Jump to content
Dogomania

muu

Members
  • Posts

    46
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by muu

  1. Witam,

    myślę, że nie byłoby dużego problemu, poza faktem, iż jestem niepełnoletnia - ale zawsze mogę zabrać z sobą któreś z rodziców ;). Prosiłabym tylko o dokładniejsze informacje co do miejsca, w które musiałabym się dostać. Jak daleko znajduje się ta miejscowość od Kalisza? Jest to na pewno w woj. wielkopolskim? Nie słyszałam o tym, by gdzieś w okolicy była taka miejscowość, ale jeśli rzeczywiście jest, prosiłabym o jakieś wskazówki nt. dojazdu, będę wdzięczna za informacje. ;)

    Sądzę, że - jeśli się uda - mogłabym przeprowadzić taką wizytę jutro. Tyle że, szczerze mówiąc, nie jestem zbyt doświadczona w tych sprawach, także prosiłabym również o jakieś informacje, jak ma przebiegać taka wizyta, jak i co oceniać, na co zwracać uwagę...

    Proszę o odpowiedź na maila ([email protected]).

    Z góry dziękuję.

    Pozdrawiam

    Martyna Piotrowska

    PW nie doszło, dlatego piszę tutaj ;).

    W razie czego, podam też moje gg, można się ze mną skontaktować pod nr 6374532.

