Jump to content
Dogomania

Rosemary

Members
  • Posts

    29
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Rosemary

  1. Sprzedam książki: -"Rasy psów" Eva Maria Kramer, 1998r, 10zł -"Przygotuj psa na wystawę"- Janice Gardner, 20zł -"Como, wróć" Steven Winn, 12zł -"Misja szczeniak" ppłk Jay Kopelman, 12zł Do książkek należy doliczyć koszt wysyłki. Możliwa drobna negocjacja ;)
  2. Bardzo mi miło, że wpis został doceniony- to dla mnie największa nagroda :) Dziękuję za miłe słowa, to naprawdę motywuje do pisania! Kilka moich recenzji- nick Margaret- (i nie tylko moich) znajduje się na forum szkoleniepsow.fora.pl. Dla zainteresowanych znajdują się tam znacznie szersze opisy niektórych książek (m.in. Oczami psa Horowitz, Agility sport i zabawa, Pies i człowiek Jean Donaldson), bo w międzyczasie je przeczytałam ;)
  3. [quote name='ghana_86']Zajrzałam dziś na allegro a tam niespodzianka, jeden sklep ma aż 30 sztuk "Agresji". Załączam linka może ktoś szukał i mu się przyda :) [URL]http://allegro.pl/agresja-u-psow-zachowania-agresywne-zapobieganie-i3794940961.html[/URL][/QUOTE] Są dostępne, bo wznowiono tę książkę. Odezwało się niedawno do mnie wydawnictwo w tej sprawie ;)
  4. Najłatwiej to chyba wyczesać grzebieniem na sucho, ja tak robię z pudlówką i działa ;) Jak namoczysz to jest gorzej, bo włos się zbija razem i bardziej przylega do szczotki.
  5. Przypadkiem trafiłam na wątek i aż mi się włos na głowie jeży... Zwierząt bierze się pod dach tylko tyle, aby po zapewnieniu wszystkim dobrej opieki (pielęgnacja, wyżywienie, weterynarz, szkolenie, zapewnienie zajęcia/ ruch) zostało nam jeszcze czasu i środków finansowych z nawiązką, a nie na życie "od pierwszego do pierwszego". Jeśli kogoś na starcie nie stać na psa- to niech go nawet nie bierze, bo fachowej opieki mu się nie zapewni, a w razie problemów będzie skazany na schroniskową klatkę. Zawsze bywają sytuacje losowe, takie jak: -choroba członka rodziny -choroba zwierzęcia -problemy behawioralne -utrata pracy -whatever else i trzeba liczyć się z tym, że za pół roku może się powodzić nieco gorzej niż teraz. I co wtedy? Na bruk psa, członka rodziny, bo nie mam forsy? Jak dla mnie sytuacja absurdalna. Jeśli ktoś już oddaje psa, bo sytuacja życiowa powaliła go na kolana i nie da rady podnieść się z klęczek, to niech zapewni mu odpowiedzialny dom, w którym pies dostanie z nawiązką to, czego potrzebuje. Ale autorka wątku ma już 3 swoje psy, które ledwo potrafi ogarnąć. ON, BOS to bardzo wymagające rasy i to, co obecnie właścicielka im funduje, nie wystarczy. Zwierzęciu trzeba poświęcić przede wszystkim czas i pieniądze, a tutaj obu (z tego, co widzę), brakuje. Odpowiedzialność swoją drogą. Jeśli kogoś nie stać nawet na porządny kojec i mówi, że brakuje mu czasu, to o czym my tu w ogóle mówimy?
