Jump to content
Dogomania

mery903

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by mery903

  1. mery903

    Ropomacicze?

    na szczescie moja suczka juz dawno po operacji,ma11lat i zaraz po operacji,gdy przychodzilo ja wybudzic,mmiala stan krytyczny,ale na szczescie,jak na mala miescine mam wspanialego weterynarza,ktory ja wyleczyl i zachowuje sie jakby miala 4-5lat:)co jest wspaniale:)mam dwa psy i co mnie zadziwia to Alma ma czasami straszna chcice na druga suczke;)choc zawsze tak mialy,ale jest naprawde milo patrzec na zdrowego psa po tak tragicznych chwilach.tylko jest jedna wada,Almunia stala sie strasznie rozpieszczona:>co stalo sie oczywiscie z mojej winy;)zycze wszystkim wlascicielom,ktorych suczki na to choruja szybkiego powrotu do zdrowia i duzo cierpliwosci:);)
  2. mery903

    ropomacicze

    racja,bo gdy pytalam weterynarza czy jest jakies ryzyko zwiazane z ta operacja to mowil,ze moze byc problem z narkoza,zwlaszcza,ze miala w maju wyrywane zabki,czyli tez byla pod narkoza,a ma 11lat. czeka mnie ciezka noc,Alma,bo tak sie nazywa,skamle caly czas,jeszcze bardziej jak mnie przy niej nie ma.od kad wrocilam od weta,przez jakas godzinke byla jakby nieprzytomna,pozniej ,moze zastrzyk przeciwbolowy juz nie dziala tak jak powinien,zaczelo sie skomlenie,az serce peka,i teraz sie zastanawiam,bo lezala caly czas na boku,przed chwila usiadla,i polozyla sie spowrotem,ale na brzuszku,czy to,ze ulozyla sie inaczej moglo usmieszyc jej troszke bol?? oby. boje sie jeszcze,ze jak wyjde z domu i wroce to druga sunia bedzie sie cieszyc i ze ja troszke pozaczepia,tak jak zwykle miala to w zwyczaju...chociaz jak przyszlam z Alma to skakala troszke po mnie,zeby sprawdzic co z nia jest(Lexia,drugi piesek to jej corka) i oczywiscie metoda dla coniektorych nienormalnego wlasciciela psa powiedzialam jej,ze musi byc ostrozna,bo Alma jest chora i ja bardzo boli to juz sie do niej nie zbliza,lezy pod koldra caly czas,i jak wychodzi spodniej to tylko zerka w jej strone czy wszystko jest ok. naprawde psy to wspaniale i madre zwierzatka ehh,ciesze sie,ze znalazlam to forum,chociaz mam z kim pogadac,bo wiekszosc moich znajomych mnie nie rozumie,czasami nawet moj chlopak(ktory nigdy nie mial zwierzaczka),a tu jestem rozumiana,bo niektorzy przechodzili przez to samo co ja
  3. mery903