  2. Zapisuję. Wykryto jeszcze dwie pseudohodowle tego faceta, gdzieś w okolicy Łodzi Kaliskiej i jedną również w pobliżu Kalisza. Tutaj niecałe 100 psów, w drugiej też koło 100, w trzeciej 200-250... Niezasłużone piekło Bogu ducha winnych zwierząt.
  3. Kent to mieszaniec jużaka. Ma dwa lata. Mieszka w schronisku dla zwierząt[COLOR=#ff0000] w Kaliszu[/COLOR]. Pies potrzebuje domu z ogrodem, nie może mieszkać w bloku. Był szczepiony i odrobaczany, co do kastracji nie mam danych. Reakcja na inne psy i koty nieznana, siedzi sam w kojcu Znaleziono go, przywiązanego drutem kolczastym do wielkiej kłody. Jest dość nieufny, chociaż powoli się przełamuje. Szczególnie boi się mężczyzn, jednak przy odpowiedniej ilości czasu, cierpliwości i uporu da się ten lęk przezwyciężyć. W przeszłości najprawdopodobniej krzywdzony. Na widok niektórych osób merda ogonem, na inne szczeka. Przez jego rozmiary nikt z odwiedzających nie interesuje się tym psem. W schronisku marnuje się młodość Kenta, który powinien siedzieć w nowym domku i być najlepszym przyjacielem człowieka. Schronisko [B]nie[/B] wydaje psów na łańcuch ani do kojca! Potrzebuje dobrej diety, witamin, kąpieli, MIŁOŚCI. To pies dla doświadczonej osoby, człowieka silnego i stanowczego. Osoba, która przygarnie Kenta, musi być doświadczona, by dobrze go zrozumieć i ułożyć po długim pobycie w schronisku. Poza domem z ogrodem potrzebuje dużej dawki ruchu, więc musi zostać przyzwyczajony do spacerów i wyprowadzany na nie. Jeżeli nie możesz pomóc, adoptując - adoptuj wirtualnie. [B]Kontakt:[/B] Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt ul. Warszawska 95 62-800 Kalisz [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] tel. 62 757 24 02 Zdjęcie - przed strzyżeniem: [IMG]http://kalisz-schronisko.pl/typo3temp/pics/eb0b851c95.jpg[/IMG] ... i po: [IMG]http://kalisz-schronisko.pl/typo3temp/pics/fc870cafa1.jpg[/IMG]
  4. Śliczna, nie? :) Na razie nie ma chętnych, ale w schronisku jest krótko, i mam nadzieję, że nie zostanie zbyt długo.
  5. Dzisiaj Zuzia poszła do nowego domku, wraz ze swoim dzieckiem. Mama z synkiem bardzo zadowoleni, pobiegła za nowymi właścicielami z podniesioną głową i merdającym ogonem. Dobrze, że ma domek. :)
  6. Tak, właśnie ten Pan zarezerwował Zuźkę. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że wszystko wypali - bywa, że rezerwacje zostają odwołane. Jako że nie jest to informacja na 100% pewna, bo może mu coś wypaść, jeszcze nie zamieszczam informacji w opisie tematu. To racja, szczenię nie będzie nadawać się do mieszkania w bloku z niezbyt aktywną rodziną czy wiecznie zajętym właścicielem. Nie wiem, jak wyglądają warunki u tego człowieka - ale miejmy nadzieję, że będzie ok!
  7. Sunia jest w typie rasy pit bull, odmiany red nose. Naprawdę kochana psina, miałam okazję poznać ją na kilku spacerkach. Nie mam pojęcia, ile ma lat, ale jest młodziutka. W schronisku od miesiąca. Jest zaszczepiona, sterylizowana chyba też, ale nie mam pojęcia. Do pokochania od zaraz. [img]http://i26.tinypic.com/4hxr20.jpg[/img] Tak wygląda sunia. W schronisku Zorka, chociaż ja wołam na nią Shally. Naprawdę kochany pies. Ma jedną wadę - jeśli na spacerach podniesie się rękę ze smyczą, skacze do niej. Jest tak nauczona. Dla innych psów łagodna, ale dominująca, zawsze chce być górą. Im szybciej ktoś zabierze Shally ze schroniska, tym lepiej. Zaraz założę jej osobny wątek :)
  8. Myślę, że czas poinformować wszystkich - na Zuzię znalazł się kandydat i suka jest podobno zarezerwowana, i chociaż różnie bywa, niektóre rezerwacje zostają odwołane, dobrze byłoby, gdyby jednak została zabrana. Podobno ojcem szczeniaka jest bokser - więc mieszanka tych dwóch ras może być dość dziwna. Mały jest czarny podpalany, na razie przypomina mi trochę rottka (z umaszczenia). Również ma zostać zabrany do nowego domu, razem z matką.
  9. Do schroniska niedawno trafił rudy, prawie że czerwony mieszaniec amstaffa/pitbulla z jakimś mieszańcem, jak sądzę. Szczeniak jeszcze, kilka miesięcy ma, jeszcze trochę się rozrośnie. Piesek jest bardzo grzeczny, nieśmiały.. Przez kraty kojca :D. Na spacerze ujawnia swoją osobowość. Ciągnie na smyczy, nie jest nauczony na niej chodzić - byle jak najszybciej i jak najdalej. Spacery, niestety, póki co są tylko siłowaniem z - jak na swój wiek - i tak masywnym samczykiem. Pilnie potrzebny właściciel, który go ułoży. Za kilka miesięcy pies nie będzie się nadawał do adopcji - chyba że ktoś lubi biec za swoim pupilem, nie mając nad nim kontroli! Pies przebywa w domku góralskim nr 7, sam. Nadałam mu imię robocze Rudolf, ułatwia mi to mówienie o nim. W razie czego, proszę pytać o pieska spod 7. Co prawda w schronisku jest parę