  6. Rosemary

    Tk Maxx

    Ja zauważyłam taką dziwną zależność, przynajmniej u siebie- im więcej rzeczy ma pies, tym chętniej kupuję kolejne :) Żeby było jeszcze śmieszniej- wszystkich używam ;)
  7. Rosemary

    Tk Maxx

    [quote name='Daria&Iga']U nas w Opolu nigdy nie ma nic ciekawego żadnych fajnych obroży tylko jakieś zabawki...[/QUOTE] Wiesz, wszystko zależy od tego, czego szukasz i co wg Ciebie oznacza "fajne" ;) W handlu dostępne są na ogół klasyczne obroże i smycze, które odpowiadają gustowi większości psiarzy. Jeśli ktoś woli coś bardziej wymyślnego, z różnymi kolorami tasiemek, sprzączek, rodzajem i kolorem taśmy bazowej, określonej szerokości, to kupi wysyłkowo na zamówienie w firmie, która się tym zajmuje. I to jest jak najbardziej logiczne- bo co zrobi sklep z 30ma kolorowymi obrożami szerokości 5cm, we wzroki w różowe misie na seledynowej taśmie, których potem nikt nie kupi? Ja jestem konsumentem, który lubi zwykłe, najprostsze rzeczy i po ludzku zdejmuję z wieszaka skórzaną obrożę określonej szerokości i idę do kasy, nie zastanawiając się, czy lepsza byłaby obroża w żuczki czy w pszczółki. Nie lubię tasiemek w serduszka ani krzyczących kolorów na psie. Ale nie potępiam absolutnie czyichś gustów, bo nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba i każdy ma prawo wybierać jaki zechce ;) Chodzi mi jedynie o to, że w zoologikach produkty kierowane są do większości zwyczajnych, nudnych, niewymagających (lub mało wymagających) osób i produkty siłą rzeczy są standardowe, bo takie się prędzej czy później sprzedadzą. Na Ozimskiej, naprzeciwko galerii Opolanin jest zoologik i jest tam do wyboru trochę smyczy i obroży. Ja kupiłam ostatnio i jestem zadowolona ;) W ogóle jestem stosunkowo częstym bywalcem tamże i jeszcze się nie zdarzyło, żebym wróciła z gołą ręką- a to jakaś nowa zabawka, a to obroża, coś do zjedzenia, małe akcesoria typu adresówka, kleszczyki, cążki, kliker, grzebień... ;) Tylko tak jak mówię- jeśli chce się coś wymyślnego, to trzeba zamawiać przez Internet i po kłopocie. Plus zakupów w sklepie jest taki, że można produkt wziąć do ręki i organoleptycznie stwierdzić, że nam odpowiada. Wysyłkowo zdajemy się na opinie innych i finalnie możemy w paczce dostać coś nieoczekiwanego i niekoniecznie zgodnego ze zdjęciem. Na strony idą fotografie produktu najlepszego, a jak wygląda w rzeczywistości, jaką ma fakturę, jak są obrobione brzegi- różnie bywa.
  8. [quote name='konikowa']te 4 obroże są moje i na 100% trzecia od góry to mięta z różową eko ;) na żywo kolor jest trochę inny[/QUOTE] Masz je a co dzień, więc raczej wiesz lepiej, wydawało mi się, że jednak inny kolor ;) Każdy też nieco inaczej odbiera barwy :)
  9. [quote name='Victoria']trzecia od gory to turkus czy mięta xd? mam taka obroze i nie wiem hahahah ;p [IMG]http://img13.allegroimg.pl/photos/oryginal/31/32/79/15/3132791508[/IMG][/QUOTE] Jak dla mnie to to jest turkusowy, nawet bym powiedziała wpadający w błękit, miętowy jest bardziej zielony
  10. [quote name='cockermaister']ja miałam rok temu i była ok :) kleszcze się nie łapały i jest wodoodporna :)[/QUOTE] Od soboty mamy Sabunol i póki co nie znalazłam wbitego kleszcza. Codziennie chodzimy na bardzo długie spacery w tereny bardzo łąkowo- zaroślowe. Co prawda ciężko w gęstej sierści wyszukać cokolwiek, bo nie zszedł jeszcze zimowy podszerstek, do tego kudły długie... Ale znalazłam wczoraj kolejnego kleszcza na psie- niewbitego, martwego, więc chyba obroża działa ;)
  11. Gołymi rękami? No way! Ja do tej pory używałam pęsety (rzadziej niż raz na rok- wyjątkowo duży w tym roku jest wysyp i coś mi się wydaje, że będę musiała zainwestować w jakiś przyrząd), Jeśli więc są jakieś bardziej wygodne metody, to chętnie skorzystam z Waszego doświadczenia ;) I przyłączam się do pytania klaki91, choć na oko zasada działania wygląda podobnie.
