ania z poznania

Wieści od pana Marka ;)! Baron po tym jak lek przestał działać to gryzł i szarpał smycz. Nie szło z nim wyjść na spacer. Teraz jest spokojniejszy, trzeba bardzo uważać by na spacerze nie zbliżać się do małych drzewek a broń boże dotykać ich gałęzi, natychmiast skacze i gryzie gałęzie. Musiał być tak uczony. Uczony był też gryzienia opony. Powoli go tego od uczamy. Jest bardzo skoczny, ma dobry apetyt, jest niesamowicie inteligentny a przy tym bardzo piękny. Popracujemy nad jego psychiką i na pewno znajdzie super dom i super opiekuna. U nas pada i jak tylko się pogoda poprawi to porobimy zdjęcia Barona i Dixonka.

Skubany tak jakby wiedział, że musi nawiązać kontakt z Marcinkiem, że to od tego zależy jego przyszłość, popisywał się nurkując pysiem w garnku z wodą aż po oczy, jadł bardzo delikatnie z ręki, nawet do znienawidzonego samochodu wskoczył za Marcinem, ale natychmiast z niego wyskoczył. Przy okazji wyszło na jaw, że ma bardzo słabą kondycję, spacery i zabawy z dziećmi dobrze mu zrobią. Dieta też :evil_lol::eviltong:...............

Już piszę! Dragusia odwiedziła dzisiaj jego przyszła rodzina, było pytanie jak zareaguje na małe dziecko, zareagował fantastycznie, jak na fotkach widać. Zostanie wykastrowany, jest już zarezerwowany i jedzie do nowego domu :multi::multi::multi:!

[quote name='ab-agnieszka']Jest przecudna mam nadzieje ze juz niedlugo sie poznam ta slicznotka. Od poniedzialku jestem w kraju wiec bede mogla juz cos dokladniej napisac o transporcie ale mysle ze w przyszlym tygodniu dam rade pojechac po Maje:loveu:[/quote] Super, Aguś :multi:!

Obciął sobie sam pies, tak się ruszał :evil_lol:. A ten perz, przy którym Hektorek stoi..... Najpierw wszyscy go "podlewają" a później jedzą:cool3::cool3::cool3:. No cóż, o gustach się ponoć nie dyskutuje.............?

Paweł, nic mi się nie rzuciło w oczy z uszkami, coś przegapiłam :shake:??

Jaka słodka dziewczyna! Super, że są nowe foteczki, już nie mogę się doczekać aż ją zobaczę na zywo!

Początkowym :eviltong:, ale będą postępy. To będzie i do lekcji i do ćwiczeń rehabilitacyjnych.

Całusek ma się świetnie, bawi się jak szczeniak, na początku zabawy trzeba go zdyscyplinować, bo próbuje wchodzić na głowę (w przenośni i dosłownie) ale po kilku upomnieniach chodzi jak zegarek. Według szkoleniowca łatwy to on nigdy nie będzie, nadaje się dla osoby, która będzie nad nim pracować, najlepiej uprawiać z nim sport, aktywnej, Całus ma mnóstwo energii w sobie. Pokazał jak ładnie chodzi przy nodze, oddaje zabawkę, fajny pies. Dzisiaj zmniejszę fotki i później Agaga21 je wstawi, ja niestety nie umiem :oops:.................

Hektorek-słodziak wygląda coraz lepiej, coraz ładniej zarastają mu sierścią te miejsca po alergi, sierść ma błyszczącą. Ponieważ pierwszy wszedł do ogrodu Baron to panowie (Hektorek i Dixon) bardzo się zainteresowali śladami zostawionymi przez nowego i pierwsze co robili po wypuszczeniu to baaaaardzo staranne obsikanie terenu :evil_lol:. Hektor jest bardzo zrównoważony, pięknie wykonuje komendy, a na koniec pokazał mi jak pięknie chodzi przy nodze! Cały czas pilnuje się, żeby mieć głowę przy kolanie, kontroluje zwroty,jest bardzo skoncentrowany na wykonywaniu zadania. Piękny i bardzo dobrze ułożony pies, wymiziałam, dałam buziaka w nochalek i pobiegł do boksu :lol:.

Zapomniałam- Marek z Lukaszem budują BASEN DLA PIESKÓW :lol::multi:!

To jest tak rewelacyjny pies, ma super psychikę, ale niedoszlifowaną jeszcze. Marek mowi, że trzeba go ustabilizować, teraz jest na etapie nauki, że ludzie nie muszą oznaczać zła ale widać, że jest czujny i pamięta co przeżył. Boję się, że za wcześnie oddany do nowego domu nie sprawdzi się, wróci do hotelu i to go jeszcze bardziej rozbije.

