Jump to content
Dogomania

Balbina.

Members
  • Posts

    2100
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Balbina.

  1. Zgadzam się z Berkiem ;) Nie wyobrażam sobie uwag na temat mojego psa od obcych osób- to moje sprawa ile mój psiak waży i nikomu nic do tego. Ale czego się spodziewać w stosunku do psów, jak mi zdarzają się komentarze na temat MOJEGO wyglądu ;) Jestem dość szczupła i nie raz, nie dwa otrzymywałam dobre rady jak przytyć, w cukierniach chcą mi dawać pączki na koszt firmy, masakra :)

  2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) W weimarach podoba mi się ta atletyczna budowa, wydają mi się sprawniejsze od labków, mnie ociężałe, ale może poprostu spotykam takie labradory..U mnie na osiedlu są trzy, w różnym wieku, bieg za patykiem 3 letniego psa przypomina kłus 12 letniego psa u progu śmierci ;) Nie wiem z czego to wynika..A znasz może jaką rasę, ok.15-30 kg, o lekkiej budowie, ale nie ze skłonnością do dominacji? Bo chyba wyżeł niemiecki krótkowłosy to podobna liga co weimar? ;) 

  3. Mógłby ktoś pomóc w porównaniu wyżła weimarskiego i labradora? :) Pies do bloku, jestem w stanie zapewnić dużo ruchu, 3 miesiące spędzałby poza miastem, zależy mi na spokojnym charakterze, bez jakiś skłonności do dominacji w kontaktach z psami, jednocześnie chciałabym ,żeby pies był aktywny, żeby dało się z coś więcej robić, poza zwykłymi spacerami :) W domu mam już jednego psa, samiec, kastrat, 4 kg, 6 lat, nie agresywny, ale nie lubiący zbyt nachalnego towarzystwa :)

  4. To absolutnie nic złego ,że chcesz dbać o psa, ale mycie dwa razy w tygodniu i codzienne nakładanie odżywki nie jest rozumiane jako dbanie. Pies to nie człowiek i trzeba w obcowaniu z nim przestawić się z ludzkiego myślenia na psie. To tak jak ludzie myślą ,że najlepszy rarytasik dla psa to chudziutka pierś  z kurczaka, podczas gdy on będzie najszczęśliwszy, jak damy mu ładną, obrośniętą mięskiem kość :) Pomijam już "psie szczęście", ale mycie dwa razy w tygodniu jest zwyczajnie niezdrowe. Zmywasz psu całą warstwę ochronną, taka wyjałowiona skóra to świetna miejscówka dla wszelkich drobnoustrojów. A nakładanie codziennie odżywki? Rozumiem ,że nie bezzapachowej? Bo większość tych "dobrych", które wąchałam miały bardzo intensywny zapach, porównywalny do ludzkich kosmetyków. A przecież pies czuje kilkadziesiąt razy mocniej niż my..

  5. Ja swojego kapie ok 2x w tygodniu, codziennie nakladana odzywka i 2-3x dziennie czesanie 5-10minutowe. Pies rasy Yorkshire terier. Wlos w dotyku niesamowicie jedawbisty

    Nienormalne..A piesek ma szansę wyjść na normalny spacer do lasu, ubrudzić się, wykąpać w jeziorze czy to zagraża "w dotyku niesamowicie jedwabistemu" włosowi? 

  6. W tym, że pies z utrwaloną niechęcią do jedzenia i/lub wyjątkowo wybredny, zje tylko tyle, żeby zaspokoić pierwszy głód. I będzie to np. 1/3 dawki kalorycznej, którą powinien zjeść. Po miesiącu konsekwentnego zabierania miski masz już psa nie szczupłego, ale chudego. Potem zaczyna wystawać mu kręgosłup i zapadają się boki. I jednocześnie dochodzi do niedoborów witaminowo-mineralnych, bo organizm zabiera sobie z kośćca i narządów to, co powinien dostać w jedzeniu. 

    Kto nie przeżył, nie zrozumie ;)

    I naprawdę sądzisz ,że w jakiejś utrwalonej niechęci do jedzenia, czy w problemach zdrowotnych pomoże kupno kolejnej karmy? Jak dla mnie to temu psu potrzeba gruntownych badań, może niechęć do jedzenia jest na tle psychicznym? Mój pies, kiedy miał ok. pół roku też nie chciał jeść, wcale nie tył, choć rósł i po wizycie u weterynarza okazało się ,że problemem były zęby- kły nie wypadły a drugie zaczęły rosnąć i to sprawiało mu dyskomfort w czasie jedzenia. Kły zostały wyrwane i pies wrócił do normalności. 