  12. [quote name='Cockermaniaczka']Uzywal moze ktos obrozy sabunol dla psow?Zastanawiam sie czy nie kupic dla mamy psow,(musi byc tanio niestety)?Krople znam ale obrozy nie testowalam czy zadziala...[/QUOTE] Ja w tym roku kupiłam Sabunol, założyłam wczoraj i zobaczymy jak się będzie sprawował. Ostatni raz pies miał pasażera na gapę 3 lata temu- a w tym roku taki wysyp, że pt i sb znalazłam na psie 2 kleszcze na głowie (słabo napite), wyciągnęłam (paskudy się ruszały jeszcze, fuj) i póki co nic więcej się nie pokazuje. Jeśli nie będzie działał, to się zainwestuje w coś droższego. W każdym razie napiszę co i jak, może się przyda jakaś informacja ;) Natomiast mam pytanie- czym wyciągacie kleszcze? Bo są różne pęsety, szczypczyki, haczyki, karty, przyrządy z pętelkami i takie na zasysanie pod ciśnieniem- które wg Was są najlepsze?
  13. [quote name='cockermaister']Doradźcie mi :) czy kupić dla moich spanielek dwie obroże Kiltix czy jedną Kiltix i jedną Foresto ? jeszcze nie miałam ani Kiltixa ani Foresto także nie mam pojęcia :roll: tak myślę aby kupić tą i tą i zobaczyć która lepsza, co myślicie ??[/QUOTE] Jeśli chodzi o obrożę Kiltix, to przez pierwszy miesiąc niemiłosiernie śmierdzi.. Przerabiane na moim psie- stwierdziłam, że nigdy więcej Kiltix'a. W tamtym roku mieliśmy Preventic- bez zapachu, a przez cały sezon ani jednego kleszcza (a mieszkamy w naprawdę "kleszczowej" okolicy). O Foresto słyszałam dobre opinie, przy czym kosztuje swoje.
  14. [quote name='beta ata']Oj, no przeciez to oczywiste, że psy sa winne! Psy także powoduja huragany, bo za bardzo machają ogonami i wywołuja wiry powietrza. Powoduja tez trzesienia ziemi,bo skacza z radości albo kopia dołki w ogródkach. Latające psy (frisbee) wywoluja też epidemie ptasiej grypy :diabloti:[/QUOTE] Zapomniałaś jeszcze o powodziach- pies, który wskoczy do rzeki lub pobliskiego stawu powoduje gwałtowne podniesienie się poziomu lustra wody- co skutkuje jej wylewaniem poza brzeg lub koryto i zalewanie rozległych okolic.
  15. Dlatego ja lubię łańcuszki- są bardzo trwałe i eleganckie, nie istnieje też potrzeba ich konserwacji :) Co do obroży parcianych- przy kupnie warto zwrócić uwagę na klamry typu zatrzask- lubią czasami pęknąć na mrozie, kiedy pies mocniej szarpnie. Dlatego lepiej wybierać takie na sprzączkę i najlepiej, aby dziurki miały metalowe okucia. Obroża z nieodpowiednio wyprawionej skóry, zwłaszcza źle użytkowana (jak wspomniał/a gops, ważne jest okresowe natłuszczanie), lubi czasem popękać, a nawet stracić kolor- czasem farbuje sierść. Goldenka koleżanki zafarbowała się kiedyś na czerwono ;) Częste moczenie i pranie przez "namaczanie" takiej też nie jest najtrafniejszym pomysłem, bo obroża skórzana schnie stosunkowo długo, a skóra jeszcze szybciej niszczeje. Poza tym każda obroża częściowo przejmuje zapach psa- plus wilgoć i bakterie i masz zapach jaki masz... Być może stąd się on bierze.