    ropomacicze

    czy ktos spotkal sie z ta choroba u swojej suczki?? moja sunia wlasnie lezy po operacji. niestety pojawila sie i chwila rozpaczy kiedy lekarz powiedzial mi,ze jej stan jest niestabilny,poniewaz ma slabe serduszko. ale na szczescie po dluzszej obserwacji wypuscil nas do domku. jak to wygladalo nim poszlam do weterynarza?? moja Almunia najpierw nie mogla zrobic kupki,pila strasznie duzo wody,przez co nie powstrzymywala moczu,widac bylo po niej,ze jest bardzo zmeczona,wymiotowala,po czym zobaczylam,ze ma napuchniety brzuszek.wczoraj poszlam do weterynarza,zmierzyl jej temperature,powiedzial,ze ma podwyzszona temperature,dal jej antybiotyk,wyslal mnie na usg i pobral krew na badania.kiedy poszlam do weterynarza(innego,poniewaz ten nie wykonywal takiego badania) zrobic usg powiedzial mi,ze ma ropomacicze i ze musze ja zoperowac najszybciej jak sie da,bo im dluzej bede zwlekac tym jest wieksze ryzyko,ze pies nie przezyje,po czym od razu zadzwonilam do drugiego weterynarza,kiedy moge z nia przyjsc,powiedzial mi godzine i gdy spytalam jakie beda koszta po tonie weta nie bylam dosc optymistycznie nastawiona,ze nie bedzie musiala miec operacji,ale kiedy zobaczyl usg i wyniki krwi od razu mi powiedzial,ze nie ma na co czekac i wzial ja na stol. calosc kosztowala mnie 450zl,lecz jeszcze wizyty kontrolne takze moze wyjsc,ze bedzie jeszcze wiecej.mimo,ze to byly moje na dobra sprawe ostatnie pieniadze,wolalabym nie miec co do gardla wlozyc niz nie oplacic tego wszystkiego.kocham ja i jak i druga sunie i oddalabym wszystko,zeby byly przy mnie jak najdluzej. troche duzo wyszlo w tym poscie,moze jest troszke chaotyczny,jesli tak to przepraszam,ale wciaz jestem w stanie przerazenia,ze cos bedzie nie tak. jesli ktos z was spotkal sie z ropomaciczem prosze napiszcie mi jak dlugo wasze pieski dochodzily do siebie i jak to znosily?? pozdrawiam
  4. heh,a myslalam,ze tylko ja mam na podworku "nienormalnego" osobnika... moje sznaucerki chodza bez smyczy po podworku,bo sa niegrozne,jedna szczeka,bo sie boi facetow,ale nawet muchy by nie skrzywdzila,rzucal w nie kamieniami przez to,ze robia siku w poblizu jego garazu i kupke,ktora sprzatam,po czym sie z nim klocilam i to do mnie chcial wyskoczyc z lapami. raz jeszcze gdy jedna sie zalatwiala babka jakas rozkazala mi wrecz,ze jak wroci to tej kupy ma tu nie byc,na co ja oczywiscie nie sprzatnelam,bo nikt nie bedzie mi rozkazywal:] ostatnio,2dni temu,ten sam osobnik,ktory rzucal w nie kamieniami wyszedl z budynku,po czym coprawda jedna zaczela szczekac to mi zaczal wkrecac,ze moj pies pogryzl go juz kilka razy i poda mnie na kolegium,po czym powiedzialam mu,ze czekam z niedoczekaniem na papierek i poszlam... co jest najsmieszniejsze kiedy moj chlopak z nimi wychodzi,czy jeszcze rok temu jak brat je wyprowadzal,ani jedna osoba go nie zaczepila,ze robia kupe czy siku... wiec chyba mysla,ze skoro jestem kobieta to moga robic ze mna co chca,hehe ahhh i jeszcze pare dni temu kiedy moj piesek zrobil kupke na chodniku ,w momencie kiedy mialam juz wyjety worek na posprzatanie jakis koles z auta zaczal na mnie trabic i cos sie darl,ale nie slyszalam,bo mial zamkniete okna ludzie naprawde czasami sa nienormalni...