dni, znaleziony na ulicy, i nie wiadomo, czy zgłosi się właściciel - ale przy moim wczorajszym pobycie dalej siedział w boksie. To piesek dla osoby wytrwałej, silnej, cierpliwej i stanowczej. Pozory mylą, a jego maślane oczka w tym wypadku były zapowiedzią spaceru z małym diabłem :>. Nie zauważyłam, żeby miał problemy w kontaktach z innymi psami, choć przebywa sam - małą sunię, także szczeniaka, zaakceptował od razu i tylko zabawa była mu w głowie. Ze względu na gabaryty trzeba było uważać, żeby jej nie nadepnął ani nie zrobił krzywdy, ale był naprawdę delikatny. Może się okazać, że komuś zginął - ale czy ten ktoś zgłosiłby się po niego po tak długim czasie, jak kilka dni? Jeśli nie od razu, to raczej wątpliwe. Znaleziony wraz ze starszą, czarną sunią, także mieszańcem, podczas zabawy na ulicy. Właścicieli obu psów nie było w pobliżu.
  10. Ja i Berrie też mamy różne wspólne cechy. - lubimy spać; - kochamy jeść :) ; - długie spacery - to jest to!; - reagujemy na prośby tylko, jeżeli mamy ochotę :diabloti: ; - przepadamy za ludźmi, ale tylko niektórymi; - oglądamy się za każdym ładnym psem na ulicy :evil_lol: .
  11. Moja sunia woli spać na podłodze. (:
  12. Dobrze, że jej się poszczęściło (: Jeśli ktoś wie, czy do schroniska przybyły nowe bulle, możecie informować w temacie. Na razie nie wiem, kiedy pojawię się w schronisku, a bieżąco jestem tylko dzięki jednemu z pracowników, który szczęśliwie jest ze mną spokrewniony - ale nie wie nic o bullowatych.
  13. Śliczna, niestety nie mogę pomóc materialnie, ale będę śledzić losy suni. Mam nadzieję, że uda się wyrwać ją ze schroniska.
  14. Są jeszcze dwa pitbule (suka wychowana w domu, chyba niedawno była szczenna, co widać po sutkach, oraz pies, tak agresywny, że nawet pracownikowi ciężko jest tam wejść :x). Poza tym mix amstaff + bokser i jeden mix amstaffa, i w ogólnych boksach znajdzie się jeszcze wiele bullowatych.
  15. Labrador został wczoraj odebrany. Dziś do schroniska trafił dość otyły kundelek, z mordką jamnika, przebywa w domku nr 7. Ma falowaną sierść, na głowie prostą. Najprawdopodobniej komuś uciekł. Znaleziony przy kaliskim Carrefourze. Jak tylko naprawię telefon, prześlę z niego zdjęcia, mam kilka Zuziowych - pojawią się tutaj ;3.
  16. Myślę, że ten pan będzie musiał podpisać oświadczenie o sterylizacji i wykonać ją. Wiem, że kontrole schroniskowe się odbywają - w razie zerwania warunków umowy pan mógłby stracić pieska. Zuźka naprawdę mocno przeżywa pobyt w schronisku, więc lepiej, żeby jej tam było dobrze. Naprawdę szkoda, żeby tak śliczny i młody pies się zmarnował. Gdyby tylko akceptowała inne zwierzęta, przypuszczam, że nie byłoby jej w schronisku, miałaby świetny domek. Swoją drogą - jeżeli komuś zginął labrador, do schroniska przyjechał ostatnio jeden. Samiec, dobrze odżywiony, przyjazny, toleruje psy, ale nie wszystkie. Nie wygląda na psa bezpańskiego. Znaleziony przy H. Sawickiej, około drugiej w nocy z 7/8 lipca. Może ktoś ma znajomych w okolicy, którzy znają właścicieli pieska - jeszcze nikt po niego nie przyjechał!
  17. Ruudaa, chyba widziałam nawet, jak przyjechałaś po Zuzię (: Zostało jedno, najsilniejsze szczenię - czyli nie jest źle, nie będzie dziesięciu psów dodatkowo. Schronisko całe przepełnione, Zuzia zajmuje miejsce na kwarantannie - gdyby tolerowała inne psy, przynajmniej przed porodem dorzuciliby jej jakieś inne. Psy w tej chwili są właściwie wszędzie - w kuchni, kotłowni, na korytarzach pomieszczeń, w boksach, kojcach, na wybiegach, przywiązane na smyczach do drzew, w klatkach na zewnątrz - wakacje pełną parą. Odwiedziłam Zuzię wczoraj wieczorem - leżała przy szczeniaku, podeszła, żeby ją pogłaskać, i po chwili znowu do małego :). Miałam obawy, jak potraktuje potomstwo, bo to w końcu też inne psy - ale czuje, że jej. Mądra mama nie skrzywdzi dziecka. (;
  18. Wszystko jest okej, Kent nauczył się aportować, przyzwyczaja się do obroży i chodzi na krótkie, coraz dłuższe spacery, ma własną piłkę, dostaje od tego Pana smakołyki. Zachowuje się coraz lepiej. Pan zamierza zabrać go, gdy tylko będzie taka możliwość - póki co, Kent boi się wielu rzeczy i żeby ostatnio został ostrzyżony, trzeba było zrobić mu zastrzyk ze środkiem nasennym. Dopiero pod narkozą jest możliwość zrobienia z nim czegokolwiek - i boi się, przede wszystkim pętli, a innemu człowiekowi niż temu, który zamierza go wziąć, nie pozwala założyć sobie smyczy. Piesek miał ciężkie życie i zostawiło ślad w jego psychice, ale przekonuje się do ludzi - w tej chwili mogę podawać mu jedzenie z ręki, zabierać piłkę sprzed nosa, toleruje to - i jest zadowolony, bo rzucenie piłki czy kilka dodatkowych smakołyków to dla niego frajda. :d