  7. Czytając takie wątki zastanawiam się czy tylko ja jestem tak bezwzględna i po prostu jak pies nie chce jeść to zabieram miskę, daję podczas kolejnej pory posiłku, aż do skutku? Pies nie jest samobójcą i na śmierć się nie zagłodzi, o psich anorektykach nie słyszałam,więc w czym problem? Jak zgłodnieje,to zje. Mój obecny pies- zawsze niejadek- teraz jest na diecie i jak ograniczyłam jedzonko to czeka pod miską i prosi, żeby mu dać tę znienawidzoną, suchą karmę na której miał się rzekomo zagłodzić :D W życiu nie zamawiałabym kolejnej karmy bo psu nie smakuje- chyba ,że przyczyna leży głębiej- to chyba lepiej zrobić dogłębne badania, czy wszystko z psem ok. Bo ,że psy karmy nie chcą jeść to nie nowość, ale żeby gotowanym czy surowym mięskiem gardził...to aż dziwne.

    • Upvote 1
  8. Ślicznie Duffel wygląda, i jeszcze ten kolor <3 Też myślałam nad tymi szelkami, ale cena jednak odstrasza. Wybrałam więc rogza utility- szelki zapinane od  góry, czarne, czekamy na przesyłkę :) Dobierając rozmiar zdałam sobie sprawę ,że mam bardzo niewymiarowego psa- waży 4 kg, w kłębie ma ok. 26 cm a obwód klatki piersiowej 46 cm :O :O I tak, szelki dla małego yorka zamawiam  jak dla (cytuję ze strony rogza) "jack russell terriera, szkockiego terriera, mopsa, sznaucera miniaturowego" :D :D

  9. Ja daję mojemu psu rano, ok. 7 suchą karmę,a ok. 16- gotowane mięso. Puszek nigdy nie dawałam i dawać nie będę, odrzuca mnie już sam zapach, i nie jest to zapach świeżego, ugotowanego mięska :) W dodatku drogie to, ostatnio widziałam małe puszeczki 200g  royala za(!) 7zł. Za 30zł/kg kupiłam w mięsnym piękną wołowinkę :D A mięsa w royalu było coś ok. 60%. A na wyjazdy zabieram i tak suchą karmę, według mnie to wygodniejsze niż puszka, no ale już raz na jakiś czas tę puszkę można dać, też się nic nie stanie. 

  10. to był niestety zabieg konieczny, 99% pań posiadających jorka no cóż... mówi, że on milusi słodziusi i go lovkają <3333333 i on nie musi  być w kagańcu. Widocznie ktoś uwierzył, że pismo obrazkowe zadziała ;-)

    ech, nie przesadzajcie, na prawdę, warto rozejrzeć się po ulicach i widać ,że takich osób jest coraz mniej. Może jeszcze kilka lat temu, ale teraz? I to nie chodzi o to ,że pies milusi, słodziusi. Po prostu trudno znaleźć kaganiec na tak mały pyszczek, może gdybym jeździła komunikacją miejską częściej to bym o tym pomyślała. Przepisy przepisami, a życie życiem. Przykładowo- pies w moim mieście powinien być na smyczy lub w kagańcu. Dzisiaj będąc w parku i widząc ,że nie ma w pobliżu obcych psów puściłam mojego "joreczka" ze smyczy- i biegał za piłką. Akurat przechodzili panowie policjanci- nie dość ,że nie dostałam mandatu, to jeszcze zachwycali się jaki słodki piesek :D Ciekawa jestem czy wy, tak zawsze przestrzegacie przepisów, zawsze, ale to zawsze, bez wyjątku..I na przykład gdy na pustej drodze jest ograniczenie prędkości do 50 km/h, to jedziecie przepisowo, właśnie 50 km/h ;) Przeciwko psom dużym bez kagańca nic nie mam, bardziej denerwuje mnie pies odziany w kaganiec, kolczatkę, nad którym właściciel nie panuje- a zdarza mi się to dość często :)

  11. Ja tam też jeżdżę z psiną w typie yorka autobusem, co prawda raz na miesiąc- ale też bez kagańca. Bez przesady, nigdy nie będzie do końca sprawiedliwie, takie życie ;) Tym bardziej ,że u mnie mały pies w komunikacji miejskiej może być przewożony na kolanach- więc nie zamierzam być nadgorliwa i wciskać mu kagańca, żeby właściciele dużych psów nie czuli się uciśnieni :)) Miałam materiałowy kaganiec, nie nie mógł w nim ziać, a wielkiego mu nie kupię bo go przeważy :D Jeszcze nie spotkałam się z tym,żeby ktoś miał z tym jakieś problemy, nawet właściciele dużych psów. ..