  5. mam dwie sznaucerki srednie i obie spia ze mna:) od kad jest u mnie moj chlopak to tak samo,czesto zdarza sie,ze spimy bez koldry,bo psy sie tak uloza,i zeby ich nie ruszac to spimy odkryci;)ale przyzwyczailismy sie oboje juz do teggo tak,ze jak bylam w anglii przez dluuugi czas nie moglam usnac bez psiakow:)
  6. dziekuje za mile slowa:) od kad podjelam ta decyzje chociaz moge spokojnie na nie spojrzec,przytulic,bez lez w oczach.ja je zbyt bardzo kocham by je tak poprostu oddac:) a napewno bede potrzebowala troszke pomocy przy zalatwianiu pieskom paszportow itd,itp,ale to gdzies dopiero w polowie sierpnia:) dziekuje Wam za pomoc,jestescie naprawde Kochane:loveu:
  7. przepraszam za brak odezwu z mojej strony... pisalam posta,ze psiaki zostaja w domu,i zbierac bede teraz pieniadze na paszporty i na wszystkie sprawy zwiazane z wyjazdem,na jakis czas bedzie potrzeba aby umiescic je w hotelu,na jakies2tygodnie,pozniej beda ze mna, a pozniej...zobaczymy,ale nie oddaje,boje sie,ze nie dostana takiej opieki jaka daje im ja..zwlaszcza,ze starsza niecale2tygodnie temu miala wyrywane14zabkow,to zawazylo,ze chce byc przy niej w tych najgorszych i najlepszych chwilach...nie moge jej oddac...ani jednej ani drugiej... jeszcze raz bardzo dziekuje za pomoc z waszej strony,naprawde,ale wydaje mi sie,ze to jaka decyzje podjelam jest najlepszym wyjsciem z sytuacji
  8. [quote name='Kana']A czemu brody nie ? :D Ja myslałam ze ogoli mu :P Przynajmniej by żółtej nie miał i by nie chlapał gdy pije :evil_lol:[/quote] ja bym przy strzyzeniu troche podciela brode,zeby wygladalo bardziej proporcjonalnie z brwiami.moje sunie maja krotkie brody i brwi i tez wygladaja slicznie:)
  9. ja nie bede ich odwozila tylko mama,a ona troszke sie zna na ludziach,mam tylko taka nadzieje,ze pieski beda mialy tam dobrze...ja niestety nie bede w stanie sama ich zawiesc...psychika by mi siadla calkowicie i serce by mi peklo... a narazie naprawde nie bylabym w stanie pieskow zabrac ze soba...to jest kosztowne,nie bedzie mnie stac zaplacic od razu tyle pieniedzy,musialabym uzbierac i ew.wtedy cos bym mogla dzialac...bo z tego co widzialam na internecie,i co tak mniej wiecej obliczalam to mnie wyniosloby ok5tys. samo zalatwianie, jeszcze transport...a niestety nie mam osoby,ktora by mi je przytrzymala do tego czasu... a troszke by minelo,zanim bym byla w stanie je zabrac do siebie,bo tak jak pisalam,nie chcialabym doprowadzic do tego,zeby psy byly ze mna nie mialy co jesc...najpierw musialabym miec stala prace... ale mam nadzieje,ze Pan,ktory dzis do mnie zadzwonil bedzie odpowiednia osoba dla moich psow...
  10. [quote name='malawaszka']ja dałam temu Panu Twój nr telefonu bo napisał do mnie, że szuka sznaucerkę srednia - napisz coś więcej - ustaliliście coś?[/quote] dziekuje bardzo,naprawde,za podanie mojego numeru a ustalilismy,ze ja w poniedzialek ide do weta pytam sie dokladnie co i jak ze sterylka i bedzie konieczne,zebym to zrobila,a pozniej juz tylko pewnie zostanie mi tylko je zawiesc do tego pana.nawet sie zgodzil na obie suczki,takze wielkie dzieki naprawde