  19. Jest to sprawa bardzo dyskusyjna - a dowiedziałam się, że w kaliskim nie zamierzają usypiać zwierząt. Są tam psy, które po siedem lat siedzą za kratami, takie, do których nawet pracownicy wchodzą ze szpadlem, bojąc się, czy nie zostaną pogryzieni - i te zwierzęta są skazane na dożywocie. Zero szans na adopcję. Z kolei każdy miot jest trzymany i wydawany, w tej chwili do wzięcia jest łącznie siedem małych psów i trzy kotki, plus kilka suk, które niedługo będą się szczenić. Trochę za dużo, ale niestety aborcji nikt nie chce wykonać z powodów bliżej mi nieznanych. Żal szczeniąt? - mają jeszcze gorzej w schronisku. Biedne suki? - przynajmniej byłoby ze sterylizacją, byłyby już bezpieczne od potomstwa. Może po prostu nikt nie chce ponosić takich kosztów? Tego zwyczajnie nie wiem.
  20. Zdjęć Kenta dalej nie mam, brak aparatu. Pożyczę od kogoś i mogę wstawić - choć nie wiem, czy będą potrzebne. Jakiś czas temu po Kenta zgłosił się pewien Pan. Zaczyna wchodzić do jego kojca, oswajać. Chodzi o to, żeby pies się do niego przyzwyczaił. Przyjeżdża około trzech razy w tygodniu. Zarezerwował już psa, najpierw jednak chce zyskać jego zaufanie. Kent został obcięty i wygląda pociesznie, jakby był dwa razy mniejszy w ogóle :). Widziałam go zaraz po narkozie, trochę kolega zygzakiem szedł. Teraz jest tak, jak dawniej - tylko że mniej szczekliwy się zrobił :D. Fajnie jest obserwować, jak część psów powoli przestaje bać się ludzi - a Kent bał się panicznie. Mimo wszystko do strzyżenia potrzeba było podać psu narkozę, bo jest zbyt wielki i nieprzewidywalny, by można było to zrobić 'na żywca' - i ciężko założyć mu obrożę, więc gdy musi, chodzi tylko... na pętli.
  21. Tego też nie wiem :< nie potrafię przewidzieć, a wczoraj były 4 i wyglądała, jakby miała jeszcze się szczenić. Za dużo ich. Do tego w schronisku jest jedna suka z trzema młodymi, kotka z trzema, jeszcze cztery szczenne suki (jedną przywieźli wczoraj, właścicielka oddała, bo nie chce szczeniąt). I niezłe przepełnienie, chociaż dwa wybiegi są w budowie i w lipcu będą nowe kojce dla psów, które nie tolerują innych - jest ich w tej chwili około 15-20, więc nie ma gdzie pomieścić. Byliśmy rodzinnie, jakiś czas przed adopcją - i chociaż nie wzięłam komórki, okazało się, że rodzina z aparatem stała na straży i dysponuję zdjęciem Zuźki z młodymi. [img]http://i45.tinypic.com/sm6hhh.jpg[/img] Jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia, ogólnie takie sobie - ale obrazowo przedstawia sytuację. Młoda mama ma się dobrze, chociaż tęskni za dotykiem. Co do ludzi, ostatnio weterynarz chciał ocenić, kiedy powinno nastąpić rozwiązanie. Obrócił się i pochylił nad nią, a suka go ugryzła - tak broniła nienarodzonego jeszcze potomstwa. To było chyba trzy dni temu, podobno zresztą rana była dość duża i ból odczuwalny. To zmniejsza szanse na adopcję, gdy nowy właściciel zacznie wypytywać...
  22. Zuza się oszczeniła! Dziś rano odwiedziłam ją w boksie kwarantanny, w którym umieszczona została z drugą ciężarną suką (niestety nie może być w budynku dla suczek karmiących ze względu na agresję, jaką wykazuje w stosunku do pobratymców). Karmiła trzy młode. Przyszła się ze mną przywitać, odeszła kawałek, ukucnęła... i tak byłam świadkiem narodzin czwartego szczeniaka. Pieski są maleńkie, na razie całe czarne z białymi końcówkami łapek, tuż przy pazurkach. Nie znam płci, nie chciałam jej przeszkadzać w opiece nad potomstwem. Zdjęć jeszcze nie posiadam, w ogóle zapomniałam telefonu - może będą jakieś przy okazji.
  23. Dzięki za pamięć :) Zuzia ma się dobrze, za niezbyt długi czas powinna urodzić. Jest trochę niepewna w kontaktach z człowiekiem, do tej pory była grzeczna. Teraz trzeba być z nią ostrożnym. Na spacery wychodzi tylko z jedną osobą, która jest w stanie najlepiej nad nią zapanować, osoby postronne mają zakaz zbliżania się do jej kojca - informuje o tym tabliczka. Co z młodymi, dam znać. Znając życie, też będą czekać na domki.
  24. Jejku, ale piękna. Myślę, że tak ładnego psa szybko ktoś weźmie - byle osoba, która będzie w stanie zapewnić jej wszystko, co potrzebne takim psom.
  25. szczerze mówiąc, nie znam się na tyle, by robić bazarki czy cokolwiek w tym rodzaju, więc wolę się nie mieszać. mogę zmienić tytuł, tylko edycja mi szwankuje ;x. zaraz może postaram się jakiś bannerek zrobić. chodzi raczej o znalezienie jej domu, a ja nie chciałabym zajmować się wpłatami, żeby nie zrobić nic źle - wolę więc tylko poszukać Zuzi nowego opiekuna. swoją drogą, nie podoba mi się to imię, więc nazwałam ją Pandora, w skrócie Panda. po mojemu. (: edit. kontakt podany, udało się z edycją. no i tytuł inny. jeżeli ktoś ma czas, by zrobić bannerek, byłoby świetnie (;
×
×
  • Create New...