[quote name='Saint']Matko.. a myślałem, że w tym "schronisku" to mnie już nic nie zdziwi. co tam robią te kije, czy kawałki desek (?) ??!! :-o[/quote] No właśnie????????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

O zachowanie czystości, Dixon jest niestety bałaganiarzem, w boksie w schronie miał "toaletę" w salonie, posród tego miska, zabawka, itp., następna sprawa-na dzień dzisiejszy jeszcze boi się pomieszczeń, nie czuje się w nich pewnie, Marek chce też sprawdzić za jakiś czas czy nie niszczy, nie szczeka, itp. czy np. byłaby potrzebna klatka, ogólnie też czy Dixon będzie w pomieszczeniu szczęśliwy. Przyznam, że chętnie dałabym mu jeszcze tak z dwa-trzy miesiące, jest duża poprawa ale nie można jeszcze powiedzieć, że to jest pies gotowy do adopcji.

Mam też Hektorka, oczywiście, ale muszę pozmniejszać fotki, chyba niestety dopiero jutro to zrobię.........

Marek radzi jeszcze wstrzymać się, mówi, że do odzyskania pełnej równowagi psychicznej potrzebuje jeszcze czasu. Jest też niestety taka niewiadoma-czy uda się z Dixonka zrobić psa domowego. Chcą tego spróbować, na razie nie wiadomo jak go ogłaszać pod tym względem....

Baronek jest bardzo miłym psem, szkoleniowcy są zachwyceni jego urodą, ja urodą i zachowaniem. Głaskałam go na postoju, nie jest typem "zalizywacza" (chociaż po sedalinie to mogło tak być) ale widać było, że jest mu miło. Wskoczył do samochodu bez problemu i co ważne- po otwarciu klapy czekał na pozwolenie aż może wyjść! Do szkoleniowców bardzo pozytywnie nastawiony, nie było warczenia, tylko merdanie ogonem. Po komendzie "równaj" ustawił się po lewej stronie Lukasza i ładnym, spacerowym krokiem, bez ciągnięcia poszedł do swojego pokoju. Nie sprawdzaliśmy więcej, bo był spiący baaaaardzo :lol:.

Dixonek jest rewelacyjny! Jak przyjechałam to pokazał jak pies skacze pod sufit w boksie, wypuszczony obowiązkowo obsiurał wszystkie kąty wybiegu, pokazał czego się nauczył i dopiero wtedy dał się wymiziać. Postępy jak na trzy tygodnie ogromne, umie siadac, aportować, chodzić przy nodze bez ciągnięcia smyczy, zniknęł paniczny strach, ma fantastyczny kontakt z Lukaszem, już wie, że korygowanie jego zachowania podniesionym głosem to tylko upomnienie, nie zostanie wcale zbity. Bardzo ładnie wygląda jego sierść, Lukasz wyczesał tą zimową, nowa jest gładka i zaczyna się błyszczeć. Miski przenosi sporadycznie, apetyt ma ogromny, zjada każdą ilośc karmy. Generalnie-nie ten sam pies, zmiana w psychice olbrzymia! Był szkolony do walk, na szczęście jego poprzedni pan-idiota nie wiedział jak się do tego zabrać i mu nie wyszło :multi:! W tej chwili psów nie zaczepia, a zaczepiany odpowiada jednym szczeknięciem i odchodzi, a jeżeli wcześniej padnie komenda "nie rusz" to odchodzi nawet bez szczekania. Jest na etapie szczenięcia jeżeli chodzi o zabawy, dopiero teraz je odkrył i może bawić sie bez końca................

Jutro Wuejk Saint wybiera się na generalne sprzątanie. Cioteczki, trzymajmy kciuki, żeby domek u Edyty wypalił!

Właściwy człowiek na właściwym miejscu :lol:.

Wiedzą, jestem w kontakcie z panią Martą. Niestety, w schronie, z którego odbieram transporter pracownicy są do 16, a ja za późno się o tym dowiedziałam:oops:. Ale w piątek na 100%.

No i jak wypadła wizyta?????

Cioteczki, żegnajcie się z Baronkiem, w czwartek jedziemy do hotelu :lol:!

Pomysł popieram,podoba mi się, osobiście jestem przeciwniczką klatek, transporterów, nigdy ich nie używam.

[quote name='agaga21']no tu "troszeczkę" przesadziłaś:mad:[/quote] Nawet więcej niż troszeczkę! :mad::mad: