borysova
-
Posts
154 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by borysova
-
-
Charty Saluki też są śliczne :D Ale sama bym się na takiego nie zdecydowała
-
[quote name='betty_labrador']a A5? :>[/QUOTE]
Właśnie A5 byłby chyba dla mnie najlepszym rozwiązaniem, no bo A6 to już w ogóle maleństwo chyba :P (skoro mówisz że A4 jest mały :o) Jak się uda to dostanę A5 (jakie to szczęście że święta się zbliżają :p) -
[quote name='betty_labrador']nie no pytaj-śmiało :) bardzo jestem z niego zadowolona, ani nie przerywa, ani nie szwankuje w żaden sposób :) wielkość A4 -mała jest ok. Na początku chciałam duzy rozmiar bo wydawało mi sie, że mały to za mały ale własnie idealnie starcza :)[/QUOTE]
Dzięki za info :D O A4 to ja sobie mogę pomarzyć niestety :shake: -
[quote name='betty_labrador']moj tablecik jest firmy bamboo :)[/QUOTE]
Dobrze się spisuje? A jaki duży masz? Tak się dopytuję bo mam zamiar kupić :oops: :p -
Slajdy... coś mi to przypomina - moja fizyka - bleee. Rzeczywiście takie coś to można olać bez wyrzutów sumienia :D
-
[quote name='Justa']A to wszystko zależy czy planujesz chodzić na wykłady.. Mnie osobiście ani bydło ani świnie nie interesują, więc wykłady tak jakby również mnie nie interesują ;) Zresztą jakoś trudno dochodzi do mnie słowo mówione i wybieram to czytane.
W każdym razie ja chodząc właściwie na same ćwiczenia mam ich w sumie hmm 6?
Z chirurgii są dosłownie 4 ćwiczenia (2 razy obory, 2 razy wolica), z interny są 4 wyjazdy do obór (niestety wg planu trwają niemal cały dzień 10-18, nie wiem jak to jest w praktyce bo mojej grupie zaczynają się pod koniec listopada), reszta (APY, rozród, mięso, zakazy) są co tydzień.
Ale póki co mam wolne środy i piątki, w czwartek mam ćwiczenia 8-10.
Sama musisz zweryfikować.. Najgorsza ta interna, bo jesteś teoretycznie 8h poza domem bez możliwości wrócenia choć na chwilę do szczyla.
Ale minął dopiero miesiąc, więc może nie będę wypowiadać się na temat normalności ów roku i zajęć :p[/QUOTE]
Hmm mówisz że nie chodzisz na niektóre wykłady, a egzaminów z tego nie ma? :o Czy po prostu tych mniej ciekawych rzeczy uczysz się sama z książek? :)
[quote name='motyleqq']dzięki, to pocieszające :D u mnie jest etap taki, że wszystko co kuszące-talerz po obiedzie, niedopita kawa, ważne dokumenty ;) itp musi być sprzątnięte, wtedy nie ma bałaganu po powrocie :)[/QUOTE]
Ja jak wychodzę zostawiam mojemu jakiegoś w pół rozwalonego miśka, ewentualnie paczkę chusteczek i ma co rozbebeszać - ale przynajmniej ma zajęcie i nic innego nie rusza :) -
A ja jeszcze nie wiem jaka rasa :P Myślę że to będą jakieś duże psy, np. Bordery, Aussie... :)
-
Już niedługo będą pierwsze urodzinki, jescze nie wiem jak ale na pewno jakoś je uczcimy :)
-
Juz się przekonałam, że jak się tarza to na pewno w czymś śmierdzącym. Ma już za sobą: kupę psa, zgniły chleb, rybę, zgniłą trawę. W tej kupie wytarzał się tylko raz i wydaje mi się że przez przypadek, zazwyczaj je omija...
-
Zmienia mi się często.
Springer spaniel walijski
Border Collie
Spaniel Bretoński
golden
Aussie
Sheltie
Samojed
Cavalier
West
i wszystkie pozostałe ? :D -
Mój to rozwydrzony bachor!! Podejdź do niego na ulicy i zacznij coś mówić to ci odpowie że całe osiedle będzie słyszało ;>
-
Kiedyyś :) z hodowli. Wystawy.. i ogólnie marzy mi się własna hodowla, no ale zobaczymy...