  12. Sprzedam książki, wszystkie nowe, nieczytane  :)

    1.Roger Tabor- "Pies.100 sposobów na jego poznanie", za książkę zapłaciłam 40 zł, sprzedam za 20zł

    2.Martin P. Levin- "Wszystko, co wiem o zarządzaniu nauczył mnie mój pies", za książkę zapłaciłam 30zł, sprzedam za 15 zł

    3.John Katz- "Wszystko, co usłyszałam od moich psów", cena-15 zł

    4. Paul Owens, Norma Eckroate- "Zaklinacz psów", za książkę zapłaciłam 35 zł, sprzedam za 15 zł

    5.Lucy Dillon- "Psy, rachel i cała reszta", za książkę zapłaciłam 34 zł, sprzedam za 15 zł

     

    Do cen należy doliczyć koszty przesyłki. Ceny do ewentualnej negocjacji, polecam  :))

  13. Ależ ja nie piszę ,że jeśli pies jest odwoływalny, nie zaczepia innych psów to ma koniecznie być na smyczy. Ja wolę mieć swojego na smyczy/ lince, a jak nie- to jest cały czas zajęty. Być może jest źle wychowany, ale nie wiem jakby zareagował gdyby zauważył przebiegającego mu przed nosem kota ;) Jest nieszkodliwy dla otoczenia, a to ,że nie chodzi jak w zegarku to już kwestia mojego wychowania. Raczej chodzi mi o psy, które swobodnie zwiedzają sobie otoczenie w miejscu publicznym, np. parku. To mi przeszkadza. Nigdy nie wiem jak taki pies zareaguje i wolałabym, żeby właściciel pytał się czy psy mogą się przywitać, a nie puszczał go "bo on jest niegroźny". Różne są sytuację, raz np. mój pies miał wenflon w łapie, owinięty "na słowo honoru" bandażem, za chwilę miał jechać do weterynarza na zmianę opatrunku. I podbiegł do nas wesoły piesek, chciał się bawić. Nie był groźny, właściciel nawet go odwołał- tylko Franek już zdążał zapiszczeć, nic groźnego się nie stało, ale sam fakt... Innym razem jest chory, wymiotuje co kawałek, ale właśnie wesołe pieski muszą się pobawić. I to już nawet nie chodzi o mojego psa,ale o o ich zdrowie. Jeśli pies idzie bez smyczy, a zachowuję się tak jakby na niej był- mam to w nosie, niech robi co chce :) 

  14. Jak słyszę mój pies się boi to często mam wrażenie że właściciel zwala na psa swój strach. Czy taki pies który na nieszczęście został zaatakowany przez innego psa ma teraz być ściągany siłą przez swoją właścicielkę ? (piszę w rodzaju żeńskim bo to głównie tej płci to dotyczy). Ciekawe czy do takiej kobiety dotrze że nic się nie stanie jak się jej siłą wyrwie tą smycz ? No ale po co. Niech ucieka ciągnąc tego zdezorientowanego psa. Ciekawe że są ludzie którzy potrafią się zapytać czy ten duży nie zje mojego ? 

    Gdzie napisałam ,że mój pies się boi?? Mój pies się nie boi,ja boję się o niego, i to nie są moje urojenia, tylko faktycznie w mojej okolicy jest dość niebezpiecznie- czasem podlatują psy bez smyczy, które nie są nastawione pozytywnie, czasem zdarza się ,że przejedzie jakiś samochód dostawczy do osiedlowego sklepiku, ja niestety nie mam tak idealnego psa, który w  każdej sytuacji do mnie wróci i jestem skłonna twierdzić ,że nikt takiego psa nie ma. Jeśli mój pies zostanie zaatakowany przez psa, to będzie próbował się bronić, a nie wróci to mnie, bo go wołam. Tak jak pisałam, łatwo jest puszczać psa osobom , które posiadają większego czworonoga. Za linkę zawsze mogę chwycić i szybko psa zabrać, odciągnąć z piej bójki, no generalnie możliwości kontroli jego poczynań są dużo większe ;) Poza tym, nie zapominajmy ,że pis w miejscu publicznym powinien być na smyczy, takie jest prawo. :)

