Jump to content
Dogomania

Północ

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Północ

  1. Po pierwsze setery to wrażliwe psy. Po drugie to nie są psy do budy. Mamy w rodzinie przewspaniałą gordonkę i jest wychowaną, uczuciową panienką, która potrzebuje właściciela do tego, aby dzielić się z nim swoimi wrażeniami. Jest wychowana, spokojna, a w terenie pokazuje swój prawdziwy instynkt łowiecki, ale największa radość sprawia jej spędzanie tego czasu wraz z właścicielem. Co z tego, że nie wyje sama w domu i nie niszczy - gdy wszyscy domownicy szykują się do wyjazdu nawet na kilka godzin widać, że jest smutna i zmartwiona, że zostaje sama. W domu sama dopomina się o pieszczoty, uwielbia, gdy się do niej mówi i merda wtedy ogonkiem. W rodzinie ktoś rezygnuje z wakacji, aby zostać z nią jeśli jedyną opcją jest pozostawienie psa w hotelu. Jest częścią rodziny, została wychowana tak, że uczestniczy we wszystkim i nikt sobie nie wyobraża, żeby zostawić ją gdzieś samą. Gdybyś miała rasę, która nadaje się do trzymania na polu - nie byłoby problemu. Dla setera ogród również jest świetną sprawą - latem pies mógłby w dzień bawić się w ogrodzie (jeśli ponadto ma zapewnione spacery... bo to nie sztuka trzymać psa przez cały czas w ogródku i mówić, że jest wybiegany), ale nasza i tak chodzi za ludźmi i jeśli wszyscy są w domu to i ona woli spędzać czas w towarzystwie niż siedzieć na podwórku. Tyle odnośnie tego, że nie oszalałaś :) Co do samego teścia i Twojej sytuacji. Fajnie, że mąż nie chce zostawić ojca samego i mu pomagać, życie z teściem może być fajne i jeśli człowiek jest w porządku to obie strony mogą być szczęśliwe. Przecież nie każde mieszkanie z teściami musi kończyć się tragedią. Natomiast u Ciebie jest tak, że nawet jeszcze się nie wprowadziłaś, a ojciec Twojego narzeczonego dyktuje zasady na jakich masz z nimi żyć. Powiedz o tym swojemu narzeczonemu, który... cóż, szczerze mówiąc powinien stanąć po Twojej stronie choćby dlatego, że chcesz mieć psa, którego traktujesz jak członka rodziny - w domu obok siebie. Taki argument jest wystarczający. Z tego co napisałaś to narzeczony i tak przeprowadzi się do ojca i co najwyżej zostawi Cię samą. Niezbyt dobry materiał na męża, nie sądzisz? On podjął decyzję, że się przeprowadza, a jeśli Ty dostosujesz się do warunków to możesz zamieszkać z nimi i być szczęśliwą rodzinką. Tylko czy tak wygląda szczęśliwa rodzina? Po czymś takim już czułabym się jak gość, a przecież masz być panią domu. Do Twojego faceta należy przeforsowanie pomysłu - Ty z teściem nie musisz rozmawiać na ten temat. Piszę to teraz z pełną odpowiedzialnością - gdybym była w Twojej sytuacji i mój facet mi powiedział, że mogę z nim mieszkać, ale zwierzęta wywalam na pole, a jak nie to wyprowadza się - powiedziałabym "arrivederci". Dobrze że psy nie odchodzą tak jak ludzie...
  2. We Wrocławiu jest sklep internetowy w którym można kupić fajne mrożone mięsko BIOSK i AS-POL, do tego cała gama suplementów. Dostawa na terenie miasta za 5zł :-) Nie wiem tylko czy mogę umieścić tu link.
  3. Aronka, dla psa alternatywą może być implant Suprelorin. Mam go zastosowanego wprawdzie u fretek, ale działa świetnie - wyeliminował wszystkie "objawy" rujki jak i nieprzyjemne następstwa. "Zabieg" polega na tym samym co chipowanie i w razie problemów można implant usunąć. Zapytaj weterynarza co o tym sądzi. Tu poczytasz na ten temat: [url]http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/document_library/EPAR_-_Summary_for_the_public/veterinary/000109/WC500068830.pdf[/url] [url]http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/document_library/EPAR_-_Product_Information/veterinary/000109/WC500068835.pdf[/url]
  4. Witajcie, dawno mnie tu nie było ale postanowiłam nie zakańczać historii milczeniem. Sunia miała już 3 zabiegi na tę łapkę dzięki Waszemu poleceniu. Brałam ją do siebie do Wrocławia i woziłam na badania i zabiegu. Została również wysterylizowana bo tam też się okazało problemowo. Wiele łez, trzymania kciuków i stresu, ale warto było. Nasza kochana znowu zwiedza łąki, biega - jest sprawna i szczęśliwa. Guz zszedł samoczynnie po zabiegu sterylizacji. Nie ma w niej różnicy, między tym jaka jest teraz a tym jaka miała gdy miała 4 czy 5 lat - radosny pies, uwielbiający spacery, ekscytujący się wszystkim i do serca przyłóż. Kolejne wyniki krwi okazały się bardzo dobre. Jedynie wątroba troszkę nie tak, ale wet powiedział, że są bardzo dobre na jej wiek. Dziękuję Wam, bo pewnie gdyby nie Wasza pomoc to tutejsi weterynarze by patrzyli tylko jak cierpi.
