Jump to content
Dogomania

Sigourney.Weaver

Members
  • Posts

    452
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Sigourney.Weaver

  1. [LEFT]Mutacje wpływające na pigment dają różne umaszczenia, z którymi mamy do czynienia, tak samo jak wpływają na/powodują niektóre defekty psów. Geny noszące nazwy w starym systemie „Little”, były identyfikowane po tym/porządkowane zgodnie z tym jaki rodzaj efektu niosła mutacja. Locus M, na przykład, został nazwany genem „merle”, jako, że tu mutacja była dominująca i powodowała, że mocny/pełny <solid> kolor pojawiał się jako łata albo pstrokaty. Locus C → „chinchilla” gen, jest recesywną mutacją, która zmywa bogaty/pełny złoty kolor do jasnego/bladego/”pastelowego” kremu. W nowym systemie nazewnictwa, nowo wyłonionym geny są nazywane w jeszcze bardziej ”tajemniczy” sposób ale nowe nazwy są w istocie bardziej pasujące i odzwierciedlają nowe, dane molekularne. Tak więc myślę, że wszyscy będziemy musieli do nich przywyknąć. Stary locus E, na przykład, jest teraz przedstawiany jako MC1R gen. Brzmi to dziwnie dla większości z nas, już trochę zbitych z tropu z powodu samego dawnego E, ale to gen, którego nazwa mówi sama za siebie → The Melanocortin Receptor 1 ([URL="http://en.wikipedia.org/wiki/Melanocortin_1_receptor"][COLOR=#000080]http://en.wikipedia.org/wiki/Melanocortin_1_receptor[/COLOR][/URL]) , został znaleziony/wykryty jako powód/przyczyna efektów <skutków>, które wiążemy z Locus E. Więc jest to naprawdę krok na przód i kiedy widzisz ten rodzaj nazewnictwa, to oznacza to, że gen został znaleziony i sposób jego działania został poznany. Wiedza o tym skąd pochodzą nazwy może sprawić, że łatwiej będzie je zapamiętać. To jest prawdziwy postęp ponieważ pierwszy raz posiadamy autentyczną wiedzę o genach zaangażowanych <w konkretny proces>, i każde odkrycie powoduje szybkie przygotowywanie/produkowanie <odpowiedniego> testu DNA identyfikującego psy noszące tą <konkretną> mutację. To przekłada się na siłę hodowcy, zdolnego dzięki temu wybrać psa bezpośrednio na „poziomie genetycznym” <to umożliwia poznanie genetycznego profilu konkretnego zwierzęcia>. <*Umaszczenie "czerowne" należy rozumieć jako czerwone lub rude → czerwone/rude> Jeszcze jedna uwaga dotycząca nazewnictwa : pigment u psów przybiera dwie bazowe/wyjściowe formy. Eumelanina → to jest ciemny pigment: czarny, brązowy, (tj. czekoladowy) i niebieski w naszym hodowlanym języku. Drugi pigment to phaelomelanina i to jest jasny pigment dający czerwony, żółty i kremowy kolory psiej sierści. To podstawowy/bazowy pigment płowych <żółtych/piaskowych> DN. Za każdy rodzaj pigmentu odpowiadają inne geny. Niektóre funkcje genów wpływają na intensywność pigmentu i tak/w ten sposób zmieniają czarną eumelaninę w stalowoszarą (u DN ten kolor nazywa się niebieskim). Inne geny, to geny wzorów i zmieniają rozmieszczenie (ale nie sam kolor) pigmentu; jak pręgowany, który jest przyczyną występowania na sierści efektu pręgowania. Większość genów może wpływać na pigment albo wzór <pattern> ale nie na obie te rzeczy jednocześnie, jako że każdy gen ma „swoją, konkretną pracę/”działkę” do zrobienia (Merle jest wyjątkiem). Kiedy masz więcej niż jedną mutację, możesz otrzymać więcej niż jeden efekt mutacji na tym samym psie. Np. możesz otrzymać niebieski pręgowany (zamiast standardowego czarno-złotego wzoru) wynikający ze zmiany bazowego pigmentu, albo „brantle” <”płaszczowy pręgowany”> , kiedy