Jump to content
Dogomania

ann1gorszapolowa

Members
  • Posts

    352
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ann1gorszapolowa

  1. [quote name='ann1']Mamy taką frajdę z wyjazdów na wystawy, że szybko z tego nie zrezygnujemy.[/QUOTE] Mamy :crazyeye: Psy z tego co wiem nie wypowiadały się w tym temacie ;) A mój stres na wystawach mozna porównać jedynie ze stresem przy pobieraniu krwi :angryy:
  2. [quote name='ann1']Lidio 1952 sprawdziłam w swoim oddziale warszawskim związku kynologicznego i jestem pierwszym właścicielem piesków rasy hawańczyk, który złożył wniosek o rejestrację hodowli.Większość hodowli tej rasy w Polsce, mieści się na Pomorzu i Śląsku i tam szukaj.Swoją drogą gorąco polecam tę rasę.[/QUOTE] Powiedziałbym raczej na północy i południu Polski.
  3. @ Lidio1952 Czy mam rozumieć, że powyższe pytanie jest skierowane do mnie?
  4. [quote name='ann1'] [url]http://i53.tinypic.com/hx11ye.jpg[/url] [/QUOTE] Luna przepada za klimatami "dzieci kwiatów", tzn. lubi sobie pohipisować przed wystawą :eviltong:
  5. [quote name='Havany']W szczeniętach dobrze nie widziałam kto wygrał bo zostałam zaangażowana do innych prac. [/QUOTE] Bardzo dobrze Ci poszło :evil_lol:
  6. [quote name='Havany']Za to do wyjścia z ringu poszła doskonale... . Po prostu nienawidzi wystaw.[/QUOTE] To widać na ostatnim zdjęciu wstawionym przez Lepsząpołowę. Ona po prostu się cieszy, że to już koniec.
  7. [URL]http://www.dobrypies.eu/bites.html[/URL] Warto przeczytać cały artykuł, a jeśli chodzi konkretnie o temat tego wątku rozdział pt. "Zadawanie niewłasciwych pytań i udzielanie niewłaściwych odpowiedzi". PS. Swój stosunek do statystyk pogryzień/zagryzień wyraziłem już w innym wątku i chyba nie ma sensu się powtarzać.
  8. A tutaj jeszcze taka ciekawostka : [I]Klientami Andrzeja Kłosińkiego są najczęściej właśnie właściciele jamników. - Psy tej rasy sprawiają bardzo dużo problemów. Atakują nie tylko obcych ludzi, ale i swych właścicieli[/I] i dalej [I]Z badania amerykańskich naukowców wynika, że ludzi rzadko gryzą [B]labradory[/B], pudle, whippety, siberian husky, [B]golden retrievery[/B].[/I] Źródło : (GW) J. Bosakowska "Zza oceanu - psia agresja" A tutaj taki kwiatek : [I]W statystykach pogryzień królują w Holandii - rottweilery,[B] golden retrievery[/B] [B]i labradory.[/B][/I] Źródło : forum [URL="http://www.owczarek.pl"]www.owczarek.pl[/URL] Mozna by rzec...dla każdego coś miłego...
  9. Jesli już porusza sie temat agresji, to chyba warto odróżnić agresję psa w stosunku do ludzi od agresji psa w stosunku do innych psów, szczególnie że w temacie wątku jest mowa o "innych rasach niż zwykle". Dlaczego warto? A dlatego, że o ile pogryzienia ludzi są odnotowywane w statystykach, to pogryzienia psów przez inne psy już nie. Jeśli się mylę, to proszę mi pokazać jakieś statystyki pogryzień psów przez inne psy. Oczywiście statystyki pogryzień ludzi, które miałem okazję przeglądać są jak dla mnie dość mało wiarygodne, a przede wszystkim nie odpowiadają na podstawowe pytanie, jak doszło do pogryzienia. Podobnie, nikt nie zadaje sobie trudu dokonywania obliczeń ilości pogryzień w stosunku do ilości przedstawicieli danej rasy. Ale te statystyki są i to w zasadzie jest ich jedyna zaleta. Obraz tematu dają zamglony, ale coś widać... W każdym razie, jeśli chodzi o pogryzienia/agresję w stosunku do ludzi, to na przykładzie zdarzeń w mojej najbliższej rodzinie mogę wymienić następujące rasy : bokser, PON, pinczer, owczarek belgijski, rotek, mastif, bolończyk, kundelek. Efekty tych ataków były różne, począwszy od serii bolesnych zastrzyków w brzuch, a skończywszy na rozerwanej nogawce. Psy stanowiły własność członków mojej rodziny (rotek, mastif) lub osób trzecich. Moim skromnym zdaniem, ten "zestaw" piesków ciut odbiega od tego co możemy zobaczyć w ww. statystykach. Jeśli natomiast chodzi o agresję psów w stosunku do innych psów, to w zasadzie katalog ras jest otwarty i każdy może dopisać sobie taką rasę jaką chce, a w zasadzie taka rasę jaką widzi na co dzień, bo przeciez mówimy tu tylko o naszych własnych doświadczeniach i spostrzeżeniach. 15 lat temu wpisałbym np. dobermany i ON-ki. Dziś na moim sporym warszawskim osiedlu na Mokotowie nie spotykam ani jednego, dobermana zaś dwa ON-ki staruszki nie stanowią już zagrożenia dla innych psów. Jest za to od groma yorków, amstafów i labków, z których część jest agresywna do innych psów. 15 lat temu na osiedlu był 1 (słownie: jeden) amstaff. Labki i yorki pewnie też jakieś były, ale sobie ich nie przypominam. Innymi słowy 15 lat temu wpisałbym inne rasy niż dziś.
  10. Uwielbiam zarówno ON-ki, jak i TTB :loveu: Ale chyba jeszcze bardziej lubię, "porównania" takie jak poniższe :lol: [quote name='Alicja'] Na ringach TTB spokój , elegancko odziani ludzie , na ringach ONków , wrzask , rumor , tumult i biegajacy po ringach i poza nimi dresiaże . [/QUOTE] Zacznę może od tego, że nie tylko na ringach TTB panuje spokój, a i elegancji niektórym wystawcom odmówić nie można, choć faktem jest, że wystawcy płci męskiej na innych niż TTB ringach mogą szokować [U]niektórych miłośników TTB!!![/U] posiadaniem włosów na głowie ;) Jesli chodzi o tumult, wrzask, bieganinę i osoby przodziane w dresy, to taki zarzut w stosunku do wystawiania ONków może stawiać osoba, która ring z ONkami chyba tylko "słyszała" z oddali, bo już na "widzenie" bym raczej nie stawiał, że o minimalnej wiedzy na temat wystawiania ONków nie wspomnę. I jeszcze słowo w temacie dresów na ringu ONków ;) Chętnie bym zobaczył elegancko ubranego wystawcę ONka :lol: Np. pana w garniturze pod krawatem i w lakierkach, albo jeszcze lepiej panią na wysokim obcasie i garsoneczce no i makijaż OBOWIĄZKOWO!!! :evil_lol: I te kilkanaście okrążeń biegiem po ringu 5 razy większym niż dla TTB np. w upale, takim jak był w tym roku np. na wystawie w Olsztynie lub Radomiu :lol:
  11. Czy orientowałaś się może, ile wyniesie opłata za zwierzaka? W linkach nic na ten temat nie ma, a zapis o opłatach za zwierzaki jest dość enigmatyczny.
  12. Nie tylko nie wiem, jak sprawy wyglądają w światku cottonów, ale i o hawanach mam blade pojęcie (to domena mej małżonki ;) ), ale skoro mowa o przykładowej najlepszej hodowli hawańczyków w Europie, to otwieraja się klapki mej stetryczałej pamięci z czasów kiedy działałem w sekcji szkolenia związku (połowa lat 90-tych ubiegłego wieku) i największą miłością darzyłem owczarki niemieckie. Miałem kolegów, którzy od czasu do czasu sprowadzali z Niemiec ON-ki. Wówczas ceny kształtowały się na poziomie 4 - 6 tys. DM. Oczywiście import odbywał się z hodowli o "średniej" renomie/wynikach. Całkowicie teoretycznie zainteresowała mnie "górna" półka. Od kolegów usłyszałem, że w ogóle nie ma tam żadnej rozmowy, a ceny są zaporowe jak dla nawet zamożnego Polaka i nikt takich ON-ków nie sprowadza. O cenach krązyły wręcz legendy :evil_lol: Wreszcie nadarzyła mi się okazja rozmowy (na wystawie klubowej w Wa-wie) porozmawiania z zaproszonym do Polski sędzią niemieckim, który był jednoczesnie hodowcą ON-ków. Ceny ze "średniej" półki pokrywały się z tymi, o których mówili koledzy, natomiast w przypadku "górnej" półki, żadna cena nie padła, natomiast ww. Niemiec rozpoczął trwający kilka minut wywód nt. róznego rodzaju warunków, zależności, wymagań etc. które stawiają tacy hodowcy. Innymi słowy nie było mozliwości zawarcia tradycyjnej transakcji kupna - sprzedaży, w której kupujący płaci, a sprzedający wydaje szczeniaka. Jak jest w tej chwili, nie wiem. Druga kwestia jest taka, że w Polsce sprzedaż szczeniąt, przypomina tę z jaką mamy do czynienia w krajach trzeciego świata, z tą tylko róznicą, że nie słyszałem, aby sprzedawano je w celach konsumpcyjnych :angryy: Miałem nawet okazję oglądać na kablówce programy, w których odradzano np. zakup psów w Polsce. Co gorsza programy były obiektywne i nie rozmijały się z prawdą. Cóż psedohodowle mają się świetnie, a z pewnością od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, odnotowują progres sprzedaży. Nie trzeba już wystawać z kartonami szczeniąt, czy otwartym bagażnikiem, dziś jest internet gratka i allegro :angryy: W kontekscie powyższego, to "przesłuchanie" w trakcie wymiany korespondencji, zupełnie mnie nie dziwi. Uważam to za przejaw troski hodowcy o szczeniaka ze swojej hodowli. Innymi słowy duży + dla hodowcy. Zresztą Aniu, czy sprzedałabyś Swojego szczeniaczka hmmm...np. do jakiegoś z krajów muzułmańskich, gdzie pies jest uważany za zwierzę nieczyste, albo nawet do jednego z krajów sąsiadujących, do miasta gdzieś daleko na wschodzie (przykładowo Archangielsk :lol: ), ot tak bez "przesłuchania"? PS. Ufff...rozpisałem się, w domu pewnie najcudowniejszazżon mnie za to serdecznie powita :mad:
  13. [quote name='Havany']I jeszcze podziękowania dla Gorszejpołowy - zdjęcia po prostu rewelacyjne. Przekaż, że jest najlepszym fotografem wśród nosicieli bagaży i rozstawiaczy namiotów ![/QUOTE] :lol::lol::lol: Pomimo tego wiadra wazeliny ;) fotki wyślę Wam dopiero w środę :diabloti:
  14. Podobno w zalinkowanej poniżej ksiązce jest "coś" o hawańczykach. Tylko co? [URL]http://www.bizon.pl/maltanczyk-bolonczyk-kuzyni-p-477.html[/URL] Opis książki nie wskazuje na to by była ona poświęcona także hawańczykom. Inna sprawa, że opisy książek są częstokroć pisane przez hmmm...osoby nie w temacie, więc sprawę uważam za otwartą. Stąd pytanie, czy ktoś miał już w ręku zalinkowaną książkę i czy jest tam coś o hawańczykach? Poza wzorcem rasy, oczywiście...
  15. Dziękuję w imieniu żony i swoim za miłe słowa. Plany wystawowe na ten rok mamy już ustalone. Październik - Legionowo, listopad międzynarodowa - Kielce, a kończymy Legionowem w grudniu.
  16. [quote name='ann1'] Gratulacje szczególne dla Belli(bardzo przypadła do gustu mojemu mężowi) .[/QUOTE] Ważniejsze jest to, że ja również wpadłem jej w oko....
  17. A wracając do tematu wątku, choć może nie do końca ;) Kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze intensywnie działałem w sekcji szkolenia, w jednej z grup szkolonych (PT) psów, znalazła się przemiła, drobniutka pani w dość hmmm...podeszłym wieku, która przyszła na szkolenie z ośmiomiesięcznym kaukazem. Piesek miotał panią na wszystkie strony, zdecydowanie skuteczniej niż czyni to motorówka narciarzem wodnym i to przez cały czas trwania zajęć, czyli 3 godz. Na pierwszych zajęciach sądziliśmy, że pani przyszła w zastępstwie przewodnika psa, szczególnie, że została przywieziona samochodem przez młodego, silnego mężczyznę. Kiedy jednak na trzecich, zajęciach pieskowi nadal towarzyszyła ww. pani, zaniepokojony kolega postanowił z nią porozmawiać. Dialog wyglądał mniej więcej tak : - Przepraszam, czy zamierza pani sama przez cały czas uczestniczyć w zajęciach? - Tak. - Nie chcę pani urazić, ale szczególnie na początku szkolenia, zanim piesek nauczy sie kilku podstawowych zachowań, byłoby lepiej aby przychodziła z nim osoba silniejsza od pani. - Wiem, ale ja jestem wdową, córka urodziła własnie wnusię, a zięć jest bardzo zapracowany. - Mnie chodzi o pani bezpieczeństwo, pies jest bardzo silny i może pani zrobic krzywdę. - Wiem, ale poza mną nie ma kto z nim przychodzić. - A niech mi pani powie, co panią skusiło aby kupić tak dużego i silnego psa, skoro jest tyle ras małych symaptycznych psów, które nie sprawiłyby pani kłopotu. - To nie ja kupiłam, to zięć mi kupił... Pozdr Czarek
  18. Cóż, raczej się nie rozumiemy... Jadę dziś na ryby nad Wisłę, jutro z suczkami na wystawę do Białegostoku, a pojutrze z synkiem na długą wycieczkę rowerową. Miłego weekendu życzę i pozdrawiam :lol: Czarek
  19. [quote name='Martens']Ja nie mam nic przeciwko niczyjemu hobby, dopóki nikt nie gra mi na gitarze elektrycznej nad głową o 2 w nocy czy niemal nie rozjeżdża mnie rowerem na leśnej ścieżce, bo nie umie używać dzwonka ;) [/QUOTE] Tak na dobrą sprawę, piszesz dokładnie to samo co powyżej, tylko ubierasz w inne słowa. Gitarzysta na Twoim miejscu pewnie napisałby, "ja nie mam nic przeciwko psom, dopóki sąsiadka nie wypuszcza ich w nocy na balkon i nie ujadają mi nad głową". Rowerzysta dorzuciłby obszczekujące go psy, strach przed utratą nogawki, a niektórzy pewnie i wypadki spowodowane przez obszczekujące psy. W zasadzie piszesz o najzwyklejszym chamstwie i łamianiu prawa (cisza nocna). Po co w to mieszać jakiekolwiek hobby? Chyba, że uważasz mimo wszystko, że są "lepsiejsze" i "gorsiejsze" hobby, ale wtedy nie róznisz sie niczym od Tych, których krytykujesz za podejście do właścicieli psów. Dodam, że nie gram na żadnym instrumencie muzycznym, ale na rowerze jeżdżę.
  20. [quote name='ann1']Mąż straszył i straszył że się zaloguje na tym forum i dotrzymał słowa. Ja w związku z tym chyba zaloguję się na forum wędkarskim.:razz::mad::angryy:[/QUOTE] Nie wiem jeszcze jak tu się korzysta z emotikonów, gdyż na razie uczę się nawigowania po tym forum, ale tak chciałbym się pożalić, że wczoraj moja małżonka stwierdziwszy bytność, mnie małego żuczka na tym forum, zastosowała środkowy z zacytowanych powyżej emotikonów... Za miłe powitanie Szanownym Paniom serdecznie dziekuję! (to nie do Ciebie Kochanie!!!)
  21. [quote name='Martens']Bo już dawno zauważyłam, że u nas jest jakaś porąbana mentalność - jak ktoś zap**dala kilka godzin po lesie na quadzie, moczy kijek w wodzie a gardło w butelce cały dzień (czyt. wędkuje), jeździ kilkadziesiąt km na rowerze, brząka całe dnie na akordeonie nie dając żyć sąsiadom - to jest to hobby, pasja i inne takie - a poświęcanie takiego czasu na pracę z psem, to już wg ludzi nie hobby tylko wariactwo :roll:[/QUOTE] Hmmm...dziwna wypowiedź. Wynika z niej, że zap*** quadem, wędkowanie, granie na instrumentach muzycznych to wariactwo. Jak by na to nie patrzeć, Twoja postawa jest lustrzanym odbiciem postawy prezentowanej przez tych, którzy uważają, że zajmowanie się psami to wariactwo. Generalnie w Polsce hobbystów traktuje się jak wariatów, szkodliwych lub nieszkodliwych. Pracowałem kiedys z kolegą, który dopiero po pół roku wspólnego tyrania, przyznał mi się, że jest zapalonym filumenistą. Pamiętam jego słowa, ze z większym zrozumieniem spotkałoby się gdyby przyznał się do stosunku z 14-latką (było nie było to pedofilia!), niźli przyznanie się do tego, że zbiera etykiety zapałczane. A tak na marginesie to wędkuje od dziecka i zapewniam Cię, że ilość ironicznych i złosliwych komentarzy gdy idę z wędkami w dłoni, wielokrotnie przekracza te, które słyszę idąc z pieskami na spacer. Tu wypada dodać, że z pieskami bywam na spacerze kilka razy dziennie, a na ryby jeżdżę 2-3 razy w tygodniu i to nie przez cały rok. No i jeszcze inna sprawa, że wędkując nie moczę gardła, a i moi znajomi tego nie czynią.
  22. Witam serdecznie miłośniczki i miłośników Hawańczyków! Ponieważ żona ciąga mnie po wystawach w charakterze bagażowego, tudzież innej maści siły roboczej spod znaku "rozłóż wreszcie ten namiot" lub "idź kup coś do picia", to postanowiłem zalogować się na tym forum. Pozdr Czarek
  23. Posiadam dwie suczki hawanki. Pytania co to za rasa, branie moich hawanek za yorki lub inne rasy, kompletnie mnie nie dziwi, ani też nie rusza. Prześmiewców i ich docinki typu "o wyrośnięta świnka morska" zbywam milczeniem. Nie toleruję tylko osób, które komentując moje psy, chcą się koniecznie popisać przed jakimś towarzystwem. Najczęściej dotyczy to facetów usiłujących popisać się przed kobietami, jakąś "ciętą" uwagą lub "znawstwem" tematu. Zatrzymałem się kiedyś, odbierając telefon, przy tzw. ogródku piwnym. Przy stoliku siedział mężczyzna w towarzystwie trzech kobiet. Zorientowałem się (słyszeć nie słyszałem rozmawiając przez telefon), że towarzystwo komentuje moje suczki i ma przy tym niezły ubaw. Gdy skończyłem rozmowę, mężczyzna z głupawym uśmieszkiem na ustach, zagaił : - To kundelki, prawda????? - Nie, to nie kundelki. - A co? - Owczarki Niemieckie! - ?????????? - Wie Pan, ostatno porównywałem z Szarikiem z "Czterech Pancernych" i obiektywnie rzecz ujmując wszystko mi się zgadza. - Z Szarkiem?????? - No tak. Uszy mają, cztery łapy też, ogon, pazury, pysk z zębami. Tak jak Szarik. - Ale owczarki niemieckie są inaczej ubarwione!!!! - A skąd Pan to wie? Przecież film był czarno-biały... Pozdr Czarek
×
×
  • Create New...