Jump to content
Dogomania

Lilek

Members
  • Posts

    1678
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Lilek

  1. A ja dodam jeszcze jedno: niewiarygodne obrzydzenie i coraz większe wątpliwości co do dobrych zamiarów wobec Kapsla i Misia budzi we mnie rozdeptywanie Molly na miazgę przez sugerowanie uczestnikom forum, że mamy do czynienia nieomalże z przestępcą znanym policji i osobą psychicznie niezrównoważoną. Bo jeżeli można w tak obrzydliwy sposób sponiewierać człowieka, któremu jeszcze niedawno powierzało się (bo taniej!!!) nie jednego, ale dwa lub trzy psy, jeżeli można naruszać jego prywatność publicznie, to nie jestem w stanie uwierzyć, że zwierzęta są otaczane przez takie osoby prawdziwą miłością i szacunkiem. To prawda, że Molly nieco zapędziła się, że złamała regulamin, ale też prawdą jest, że została do tego sprowokowana. Wystarczy przeczytać na wątku Misia posty pełne złośliwej uciechy po zbanowaniu Molly i język, jakim są pisane. Jak to śpiewała niejaka Kraftówna Barbara "A poza tym to nic na działkach się nie dzieje..." Jeśli dodać do tego brak odpowiedzi na bardzo proste, ale zasadnicze pytania, to obraz całej sprawy jest co najmniej dziwny. Maupa zapytała mnie, czy znów mam jakieś "problemy". Otóż mam ciągle ten sam problem- jakoś nie jestem w stanie pogodzić się z wywożeniem zwierząt w nieznane, w kosmos, gdzie znikają bez wieści. Chyba jestem niereformowalna.
  2. Ło matko, a ja zwiałam na wieś. I tak mi tu dobrze, że nie masz pojęcia. Teraz, kiedy książki i kfiotki do łogrodu mogę sobie kupić on-line, to nie ma to jak moja kochana wiocha. Jak jadę do rodziców, to ze zgroza myślę sobie, jak ja mogłam żyć w tym mrowisku tyle lat. Jednego mi tylko brakuje- zapachu księgarni i włóczenia się po księgarniach, bo w każdej mogła czekać na mnie jakaś wymarzona książka. Ale co tam. Zastępuję to sobie wsadzaniem nochala do paczki z książkami i wciągania zapachu świeżej farby i papieru. Ot, narkomanka taka. Ale tu mam przynajmniej kfiotki w ogrodzie i własną zieleninę na obiadek, mniam.
  3. Oj, Ajulka, ale Ty to jesteś, nooo.... W końcu to część jego. No, jakby nie było... Żartuję, wiem, że trzeba, ale zawsze jest mi trochę nieswojo, choć u mnie owych klejnotów nie uświadczysz, to ja zagrożona się nie czuję. Kciuki trzymaj mocno. Hi, to może zamieszkaj w Socho? To byłoby jakieś rozwiązanie.
  4. Dyplom został uroczyście dostarczony pracownikom stacji Guzów. Bardzo podobał się wszystkim, szczególnie to, że zdjęcie Wolwika jest na nim. Dyplom będzie wisiał na honorowym miejscu u pana Mariusza. Nie będę już mówiła, że cichutko sugerowałam przygarnięcie Wolwika. To byłoby najlepsze, bo on już zna ludzi i ich lubił, więc oszczędziłoby to mu kolejnej zmiany ludzia. Ale tak czy inaczej, nie można liczyć na to i trzeba szukać mu domku. Kastracja ustawiona na jutro na 14.30, ale mamy być o 14. Biedny Wolwik ma zarządzoną głodówkę. No, mówiłam, że będę się nad nim użalać. A, jeszcze mam wszystkich pozdrowić i podziękować za opiekę na Wolwikiem, a psiul ma być wygłaskany.
  5. Reasumując dotychczasową dyskusję NIE została udzielona odpowiedź na żadne z bardzo istotnych pytań. 1.Dlaczego w Polsce zbierane są pieniądze z kilku źródeł na psa, który ma zostać sprzedany w Niemczech za 300 euro? Czy darczyńcy wiedzą o tym fakcie i czy zgadzają się to? 2. Dlaczego pies, który nie ma zapewnionego ds w Niemczech, ma wyjechać natychmiast do Niemiec zamiast czekać spokojnie w dotychczasowym dt na swoją nową rodzinę? Nie sądzę, by tak bardzo interesował się turystyką.W dodatku Niemcy nie są krajem na antypodach i w razie zainteresowania można psa dowieźć w ciągu kilku godzin. Rodzina zainteresowana niewątpliwie poczekałaby na niego. 3. GDZIE w Niemczech miałby oczekiwać, aż ktoś się nim zainteresuje? Czy TiNo ma swoje schronisko czy posługuje się gnadenhofami? 4. Co stanie się z psem, jeśli nikt nie zainteresuje się nim? Pytanie brutalne- gdzie zakończy swoje życie? 5. Dlaczego pani danavas i jej obrończyniom tak bardzo zależy na odebraniu psa z tego dt? Argument ucieczki Misia nie jest żadnym argumentem, bo dogo i fb pełne jest apeli o pomoc w znalezieniu psich uciekinierów (vide: Hania) i Molly nie jest jedyną, której się to zdarzyło. 6.Dlaczego nie została udzielona jasna odpowiedź na propozycję adoptowania psa przez Molly? Jest to częstą praktyką na dogo i w takich przypadkach zwykle jest to radość, że pies ma dom. Bo przecież Kapsel znalazł dom , czyż nie? Na wątku Misia została także jasno wyrażona oferta pomocy. 7. Dlaczego wezwana została policja celem odebrania psa za wszelką cenę? 8. Jeśli pani danavas jest pracownikiem/wolontariuszką OTOZ, to jako kto występuje w charakterze właściciela psa? Jako osoba prywatna? I jako osoba prywatna czy jako OTOZ chce wyekspediować psa do Niemiec? Jeśli jako OTOZ, to czy rzeczona instytucja zgadza się na to? Te i wiele innych pytań wymagałoby jasnych odpowiedzi, które, niestety, nie padły. Pytaniem najważniejszym jest, po co Kapsel ma jechać do Niemiec? I jakie są prawdziwe motywy takiego postępowania?
  6. Ależ, Wiolu, to właśnie napisałam, przecież. Że nie jesteś w stanie odpowiedzieć.
  7. Cóż, właśnie wystawiłaś sobie laurkę, xxxx52. Gratulacje.
  8. Wiola&Miłosz odpowiedziała mi na pytanie (przypomnę-czy TiNo dysponuje własnym schroniskiem czy też psy rozwożone są do tzw. gnadenhof? ), że nie ona jest odpowiedzialna za adopcję i nie jest w stanie mi odpowiedzieć. Ale skoro pojawia się to Danavas, to może ona odpowie. Pytam z uporem maniaka, bo to ważne.Sądzę, że osoba współpracująca z TiNo chyba powinna wiedzieć takie rzeczy.
  9. Zadałam pytanie o zasadność wożenia Misia we wszystkie możliwe strony oraz o zasadność pobytu w Niemczech psa, który nie ma jeszcze domu. Czy TiNo ma swoje własne schronisko, w którym można kontrolować stan psów polskich oczekujących na adopcję czy też psy rozwożone są do tzw.gnadenhof? To pytanie już padło, z tego, co pamiętam, ale jakoś nie przypominam sobie odpowiedzi na nie. A więc?
  10. Perełką jest to stwierdzenie niewątpliwie biorąc pod uwagę całkiem odmienne stanowisko rzeczonej jeszcze niedawno, kiedy bardzo dobitnie twierdziła, że zamieszczane zdjęcia powinny być wystarczającym dowodem dobrostanu zwierzęcia w nowym domu. Ale cóż, mamy zimę, wiatr z innej strony wieje.
  11. Ajajaj, ale dym poszedł. Zioberko, zaczadzisz wszystkich. A ja tak sobie czytam i czytam i mam pytanie. To gdzie właściwie jest Misio i po kiego grzyba był wożony w te i wewte? Czy poprzednio było mu tak źle u Karmelci, że przyjechał do Molly?To po co wrócił do Karmelci i to za 350 zeta (miesięcznie, jak rozumiem)" I dlaczego Kapselek ma wyjeżdżać z dt u Molly, skoro nie ma domy stałego w Niemczech? Tak na wypadek, gdyby kiedyś tam, kiedy pysio już mu posiwieje, miał go mieć? Nie znam MollyMolly ani reszty towarzystwa, ale sprawa na odległość pachnie handelkiem psiną. Gdyby to były jeszcze tylko zyski "za fatygę", ale trzykrotne zbieranie kasy na tego samego psiaka, przerzucanie go z dt do dt (kogoś mi to przypomina, fuj) to właściwie sprawa dla US, tudzież innych, bardzo stosownych służb. I gdybyż z tego miał korzyść pies w postaci dobrego domu, możnaby na to przymknąć oko, ale w sytuacji, gdy pies ma dopiero być sprzedany za 300 ojro, a w międzyczasie będzie przebywać....no właśnie, gdzie?, nie ma takiej opcji, by się ono oko przymykało.
  12. Oj tam, oj tam. Dam kawy, dam.Ino o cukier krzyczeć trza, bo my nie cukrowe. Ale kawusię dla Was obu machnę i to dobrą. No, chyba, że Wolwika będziecie od "prawie" wyzywać. Aaa, to wtedy nawet krzyki o cukier nie pomogą. A co. Wolwo owczar jest i basta
  13. Ej, Aferka, jak będziesz "sie przezywać" od prawie owczarka, to będzie aferka, zobaczysz. On nie prawie, tylko superowczar jest. No, owczarek to może niezupełnie, ale jakby tak nową rasę "owczar" wprowadzić, to on jest pierwszy. A tam, śliczny gość, a jeszcze mądrala do tego. Teraz tylko superdomek potrzebny dla superowczara. Wolwik, buziaki dla ciebie i Lirusi.
  14. Oj, tam, spokojnie, damy radę. Szacowny domowy obiecał wsparcie ze swoich tajnych zapasów "przydasiów", a jak się nie da, to "śklarza" się poprosi i już. Wkurzyłam się tylko tym, że tak tym wszystkim ciskają. A jakby tam bomba była?
  15. Psica dziękuje i ja też. Uff, nie będzie bić ani robić mi nic okropnego. Jak tylko dojdzie dyplomik (Isadoro, ukłon wielki), umówię się z Kasią i Wolwisiem na wizytkę w Guzowie. Kasia, słyszysz?
  16. Jejku, Ajula, czy ja już mam się bać? Co Ty wymyśliłaś? Prześlę Ci mail na PW.
  17. Ja pożądam tego ślicznego dyplomiku z Wolwikiem. Dostanę? Bardzo ślicznie proszę.
  18. Pieniądze dotarły, dziękuję, Ajula. Kasiu, umówimy się, kiedy dyplom będzie już gotowy, bo teraz to nie bardzo.
  19. Afero najulubieńsza Ty nasza, a my ten dyplom zawieziemy i uroczyście wręczymy, co? Jak Wolwik i Lirusia?
  20. A to ja wybieram 2 luty, bo mam wtedy ferie.
  21. Afero kochana, Ela pojedzie, tylko co to za dzionki są, bo ja tyram jak dzik na codzień w dwóch szkołach i mogę tylko w określonych godzinach w określone dni. Tak więc musimy to jakoś zgrać, bo nie jestem w stanie odwoływać zajęć. I od razu Cię uprzedzam, będę się użalać nad biedakiem,o!
  22. To prawda, to byłoby najlepsze, ale co można zrobić? Kasiu, dziękuję za dopisanie. Roztrzepana ze mnie baba, zapomniałam o ważnych rzeczach.
  23. Myślę, że tak. Ale niech to będzie taki najlepszy z najlepszych domek. Swoją drogą, co to psię ma w sobie, że tak człowieka ujmuje? To chyba te uszyska. Dzisiaj postawił je w trójkąt, jak owczarkowaty podrostek. Wyglądał tak śmiesznie i rozczulająco, że nic tylko przytulać i głaskać go. A Kasia to wspaniały opiekun.
×
×
  • Create New...