normalny pręgowany wzór łączy się z płaszczowym <mantle> (jako przeciwieństwo standardowego/zwyczajowego czarno-złotego pręgowania). Możesz powielać efekty płynące z wielokrotnych/powielanych wariantów, które dają ”mixy” genów; np. merled blue brindle piebald może powstać/wyniknąć, kiedy oba geny wzoru i pigmentu są zmienione (poddane mutacji) ze standardowego „wzoru”. Zauważ także, że „białe” geny są w rzeczywistości genami, które upośledzają zdolność organizmu do tworzenia pigmentu, jako strefy białe w rzeczywistości naprawdę są POZBAWIONE pigmentu i oznaczają jego brak w miejscach w których występują (biel/biały nie jest „trzecią” formą melaniny). Wszystkie białe geny u DN naprawdę są spotting genes <genami łat>. Spotting genes to geny powodując ”łaciatowatość” i są związane z różnymi defektami. Więcej o tym później. Dużo z tego co jest potrzebne hodowcom, by we właściwy sposób ”rozmnażali psy w kolorze”, do przeprowadzania kojarzeń między kolorami, generalnie/z grubsza było wiadome na długo zanim ukuto termin „gen”, brak szczegółowych informacji w określonych sferach, tzw. ”białe plamy” w genetyce koloru powinny znaleźć odpowiedź wypływającą z intelektualnej ciekawości/intelektualnego „drążenia” sedna sprawy, ale nie powinien być traktowany <ten brak informacji> jako wymówka dla różnych dziwnych/niestandardowych albo kontrowersyjnych p<off-beat breedings>. Logicznie myśląc możemy teraz pozostawić ten rodzaj „eksperymentowania” naukowcom, by przeprowadzali go na poziomie molekularnym, w laboratoriach; nasze psy nie muszą już dłużej być świnkami morskimi dla różnych hodowlanych testów/doświadczeń. Nowi w rasie, proszę zacznijcie uczyć się od podstaw i w ten właśnie sposób przyswajajcie sobie to, co innym jest dobrze znane/wiadome w wyniku ”empirycznych doświadczeń” <eksperymentowania polegającego na łączeniu w pary osobników w dziwnych kolorach, kolorach nie „grających ze sobą”>. Pokłady/zapasy <wielość> wyników wynikających z tego rodzaju porażek/niepowodzeń, wydaje się być chronicznym problemem tej rasy, więc to musi zostać powiedziane. Zauważcie także, że ten artykuł ma służyć temu by dostarczyć nowe informacje i nowe drogi dla przepływu genetycznych i molekularnych danych do hodowców i właścicieli Doga Niemieckiego, ale nie jest napisany jako przewodnik dotyczący hodowli, ani nie jest zamierzony jako sugerujący, że wzorzec jest przestarzały, czy powinien być zastąpiony/zmieniony. Oraz, że ta szczera dyskusja o niestandardowych kolorach nie sugeruje/wskazuje na to, że psy o tych <nietypowych/dziwnych> umaszczeniach „powinny” być hodowane/rozmnażane, całkiem przeciwnie. [/LEFT]
  2. [LEFT] Większość ze stosowanej wiedzy o genetyce koloru psiej sierści, zasadniczo pochodzi z badań dokonanych przez C.C. Little przed ponad pięćdzisięcioma laty. Niektórzy przeczytali jego książkę (teraz już niedostępną → nakład wyczerpany), jednak większość czytała jedynie wskazówki pochodzące z jego badań, dostępne w innych książkach, publikacjach <przedruki/cytaty/fragmenty>, które tylko od czasu do czasu/czasem zawierały „aktualizacje”. Wielu z nas zapoznało się z informacjami dotyczącymi genetyki koloru umaszczeń, jedynie prezentowanymi w formie komentarzy, które były wtórne, powtarzane przez szerokie grono osób <”powielaczy”>. Niezależnie od źródła lub źródeł, cała ta praca opierała się o obserwację statystycznych wariacji/zmian/różnic fenotypu. Innymi słowy ludzie