS']Tysiące razy jeździłam z psami rozmaitych wielkości autobusami/tramwajami, podobnie z kotem drącym japę w transpoterku (tu jedynie przeprosiłam współpasażerów, że kot po zabiegu i się wybudza i siadłam sobie dalej), w co najmniej czterech różnych miastach, w tym dwóch dużych - NIGDY nikt nie kazał mi pokazywać dokumentów, nie mówiąc już o wyjściu z pojazdu. Co innego PKS czy bus - trzeba umówić się z kierowcą, który zabiera po prostu. W komunikacji miejskiej nigdy nie miałam problemu, a nie wierzę, że miałam po prostu szczęście.[/QUOTE] Komunikacją miejską z psem jechałam tylko raz, jak Oskar był mały, bez problemu, ale... wysiadając z tego autobusu miejskiego szłam na PKS do domu (wiozłam wtedy 5-miesięcznego Oskara do domu ze stolicy). Tu się zaczęło. Ksiązeczka była więc ok. Kaganiec. Niby skąd miałam mieć dla szczeniaka yorka kaganiec? nie było czegos takiego w sklepie nawet. Kierowca patrzył krzywo, jego komentarz: to ja wożę ludzi czy psy? i "proszę mi tu sierści nie nazwostawiać, jak zobaczę go na siedzeniu obok to ja tego sprzatał nie będę". Głupio mi było, ostatni autobus do domu (200 km), powiedziałam ze będzie na kolanach i tyle, jakoś dojechaliśmy.
  7. Uważam, że jeśli ktoś nie może zapewnić odpowiednich warunków dla dużego psa to nie powinien go brać. Najlepiej w takiej sytuacji zdecydować sie na inną rasę, a wybór w dzisiejszych czasach jest ogromn i pewnie dlatego tak trudno niktórym podjąć decyzję którego psa wybrać. Ja od dawna lubowałam się w małych pieskach o długiej sierści, jako dziecko często oglądałam książkę o psach rasowych, gdzie zobaczyłam zdjęcia maltańczyka i yorka. Życie przyniosło mi tego drugiego, w dziwnym splocie okoliczności. Jesteśmy dobraną parą i z wyglądu i z charakteru. Ogólnie mówi się, że pies jest zawsze podobny do właściciela. A ktory pies jest podobny do Ciebie, czi_czi? :)
  8. Nie zrażam się, ale... do dużych psów, których nie znam nigdy nie podchodzę pierwsza. Do małych nieznanych zdarza mi się wyciągnąć rękę w celu pogłaskania, mam dobry refleks, więc może nie stracę palca :p Ogólnie słyszałam, że są ludzie, których psy nie lubią i tyle. Za to koty mnie kochają.
  9. Ja słyszałam gdzieś, że najczęściej ten problem mają małe terierry. W moim domu były poprzednio dwa psy - bedlington terrier i mieszaniec po dobermanie i one nie miały problemu z gruczołami. Natomiast mój york miał już raz zapalenie kilka miesięcy temu (ma 2,5 roku), york sąsiadki to ma chyba co pół roku i wilczur moich dziadków też to ma dość często. Czyli wszystko zależy od psa, jeśli twoje nie mają z tym problemów to tylko się cieszyć.
  10. [quote name='agairiki']Ale ja nie uważam, że to jest cecha każdego terriera. On ma w ogóle mocny charakterek i + ten temperament co daje mieszankę wybuchową... ;)[/QUOTE] Ja też znam takie i strasznie tego zazdroszczę. Mimo, że mój jest kochanym maleństwem, to bez smyczy go nie puszczam, uciekł nam kiedyś, nie można było go złapać ani przywołać ;/
  11. Ja się chyba delikatnie niezgodzę, że w 100 procentach charakter jest zależny od właścicciela. Powiem, że wg mnie w połowie jest zależny od wychowania, ale wydaje mi się, że pies posiada własny charakter tak jak człowiek, mimo że faktycznie są rasy uznawane za spokojne i te uznawane za agresywne to wśród nich jest masa wyjątków. Czasem trafia się taki złośliwy perfindy pies (moja kuzynka takiego ma niestety) i mimo, że był wychowywany zupełnie normalnie to taki wredny pozostał do dziś. Oczywiście dobrego psa można zepsuć szczuciem i dręczeniem, ale zrobić miłego psa ze złośliwca to już raczej ciężko.