  15. Mój pies też nie podbiega do innych psów, jest nauczony przechodzenia, kiedy go zawołam, chodzi za sznurkiem dla bezpieczeństwa- 3 kilogramowy pies raczej nie stanowi wielkiego zagrożenia dla otoczenia, natomiast otoczenie dla niego- może być niebezpieczne, co wyjaśniłam w poprzednim poście. Zawsze mogę go za ten sznurek chwycić i zabrać a jednak możliwości ma większe niż na zwykłej smyczy. Zresztą na zwykły spacer często chodzi na zwykłej smyczy, tak jak większość psiej populacji i nie uważam tego za "okrucieństwo", "znęcanie się nad zwierzętami". Nieraz poprostu nie ma czasu na wielkie spacerowanie, pies idzie spokojnie załatwić swoje potrzeby i wraca do domu. Ja uważam ,że to całkiem normalne, nie zawsze jest czas ,żeby organizować jakie wystrzałowe spacery z zabawami, poznawaniem innych psów czy podążaniem za psem, który "zwiedza" otoczenie. 

  16. Moja suka też nigdy z nikim nie ustala hierarchii. Z założenia jest podporządkowana, nigdy nie przejawiała skłonności dominacyjnych. Jeśli jakiś inny pies przejawia natychmiast się wycofuje, a najchętniej włazi mi między nogi i patrzy na mnie 'oj proszę weź go zabierz' .Jest goldenem więc lubi wszelkie zabawy ze mną ale uwielbia też węszyć, eksplorować i nie wyobrażam sobie że mam jej tego zabronić ciągając ją bezustannie na sznurku. Tym bardziej że zabawy szarpakami i piłkami musimy zasadniczo ograniczać z powodu dysplazji. Tymczasem długi spacer gdzie ja idę a pies biega w swoim tempie zwiedzając otoczenie robi jej bardzo dobrze, ma ruch, robi co lubi,nie przeciąża stawów. I nie zamierzam się dać terroryzować jakiejś mamuśce, babie czy dziadowi,którym to przeszkadza. Jak się boją niech nas omijają. Ich fobia ich problem. A prowadzenie psa wyłącznie na sznurku całe życie jest okrucieństwem. I też bym komuś takiemu psa nie powierzyła pod opiekę gdybym miała o tym decydować. Nigdy.

    Nie przesadzaj. Chyba używasz troszkę za mocnych słów- okrucieństwo, baba, dziad? Bo ktoś  niekoniecznie lubi Twojego pieska to jest dziadem lub babą? :O Ja mam bardzo złe wspomnienia z czasów kiedy mój pies biegał bez smyczy po parku- raz zaatakował go kundelek, 5 kg, Franek miał kilka ran na karku, innym razem na szczęście był na lince i dopadł go już większy pies i tylko dlatego ,że miał linkę, udało mi się go wyciągnąć szybko za szelki do góry i uniknąć- być może- tragedii. Nie wszyscy właściciele psów są odpowiedzialni, uważasz ,że to okrucieństwo ,że chronię mojego psa? Nie wiem skąd w Polakach taka postawa-ktoś się boi- jego problem..Naprawdę tak ciężko nauczyć podstawowych zasad funkcjonowania w społeczeństwie? Trzeba zachowywać się jak dzicz, bardzo niekulturalna dzicz? 

  17. ja to w ogole uwazam, ze psy, ktore musza cierpiec przez to, ze ich wlasciciel jest mega lamerem i nie umie ich nauczyc podstaw, ktore powinien znac kazdy pies i przez to ciagle musza ciagnac za soba sznurek, na ktorego koncu uwiazany jest ich pancius-wrzod na dupie, sa na maxa biedne.

     

    mysle, ze ciagle trzymanie psa na uwiezi to jest zneanie sie nad zwierzetami. pies nie przyszedl do osady ludzkiej, zeby go tam uwiazano. 

     

     

    jesli kiedys dorobie sie szczeniat pod wlasnym przydomkiem i ktos mi powie, ze jego poprzednie psy lazily tylko na sznurku (nawet 10metrowym) to nawet gdyby mial blozka o pieskach, zlote kocyki i bylby krolem dogomanii, to mu nie sprzedam. bo to nie jest dobry dom dla psa.

    pies MUSI miec mozliwosc biegania luzem i nikt mi nie powie, ze jest inaczej.