rozmnażali/hodowali różne psy i informowali, <notowali informacje> o rezultatach, „jakości” potomstwa rozmnażanych psów. W wyniku tych obserwacji możliwa do przewidzenia stała się różnorodność kolorów sierści; nic nie było wiadomo o biologi koloru. Jest to tradycyjna metoda rozpoznawania różnych dziedziczonych cech, ale oparta głównie o statystyki z osobistych doświadczeń (badań czy tym podobnych - nie wiem jak to przetłumaczyć). Ta metoda nie jest dokładana i zawsze w pewnym stopniu subiektywna, więc nieuchronnie wkradały się w nią błędy, które utrzymywały luki w naszej wiedzy. Ale w dniu dzisiejszym, erze wschodzącej medycyny molekularnej, trochę rozwikłującej/rozplątującej <tajemnice> „nukleotydów” ([URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nukleotydy"][COLOR=#000080]http://pl.wikipedia.org/wiki/Nukleotydy[/COLOR][/URL]) / <nucleotides>, możemy zacząć robić odrobinę więcej. Możemy zacząć efektywnie dyskutować jak zrobiony jest (z jakich składników składa się) kolor i jakiego rodzaju biologiczny mechanizm/działanie jest wynikiem mutacji. Badacze są teraz w stanie zapytać/dowiedzieć się jak gen reaguje/działa żeby w wyniku dać specyficzny kolor. Ten artykuł został napisany jako „pomocna dłoń” dla hodowców Doga Niemieckiego, by dać im możliwość przybliżenia sobie zagadnienia genetyki koloru i zapoznać czytelników z bardziej zaawansowanymi, posuwającymi naprzód ustaleniami w badaniach koloru, szczególnie dotyczącymi/odnoszącymi się do DN. Jeszcze nie jesteśmy „tam”, nie do końca ”ogarniamy” temat, dziś nie mamy jeszcze wszystkich odpowiedzi, ale jesteśmy na drodze by móc wkrótce odpowiedzieć kompletnie, wyczerpująco, dokładnie i prawidłowo na wszystkie te stare i uporczywie stałe pytania o to jak dziedziczony jest kolor. My hodowcy musimy ciągle dokształcać się, uaktualniać, uzupełniać naszą wiedzę na temat tych nowych ustaleń, by nie pozostać w tyle (jak i również po to abyśmy mogli spełnić się w etycznym podejściu do hodowli, które nakazuje nam wszystkim uaktualniać naszą wiedzę na temat nowych informacji). Ten artykuł rozpocznie się od przybliżenia potrzebnej terminologii, a potem szybko przejdziemy do tematu genetyki różnych kolorów, ogólnego zarysu poznanych faktów i najnowszych odkryć, wyników badań. Niektóre z uwag na temat tradycyjnych umaszczeń DN i kilka komentarzy istotnych dla pojęcia koloru w programie hodowlanym znajdą się w końcowych wnioskach. Tak więc zacznijmy od odrobiny podstawowej terminologii. Najpierw musimy zacząć od zdefiniowania, objaśnienia terminów by móc umieścić je we właściwym miejscu i by nie przeszkadzały nam później, czyli by wszystko było jasne i nie rodziło trudności w rozumieniu dalszej części artykułu. LOCUS <http://pl.wikipedia.org/wiki/Locus> to po prostu lokalizacja genu; miejsce w którym znajduje się on w chromosomie (to jeżeli ktoś woli to jest to dokładny adres genu). LOCI liczba mnoga. ALLEL <http://pl.wikipedia.org/wiki/Allel)\> jest jednym z przynajmniej dwóch wariantów genu w jakiejkolwiek lokalizacji genu (LOCUS). Zasadniczo mamy allele typu dzikiego („standardowy” gen) i każda, jakakolwiek ich zmiana jest definiowana jako mutacja. Mutacja może wprowadzać poprawę/ulepszenie/udoskonalenie, lub może być niekorzystna/szkodliwa, choć wcale nie musi tak być. Dominujący i recesywny są starymi terminami, teraz nieco przestarzałymi i nie do końca pasują, kiedy chodzi o to, żeby określić czy gen może „wyrazić