  5. Dziewczyny, to jak z naszym DT? Przyjedzie do nas jakiś piesiak? Bo ja mam po prostu dziesiątki zapytań o miejsce a już się pogubiłam w tym wszystkim. I czy mam się przygotowywać na szczeniaczka? Mam nadzieję, że stan pieseczków jest już stabilny i już nie będziemy się już z żadnym żegnać.
  6. Kochane pieseczki... Czekają już na Was domki, a u nas na DT też dwójka z Was dostanie tyle miłości ile tylko będzie mogła udźwignąć na małych łapkach... Nie poddawajcie się :(
  7. Dziewczyny byłam tu wczoraj ale tak mi net zamulał, że nie mogłam odpowiedzieć. Potwierdzam chęć bycia DT we Wrocławiu i tu mi trzeba zorganizować transport. Trzymam kciuki za maluchy!
  8. Siedzę i płaczę :( Niech coś zatrzyma śmierć, niech ich ona ich nie zabiera :( Proszę... Są takie małe, nie widziały jeszcze świata, nie miały ukochanego pana, nie czuły się potrzebne... Trzeba koniecznie wyciągnąć do weta pieski, które zostały...
  9. Zawodowo tworzę strony www. Gdyby jakieś schronisko, fundacja lub stowarzyszenie potrzebowały - proszę o kontakt poprzez pw. Zajmuję się grafiką i oprawą, może być to być również serwis oparty na dowolnym CMSie. Od projektowania do uruchomienia strony zaopiekuję się zlecającą osobą jak odpłatnym klientem. W ramach zapłaty jedynie sobie wrzucę efekt w portfolio, ewentualnie jakieś podziękowanie. Niestety z powodu braku czasu nie dam rady wykonywać banerków, szablonów allegro, ale jeśli naprawdę nie ma kto Wam tego zrobić a jest to bardzo pilne to piszcie. Kontakt pw.
  10. Trzymam kciuki cały czas żeby skład już się nie zmieniał :( Słuchajcie, jako że ja dopiero zaczynam być domem tymczasowym a pieseczki są w złym stanie nie chcę czegoś przytargać do domu niefajnego. Kot ma aktualne szczepienie Nobivac Tricat Trio, fretki Nobivac DHP, wszystkie są chronione przed robalami Strongholdem. Czy powinnam jeszcze się przed czymś zabezpieczyć?
  11. Przed 20:00 wychodzę, wyślijcie mi jakiegoś smsa jeśli będzie wiadomo co z maluchami - tu jest darmowa bramka do play: [url]http://rbramka.pl/[/url]
  12. Cześć, czekamy na wizytę przedDT i nawet dzisiaj mamy miejsce. Kwestia transportu do Wrocławia. Zrobiłam ogłoszenie: [url]http://www.dogomania.pl/threads/224533-Pilnie-Pszczyna-Wroc%C5%82aw-dla-szczeniak%C3%B3w[/url]
  13. Piękny jest. Pozycja do snu standardowa :-) Mam dwa takie przekochane gałgany pod swoim dachem.
  14. Nie mam jeszcze odpowiedzi. Ani na skrzynkę ani telefon. Jeśli ktoś ma numer do stonki to może jej napisze? Albo wiecie może czy mogę dzwonić pod ten numer z fb? Bardzo bym nie chciała aby wrócił do schroniska. Napisałam jeszcze do dziewczyny zamieszczającej informacje o Aparaciku na Facebooku. Czekamy.
  15. Tak, oczywiście, napisałam pw, kilka słów i podałam numer telefonu.
  16. Tutaj opisałam co mogę zaoferować: [url]http://www.dogomania.pl/threads/223634-Dom-tymczasowy-i-pomoc-Wroc%C5%82aw[/url] :)
  17. Dzięki, już piszę do poleconej użytkowniczki. Prosiłabym także o to aby nie zamykać wątku i żeby forumowicze mogli coś czasem doradzić i nakierować nawet jak już będę miała diagnozę. Ja jestem zszokowana że nikt z wetów (a było ich trzech) nie zaproponował leczenia. Jeszcze mi ojciec powiedział, że ona miała jakiś stan zapalny i przetokę nad tą łapą na którą kuleje (obok ogona). Dwa razy jeździli na zastrzyki i na jakiś czas był spokój. Teraz też jest zdrowa.
  18. Podpiera się na tej nodze, co kilka kroków widać jednak, że kuleje. Przy biegu czasem podskakuje i wcale nie dotyka tą nogą podłoża a czasem wcale nie widać żeby coś jej dolegało, podczas marszu dotyka delikatnie i tylko na chwilę. Stoi na czterech łapach. Po dłuższym spacerze bardziej to widać, więc jej nie forsujemy. Jeśli to coś pomoże to mogę jutro film zrobić. Dodam jeszcze, że obmacywaliśmy jej tą nogę i łapę dokładnie oglądaliśmy czy nic tam się nie wbiło i jej jakby nic nie boli gdy się ją dotyka, nie ma też żadnych uszkodzeń na łapie. A weterynarz jedyny zaufany po prostu jakby położył lagę. Rzeczywiście suczka nie jest sterylizowana i nigdy nie miała szczeniąt. Jutro podzwonię gdzie krew można zrobić.
  19. Północ