  11. [quote name='marako']Furciaczek, tym pięknym opisem utwierdziłaś mnie w tym, że najlepszym rozwiązaniem dla OBU STRON byłoby jednak zawalczyć o sunie i wziąć je do Stanów. Wiem, Mery, że taki wyjazd, to często niewiadoma, trudna do wyobrażenia w nowym, nieznanym środowisku. Ale przecież wszędzie ludzie miewają psy, zwierzak jest też w stanie wytrzymać wiele, jeśli może być ze swoim człowiekiem, [/quote] wiesz,ja mam mame za granica,i wiem co ona przechodzila na poczatkach swojego pobytu tam i nie wiem czy ja tak nie bede miala...a nie chce doprowadzac do takiej sytuacji,ze nie bedzie mnie poprostu stac na jedzenie dla psow(bo pod tym wzgledem zawsze sa na1miejscu...) itd... nie wiem co mnie tam czeka na dobra sprawe,a chce je uchronic przed czyms takim...
  12. problem jest w tym,ze pytalam znajomego co tez jest za granica czy nie wie jak jest z psami,i sie okazalo,ze probowal przewiesc psa do UK...przewiozl go normalnie,po czym musial byc przetrzymany jeszcze na miejscu przez miesiac chyba,zeby zadecydowali czy psa moze wziac czy nie... i po miesiacu przyszlo do niego pismo,ze moze przyjechac po psa...zeby go zawiesc spowrotem do polski,lub tez czy go uspic od razu maja... wiec?? mam tak ryzykowac??ze dostane takie cos tez??i co ja wtedy zrobie??napewno w kilka dni nie znajde osoby na nie...jestem osoba,ktora bardzo boi sie ryzykowac na maksa...dlatego wole miec dla nich zapewniony domek na stale,niz maja jezdzic w ta i spowrotem,skoro i tak nie beda ze mna... zreszta dzisiaj dostalam tel od pewnego pana,ktory jest chetny na moje sunie,z tym,ze bede musiala je wysterylizowac ,bo jest tez piesek sznaucer,a pan juz szczeniakow nie chce
  13. dobrze,jest wszystko ok z tym,zeby psy zabrac tam ze soba,ale prosze wziac pod uwage,ze ja lece juz w czerwcu,po czym bede na miesiac,maks 1,5w polsce,a pozniej wyjezdzam poza europe... a z tego co czytalam na pewnej stronie jest bardzo duzy problem z przewiezieniem psow do anglii,a do stanow przeciez autem nie pojade...:(
  14. z tego co sie niedawno mama dowiadywala to zeby przewiesc psa tam to musi byc przez kilka miesiecy w kwarantannie,czyli beda je przetrzymywac,w tym od500-1000funtow za psa... a na to,zeby taka sume od razu zaplacic mnie nie stac...
  15. dziekuje Basiu za dodanie posta,naprawde sama bym sobie nie poradzila... pieski musze oddac,bo jestem zmuszona do wyjazdu za granice...niestety nie jestem w stanie dac ich komus z rodziny,bo juz maja psy,a bracia...no coz...zawiedli jako rodzina najbardziej... co do hotelu to tez nie chcialabym,zeby wiecznie tam byly,chcialabym,zeby znalazly nowy dom,zeby dostawaly tyle milosci ile dostawaly cale zycie ode mnie...dzis pojde do weterynarza i dowiem sie co i jak dokladnie ze sterylizacja,zeby ewentualnie to zrobic.a Alma prawdopodobnie nie ma juz wogole cieczki,poniewaz jest po ataku padaczki(pozniej drugi wet mowil,ze to blednik uszny jest uszkodzony),takze ona tym bardziej potrzebuje dobrej osoby,ktora,jesli atak sie powtorzy bedzie walczyla,nie uspi jej... mam taka malutka nadzieje,ze naprawde uda sie znalesc moim suniom nowy domek:(:(
  16. mery903