się”/”być wyrażony”, kiedy występuje w jednym egzemplarzu (dominujący) czy tylko wtedy, kiedy dwie kopie/dwa egzemplarze są obecne (recesywny). Lepiej jest powiedzieć, że gen jest „niewyrażony” niż „recesywny”, ale oznacza to mniej więcej/w przybliżeniu to samo. Niektóre mutacje są „dominujące” i wiele mutacji (bardziej typowych dla rasowych psów tzw. „pure breed dogs”) jest „recesywnych”. Niektóre geny znajdują się gdzieś pomiędzy i są nazywane „niekompletnie dominującymi” <"incomplete dominants"> albo "co-dominants." Wystarczy pomyśleć o tym drugim przypadku, jako takim w którym oba geny są wyrażane symultanicznie (przeciwnie do sytuacji, kiedy tylko jeden jest postrzegany jako dominujący, a drugi jest recesywny). Wiele genów daje specyficzny efekt z samych siebie, ale wiele jest modyfikowanych przez wpływ/oddziaływanie genów z innych lokalizacji. Fenotyp jest rezultatem ich połączonego działania (i różne nie-dziedziczne uwarunkowania również). [/LEFT]
  3. Oto link do artykułu w wersji oryginalnej : [URL]http://www.chromadane.com/GDColor006.htm[/URL]
  4. Zapraszam więc do przeczytania tłumaczenia artykułu autorstwa JP Yousha z września 2006, zamieszczonego w [SIZE=5]DANE WORLD[/SIZE][SIZE=4]: S/O 2006, Vol 15, Issue 5[/SIZE]. [SIZE=6][B]COAT COLOR IN THE GREAT DANE: Breed history and current genetics. [/B][/SIZE] Tłumaczenie Sigourney.Weaver (innych ochotników zabrakło) poprawki by effa. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże zrozumieć wszystkim argentynomaniakom jak ważna jest genetyka koloru :)
  5. Kolejny ważny punkt związany z wyborem hodowli bezpośrednio łączy się z charakterystycznym umaszczeniem dogo. Otóż przyszły właściciel DA musi mieć świadomość tego skąd bierze się biały „kolor” sierści jego psa. Jest to o tyle ważne, że często nawet sami hodowcy nie wiedzą, że Dogo Argentino nie jest białym psem, który może mieć czarną, brązowo-rudą, bądź pręgowaną „łatkę”, DOGO JEST KOLOROWYM PSEM Z WIELKĄ BIAŁĄ ŁATĄ ponieważ BRAK PIGMENTU → a biała „barwa sierści” wynika z braku pigmentu (biel nie jest trzecią formą barwnika) daje właśnie to charakterystyczne, białe umaszczenie argentyn. Nie wszystkich hodowców interesuje genetyka i najświeższe ustalenia na temat tego, jak hodować białe psy... [LEFT]Do znalezienia i zamieszczenia informacji dotyczących genetyki koloru sprowokowały mnie (zaskakujące dla mnie) dyskusje z niektórymi hodowcami psów tej rasy, oraz ich oburzenie wywołane moimi uwagami odnośnie ubogo pigmentowanych psów hodowlanych. Zawsze wychodziłam z założenia, że obowiązujący wzorzec rasy służy temu by go przestrzegać* (i dążyć w pracy hodowlanej do określonego w nim ideału niezależnie od „chciejstwa” albo jego braku u hodowców...), a co za tym idzie, że psy PIGMENTOWANE, a więc JAK NAJMNIEJ RÓŻOWE powinny być preferowane ponieważ SĄ LEPSZE → tak mówi wzorzec. Okazuje się jednak (niestety), że od wytycznych wzorca (oraz wskazówek naukowców badających zagadnienie genetyki białego umaszczenia) „bliższa sercu”, niektórych hodowców jest swobodna interpretacja standardu, która w efekcie przyczynia się do promowania psów praktycznie „marnie” pigmentowanych, z ledwo co czarnymi nosami (też nie zawsze)... Skoro wzorzec rasy nie wystarczy by przekonać niektórych hodowców, że do sprawy pigmentacji nie powinno się podchodzić lekką ręką i pary hodowlane nalezy dobierać tak by przynajmniej jedno z rodziców miało wymaganą ilość pigmentu, to może (poważne) artykuły na temat genetyki koloru pomogą im to pojąć. Jeżeli hodowcy nie dadzą się namówić do zmiany polityki hodowlanej, to może uświadomieni przyszli nabywcy dogo ich do tego skłonią, uważnie wybierając szczenięta..[/LEFT] * Kiedy doczytałam się skąd bierze się białe umaszczenie u psów, zmieniłam zdanie, ponieważ niektóre kwestie związane z umaszczeniem dogo, przez wzorzec określone jako "duże/poważne wady", z genetycznego punktu widzenia wcale takimi nie są. [LEFT]Wszystkim, z którymi miałam okazję rozmawiać na temat roli pigmentacji u psów rasy Dogo Argentino serdecznie dziękuje za inspirację do pogłębiania wiedzy o wspaniałych białych psach i w efekcie obudzenie mojej „intellectual curiosity”. Jako tekst „inicjujący” (a może nawet „inicjacyjny”) cykl wybrałam artykuł z września 2006. Dlaczego ? Bo jest świetnie napisany, dosyć świeży, zawiera całą masę informacji, z którymi wiele osób nie miało okazji się zapoznać i jest doskonałym punktem wyjścia dla przyswojenia sobie kolejnych, jeszcze bardziej precyzyjnych danych. Oryginalnie został napisany jako źródło informacji, pomoc dla hodowców Wielkich Duńczyków → czyli Dogów Niemieckich. I autorka ogranicza się do opisywania kolorów/genów występujących u DN (żeby nie zanudzać hodowców „wątkami pobocznymi”), ale zawarte w nim informacje odnoszą się do wielu innych ras (szczególnie krótkowłosych) → kanarów, majorek, boksiów, buldogów, corsiaczków, bulków, stafciów, astków etc. → w sumie wszystkich ras w których pojawia się „biel”, „błękit”, „maski” czy „pręgi”. Hodowców, właścicieli i fanów Dogo Argerntino powinien zainteresować z przyczyn bardziej niż oczywistych → [B]Dogo Argentino jest baaardzo białym psem[/B], [B]A PIGMENT JEST STRUKTURALNY, NIE JEDYNIE DEKORACYJNY[/B] . Uważam, że ten tekst jest w sam raz, żeby od niego zacząć z co najmniej trzech powodów : idealnie nadaje się na pierwszy tekst przybliżający zagadnienie genetyki koloru „zielonym” w temacie, kumających coś nie coś może oświecić o nowinki, i co uważam za szczególnie cenne : zwraca uwagę na sprawę ETYKI – pojęcia dziś skrajnie obcego niektórym psiarzom, parającym się -niegdyś- szlachetną dziedziną jaką jest hodowla rasowych psów i kynologia jako taka. [/LEFT]
  6. Niestety okazuje się, że na najbardziej popularnych wśród niektórych hodowców psów tej rasy, serwisach, nie sposób otrzymać rzetelnych informacji dotyczących niektórych aspektów zdrowia dogo. Niestety nie wszyscy hodowcy postępują etycznie. Są hodowcy surowo podchodzący do swoich programów hodowlanych → i ci nie wypuszczają od siebie psów niesłyszących lub częściowo niesłyszących. Ale są też osoby uważające, że i głuchego, albo półgłóchego Dogo Argentino można przekazać nowym właścicielom, jeżeli tylko uprzedzi się ich o upośledzeniu narządu słuchu (jednego z kluczowych zmysłów) psa. Ocenie przyszłych właścicieli pozostawić należy która z postaw bardziej do nich przemawia, ponieważ to oni w przyszłości (po zakupieniu psa/podpisaniu odpowiedniej umowy z hodowcą) będą ponosić za niego pełną odpowiedzialność. Kiedy pies staje się własnością nowego właściciela ten całkowicie za niego odpowiada, tak więc to do nowego właściciela należeć będzie wypracowanie skutecznej metody na kontrolowanie psa w domu, kiedy jest z rodziną i na spacerach, kiedy ma kontakt z obcymi ludźmi, zwierzętami i różnego rodzaju zjawiskami. [URL]http://www.faunaplanet.tv/275/Dysplazja_-_Czym_jest,_objawy_i_skutki_tv.htm[/URL] -> czym