    kuna w domu

    Może i stary temat odkopuję ale jeśli kuna jest u Ciebie to musisz wiedzieć iż jest to gatunek chroniony w Polsce. Powinnaś szukać jej domu w jakimś ośrodku.
  20. Kochani, rodzice mają 9 letniego setera szkockiego - suczkę - i ręczę, że to najwspanialszy pies na świecie. Bardzo mądra, grzeczna i przywiązana do swojego pana. Rodzice mieszkają w mieście niezbyt wielkim i bezskutecznie nie mogą zdobyć skutecznej pomocy dla psa. Suczka ma problem z tylną łapą - kuleje. Nie ma gdzie zrobić jakiegoś prześwietlenia, czegokolwiek, więc lekarze strzelają: że taki wiek, że dysplazja, że uraz jakiś stary. Na własną rękę zamówiłam ArthroFos ale nic kompletnie nie pomogło. Tato mówi, że problem pojawił się wtedy gdy wpadł na nią jego 3 letni wnuczek. On wtedy zawyła i odtąd kuleje. Drugim problemem jest coś na piersi. Jest to ok 2-3 cm guzek pod skórą, średnio miękki. I też co usłyszeliśmy to, że nie ma sensu ruszać, że obserwować i że "beznadziejne miejsce". Nikt nawet nie zbadał co to jest. Weci nie mają możliwości zbadać psa bo nie posiadają sprzętu. Postanowiłam, że zabiorę ją do siebie do Wrocławia na badania. Pytanie tylko gdzie się udać, żeby jej pomogli? Tato jest do niej strasznie przywiązany, też nie chce do jakiejś kliniki jej oddać żeby na niej eksperymentowali - tak mówi. Proszę poradźcie coś. To naprawdę wesoły i mądry pies, ona zawsze się cieszy, wyje z radości jak mnie wita, na spacerach uwielbia się bawić. Nie chcemy jej stracić przez brak pomocy lekarzy:-( Jeśli napisałam w złym dziale to proszę o przeniesienie.
×
×
  • Create New...