Jump to content
Dogomania

kcd

Members
  • Posts

    1000
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by kcd

  1. Mieszkanie zakupane, wszystko wgniecione w zaimprowizowane posłanie z prześcieradła i mojego koca. Nie wiem jakim cudem ale wyciągnięte kosmetyki z SZUFLADY w łazience, po całym mieszkaniu rozsmarowany dezodorant w kulce, pogryziona maszynka do golenia - ostrze odgryzione, ale na szczęście całe. To chyba tyle. Bez dramatu, ale to środa :( najgorzej pewnie będzie w piątek :/

  2. Rozmawiałyśmy... Długo... Dziewczyny powiedziały, że u nich taki Ori-potwori to tylko za kraty. Awaryjnie opcja najlepsza, ale w kojcu (nawet wewnętrznym) jego zachowanie może się tylko pogłębić. Rozmawiałam też wczoraj z behawiorystką, która pomagała mi z Tobim i powiedziała to samo - konieczny tymczas/hotel domowy. Miejsca dla Orisia szuka już chyba pół Warszawy, ale ja nie oczywiście nie ukrywam jak się sprawy mają, więc info ciągle odmowne.

    Jeśli chodzi o Panicza, to (odpukać!!!) jest lepiej. Zrezygnowaliśmy z klatki i ostatnie 3 doby to 2 razy sioo i zero (!!!!) zniszczeń. Nie chcemy zapeszać, czekamy do weekendu z wnioskami, bo zgodnie z dotychczasową tendencją, pogarszało się przy piątku w miarę upływu ilości dni spędzanych w większości samotnie. Trzymajcie proszę kciuki, liczę na Waszą pozytywną energię

  3. Nie udało się dzisiaj z transportem, będziemy jechać w przyszły weekend, chyba że do tamtej pory znajdzie się coś pewnego i na dłużej. Jestem załamana a Ori jak "na złość" jest dziś idealny i ultragrzeczny. No ale jest weekend i jesteśmy w domu... To jest najsłodsze stworzenie na świecie, pęka mi serce że musimy go oddać i to jeszcze nie do najlepszego domu na świecie tylko właśnie w ten sposób :(

  4. Ori został wyciągnięty ze schronu w kiepskim stanie. Był niedożywiony, odwodniony, a na całym ciałku miał odleżyny. Ważył niecałe 9 kg. Po krótkim czasie spędzonym u mnie okazał się być kochanym, przyjcielskim i uwielbiającym się przytulać wesołym urwisem. Bardzo zabiega o uwagę człowieka - bez skrępowania pakuje się na kolana i wtyka nochalek pod rękę.


    Niestety uwagi potrzebuje więcej niż możemy mu zapewnić. Pod naszą nieobecność Ori otwiera szafy, niszczy ubrania, sprzęt elektroniczny I zjada, co popadnie - co jest bardzo niebezpieczne dla niego (zjadł np baterię...) W walce z niszczeniem I załatwianiem się w domu nie pomogła klatka kennelowa - Ori musi w niej być zamknięty u nas przez ponad 10 godzin, co przy jego temperamencie jest po prostu okrutne. I opłakane w skutkach.


    Pilnie potrzebujemy pomocy. Nie jestem w stanie sama opłacić hotelu, nie jesteśmy w stanie dłużej się nim zajmować.

  5. Słuchajcie muszę Was prosić o pomoc. Ori męczy się w klatce, jego energiczny temperament nie wytrzymuje 5 dni po 10-11 godzin w zamknięciu. Samą klatkę znosi dobrze, ale niestety to, co się dzieje po naszym powrocie, jest nie do opisania. Spacery zrobiły się nieznośne, mamy już oficjalny zakaz spuszczania psów ze smyczy na terenie zamkniętego osiedla, ponieważ Ori biegnie I tratuje wszystko i wszystkich. Nigdzie poza nie możemy tego zaryzykować bo Ori po prostu przez pierwsze 20 min biegnie przed siebie I jest nie do opanowania. My nie mamy na niego czasu ani warunków. W normalnym domu to będzie ideał, my nie dajemy rady. Pomocy.

×
×
  • Create New...