    padaczka

    strzyze,i to dosc ladnie.jest u mnie dwoch weterynarzy,ktorzy strzyga psy,ale drugi scina je tak,ze wogole nie wygladaja jak sznaucerki.a ostatnio bylam u tamtego z moja druga psinka i dostala zastrzyk na uspokojenie,nie uspienie,bo strasznie boi sie mezczyzn i nie mozliwe by bylo by ja ostrzygl.dlatego tez zastanawiam sie czy dla Almy(tego chorego pieska)nie bedzie lepiej jesli tez dostanie zastrzyk uspokajajacy,bo od kad pamietam tez troszke sie bala tego wszystkiego...co robic??
  17. mery903

    padaczka

    uspienie psa byloby ostatnia rzecza na jaka bym sie zgodzila...tak kocham swoje psy,ze sama chyba wolalabym umrzec niz je uspic,choc licze sie,ze za kilka lat(oby jak najpozniej)bedzie taka potrzeba,ale na szczescie jest juz wszystko w porzadku:) tylko jedyne czego sie obawiam to to,ze Alma jest rasy sznaucer i na poniedzialek nastepny jestem umowiona na strzyzenie,bo naprawde tego potrzebuje,i nie wiem czy powiedziec weterynarzowi(temu samemu,co powiedzial,ze psa bedzie trzeba uspic,bo niestety inni weci nie strzyza psow...)zeby dal jej zastrzyk na uspokojenie,czy tez nie...
  18. a ja radzilabym tez aby pieskowi zbadali uszka.moze miec tak jak moj,uszkodzony blednik.chociaz moja mimmo,ze ma z blednikiem problemy to miala atak padaczki.oczywiscie nie chce straszyc,ale roznie jest
  19. mery903

    padaczka

    moja Alma od 1kwietnia nie miala ani jednego ataku:)juz nawet smiga cwaniara:)tylko po ataku pozostala jej leciutko przekrzywiona mordka i czasami jak jest na nierownej powierzchni to traci rownowage,czy tez jak wskakuje na lozko,ale to tez pewnie ma na to wplyw jej wiek.czasami warto przejsc sie do innego weta...jak sobie pomysle,ze od prawie2tyg juz by jej nie bylo,gdybysmy nie zmienili lekarza to od razu pojawiaja mi sie lzy w oczach... mam nadzieje,i zycze wam wszystkim z calego serca,aby waszym pieskom tez przeszlo,albo zeby mialy jak najrzadsze ataki,pozdrawiam:)
  20. mery903

    padaczka

    bylam dzisiaj z psem u tego samego weterynarza,u ktorego bylismy za1razem,i powiedzial,ze jesli do srody jej nie przejdzie bedzietrzeba ja uspic...po czym poszlismy do innego weterynarza,i okazlalo sie,ze nie ma padaczki,tylko problem z blednikiem(tym w uchu)i stad to wszystko...i powiedzial,ze bardzo dobrze,ze odstawilam mimo wszystko tabletki(zaobserowalam skutki uboczne),chociaz nie powinnam tak robic...ale teraz przepisal na wrazie co Luminal...wiec chyba moge byc spokojniejsza.powiedzial,ze pies powinien wyjsc ztego maksymalnie do3tygodni:)jednak czasami naprawde warto pojsc do drugiego weterynarza,zwlaszcza w wypadku kiedy chca usypiac psy...
  21. mery903

    padaczka

    witam wszystkich...mam psa,ktory ma11lat,w nocy z wtorku na srode miala pierwszy atak...nie wiedzialam co sie z nia dzieje...pojechalam do weterynarza,powiedzial,ze to padaczka...co sie pozniej okazalo,ze najbardziej prawdopodobne jest to,ze pies ma padaczke przez nieleczona nosowke...na ktora trzeba szczepic co2lata...aweterynarze zawszemowili,ze raz w zyciu i styka...teraz dostaje mizodin,ale w piatekzapomnialam kompletnie dac jej tabletke i zauwazylam,ze pies zaczal sie normalnie zachowywac itd.niestety jak jej dalam w sobote znowu sie zaczelo,mianowicie rzuca ja na lewa strone,nie moze rownowagi utrzymac,teraz chociaz jak pije wode czy cos zje to nie wymiotuje...ale czy to sa skutki uboczne tego lekarstwa??boje sie przerwac sama podawanie tego lekarstwa,ale skoro tak sie dzieje,to nie powinnamzaprzestac?
×
×
  • Create New...