jest dysplazja, będąca problemem wielu dużych (i nie tylko) ras. Warto dowiedzieć się czym charakteryzuje się dysplazja, jak można ją wykryć, niwelować etc. Uczciwy hodowca bada psy pod kątem dysplazji i udostępnia zainteresowanym zakupem szczeniąt z jego hodowli, wyniki badań rodziców szczeniąt (a czasem także i dziadków). Dogo Argentino, jak inne „białe rasy” miewają charakterystyczne problemy wynikające z umaszczenia. Przede wszystkim dotyczy to upośledzenia narządy słuchu (niestety nie wszystkie DA słyszą idealnie...) i różnego rodzaju alergii. Z tego powodu tak ważna jest wiedza o tym, o co należy zapytać hodowców zajmujących się tą rasą, zanim podejmie się decyzję, z której hodowli zakupi się szczeniaka. Należy przestrzegać zasady ograniczonego zaufania ponieważ generalnie, publicznie o problemie głuchoty u Dogo Argentino w Polsce nic nie słychać... I dlatego należy żądać od hodowców informacji o wynikach testu BAER ([URL]http://www.era-teriera.pl/gluchota.htm[/URL]) rodziców szczeniąt (jest to popularne badanie wykonywane przez wszystkich etycznych hodowców, szczególnie rasy Bullterrier Angielski), a także wymagać od nich by szczegółowo dzielili się z przyszłymi właścicielami swoimi spostrzeżeniami na temat szczeniąt. Doświadczony, a przede wszystkim uważny hodowca już około 4 tygodnia wie, czy i ewentualnie, które szczenięta z jego miotu mają problem ze słuchem. [LEFT]Na ten drażliwy temat brak oficjalnych danych i z tego powodu kwestia głuchoty w tej rasie czasami bywa niepotrzebnie mitologizowana. Można łatwo zapobiec tej „mitologizacji”, przez otwartą i szczerą rozmowę, opartą o doświadczenia hodowców. [/LEFT] [LEFT]W tej chwili wiele pytań (przynajmniej) oficjalnie wciąż pozostaje bez odpowiedzi np. : [/LEFT] [LEFT]Czy dziś wiadomo już więcej o tym jak w hodowli unikać tego zagrożenia ? Jasne jest, że problem może byc niwelowany przez dopuszczanie do rozrodu zwierząt przebadanych, obustronnie słyszących.[/LEFT] [LEFT]Jaki jest faktyczny procent psów obciążonych częściową lub całkowitą głuchotą (to drugie wydaje się być wyjątkowo rzadką przypadłością w tej rasie) ? [/LEFT] [LEFT]Czy polscy hodowcy poddają testom BAER swoje psy ? (przynajmniej część psów jest badana :multi: )[/LEFT] [LEFT]Może są hodowcy badający wszystkie (miejmy nadzieję) swoje psiaki, nie tylko te przeznaczone do dalszej pracy hodowlanej ?[/LEFT] [LEFT]Każdy przyszły właściciel dogo musi uzyskać od hodowcy odpowiedź na te pytania. Jest oczywiste, że jeden hodowca nie może odpowiadać za wszystkich, nie może posiadać rzetelnej wiedzy na temat działań wszystkich, którzy podjęli się hodowli argentyn. Jest jednak zobowiązany odpowiedzieć przyszłemu właścicielowi na pytanie, jak konkretnie w jego hodowli wygląda sprawa głuchoty.[/LEFT] Dla jasności należy dodać, że etyczny wymóg badania używanych w hodowli psów dotyczy absolutnie wszystkich, a nie tylko polskich hodowców. *Dodatkowe wymogi hodowlane : W przypadku Dogo Argentino Polski Związek Kynologiczny wymaga ("tylko") testów psychicznych. Tak więc dla Dogo Argentino nie są przewidziane obowiązkowe badania stawów biodrowych, ani badania słuchu (etyczny hodowca przeprowadza oba badania, a ich wyniki udostępnia osobie zainteresowanej zakupem szczeniąt pochodzących z jego hodowli :multi:). *O wyniki obu badań sam, przyszły właścicielu dogo, musisz zapytać hodowcę, od którego planujesz zakupić szczeniaka.
