Jump to content
Dogomania

awaria

Members
  • Posts

    223
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by awaria

  1. Czyli jak mam 2 psy na smyczy to mój status społeczny skoczył podwójnie :D ?
  2. [quote name='Yorkomanka']tyle że ten pies czasem przychodzi się powąchać jak im ucieknie:eviltong:[/QUOTE] To po co odwoływałaś swojego skoro pies był znajomy, nieagresywny i twój go toleruje? Właściciele z reguły lepiej znają swoje psy niż postronni obserwatorzy.
  3. [quote name='Yorkomanka']mogła poprosić a pies się cieszył na nasz widok[/QUOTE] Skoro psa złapała i trzymała to prawdopodobnie nie był on wybitnie przyjacielski.
  4. Art. 78 KW dotyczy ludzi (którzy drażnią lub płoszą), a nas zaatakował agresywny york, który teoretycznie był na smyczy. Generalnie jednak warto ów art znać, tak na wszelki wypadek...
  5. [quote name='Yorkomanka']mogła poprosić a pies się cieszył na nasz widok[/QUOTE] Skoro psa złapała i trzymała to prawdopodobnie nie był on wybitnie przyjacielski.
  6. [B]Yorkomanka[/B], kobieta może nie była zbyt grzeczna w stosunku do Ciebie, ale swojego psa odwołała, przytrzymała, i takie specjalne podchodzenie blisko niej i czekanie aż Twój pies "się nawącha trawki" jest w mojej opinii zbędne. Po co prowokować takie sytuację? Gdyby jej pies się wyrwał i zrobił krzywdę Twojemu? Jasne, że byłaby to jej wina, ale po co pupila narażać z czystej złośliwości.
  7. Trzymaj się maleńka! Jak właścicielka wyjaśnia tak opłakany stan tej biednej dziewczynki?
  8. Biedna dziewczynka :( Jak ona musi niewyobrażalnie cierpieć... :(:(:(
  9. Jako, że mój bokser jest biały - a co za tym idzie - niehodowlany długo zastanawiałam się nad kastracją. Jednak po zapoznaniu się z wieloma publikacjami (polskimi i anglojęzycznymi),a także po konsultacji z dość sporą liczbą wetów, postanowiłam nie wykonywać tego zabiegu "profilaktycznie". Jestem w stanie psa upilnować i o ile w przyszłości nie pojawią się problemy behawioralne takie jak agresja, patologiczne uciekinierstwo itp na kastrację się nie zdecyduję. Minusów zdrowotnych jest znacznie więcej niż plusów. Sami weterynarze zresztą coraz sceptyczniej podchodzą do kastrowania od tak, bez wyraźnej przyczyny. Testosteron nie reguluje tylko i wyłącznie popędu, ale bierze udział w wielu innych procesach zachodzących w organizmie. Oczywiście zwierzęta schroniskowe (nigdy nie można w 100% przewidzieć czy się komuś nie odmieni i nie zechce rozmnażać) czy też zwierzęta z poważnymi problemami behawioralnymi powinny być kastrowane. Jednak właściciel, który jest pewien, że swojego psa potrafi upilnować i nie dopuścić do niechcianego krycia - powinien (według mnie) ten zabieg bardzo dogłębnie i krytycznie przemyśleć.
  10. A ja muszę (ze zdziwieniem) stwierdzić, że z każdym kolejnym odcinkiem "Zaklinacza Psów" coraz mniej krytycznie podchodzę do CM. Nie zostanę jego fanką czy też wyznawczynią i propagatorką jego metod, ale po części zaczynam rozumieć dlaczego zachowuje się i pracuje w ten a nie inny sposób.
  11. Na jednym tylko serwisie aukcyjnym jest ponad 120 aukcji dot szczeniaczków bokserkowych i tylko JEDNA z tych aukcji dot piesków rodowodowych. Eh... aż się nóż w kieszeni otwiera :( Ciekawe ile z tych biedaków trafi wcześniej czy później pod skrzydła fundacji. Prosimy o aktualne informacje na temat rekonwalescencji fizycznej i psychicznej Pablita :)
  12. awaria

    Duffel

    Nasz dzisiejszy spacerek w parku bródnowskim moje psy na pewno uznały za udany - znalazły AŻ 2 ludzkie kupy - hurrrrra :]. Jednorożec Brutusa jest zdecydowanie przyjemniejszym znaleziskiem :) Swoją drogą... jakim trzeba być człowiekiem, żeby załatwiać swoje potrzeby w ekhem... takim miejscu :] Takie epizody głuchnięcia i nieposłuszeństwa w towarzystwie innych to standard. Duffel nie jest wyjątkiem ;) P.S. Duffel jest bardzo fotogeniczny.
  13. Kiłi, to sama nam dzisiaj nasza szkoleniowiec powiedziała ;) Stwierdziła, że gdyby Baron odpowiedział agresją na agresję to bym miała duże problemy z wyciągnięciem yorka z jego paszczy i, że takie rzucenie na glebę miało po prostu powstrzymać agresora. Co nie zmienia faktu, że mam nadzieję, że tego typu sytuację nie będą się powtarzać. Prawdopodobnie moja nadzieja zostanie szybko rozwiana - a ja, równie prędko, sprowadzona na ziemię ;)
  14. On zabrał moje kopytko! [IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/Pieski2/DSC_0042.jpg[/IMG] Spróbuje mu je odebrać! [IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/Pieski2/DSC_0044.jpg[/IMG] Chyba nic z tego :( [IMG]http://i15.photobucket.com/albums/a374/carloss6/Pieski2/DSC_0041.jpg[/IMG]
  15. [quote name='ladySwallow']A pani od yorka nie poczuwała się np. do przeprosin, skoro jej pies ugryzł tak, ze widać ślad? Trzeba było zasugerować jej kaganiec albo wizję roztrzaskanego pieska - niestety, ale przy którymś razie tak właśnie może być. I będzie krzyk, że ogromny pies morderca zakatował biedniutkiego, malutkiego pieska.[/QUOTE] Po tym jak Baron grzmotnął yorkiem o chodnik - wypuścił go, Pani szybko wzięła go na ręce i pobieżnie obejrzała. Była w szoku ciężkim. Zapytałam czy pies cały, ona powiedziała, że chyba tak wzięła go pod pachę i poszła. Była bardzo zdenerwowana, ja zresztą też, nie chciałam już w żadne dyskusje się wdawać. Zwłaszcza, że ona pretensji nie miała, więc raczej zrozumiała, że nie jest bez winy.
  16. Gdyby on tylko podbiegł i się piłował, czy nawet jakby go gdzieś w nogę szczypnął, to by nie było sprawy. Ale on go ugryzł w brzuch, na tyle mocno, że są widoczne ślady po zębach. Ja się nie dziwie, że Baron zareagował tak jak zareagował, żałuję tylko, że nie udało mi się całej tej sytuacji zapobiec. Poobserwuje jak się teraz będzie zachowywał w stosunku do psów, jeśli ta sytuacja jakoś negatywnie na jego zachowanie wpłynęła, to wtedy kaganiec trzeba będzie jako standard spacerowy stosować. Mama nadzieję jednak, że obejdzie się bez większego echa.
  17. Wieczorny spacer okazał się moją wychowawczą porażką :( Mój Baron ugryzł psa. Tyle pracy i czasu włożyłam w to, żeby był przyjaznym psem, żeby nie reagował na zaczepki. I dzisiaj wszystko poszło się j...bać. Szłam sobie chodnikiem z futrami, z naprzeciwka szła kobieta z yorkiem na (bo jakżeby inaczej) flexi. Skróciłam smycze, posadziłam trochę z boku, myślałam, że przejdzie spokojnie. Niestety nadzieja matką głupich, york z jazgotem podbiegł do Barona i dziabnął go w brzuch. Baron chwycił go w zęby i grzmotnął o chodnik. Wszystko to trwało ułamki sekund, nie miałam szans, żeby zareagować :( Ale i tak czuje, że zawiodłam. Skończyło się dzięki bogu na piskach i krzykach, yorkowi nic się nie stało, ale ja dawno tak podłego nastroju nie miałam :( Mój pies jest cierpliwy, nie raz został obszczekany czy podszczypany przez mniejszego/większego podbiegacza i zawsze znosił to ze stoickim spokojem. Widocznie dzisiaj jego cierpliwość się skończyła. Nie jestem w stanie myśleć za siebie, za swoje psy, za obce psy i ich właścicieli. Fizycznie też nie jestem w stanie każdemu zdarzeniu zapobiec. Dlaczego ludzie są tak bezmyślni... Gdyby Baron zrobił temu psu krzywdę, a tak naprawdę, żeby uszkodzić takie maleństwo wystarczy jedno niefortunne kłapnięcie... Nawet nie chce o tym myśleć...
  18. awaria

    chore oko

    Jest to na 99% wywichnięty gruczoł 3 powieki. Pod tym adresem znajdziesz więcej informacji. [url]http://www.okulistykazwierzat.pl/Cherry_eye.php[/url]
  19. Trzymamy kciuki za smerfa i liczymy na szybką poprawę :) Napisz coś więcej o Pani wet, ile kosztowała cię wizyta + badania itp
  20. I o tym właśnie mówię. Nie jestem za tym, aby mama na każde skinienie dawała dziecku wszystko czego zażąda, ale też uważam, że nie powinna w wychowanie angażować całego autobusu. Jeszcze gdyby to dziecko się kilka minut piłowało, pół biedy, ale koncert trwał dobre 15-20 min... Jeśli nie jest w stanie dziecka uspokoić, a nie chce mu ustąpić - w moim odczuciu, powinna wysiąść, niech dziecko sobie gdzieś z boku ochłonie, i mogą pojechać następnym autobusem ;)
  21. Dziecko 5-6 letnie. Próbowała uspokoić - jak mantrę powtarzała anemicznym głosem "Przestań. Nie wolno tak krzyczeć. Krzyk w niczym nie pomoże" . Dziecko dostało ataku histerii, bo mama mu nie chciała dać swojego telefonu do zabawy.
  22. A mnie szlag trafia przez wszystkich bezstresowo wychowujących rodziców. Dziecko piłuje się wniebogłosy w autobusie czy sklepie, a mamusia do znudzenia spokojnym tonem powtarza "Uspokój się skarbie. Krzyk do niczego nie prowadzi". Ja rozumiem, że konsekwencja i cieprpliwość przede wszystkim - ale na litość boską - cały autobus czy wszyscy klienci sklepu nie muszą uczestniczyć w tym skomplikowanym procesie wychowawczym. Raz zwróciłam takiej mamusi uwagę, że skoro od 5 przystanków nie jest w stanie uspokoić swojego rozhisteryzowanego dziecka to może łaskawie by z nim wysiadła, bo nikt nie ma ochoty tych wrzasków słuchać. I to był mój błąd - do krzyków dziecko dołączyła matka wariatka :] - To jest dziecko! I ma prawo płakać ile mu się podoba! A ja mam OBOWIĄZEK tego słuchać :]
×
×
  • Create New...