  16. To ja może zacznę ;-) Na początek drobna uwaga/ propozycja- mógłbyś ponumerować kolejno książki, wtedy łatwiej by można było odszukać je, bez konieczności pisania za każdym razem autora i tytułu? :smile: Kolejne uwagi- [B]Jon[/B] Katz, [B]Inki[/B] Sjosten- czepiam się, ale rzuciło mi się w oczy :) [B]Sygnały uspokajające- Turid Rugaas[/B] Wg mnie obowiązkowa lektura dla każdego psiarza. Lekka, przejrzysta, poparta zdjęciami, rzeczowa. Podzielona na działy i podrozdziały, szybko się czyta. Nie ma polotu jeśli chodzi o aspekty estetyczne, ale wydana całkiem nieźle ;) Dużo wyjaśnień, nie powinno się czuć zawiedzionym kupując tę książkę- raczej nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Nie wiem jak inni, ale ja czasami do niej wracam. [B] Najpierw wytresuj kurczaka- Karen Pryor[/B] Napisana prostym, wesołym językiem, wyjaśnia, na czym polega istota metod pozytywnych- i to nie tylko w odniesieniu do psów, ale również do ludzi. Miejscami może trochę przegadana, ale godna polecenia. [B]Pozytywne szkolenie psów- Barbara Waldoch[/B] Dość dokładna książka o pozytywnym szkoleniu, przejrzysta, ale wydaje mi się, że może być miejscami nieco przyciężkawa jak dla początkującego właściciela. Jeśli ktoś chce szkolić psa klikerem, ta książka na pewno mu się przyda. [B]Posłuszeństwo na co dzień- Inki Sjosten[/B] Dużo przykładów, dużo ćwiczeń, ale książka jak dla mnie sprawia wrażenie może nie tyle chaosu, co nieporządku . Nie ma szału jeśli chodzi o jej wydanie- czarno biała, tekst w 2ch kolumnach- w niektórych mcach to utrudnia czytanie, tym bardziej, że niektóre frazy są pogrubione, zagłówki szare, tu i ówdzie jakiś obrazek, no nie wiem nie wiem. Poza tym nie przekonuje mnie "metoda wizualizacji celu ćwiczenia"- nie z każdym psem się da tak ćwiczyć. Generalnie informacji dość dużo i ćwiczenia są dobrze opisane, ale czegoś tu brakuje. Plus taki, że na koniec jest program ćwiczeń dla szkoleń grupowych- osoba chcąca wziąć udział w zawodach wyniesie nieco propozycji i informacji. [B] Inteligencja psów- Stanley Coren [/B]Nie skończyłam czytać, ale książka ciekawa- traktuje zgodnie z tytułem, jak inteligentne mogą być psy i na jakie wpadają pomysły. Od czasu do czasu lektura ma nieco męczące fragmenty, ale do wybaczenia ;) Wg niektórych recenzentów szumna inteligencja zwierząt opisana przez Corena jest dalece przesadzona, ale moim skromnym zdaniem książkę mimo wszystko warto przeczytać. Książkę czytałam równolegle z "Człowiek i pies" Jean Donaldson i odniosłam wrażenie, że co powie Coren, to Donaldson natychmiast neguje :) [B]Aria, równaj - skuteczna nauka chodzenia na luźnej smyczy- Jacek Gałuszka[/B] Dobra książka dla początkujących właścicieli, obszerne przykłady, aczkolwiek raz po raz dłuższe opisy i dygresje, co nie każdemu będzie pasowało. Trochę ćwiczeń popartych zdjęciami, jasny język. Myślę, że jeśli ktoś ma psa- parowoza i nie potrafi sobie z nim poradzić to pozycja bardzo przydatna. [B]Oczami psa- Alexandra Horowitz[/B] Nie skończyłam książki, ale myślę, że świetna. Opisuje świat z punktu widzenia psa i pozwala zrozumieć różnice w jego pojmowaniu między psem a człowiekiem. Potrafi być trochę rozwlekła, ale informacji całkiem sporo. Warto sięgnąć. [B]Kliker - skuteczne szkolenie psa- Karen Pryor[/B] Książka podobna do tej napisanej przez Waldoch, ale... zupełnie inna. Wg mnie łatwiej się czyta i jest napisana bardziej przyjaznym językiem. Czyta się szybko i łatwo. Trochę przydługawa miejscami, ale do przeżycia. [B]Obedience. Trening posłuszeństwa- Inki Sjosten[/B] Lakoniczna, trochę informacji jest, ale jak dla mnie duży niedosyt. Mało przykładów na różne sposoby nauczenia psa określonych komend, niewiele o motywacji, książka wydaje się być jednostronna, skromnie o wariacjach wykonania ćwiczeń, jednym słowem mało, mało, mało... [B]Kliker- Andrzej Kłosiński[/B] Jednym