  7. Jak w tytule :) ten temat jest dla początkujących, przyszłych właścicieli wspaniałych Dogów Argentyńskich i będzie mówił o tym, co musi wiedzieć przyszły właściciel DA, zanim wybierze hodowlę, z której kupi psa. Kynologia jest moim konikiem już od piętnastu lat, a jako przyszła właścicielka Dogo Argentino od ponad trzech gromadzę informacje na temat tej rasy :) tak intensywnie, jak tylko może robić to fan :) oczarowany wszechstronnością i pięknem dogo. Uznałam, że zdobytym doświadczeniem mogę podzielić się z innymi pasjonatami argentyn Chcę wspierać polskich hodowców, dlatego mój pies będzie pochodził z polskiej hodowli :terazpol: [URL]http://animal.discovery.com/videos/dogs-101-dogo-argentino.html[/URL] -> historia, przeznaczenie i pielęgnacja Dogo Argentino (w kilka minut) Ponieważ DA jest u nas rasą stosunkowo nową (np. DA nie doczekały się jeszcze swojego polskiego klubu rasy), w Polsce mamy ograniczony dostęp do informacji na jej temat. Większość z dostępnych danych -szczególnie tych polskojęzycznych- osoby zainteresowane rasą, czerpią z for internetowych popularnych wśród amatorów sporej części ras z grupy II FCI. Na forach można znaleźć wiele interesujących informacji; od podpowiedzi dotyczących wychowania, przez porady żywieniowe, na zapowiedziach miotów kończąc. Możemy także obejrzeć galerie lepszych i słabszych psów, psów o świetnym eksterierze, ale i „championów z przypadku”, oraz petów. Dowiemy się co, kto, gdzie i kiedy wygrał, obejrzymy fotki szczeniąt – autentycznych słodzików, uważnie czytając i śledząc tematy, przekonamy się także jak sympatyczni, albo antypatyczni mogą być hodowcy i właściciele psów. Jednym słowem znajdziemy tam wszystko to, czego na pierwszy rzut oka może szukać zainteresowany/oczarowany rasą tzw. „statystyczny Kowlski” … Do czasu.
  8. Witam serdecznie użytkowników serwisu Dogomania :)

    Dział Dogo Argentino wydaje się być „martwy”, więc czas go zreanimować :)

    Zapraszam wszystkich zainteresowanych tą wspaniałą rasą → hodowców, właścicieli i fanów → przyszłych właścicieli, do reanimowania działu dogo :)

  9. Szanowny Adminie :)

    Bardzo proszę o zlikwidowanie mojego poprzedniego konta (posługiwałam się nickiem Weaver). Niestety dziś kilkakrotnie nie udało mi się przeprowadzić procedury zmiany hasła do konta, mimo, że stosowałam się do procedury i korzystałam z linku, który został mi przesłany na email, występował błąd, który unimożliwil mi dostanie się do mojego poprzedniego konta i poddałam się :) Załozyłam nowe konto (nick nawiązuje do poprzedniego).

    Czy zanim zacznę w pełni korzystać z serwisu Dogomania, poslugując się niwym nickeim, muszę czekać na potwierdzenie wyłączenia poprzedniego konta ? Czy potwirdzenie dostanę na skrzynke priv, czy w tym miejscu i czy muszę na nie czekać ?

    Pozdrawiam :)

×
×
  • Create New...