     Skąd tyle negatywnych emocji w Twojej odpowiedzi???Jakiej wielkości masz psa? Ja mam małego, który jest nauczony współżycia z otoczeniem, ale nie mam pewności ,że otoczenie jest przyjazne dla niego. I o ile, mając dużego psa można pozwalać mu na ustalanie hierarchii z innymi psami, to ja nie mam ochoty na to, by mój pies dogadywał się z amstafem, czy- żeby nie było, jakimkolwiek innym, dużym psem, którego NIE ZNAM. A biegając luzem jest narażony na takie właśnie kontakty. Dlatego często chodzi na 10m lince- nie zauważyłam ,żeby cierpiał, wesoło biegnie, a ja mam możliwość kontrolowania sytuacji. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, może dlatego zazwyczaj podbiegają do mnie duże psy, a nie maluchy. Piszesz jeszcze o przeniesieniu psów do osad ludzkich. Zastanów się ,jak wilki ustalały hierarchię, a jakie możliwości mają współczesne psy. Jeden jest wielki, drugie całkiem malutki. Jeden odważny, drugi "po przejściach". To wszystko trzeba uwzględnić,albo- mieć mocne nerwy ;)

  18.  

    Rzeczywiście sama ideologia tego ,że pies biega swobodnie i bawi się z innymi pieskami jest fajna, ale w miastach wydaje mi się dość trudna do realizacji. Dlatego puszczam psa luzem do obwąchiwania krzaczków tylko w odludnionym miejscu, a w parku- zajmuję się nim. Poza tym co to znaczy ,że pies szuka  kontaktu z innymi psami? Podbiega ot, tak do innego psa ? Dla mnie to jest nie do pomyślenia.. Są różne zwierzaki, jeden będzie pozytywnie nastawiony, inny agresywny. Ja bym się bała ,żeby mój pies szukał kontaktów z psami "na własną łapę"  ;) Może dlatego ,że waży 3 kg, jest już coraz starszy i ruchy też nie te ( :) )i w jakimkolwiek ewentualnym starciu jest na przegranej pozycji. Być może go izoluję, krzywdzę tym, ale zwyczajnie boję się ,żeby taka pchła witała się z nieznanym psem, o nieznanej psychice.. Co innego ustalenie z właścicielem- pies jest spokojny- wtedy super, wcale nie twierdzę ,że mojemu psu wystarcza towarzystwo mojej skromnej osoby  ;) Poza tym smycz nie uniemożliwia "badania" terenu  ;) Wystarczy długa smycz, ruszyć tyłek za psem i już  ;)

  19. Ja mam prostą zasadę- kiedy spuszczam psa, zajmuję się nim- biega za piłką, łapie frisbee, a do sikania uważam ,że wolność nie jest mu potrzebna i spokojnie może iść na tej smyczy. Absolutnie do nikogo nie podbiega, tak jak piszę- jest cały czas zajęty, a kiedy kończymy zabawy- zapinam go na smycz. Nie lubię podbiegaczy, które latają po parku byle latać, właściciel nie ma ochoty się psem zająć, a za zajęcie uważa luźne bieganie bez celu i zaczepianie innych ludzi i psów.

  20. Zamiast Frytek daj mu inne jedzenie- kawałek jabłka, marchewki, gotowane mięso z indyka, wołowiny, płatki zbożowe jak lubi, twaróg, kefir, jogurt naturalny, może jakąś rybę ugotuj.Też nie daję swojemu psu samej suchej karmy :cool1: Dostaje też jedzenie które wyżej wymieniłam ale karma stanowi ok. 85% dziennego jedzenia. Zresztą ja nie mam problemu z jedzeniem, Franek pożera całą dzienną porcję i prosi o więcej :)

  21. Ja myślę ,że tą pedigree dobrze by było zmienić :p Tu masz kilka linków do dobrych mokrych karm, zobacz, przeanalizuj :)
    [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/hills/hills_pies/31334[/URL]
    [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/applaws/applaws_pakiet/59026[/URL]
    [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/almo_nature/puszki/31703[/URL]
    [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/schesir/schesir_karma/209261[/URL]
    [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_mokra/bozita/bozita_karma/32214[/URL]

×
×
  • Create New...