słowem klapa na całej linii. Początkujący psiarz niewiele z niej wyniesie. Cienki zeszycik, gdzie lakonicznie próbowano ując istotę szkolenia klikerem, przez co okazuje się, że książka jest niezrozumiała. Są przykłady ćwiczeń, ale bardzo dużo tej książce brakuje... Niewarta swojej ceny. [B]Aria do mnie- Jacek Gałuszka[/B] Myślę, że bardzo pomocna książka, zwłaszcza dla początkujących właścicieli. Opisuje podstawowe błędy popełniane w nauce przywołania. Szybko się czyta, są przykłady ćwiczeń, jeśli ktoś chce nauczyć swego psa przywołania i nie ma pojęcia jak się za to zabrać- warto w nią zainwestować. [B]Pies i człowiek- Jean Donaldson[/B] Książka bardzo dobra, szeroko opisywałam ją na forum pozytywnym w październiku br, kto chce niech zajrzy. W skrócie książka rzeczowa, z duża ilością przykładów, ale trochę niepoukładana. Bezwzględnie warta przeczytania, aczkolwiek cena może odstraszać, bo ciężko ją dostać. [B]Rasy psów- Eva Maria Kramer[/B] Moje pierwsza książka o psach, sięgająca swoim wiekiem czasów mojej podstawówki, czyli obecnie posiadająca lat naście- przez co mam do niej pewien sentyment. Zdjęcia każdej z wielu przedstawionych ras, skrótowy opis. Nowe wydania bardzo podobne do starego, dodane nowe rasy i zmienione niektóre zdjęcia. Lakoniczna, ale daje ogląd na całość. Podzielona wg wielkości psów. Taki można powiedzieć słownik encyklopedyczny. Jeśli ktoś jest zainteresowany konkretną rasą, to lepiej, żeby kupił książkę poświęconą tej konkretnej rasie, bo tu wiele info nie znajdzie. [B]Jak rozmawiać z psem- Zofia Mrzewińska[/B] Fajna książka, sporo informacji, nie jest przegadana. Jak najbardziej warta przeczytania, jak też inne książki z tej serii- "Psim zdaniem" i "Po obu końcach smyczy". Autorkę darzę wielkim szacunkiem- widać, że pała miłością do zwierząt, do tego ma w sobie wiele pokory. Książki warte przeczytania, zwłaszcza dla początkujących którzy wyniosą z nich naprawdę wiele. [B]Misja szczeniak- Jay Kopelman i Melinda Roth[/B] Jeśli ktoś chce poczytać o warunkach panujących na wojnie i codziennych problemach, to trafił w dziesiątkę. Książka to dobra lekcja wrażliwości i traktuje trudach bytu, uczy pokory i miłości do braci mniejszych. Napisana po żołniersku, czyli bez zbędnych opisów przyrody i lania wody ;) [B]Sztuka ścigania się w deszczu- Stein Garth[/B] Wzruszająca opowieść opisywana oczami psa. Znów trudy życia, walka z przeciwnościami. Jeśli ktoś lubi takie opowieści, warto sięgnąć. [B]Mój pies się nie boi- Nicole Wilde[/B] Nie skończyłam czytać, ale książka bardzo mi się podoba. Liczne przykłady, jest dokładna, uporządkowana. Trochę lanie wody od czasu do czasu, ale da się przebrnąć. Może jak skończę to napiszę więcej- póki co sprawia dobre wrażenie. [B]Zaklinacz psów- Cesar Millan[/B] Zaczęłam czytać, ale wymiękłam. Większość to tak naprawdę biografia Millana. I ta wszechobecna teoria dominacji... Nie przekonuje mnie. Do książek wartych przeczytania dodałabym "Nowoczesne szkolenie psów tropiących" Bogusława Górnego. Rzeczowa, dokładna, ładnie wydana. Dla początkujących będzie trudna, ale czytelnik sporo z niej wyniesie. Warta polecenia jest też książka Anny Marek "Pies- hodowla, wychowanie, żywienie". Łatwy język, żartobliwy ton. Tekst w 3ch kolumnach utrudnia trochę czytelność, ale generalnie książka niczego sobie. Dalej- "Agility- sport i zabawa"- też opisywana przeze mnie szeroko na forum pozytywnym. Duże skupienie na solidnym wypracowaniu podstaw ćwiczeń, wiele aspektów ich wykonania, wydanie cieszy oko. Wielki pozytyw dla autorek :)
  17. Spróbuj przetrzeć wacikiem z sokiem z cytryny lub roztworem kwasku cytrynowego, potem wytrzeć wilgotną szmatką/ chusteczką z wodą. Tylko ostrożnie, żeby nie wywabić koloru albo nie zedrzeć skórki, bo wiadomo- kwas. A jeśli nie jest bardzo zabrudzone, to być może wystarczy samo przetarcie wilgotną szmatką z mydłem.
