Jump to content
Dogomania

ginia

Members
  • Posts

    45
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ginia

  1. ginia

    Metamorfozy

    Fakt, można się uzależnić od "metamorfoz". Ja dopiero parę dni temu zobaczyłam ten wątek i od tego czasu dzień zaczynam od niego. A to, że oczy psiaków się zmieniają, to prawda. Mój Grandosław miesiąc temu wyglądał jak wyżło-labrador ze spuszczonymi powiekami, a wczoraj na spacerze prawie jak pit-bull ;) Nieważne jaka krew w nim płynie, ważne że jest z nami. Uwielbiam go!!!
  2. Patyczku, miesiąc temu adoptowałam psiaka, z którym były podobne problemy. Panicznie bał się smyczy. Robiliśmy dokładnie to co pisze badmasi i ... pełen sukces. Takie psiaki mają problemy, przecież dostały od życia solidnego kopa, często po pewnym czasie wychodzą kolejne zahamowania, ale powiem tu za teacherką: duuużo miłości i cierpliwości. Zwykle psiaki ze schroniska są bardzo łakome, więc nagrody smaczkowe mają ogromną siłę. Myśmy przez pierwsze dni karmili Granda z ręki, obsypywaliśmy smycz, która leżała na podłodze, potem brałam smycz do ręki, a drugą podawałam jedzonko. Bardzo szybko zrozumiał, że nie ma się czego bać. No i na początku ograniczaliśmy bodźce, czyli spacery tam gdzie prawie nie ma ludzi i psów i stopniowe, stopniowe dodawanie kolejnych. Nam się udało, wierzę, że Wam również!!! Życzymy sukcesów i dłuuugich, radosnych spacerow!!!
  3. ginia

    Metamorfozy

    Wątek szokujący podwójnie. Pierwszy szok: jak człowiek może tak nienawidzieć stworzenie, żeby zadawać tyle bólu i cierpienia. Drugi szok: jak miłość innego człowieka może naprawić ten ból. Mój Grand nie zmienił się zbytnio, od początku był pięknym psem... no może troszkę przytył. Ale psychiczna zmiana ogromna, jak u wszystkich psiaków. On mi też baaardzo pomógł, przy takim psiaku ze schroniska, człowiek przechodzi kapitalny remont duszy. Te psiaki są cudowne! Przy nich zapomina się o problemach. Ciepłe mordki z zimnymi nochalami to najlepsze lekarstwo!!! I to bez recepty!!! Dla każdego!
  4. ginia

    Profilum

    Dziękuję za opinię. Na Allegro widziałam w bardzo korzystnej cenie.
  5. ginia

    Profilum

    Czy ktoś z was stosował karmę suchą Profilum? Jakie macie doświadczenia? Od miesiąca mam dorosłego psa i próbujemy karmy różnych producentów. Ostatnio w zoologicznym polecono nam karmę Profilum Maxi. Zjada chętnie, niema problemów jelitowych. Ciekawi mnie opinia dogomaniaków
  6. Ten wątek powinien być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy uważają astki za bestie. Sama padłam ofiarą stereotypowego myślenia o tych pieskach, pewnie dlatego, że nie znałam normalnego właściciela tych piesków. Jestem świeżynką na dogomanii i do Twojego wątku przyciągnął mnie tytuł, imiona świetne i cudowne stworzenia. Jestem pod wrażeniem Lectera i Etny. Zdjęcia z Twoim synkiem robią wrażenie. Pozdrowienia znad morza
  7. Co za wiadomość!!!! Wiedziałam, że Napoleon długo nie będzie czekał na domek. Dombrowa, gratuluje decyzji. To cudowna psina!
  8. Serce mi się rozdarło... Kolega Granda jest bardzo kontaktowy i taki.... delikatny. Pamiętam jak przychodziliśmy w odwiedziny do Granda ze smakołykami, to jego kolega nieesamowicie delikatnie brał smaczki z rąk i łapą trącał do miziania. Nie chcę robić wielkich nadziei, ale znam jeden fajny domek, w którym chcą przygarnąć dużego psiaka na wiosnę. Pokażę im Napoleona i kolegę Granda (mam ich wspólne zdjęcie z ogłoszeń na trójmieście), może przyspieszą swoją decyzję. Już jeden domek w zeszłym roku znalazłam dla psa, który się do nas przybłąkał. Pies jest szczęśliwy, może i tym razem.... Oby. Pozdrawiam serdecznie! Przekaż duuuże uściski dla obu panów!
  9. Wczoraj odnieśliśmy sukces!!! Wprawdzie w domu zabawki nie są atrakcyjne dla mojego psiaka, ale na dworzu okazał zainteresowanie. Chodzimy teraz na spacery z piłeczką i widzę, że coraz bardziej mu się to podoba. Bardzo się cieszę, bo nie ma lepszego widoku niż bawiący się pies, szczególnie taki, ktory prawdopodobnie nigdy w życiu nie miał zabawki.
  10. Wspolnie z mężem zastanawialiśmy się nad adopcją tej kulki futra, ale w końcu nasz wybór padł na Granda (schroniskowy As), nie przypuszczałam nawet, że ten szczeniorek będzie tak długo bez domku. Szkoda, bo narawdę fajny chłopak z niego. Na pewno szybko pokica do nowej rodziny!!! Życzę mu tego z całego serca!
  11. Czy to jest piesek, który "mieszka" w boksie pod lasem, za budynkiem biurowym? Jeśli to ten o którym myślę, to się dziwię, że jeszcze jest w schronie... Zaraz ktoś go wypatrzy, bardzo słodkie oczka i inteligentny wyraz twarzy :)
  12. Też mam trzyletniego psa ze schroniska, który kompletnie nie umie się bawić. Aportowanie nie udało się. Mój mąż wpadł na pomysł, że on rzuci patyk, a ja po niego pobiegnę. Efekt był tylko taki, że Grand pobiegł za mną, ale raczej dla towarzystwa. Późniejszych pomysłów męża nie zrealizowałam, gdyż zaproponował mi, że w celu dokładnego zobrazowania psu o co nam chodzi, najlepiej by było gdybym biegła na czworaka i wzięła patyka do buzi. Udało mi się go namówić na zabawę w "trzy kubki", pod jednym z nich jest smakołyk, a on szuka pod którym. Taka zabawa mu się podoba! Jutro spróbujemy z piłeczką
  13. Mam podobny problem. Pies zaadoptowany miesiąc temu, początkowo wycofany. Parę dni temu odbyło się pierwsze spotkanie z suczką sąsiada (owczarek szkocki). Wiązałam z nią wielkie nadzieje, myślałam że pieski się polubią i Grand będzie miał towarzyszkę zabaw. Suczka mnie lubi, nie widziałyśmy się z miesiąc i gdy mnie zobaczyła ruszyła z "atakiem" na mnie piszcząc przy tym niemiłosiernie z radości. Grand uznał to chyba za prawdziwy atak, najpierw zwiał a potem rzucił się na nią w obronie pańci. Popełniłam błąd, bo przy pierwszym spotkaniu psy powinny być na smyczy, a to była taka niespodziewana konfrontacja. Podczas drugiego spotkania psia sąsiadka położyła się przy moim Niuńku, dała się obwąchać,a on mimo wszystko był agresywny. Dodam, że Grand jest posłusznym psem, poznał już podstawowe komendy i bardzo ładnie je wykonuje zarówno w domu jak i na zewnątrz. Obawiam się, że obecność drugiego psa, to był Mega-bodziec, który przewyższył moje prośby. Musimy jeszcze popracować, a przede wszystkim widzę, że jeszcze nad nim nie panuję i spuszczanie poza ogrodem to zbyt duże ryzyko.
  14. Przepraszam, za powtórki. Troszku zawisłam.
  15. Dziękuję za rady. Stosuję zamiennie dotychczasową metodę kilkukulkową i namaczanie, ale tak jak napisała Isiula lepsze karmy nie chcą się namaczać, a mój Grandulek długie namaczanie bardzo przeżywa. Mimo wszystko jest coraz lepiej, najważniejsze, że opanowaliśmy biegunkę i ulewanie pojedzeniowe. Nie mogę jeszcze dawać mu dużych porcji, jada od 3 do 5 porcji dziennie, ale żołądek coraz więcej przyjmuje. Wystających kości kręgosłupa już nie widać, jeszcze troszkę i żeberka znikną. Taki jest nasz cel !!! Pozdrawiam gorąco wszystkich głodomorków!
  16. Dziękuję za rady. Stosuję zamiennie dotychczasową metodę kilkukulkową i namaczanie, ale tak jak napisała Isiula lepsze karmy nie chcą się namaczać, a mój Grandulek długie namaczanie bardzo przeżywa. Mimo wszystko jest coraz lepiej, najważniejsze, że opanowaliśmy biegunkę i ulewanie pojedzeniowe. Nie mogę jeszcze dawać mu dużych porcji, jada od 3 do 5 porcji dziennie, ale żołądek coraz więcej przyjmuje. Wystających kości kręgosłupa już nie widać, jeszcze troszkę i żeberka znikną. Taki jest nasz cel !!! Pozdrawiam gorąco wszystkich głodomorków!
  17. Dziękuję za rady. Stosuję zamiennie dotychczasową metodę kilkukulkową i namaczanie, ale tak jak napisała Isiula lepsze karmy nie chcą się namaczać, a mój Grandulek długie namaczanie bardzo przeżywa. Mimo wszystko jest coraz lepiej, najważniejsze, że opanowaliśmy biegunkę i ulewanie pojedzeniowe. Nie mogę jeszcze dawać mu dużych porcji, jada od 3 do 5 porcji dziennie, ale żołądek coraz więcej przyjmuje. Wystających kości kręgosłupa już nie widać, jeszcze troszkę i żeberka znikną. Taki jest nasz cel !!! Pozdrawiam gorąco wszystkich głodomorków!
  18. Mam podobny problem. Mój trzyletni Grand jest z nami od 3 tygodni i jedzenie znikało w kilka sekund, a potem wymioty i biegunka. Teraz daję mu po parę kulek (Acany, Bozity) i wreszcie zaczął gryźć. Trwa to trochę, bo nim zje przypisaną porcję to mija dobre 10 min, ale jest spokojniejszy i skończyły się problemy gastryczne.
  19. Witam serdecznie. Nie tylko nowy tatuś zakochał się w Gibsonie. Ja wraz ze swoim mężem zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia. Dzisiaj (po dwóch tygodniach przemyśleń) powiedzieliśmy sobie sakramentalne: TAK! Chcemy się zapoznać z Gibsonem, i jeśli nas pokocha to wystąpimy z prośbą o umożliwienie wspólnego życia. Gdy zadzwoniłam do schroniska, okazało się, że Gibson ma już nowy domek. Ucieszyłam się ogromnie, bo taki piesio już dawno powinien mieć swoje miejsce na ziemi. Ale... decyzja co do adopcji psa pozostała. Jutro jedziemy poszukać bratniej duszy. Mamy mały domek na 700m działce, dużo chęci i przestrzeni do spacerów. W swoim dotychczasowym życiu miałam trzy psy: dwa owczarki i jedną sunię rasy sopockiej. W naszym domu również były koty, ale w październiku pochowaliśmy naszego 14 letniego kocurka i ... pusto.
×
×
  • Create New...