Jump to content
Dogomania

rysioo8

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by rysioo8

  1. Dziękuję :) Pies kupiony u hodowcy, rodowodowy - po rodzicach championach - bez heterochromii. Widocznie musiało być to oko zapisane gdzieś dalej w genoptypie. Hodowca co prawda dzwonił i informował o heterochromii, mówiąc że może to być problem. Zachował sie w porządku, obniżył cenę i rozumiał że mogę z psiaka zrezygnować. Ale dla mnie miało to swój urok, poza tym tak jak mówię, nie brałam go celem zarobkowym itp, więc nie był to dla mnie problem. Mimo wszstko może faktycznie spróbujemy wystawy i zobaczymy co powiedzą sędziowie. :)
  2. Jest czarno biały, jedno oko widocznie niebieskie, błękitne - dorzucam zdjęcie. Nie jest to dla mnie bardzo istotne, żeby robić z niego championa, ale chciałam spróbować i zobaczyć jak to na wysatwach jest. Ale z tego co piszesz, chyba faktycznie noty będą niższe..
  3. WItajcie, Czy ktoś z Was mógłby mi powiedzieć czy heterochromia u bordera to wada wysatwowa, która może obniżyć noty, lub zdyskwalifikować zwierzę? Dodatkowo czy jest to przeszkoda, żeby pies został reproduktorem?
  4. dziękuję za informację i pomoc. Byliśmy u weta, przyczyną okazała się być karma. Zmieniłam i po jednym dniu problemy ustały. pozdrawiam :)
  5. dzisiaj akurat idziemy do weterynarza więc od razu sprawdzę temat. Mimo wszystko, prawdopodobnym może być ,że przyczyną ostatnich rewelacji w przedpokoju jest właśnie karma?
  6. Witajcie mam 10 tygodniowego szczeniaka (border) i odkąd go wziełam do domu przystąpiłam do nauki czystości. Piesek bardzo szybko skumał że trzeba załatwiać się na podkłady. Każdą kupę robił na dworze, w mieszkaniu nie robił jej nigdy. NIe miał problemu z załatwianiem się na zewnątrz. Wychodzę z nim co dwie godziny o 4 rano aż do 22, i zawsze robił siku na trawie i kilka razy dziennie kupę, bez żadnych problemów. Podkłady tak naprawdę służyły nam jako dodatek. Od dwóch dni pies notorycznie załatwia się w mieszkaniu, w przedpokoju, robiąc tam kupę, paskudząc cały przedpokój a na końcu potrafi zjeść swoje odchody. Nie mam pojęcia co mogło wywołać taki regres, nie przypominam sobie żeby coś mogło to spowodować. Jedyne co się zmieniło to zaczeliśmy wprowadzać nową karmę, ale podawałam ją, według zaleceń na opakowaniu w stosunku 5;1, (taste of a wild puppy). Nie była to gwałtowna zmiana. Proszę o pomoc, co może być przyczyną takiego zachowania i jak mogę przypomnieć psu że takie zachowanie nie jest pożądane?
  7. Z tym ze za gorąco to może i racja, ale czy bedzie chciał przebywać w twardej, mało przytulnej klatce? Jesli chodzi o atrakcje, postaram sie je ograniczyć, zobaczymy czy to cos zmieni. Mam nadzieje ze w koncu chociaż raz uda mi sie go przekonać do krótkiej drzemki. Wizja piszczacego w klatce psa podczas jakiejkolwiek podróży lub koniecznej okoliczności mnie przeraża.
  8. Witajcie, To właściwie mój pierwszy post. Mam młodego Border Collie, (9tyg) - zakupiłam klatkę, z myślą o tym, żeby zapewnić psiakowi własny, bezpieczny kąt. Według wszystkich zaleceń zrobiłam z niego "psią norę" wygodną i pełną niespodzianek. (pojawiające się smakołyki, zabawki i kongi) Mój szczeniak nie ma problemu z wchodzeniem do klatki, nie boi się jej, traktuje ją nawet jako część zabawy (wrzuca tam swoje zabawki) , ale nie potrafi tam spędzić więcej czasu niż 5 min. Klatki nigdy nie zamykałam, chciałam żeby pies po prostu ją polubił. Jednak nigdy w niej nie chce spać - kładzie się obok na panelach. Klatka jest w miejscu, gdzie śpię ja i mój chłopak, więc ma nas na oku, mimo wszystko wybiera miejsce obok. (nie próbuje wskakiwać na łóżko i spać z nami, ewidentnie zawsze wybiera podłogę) Próbowałam uczyć go zostawania tam, ale jak tylko ruszę się z miejsca, a czasem nawet nie muszę tego robić to zniecierpliwoniy pies zaraz wyłazi i siada obok mnie. (do klatki się nie zmieszczę :D) Jeśli chodzi o chwilowe zamykanie, to od razu jest ogromny nieustający pisk. Czy macie jakieś rady jak przyzwyczaić psa do tego miejsca? Jest to dla mnie istotnie dlatego, że z czasem, kiedy będę go chciała zabrać w podróż, na wystawę, albo do innego domu, chciałabym żeby miał swoje stałe i bezpieczne miejsce. Jak dla mnie w życiu prywatnym może spać na kafelkach w przedpokoju (chyba woli chłodniej), ale w przyszłości taka przyjaźń z klatką może się przydać. Macie pomysły? z Góry dziękuję i pozdrawiam.
×
×
  • Create New...