-
Ma stracha przed szmatą ;/ A pozytywną fobię na punkcie lizania uszu, zarówno u psów jak i u ludzi (nawet u kota :o)
-
No, łeb w łeb prawie :P
-
W chowanego :P Zarówno w domu jak i na powietrzu. I "rzucanie się na siebie" - to ulubiona zabawa mojego psa, bo ja za nią nie przepadam ;) Polega na tym że pies włazi na ofiarę i agresywnie ją... liże po uszach ;]
-
Nie wiem co zaznaczyć, bo kąpię Borysa mniej więcej 1, 2 razy w miesiącu. Bo właśnie tak często się brudzi, czyt. wytarza się w kupie, rybie, zgniłym chlebie... Poza tym po błotnistym spacerze myję mu tylko łapki, ew. brzuszek. Pleców prawie nigdy nie ruszam.
-
Mój chciałby zasnąć o 21, ale mu nie daję więc tak drzemie, oficjalnie idzie spać wtedy kiedy ja, ok 23. Nie może iść spać kiedy chce, bo musiałby spać na legowisku a nie na łóżku więc woli poczekać na łozko ;P
-
Niestety tak... :( A najbardziej te podwórkowe świństwa ;/
-
Mam psa i kota.
-
Różnie bywa. Codziennie chodzę na expresowe spacery - 4 lub 5 razy po 10-15 minut. Jak mam czas to idziemy na "bieganie" - spuszczam go wtedy ze smyczy i to trwa 1-2 godziny. Czasem chodzę na takie dłuższe nawet 4 razy w tygodniu, a czasem tylko raz.
-
Na początku Borys spał koło mojego łóżka na legowisku. Wiadomo było że pies nie powinien spać w łóżku itp. - chciałam go dobrze wychować. Aktualnie jest tak, że to ja go zmuszam do tego żeby spał ze mną w lóżku :D Jest już przyzwyczajony, że wieczorem w czasie kąpieli on czeka na mnie na kołderce :) I o wiele fajniej nam się śpi razem :D
A w ciągu dnia śpi w legowisku (ma 2 - jedno w moim pokoju, takie "nocne", a drugie w przedpokoju pod ławką), na sofie w salonie albo nawet na podłodze gdy jest gorąco. -
Aż dziwię się, że aż tyle osób odpowiedziało na tak... Uważam że psa nie powinno się bić nigdy, tak jak dzieci. Często mam ochotę mojemu przywalić, jak na spacerze zajada jakąś kość i udaje że mnie nie ma, ale nigdy tego nie robię, pies całkowicie straciłby do mnie zaufanie.
Są inne sposoby na posłuszeństwo, nie krzywdzące zwierzaka. -
Mani, dobrze Ci idzie, tylko jak rysujesz to dokładniej przyglądaj się temu co rysujesz, np. psy mają wg mnie za niskie czoło, jakoś spróbuj to sobie odmierzać :) Simba wyszedł Ci chyba najlepiej :D
-
Betty, super oczko ;) Jaki masz tablet?
Klaudia - dobre proporcje, ale z tego co widzę rozmazujesz palcem - nie rób tego, lepiej rysuj sierść drobnymi kreseczkami :)
iGumee - nieźle się zapowiadają - dokończ je koniecznie i pokaż :) A labrador ma chyba za mały nosek :P
Zootechnika
in Studia i szkoły
Posted
Witajcie :)
Po zapoznaniu się z opisem tych studiów uznałam je za baaardzo ciekawe, ale podobno z pracą po nich jest kiepsko...
Ja chyba będę próbować najpierw na weterynarię, a na drugim miejscu będzie zootechnika.
Co do chemii to u mnie też beznadziejnie! Przez gimnazjum sobie ją olewałam, bo uznałam że i tak przy mojej nauczycielce niczego się nie nauczę, w 1 liceum zrobiło się jeszcze gorzej - baba leciała z materiałem, bazgrała coś na tablicy (potem nic nie można było rozszyfrować) i co lekcję praktycznie kartkówka. Jakoś nie dziwiło jej, że wszyscy dostawali z niej 2, nie pomyślała że to mogła być jej wina, że nikogo nie potrafi nauczyć. A teraz jestem w drugiej klasie i (odpukać) trafiłam na dobrą nauczycielkę! Ale to i tak chemia podstawowa (1h w tygodniu, a w 3 kl 0!!)= zakuwanie w domu.