  12. [quote name='agairiki']Wymknął się jej ze smyczy czy biegał luzem? Jeśli wymknął no to faktycznie nie była jej wina, takie wypadki zdarzają się każdemu np. przy nowej, niesprawdzonej jeszcze obroży... Natomiast jeśli biegał luzem(tutaj przede wszystkim chodzi mi o tego husky) to już inna sprawa godna nawet zgłoszenia na policję[/QUOTE] Ta suczka w parku ostatnio wymknęła się w taki sposob, że pani miała ją na smyczy, ale za lekko trzymała, bo rozmawiała z kimś i była tyłem. Suczka od razu na widok Oskara rzuciła się do niego, a że pani nie zdązyła zareagować, to smycz wysunęła się jej z ręki i rozwścieczona suczka charcząc skoczyła usiłując dopaść Oskara. Nic mu się nie stało ostatecznie, a pani od suczki była jak dotąd jedyną osobą, ktora przeprosiła, bo w sumie był to po porstu zły zbieg okoliczności. Natomiast nigdy nie przeprosił nikt, kto celowo puszczał psa luzem. Generalnie to się zastanawiam czy psy bardziej nie lubią mojego yorka czy mnie. Jeszcze jak nie miałam Oskara i byłam w podstawowce, zaatakował mnie pies (wilczur) po drodze do mojej babci - właściciel nie zamykał bramy, gdy wyjeżdżał. Pies średniej wielkości zaatakował mnie z rok temu, wymykał się przez dziury w płocie, uratowało mnie jedzenie w siatce. Pierwszy pies, ktory mnie ugryzł to jamnik mojej koleżanki, miałam wtedy 7 lat. Dużo było takich przypadków, chyba mam coś w sobie takiego.
  13. Kamila_ przepiękne! Osiągnełaś perfekcję, to są obrazki tego typu, że patrząc na nie nie można byłoby niczego już poprawić, niczego zmienić, każda kreseczka i kropeczka są na swoim miejscu :) Puchu, czy rysujesz kredkami typu Bambino?
  14. Mój też nie nadaje się do chodzenia bez smyczy, bo ucieka. U nas w miasteczku oba parki są przy ruchliwych szosach, dlatego nigdy nie zaryzykowałabym aby Oskar biegał luzem. Przez to, że on jst na smyczy a inne psy bez (u nas to normalka, prowincja i wolna amerykanka w tym temacie - od małych kundelków po jamniki, aż do amstafa i golden retrivera a nawet huski, wszystko luzaki) to często bywa atakowany. Jedną z najgroszych sytuacji mieliśmy rok temu, kiedy zaatakował nas właśnie huski, na szczęscie w ostatniej chwili znalazła się jego właścicielka, bo pewnie byłoby po mnie. Ale nie dalej jak dwa dni temu Oskara zaatakowała suczka typu posokowiec będąca w praku ze starszą kobietą. Pani przeprosiła, ze pies się jej wymknął, no ale co z tego, skoro mogło się to skończyć traficznie.
  15. Normalnie jestem w szoku :crazyeye: Co prawda moj pies jest mały - ledwo ponad 3 kg, więc wielkich zniszczeń by nam nie zrobił i tak, ale nigdy nam tak na prawdę nieczgo w domu nie zniszczył. Tak, ja też nie wiem jak to jest możliwe. Jedyne co lubi kraść to chusteczki higieniczne, zabiera je pod łóżko, gdzie w ciszy rozrywa na kawałki i zostawia tam.
  16. Ugryziony nie został, ale za to napadnięty agresywnie jakieś dwa razy przez yorkowe suczki, jednak siadał tak od samego początku. Wzięłam go w wieku 5 miesięcy, wcześniej nie był wyprowadzany na spacery przez poprzedniego właściciela. Zazwyczaj jest tak, że jak on już usiądzie, a ten drugi pies do niego podejdzie to on nawiązuje kontakt, nie ucieka. Czy przyjazny to już zalezy od tego, czy ten pies przypadnie mu do gustu, ale zwykle mu się podoba ( ma rasy psów, ktorych nie lubi i takie ktore zawsze akceptuje).
  17. My mamy takiego sąsiada starszego. Czesto spotykamy go tuż za blokiem. Moja mam zwykle wynosi naszego Oskarka na rękach przez jezdnię i jak zaczyna się teren zielony to stawia go na ziemi. Pechowo idąc przez drogę zawsze spotykamy tego sąsiada. Jego ulubione zapytanie to: - A on ma nóżki? - Tak, ma. - A umie chodzić? :)
  18. Wyłącznie na szelkach. A to ma znacznie do jego zachowania? Dziś spotkaliśmy pekińczyka, ktory też się tak zachowywał, był na obroży. Jednak przyznam, że zdarza się to bardzo rzadko, żeby inny pies tak reagował, zawsze to Oskar siada w miejscu.
  19. [quote name='necianeta89']Czy ktoś mowie wie jaki jest najlepszy program do obróbki filmów z Canona 7d? Tzn takich podstawowych filmików.[/QUOTE] Ja mam Adobe, ale od razu mówię, że jest trudny, sama nie umiem go za bardzo używać nawet.
  20. Niektore psy, a w tym mój york - siadają na widok innego psa, podczas spaceru. Nie potrafi idąc na smyczy tak normalnie minąc innego psa. Musi usiąść i nie wstanie dopoki ten pies nie zniknie z horyzontu. Do psów jest nastawiony różnie - raz przyjacielsko, raz agresywnie. Jak można oduczyć go tego? Sposoby ze smakołykami nie wchodzą w grę, gdyż on ich wręcz nieznosi... Ps. nie wiem czy jest już taki temat, bo nie mam pojęcia co wpisać do wyszukiwarki :oops:
  21. Hej, ja też jestem tu nowa, wcześniej udzielałam się tylko na yorkowym forum. Mam 2,5 letniego yorka Oskara, który cieszy się, gdy woła się go per Misiek :)
×
×
  • Create New...