  18. Jeśli chodzi o Victorię, też nie wiem czemu czuję do niej pewną niechęć. Nie pamiętam dokładnie czy oby o tę książkę chodzi, ale widziałam ją w Empiku dłuższy czas temu i odnoszę wrażenie, że 70% to nic nie wnoszące zdjęcia tworzące jedynie tło i dekorację- zupełnie niepotrzebne. Być może tekst, jakkolwiek wybitnie lakoniczny i czasem wyrwany z kontekstu jest wartościowy (a przynajmniej przydatny), ale nie wczytywałam się, bo uznałam, że nie warto. Są lepsze książki o wychowaniu i szkoleniu. Za to mam własną książkę "Oczami psa" (co prawda jeszcze nie skończoną, ale jestem w trakcie czytania- gdzieś w połowie) i uważam, że jest to pozycja rzeczowa i warta przeczytania. Ukazuje zgodnie z tytułem świat widziany oczami psa- opisuje to, co zwierzę w konkretnych sytuacjach odczuwa i jak postrzega otoczenie- a okazuje się, że postrzega inaczej, tylko ja nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się dowiedzieć czegoś, co by się nie powtarzało w innych książkach, a mam ich przeczytanych naprawdę dużo. To jest nieco inna książka niż pozostałe i pomimo, że miejscami bywa nieco rozwlekła, to myślę, że jej lektura może być jak najbardziej pouczająca ;)
  19. [quote name='masza44']Jakby ktoś miał książkę O. Leona Knabita " Czy zwierzęta mają duszę" to ja chętnie nabędę- jest nie do dostania, nawet w samym Tyńcu...[/QUOTE] Jak najbardziej jest do dostania- na Allegro za 18 zł z przesyłką [url]http://allegro.pl/czy-zwierzeta-maja-dusze-leon-knabit-osb-i2573282527.html[/url] ;)
  20. [quote name='panbazyl']dokładnie. Książki są super po a nie przed. Wtedy można czytać wszystkie i mieć do nich zdrowe podejście :smile:[/QUOTE] Jeśli mogę się wtrącić do tematu... ;) Podczytuję sobie forum dłuższy czas, najczęściej jako niezalogowana, ale się nie udzielam. Odnośnie cytatu- ja myślę inaczej. Warto kupić parę porządnych, przydatnych książek polecanych autorów, zanim się kupi psa, by mieć ogólny ogląd na wszystko i wiedzieć, na czym się stoi. Podstawy metod szkoleniowych i proste sposoby na nauczenie psa najważniejszych rzeczy, żeby uniknąć typowych problemów i mieć w miarę niekłopotliwego psa w domu. Taką wiedzę dobrze mieć przed kupnem zwierzęcia. Książki warto czytać każde i nieważne czy przed czy po szkoleniu, czy też w trakcie- choćby po to, żeby zweryfikować różne metody czy porady (niekoniecznie wdrażając wszystkie w życie ślepo wierząc autorowi!), wypracować własny styl pracy z psem, a jak wiadomo- do każdego trzeba mieć indywidualne podejście i nie istnieje jedyna słuszna i uniwersalna metoda. Żaden poważny szkoleniowiec czy właściciel tego nie powie. Po przeczytaniu kilkunastu i więcej książek rożnych autorów i pracując z różnymi psami można mniej więcej ocenić, które metody w jakich przypadkach są przydatne lub nie. To samo co książek, tyczy się też szkoleniowców. Nie każdemu warto ufać i nie każdy zna remedium na wszelkie problemy. Czarne owce są wszędzie. Co nie zmienia faktu, że dobry szkoleniowiec+ świadomy, konsekwentny właściciel= sukcesy i udany zespół człowiek- pies. Co do pani Fennell... Temat o jej książkach sięga 10 lat... Wiele postulatów pani Fennell są dawno zdezaktualizowane. Teraz nieco inaczej patrzy się na niektóre sprawy i stosuje lepsze metody niż ignorowanie psa czy "rządy twardej ręki". Nie każdy pies zniesie takie traktowanie- zamknie się w sobie, a my będziemy mieć, jak to ktoś określił, "autystycznego zwierzaka". Czytałam jej książki, miejscami znajdują się jakieś lepsze czy gorsze porady, ale całość okraszona zwrotami "moja metoda", "zaleta mojej metody" na dłuższą metę mierzi, odstrasza i powinna obudzić naszą czujność. Gdyby nie zasady pozytywnego szkolenia nie mielibyśmy dzisiaj takich sukcesów, jakie ogląda się na zawodach agility, Obedience czy jakichkolwiek innych. Psy pracują z ochotą, wpatrzone w przewodnika, ufne i stale gotowe do pracy. Tego nie osiągnie się stosując rzekome "wspaniałe metody" pani Fennell, a na pewno nie z każdym psem!
  21. Byłabym chętna na Agility, napiszę na PV :)
×
×
  • Create New...