Jump to content
Dogomania

Ninoczka_:)

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Ninoczka_:)'s Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam,

    Przepraszam, za śmiałość, ale piszę w imieniu pięknego psa, który ma problemy behawioralne, w związku z tym, obecnie nie nadaje się do adopcji. Aramis przebywa w punkcie przetrzymań w Pszczynie, niestety, to nie jest Jego miejsce docelowe, jeśli punkt się przepełni trafi do schroniska o bardzo złej renomie tj. do Mysłowic, a tam z powodu etykiety „agresywny” trafi pod igłę;

    Bardzo chcemy pomóc Aramisowi, jeśli możesz zaglądnij na Jego wątek, przyda nam się i Twoja wizyta, i porady, zaangażowanie, oraz najmniejsza deklaracja, ponieważ marzymy o tym, aby Aramis mógł popracować z behawiorystą;

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...2agamy-o-pomoc

    jeśli nie życzysz sobie zaproszenia, to jeszcze raz przepraszam;

    z poważaniem paula_t

  2. Ja raz usłyszałam, że charta powinnam mieć, to byłby do mnie podobny :cool3: Ostatnio pani na widok Oskara powiedziała do męza: "patrz jaki wielki! a jaki piękny!" Od razu zrobiło się sympatycznie.
  3. Ja bym go nazwała Terry, bo kojarzy mi sie z Kerry ;)
  4. Mój Oskar klasycznie na boku pod kocykiem w biedronki. [IMG]http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/426413_369297893097737_1358575418_n.jpg[/IMG]
  5. Jeśli są tu dziewczyny z yorkowego forum to na pewno mnie rozpoznają :) [URL]http://www.dogomania.pl/galeria/p/64687/[/URL]
  6. Jeśli jest za gruby to wiem, że są karmy weterynaryjne, które odchudzają a przy okzji dostarczają psu wszystkich niezbędnych substancji. Mój schudł po tym, jak przestał jeść tyle wysokobiałkowej karmy. Z tym, ze te karmy od weta z Royal Canin są po ok 70 zł.
  7. [quote name='LadyS']Tysiące razy jeździłam z psami rozmaitych wielkości autobusami/tramwajami, podobnie z kotem drącym japę w transpoterku (tu jedynie przeprosiłam współpasażerów, że kot po zabiegu i się wybudza i siadłam sobie dalej), w co najmniej czterech różnych miastach, w tym dwóch dużych - NIGDY nikt nie kazał mi pokazywać dokumentów, nie mówiąc już o wyjściu z pojazdu. Co innego PKS czy bus - trzeba umówić się z kierowcą, który zabiera po prostu. W komunikacji miejskiej nigdy nie miałam problemu, a nie wierzę, że miałam po prostu szczęście.[/QUOTE] Komunikacją miejską z psem jechałam tylko raz, jak Oskar był mały, bez problemu, ale... wysiadając z tego autobusu miejskiego szłam na PKS do domu (wiozłam wtedy 5-miesięcznego Oskara do domu ze stolicy). Tu się zaczęło. Ksiązeczka była więc ok. Kaganiec. Niby skąd miałam mieć dla szczeniaka yorka kaganiec? nie było czegos takiego w sklepie nawet. Kierowca patrzył krzywo, jego komentarz: to ja wożę ludzi czy psy? i "proszę mi tu sierści nie nazwostawiać, jak zobaczę go na siedzeniu obok to ja tego sprzatał nie będę". Głupio mi było, ostatni autobus do domu (200 km), powiedziałam ze będzie na kolanach i tyle, jakoś dojechaliśmy.
  8. Uważam, że jeśli ktoś nie może zapewnić odpowiednich warunków dla dużego psa to nie powinien go brać. Najlepiej w takiej sytuacji zdecydować sie na inną rasę, a wybór w dzisiejszych czasach jest ogromn i pewnie dlatego tak trudno niktórym podjąć decyzję którego psa wybrać. Ja od dawna lubowałam się w małych pieskach o długiej sierści, jako dziecko często oglądałam książkę o psach rasowych, gdzie zobaczyłam zdjęcia maltańczyka i yorka. Życie przyniosło mi tego drugiego, w dziwnym splocie okoliczności. Jesteśmy dobraną parą i z wyglądu i z charakteru. Ogólnie mówi się, że pies jest zawsze podobny do właściciela. A ktory pies jest podobny do Ciebie, czi_czi? :)
  9. Nie zrażam się, ale... do dużych psów, których nie znam nigdy nie podchodzę pierwsza. Do małych nieznanych zdarza mi się wyciągnąć rękę w celu pogłaskania, mam dobry refleks, więc może nie stracę palca :p Ogólnie słyszałam, że są ludzie, których psy nie lubią i tyle. Za to koty mnie kochają.
  10. Zapraszam na wątek 100% adopcyjnej suczki Tiny, która od ponad 5 lat szuka wymarzonego domu-dlaczego jeszcze go nie ma? :-( Pomóż nam znaleźć jej dom, wspólnymi siłami z pewnością nam się uda!! :smile:

    http://www.dogomania.pl/forum/threads/228110-Wspania%C5%82a-suczka-Tina-ju%C5%BC-w-DT-teraz-szukamy-DS

  11. Ja słyszałam gdzieś, że najczęściej ten problem mają małe terierry. W moim domu były poprzednio dwa psy - bedlington terrier i mieszaniec po dobermanie i one nie miały problemu z gruczołami. Natomiast mój york miał już raz zapalenie kilka miesięcy temu (ma 2,5 roku), york sąsiadki to ma chyba co pół roku i wilczur moich dziadków też to ma dość często. Czyli wszystko zależy od psa, jeśli twoje nie mają z tym problemów to tylko się cieszyć.
  12. [quote name='agairiki']Ale ja nie uważam, że to jest cecha każdego terriera. On ma w ogóle mocny charakterek i + ten temperament co daje mieszankę wybuchową... ;)[/QUOTE] Ja też znam takie i strasznie tego zazdroszczę. Mimo, że mój jest kochanym maleństwem, to bez smyczy go nie puszczam, uciekł nam kiedyś, nie można było go złapać ani przywołać ;/
  13. Ja się chyba delikatnie niezgodzę, że w 100 procentach charakter jest zależny od właścicciela. Powiem, że wg mnie w połowie jest zależny od wychowania, ale wydaje mi się, że pies posiada własny charakter tak jak człowiek, mimo że faktycznie są rasy uznawane za spokojne i te uznawane za agresywne to wśród nich jest masa wyjątków. Czasem trafia się taki złośliwy perfindy pies (moja kuzynka takiego ma niestety) i mimo, że był wychowywany zupełnie normalnie to taki wredny pozostał do dziś. Oczywiście dobrego psa można zepsuć szczuciem i dręczeniem, ale zrobić miłego psa ze złośliwca to już raczej ciężko.
  14. [quote name='agairiki']Wymknął się jej ze smyczy czy biegał luzem? Jeśli wymknął no to faktycznie nie była jej wina, takie wypadki zdarzają się każdemu np. przy nowej, niesprawdzonej jeszcze obroży... Natomiast jeśli biegał luzem(tutaj przede wszystkim chodzi mi o tego husky) to już inna sprawa godna nawet zgłoszenia na policję[/QUOTE] Ta suczka w parku ostatnio wymknęła się w taki sposob, że pani miała ją na smyczy, ale za lekko trzymała, bo rozmawiała z kimś i była tyłem. Suczka od razu na widok Oskara rzuciła się do niego, a że pani nie zdązyła zareagować, to smycz wysunęła się jej z ręki i rozwścieczona suczka charcząc skoczyła usiłując dopaść Oskara. Nic mu się nie stało ostatecznie, a pani od suczki była jak dotąd jedyną osobą, ktora przeprosiła, bo w sumie był to po porstu zły zbieg okoliczności. Natomiast nigdy nie przeprosił nikt, kto celowo puszczał psa luzem. Generalnie to się zastanawiam czy psy bardziej nie lubią mojego yorka czy mnie. Jeszcze jak nie miałam Oskara i byłam w podstawowce, zaatakował mnie pies (wilczur) po drodze do mojej babci - właściciel nie zamykał bramy, gdy wyjeżdżał. Pies średniej wielkości zaatakował mnie z rok temu, wymykał się przez dziury w płocie, uratowało mnie jedzenie w siatce. Pierwszy pies, ktory mnie ugryzł to jamnik mojej koleżanki, miałam wtedy 7 lat. Dużo było takich przypadków, chyba mam coś w sobie takiego.
  15. Kamila_ przepiękne! Osiągnełaś perfekcję, to są obrazki tego typu, że patrząc na nie nie można byłoby niczego już poprawić, niczego zmienić, każda kreseczka i kropeczka są na swoim miejscu :) Puchu, czy rysujesz kredkami typu Bambino?
×
×
  • Create New...