Jump to content
Dogomania

margaret

Members
  • Posts

    2830
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by margaret

  1. [quote name='ULKA12']Maragret prosiła mnie abym jej wysłała poprzednią umowę adopcyjną jaką podpisywali byli opiekunowie Megan (mam jej kopię) niestety mój skaner odmówił posłuszeństwa i nie mam jak tego zrobić. Angel czy masz taki wzór umowy z waszym schroniskiem aby aby przesłać do Margaret? Druga sprawa czip, ja jestem za tym aby zaczipowac Peggy tak na wszelki wypadek, koszt ok 40-50 zł, nie wiem dokładnie ale coś koło tego i tak będę z nią musiała jechać do weta bo trzeba ją zaszczepić jeszcze na wściekliznę (na wirusówki już jest zaszczepiona). Peggy ma opłacony pobyt u mnie do 30.06, po 10 zł za dobę, gdyby pojechała np 16, to by jej zostało 150 zł można by to przeznaczyć na czip i szczepienie, a to co zostanie dołożyć do transportu. Oczywiście było by miło gdyby to przyszli właściciele zadeklarowali chęć pokrycia chociaż części wydatków.[/QUOTE] Ula czipuj Peggi i zaszczep i daj mi znać ile zostanie po tych zabiegach na jej koncie kasy, co do nowych właścicieli i ich udziału dogaduję, jeszcze jednak nie wiem czy coś z tego wyjdzie, na razie pewna jest ich niezmiennna chęć adopcji
  2. bardzo fajnie! kopiując klasyka: yes, yes, yes!!! monita - dzięki wielkie za wynalezienie Arielki i pomoc jej w odnalezieniu domu :loveu:
  3. [quote name='xxxx52']margaret-odpowiedz prosze na pytanie ,bo sie zastanawiam ,jak mozna sie zakochac w psie jak ci ludzie psa nie dotneli i nie widzieli nie byli na spacerze tylko maja przed oczami zdjecie?Wirtualna jest to milosc?:hmmmm: Czy bylas z Peggi u nich w domu? Jezeli tak sie zakochali w piesku i bedzie miala jak w raju ,dlaczego sami nie przjada do ULI i osobiscie nie zabiora psa do swojego domu?[/QUOTE] użyłam oczywiście skrótu mysloowego, własnego autorstwa, nie był to cytat z tych państwa, a na myślki miałam to, że: - powysyłali zdjęcia peggi rodzinie i swoim znajomym, - rozważali nawet wziecie Meggi wraz z peggi ale obawiają się że teraz będzie to dla nich zbyt duże wyzwanie, jednak myśleli o dobrostanie tych panien, o ich przywiązaniu, - mówią o niej z czułością, o jej mądrym spojrzeniu, pamiętają tytuły zdjęć, które im powysyłałam, więc uważnie i zapewne nie raz je oglądali, powiem tak - w naturalny sposób mam obawy czy adopcja się powiedzie, ale to dobrze bo jestem dzięki temu uważniejsza, ale niestety mam też w sobie obawy o zjechanie mnie na wątku za to czy tamto, czepianie sie słówek i robienie z tego przytyku nie jest fajne i nie wiem czemu ma służyć? satysfakcji jakiejś? a my tu co włąsciwie robimy na wątku - wirtualnie włąsnie troszczymy się o zwierzaki, ciekawe czemu? jak ich nie znamy? i więzi nie zbudowałyśmy po spotkaniu, bo poza Angel Ulką i malawaszką to chyba nikt więcej nie miał okazji pogłaskać ich po głowie i wyjść na spacer, co do transportu mam mieszane uczucia, państwo się zastanawiają, jesteśmy w kontakcie i zobaczymy, uznaję wasze racje a z drugiej strony mam na uwadze to, jak długo Peggi czeka już na dom, i pewnie to mi trochę pozwala zliberalizować podejście do organizacji transportu, w innych przypadkach sama cisnę na inicjatywę nowego domu w tej sprawie - przyznam się że tu mniej na to cisnę
  4. zastrzelę sie jak z tym coś na ostatniej prostej nie wypali, ale jestem dobrej myśli Mam prośbę - założyłam watek na transportowym - [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/228004-Szukamy-transportu-z-okolic-Częstochowy-do-Wrocławia?p=19202918#post19202918[/url] czy ktoś z Was mógłby w najbliższych dniach zaopiekować się nim?
  5. no to mamy domek dla Peggi! we Wrocławiu, a co :cool3: dzis byłam na wizycie przedadopcyjnej, pani Dorota zdecydowała z mężem, że sami wezmą Peggi a nie jej mama, są zakochani po uszy, i wogóle, wydaje mi się, że ptasiego mleka jej tam nie zabraknie, pani zamierza gotować dla Peggi, pytała się co lubi. w domu nie ma psa, jest królica w dużej klatce. I to może byłby minus może, gdyby nie to, że Peggi rzadko miałaby zostawać sama w domu bo tak Państwo pracują, że są dostępni dla niej, w pierwszych tygodniach po calości. Pani zawsze miała psy - znajdy i adoptowane, z różnymi problemami je przygarniała, cała jej rodzina posiada psy. Pan prowadził przez kilka lat w USA hotel i szkołę dla psów. Jak zapytałam, gdzie szykują dla Peggi miejsce w domu odpowiedzieli, że zobaczą, gdzie sobie wybierze :) Mieszkają w cichej okolicy, w sumie peryferie Wrocławia, tuż za domem łąką i knieje, cisza, osiedle apartamentowców, ogrodzone, do którego trudno wejść i trudno z niego wyjść :evil_lol:, mają mały ale solidnie zabezpieczony trawiasty ogródek, z wyjściem z mieszkania. pozostaje kwestia chipa, którego - jeśli sie zgodzicie wczepiła by jeszcze Ula u siebie, żeby nie narażać peggi na dodatkowy stres w i tak stresujących okolicznościach nwoego domu i nowych ludzi wokół. i pozostaje kwestia transportu - najbardziej prawdopodobny scenariusz to albo wynajęcie kogoś z wątku transportowego albo ja się bryknę w przyszły weekend za koszt paliwa i opłat autostradowych, bo z kasą u mnie teraz bardzo krucho. mam nadzieję, że pozwolicie na przeznaczenie pieniędzy na Czipa i transport i ostatnia sprawa - dopilnowanie umowy - Angel - czy państwo podpisują umowę ze schroniskiem w Obornikach? masz pomysł jak to zorganizować? możesz pomóc w tej sprawie? wyjeżdzam do niedzieli wieczór, bez kompa, jak wczasy to wczasy, muszę uciekać z Wro przed tą straszną szajbą EURO :) a przy okazji odpocząć
  6. Danko, ale co ja mam teraz brać pod uwagę? wezmę jak będę miała okazje z panią porozmawiać, zobaczyć dom, obejście, poza tym.... no słuchajcie, jeszcze przed chwilką - kilka miesięcy temu Pani miała dwa psy, samiec odszedł w 2011, suczka natomiast nadal u Pani mieszka, widziałam tyle na fotach że zaniedbana nie jest :) ja wszystko biore pod uwagę, dziękuję za sugestie, na ten moment najwazniejsze jednak pytanie to czy państwo wogle chcą dalej omawiać adopcję, potem mogę sprawdzać, upewniać się itepe natomiast zaczynam się bać, że dla Peggi i Meggi żaden potencjalny dom nie będzie odpowiednio dobry według Was? :evil_lol: ja rozumiem troskę, ale naprawdę wyczuwam, że nie będzie łatwo spełnic Wasze wymagania, ;) bo na ten moment wiem już, że dla Peggi musi byc dom i ogród, drugi pies do towarzystwa, i osoba, która jest dostępna by Peggi nie zostawała sama, ten zestaw wymagań sam w sobie jest już ponad standard :) do tego Peggi nie jest w najlepszej adopcyjnie klasie bo ma swoje latka i wycofany charakter, jak to wszystko złożymy do kupy to ja się zaczynam martwić o szansę na adopcję Peggi - jak zaczniecie jeszcze zawyżać oczekiwania to czarno to widzę, jak zliczę pobieżnie to dziewczyny czekają na dom z 8 lat chyba? a u ULKI już ponad rok, ja nie wiem czy my tak możemy sobie spokojnie odrzucać domy jakie się nadarzą bo w jakimś tam aspekcie doskonałe nie są, może się mylę ale wyczuwam opór przed wyadoptowaniem suczek w świat ?
  7. [quote name='kanna']dziś mną wstrząsnął tel. zadzwoniła Pani z pytaniem o Ariel- gdzie ona się znajduje- mówię Kraków- oj to daleko- słyszę w słuchawce- pytam - to skąd Pani dzwoni- z Zabierzowa - szok- Zabierzów jest 14 km od Krakowa- mówię zaskoczona- ale to tylko 14 km ? słyszę odpowiedź - e, dla takiego psa to mi się nie chce samochodem jechać , jak by była blisko to może bym wzięła ................. ręce mi się zatrzęsły ze złości ![/QUOTE] ciekawe zatem dla JAKIEGO psa warto zrobic 14 km? :roll: ja dla takiej Pani bym 14 km nie zrobiła, nawet za opłaconym paliwem, mam nadzieję, że w jej poblizu nie ma zwierząt, które mogłaby przygarnąć, też się zezłosciłam :angryy:
  8. jestem dumna z tego domku, naprawdę świetnie, że CZejen/Tenor i jego Pan tak się nawzajem wspierają w dobrym :) super, super, super
  9. rozmowy - a ostatnio były wymiany maili - bo to zdjęcia w te i we wte posyłane - stanęły na moim pytaniu czy mama pani juz jest zdecydowana i czy możemy dogadywać w takim razie termin wizyty PA, nie ma tragedii bo to wysłałam w niedzielę w południe, więc poczekajmy trochę
  10. no to domek w Bydgoszczy odpada, państwo przygarnęli właśnie inną bidę ze schronu, starsza suczkę potrzebującą domu na cito, groziła jej eutanazja, pani bardzo przeprasza, ale nie mogła odmówić prośbie, i dobrze myślę, że psina znalazła dom, bo bardzo tego potrzebowała, dom we Wro - milczy, albo się zastanawia albo już nie, co ma być to będzie, zobaczymy
  11. [quote name='danka4u1']Czytam i myślę, myślę i czytam....[/QUOTE] taaaak i.......?
  12. państwo z Bydgoszczy zadzwonili po dwutygodniowym namysle z gotową decyzją na TAK, mieszkają w bloku ale na parterze z wyjściem do ogródka, tak zrozumiałam, mają w domu dwoje dorosłych dzieci i adoptowanego w pierwszym roku życia 9-letniego Basa, psa po przejściach, ślicznego posokowca, zaswiadczam że śliczny bo widziałam zdjęcia :) pies ich lubi nieduże psy a zwłaszcza suczki :), to małżeństwo lubiące pobyt na łonie przyrody, niedaleko las, weekendy namioty a pani z Wrocławia szuka pieska dla swojej mamy, która ma domek z prześlicznym niemałym ogrodem, do towarzystwa starszą suczkę znajdę, zapełniła by lukę po zmarłym w ub. roku innym kundelku odratowanym z powodzi, w otoczeniu będzie rodzina z trojką dzieci, widziałam zdjęcia i psów i ogrodu, ale czekam na potwierdzenie decyzji i ewent. umówienie wizyty PA mam więcej szczegołów ale nie chcę tak na publicznym forum, rozumiecie Dzieki Ula za pomiary :loveu:, zanotuję w terminarzu, bo pamięć ulotna Danko, ja wiem, każda adopcja to ryzyko, ale moim zdaniem brak adopcji to jeszcze większe, może trzeba się mentalnie przygotować na opuszczanie gniazda przez nasze panny? może to o dziwo Peggi strachulec pierwsza znajdzie dom na stałe?, ja nie chcę wyrokować, ale mam dobre przeczucia tym razem odległość mnie za bardzo nie przeraża, sama jechałam po swoją Petrę ponad 400 km w jedną stronę, i pośredniczyłam czasem w adopcjach na dalekie odległości, np. taka Narnia jechała do swojego Domu Stałego a raczej Pałacu Stałego :cool3: jakieś 500 km, jesli ludzie są sensowni, i gotowi wziąć psa, którego nie dotknęli ręką a znają tylko ze zdjęć - to czemu nie?
  13. witajcie, nasza bida Peggi która od 8 lat czeka na dom być może znalazła by go właśnie w Bydgoszczy, państwo maja decyzję na tak i godzą się bez problemu na wizytę PA proszę o pomoc - potrzebujemy osoby, która zgodzi się przeprowadzić wizytę przeadopcyjną na osiedlu Bartodzieje w Bydgoszczy Peggi w tej chwili jest w Żarkach k. Częstochowy na hotelu u ULKI, adopcjami koordynuję ja i udzielę wszelkich dodatkowych informacji, pomożecie? to link do Peggi [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/139168-Meggi-wrocila-z-adopcji!-Razem-z-Peggi-potrzebują-600zł-deklaracji!?p=19186444#post19186444[/url]
  14. wiecie co wydaje mi się, że mamy 2 fajne potencjalne domy dla Peggi, i w obu wartałoby zrobić wizytę przedadopcyjną - we Wrocławiu - to na mojej głowie, czekam tylko na ostateczne potwierdzenie woli - w Bydgoszczy - państwo są na tak, i zgadzają się na wszelkie procedury,[B] proszę pomóżcie znaleść kogoś do wizyty PA w Bydgoszczy! Może na wątku jest ktoś z tamtych stron? albo zna kogoś wartego polecenia? [/B]
  15. jest jeszcze jeden dom zainteresowany Peggi, tym razem z Bydgoszczy, kciuki trzymacie???
  16. [B]Oleno[/B] - prosimy o informację ekspercką dla winter7! [B]Ulka[/B] - proszę o info centymetrowe o P i M a ja donoszę tylko na razie tajemniczo, że rozmowy o adopcji Peggi do Wrocławia trwają, wolę nic więcej nie pisać, żeby nie zapeszyć, ale jak rany :modla: :modla: :modla:-[B] trzymajcie kciuki![/B] :thumbs:
  17. hehe:roll:, z tego wszystkiego nie napisałam - oba telefony frontowe dotyczyły Peggi, mam wrażenie, że teraz jest jej 5 minut, a o Megan nikt sie nie pyta od dawna, choc kiedys taki był wybór chetnych..... ki czort? :hmmmm:
  18. Raport z frontu adopcyjnego: - pani z Przemyśla milczy, milczenie to chyba też jakis komunikat - dziś dostałam telefon z Wrocławia, państwo mają już suczkę, zaczęliśmy rozmawiać, na razie nie wiem dużo, zobaczymy co dalej z tego wyniknie, PROŚBA - ULA kochana! obmierz dokładnie te nasze psinki - bo to jest pierwsze pytanie, jakie dostaję - o centymetry :)
  19. o proszę, Ty to jesteś Danka skromna, nie chwalisz się że oplakatowujesz Rybnik :) a widzisz trzeba, bo łatwo dostać po d...pie że się nic nie robi, i proszę trzymaj kciuki za decyzję pani z Przemyśla, Twojej koleżanki po fachu :)
  20. ta życzliwość na wątku tak bagatelizowana prze Ciebie sprawia zapewne że tak długo suczki mają wsparcie finansowe, i ja sobie tę naszą atmosferę (na którą czasem i pogaduchy o dupie marynii sie składają , a i owszem) bardzo cenię, to raz dwa - jakich namiarów - do kogo potrzebujesz? opiekunem prawnym jest nadal schronisko w obornikach wlkp. to z nimi potencjalny nowy dom podpisuje umowę, ale przecież nikt ze schroniska nie rozmawia z nowym domem, dzielimy sie tymi różnymi sprawami jak ogłoszenia, finanse, opieka, rozmowy z kandydatami - pomiędzy kilka osób, więc do kogo podac Ci namiar? w ogłoszeniach jest telefon do mnie 603-646-436, mail [email][email protected][/email] ; każda pomoc w postaci plakatów, ulotek, mediów itepe jest na wagę złota, zapewne trego typu akcje utrudnia nam to że każda z nas jest w innej części kraju, a plakaty ulotki adresuje sie do lokalnej społeczności, jak ktos jest w stanie wziąć psa z daleka wchodzi w net, stąd pewnie nasza energia idzie w ogłoszenia netowe, co do TV - moim zdaniem jak im podasz drastyczną historię to kupią, jak nie - to.... jest tyle zwierzęcych dramatów, że Peggi i Meggi nie będzie wyczekiwanym tematem dla mediów, bynajmniej nie w Polsce, ale jeśli masz dojście, umiesz je tam umieścić - pewnie, działaj, ja takiego dojścia nie mam,
×
×
  • Create New...