Jump to content
Dogomania

Alex78

Members
  • Posts

    660
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Alex78

  1. Filip- pies półtoraroczny, wielkości boksera, z wyglądu kundel owczarkowaty z klapniętymi uszami. Jest u nas od roku, trafił z lasu z uogólniona nużycą, ze względu na nawroty jest teraz codziennie na lekach doustnych, jest wesoły, lubi ludzi i koty ale choroba pozostawiła na nim piętno w postaci kiepskiej jakości owłosienia na łapach i pysku i zwałów pofałdowanej skóry, trochę jak u shar peia. Nie sądzę, żeby mimo tego, że jest dobrym psem i oddanym stróżem ktokolwiek chciał go zaadoptować. najlepiej, żeby trafił pod skrzydła jakiejś fundacji. Pilnie do umieszczenia . [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/q0kjtxt52k5x067jxc.jpg[/IMG] [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/v1pg3r8rro94c4olirdf.jpg[/IMG] [SIZE=4]A tak wyglądał Filip jak do nas przyjechał. Znalazłam fotkę na kompie.[/SIZE] [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/iyiif1qr5egt5vqqv.jpg[/IMG]
  2. Biała - 3-letnia biszkoptowa suka wysterylizowana w naszej przychodni, wielkości foxteriera, ale na krótszych łapach, wygląda trochę jak karłowaty labrador. Wesoła, czujna z tendencją do dominacji wśród suk. Kocha kanapy, ale może mieszkać w budzie. Została znaleziona bardzo zabiedzona na stacji benzynowej niedaleko Mińska Maz 2 lata temu. Lubi dzieci, jest grzeczna, nie niszczy. Wafel - ok 5-letni, czarny kundelek wielkości jamnika, wykastrowany w naszej przychodni, bardzo kontaktowy, czujny. Typu postrach nogawki listonosza. Pies od szczeniaka mieszkający w slumsach mińskich z pijaczkami. Trafiał do nas wielokrotnie pobity lub pokaleczony. Przyprowadzany raz przez samych pijaczków, raz przez przygodnych ludzi, którzy się nad jego losem zlitowali lub przez dzieci z pobliskiej szkoły. Aż któregoś dnia został przywieziony w stanie tak ciężkim, że musiał być 3-krotnie operowany, żeby pozbierać go do kupy. Ze względu na brak możliwości opieki nad nim przez nietrzeźwiejących opiekunów, pozostał w lecznicy do całkowitego wyleczenia, następnie wykastrowany. Wielokrotnie podejmował próby ucieczki i powrotu do swego dotychczasowego miejsca zamieszkania, jednak któregoś dnia dobrowolnie postanowił zostać z nami. Może mieszkać w budzie, bo nawykły jest do ciężkich warunków. Jednak kocha kocyki, kolanka i oglądanie TV. Jest psem zdrowym, podobnie jak Biała. Najlepiej byłoby znaleźć im wspólny dom, bo Biała i Wafel są ze sobą bardzo zżyte. Wiemy, że to trudna sprawa, więc jeśli ktoś zdecyduje się pomóc choć jednemu z nich, będzie to i tak wielki sukces. Zarówno Biała jak i Wafelek są psami bardzo mądrymi i karnymi. [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/zryquf410rarzoufoc35.jpg[/IMG] [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/u6gsm7nmti6vaz4i7bd.jpg[/IMG]
  3. Fotki spróbujemy wstawic jutro. Sa dostepne na wcześniej podawanym watku.
  4. Muszek - malutki piesek w wieku ok 3 lat, brązowy, z twarzyczką niczym nietoperek. Trafił do nas w maju 2009 po potrąceniu przez samochód. Biedaczysko czołgał się bezradnie po jezdni wśród pedzących samochodów, ciągnac bezwladne tylne łapki. Nikt się nie zatrzymał. Dopiero zlitowalo się nad nim 4-ech niespełna 20-letnich mężczyzn, ktorzy zatarasowali samochodem drogę, chroniąc Muszka przed niechybnym rozjechaniem. Na to wszystko nadjechała nasza klientka, ktora tuż przed zamknięciem opuściła przychodnię. Najpierw zadzwoniła do nas, żeby zatrzymać szefową w pracy, bo była niedziela po 15.00, a następnie szybko skierowała ich z psem do lecznicy. Muszek ma wprawdzie pogruchotaną kość krzyżową, ale patrzył z taką wolą życia, że szefowa nie była w stanie go uśpić. Przez pierwsze pół roku Muszek ciągnął za sobą tylne lapki, choć czucie glębokie bylo zachowane. Kupilismy dla niego, po części z datków do puszeczki, a po części z naszych pieniędzy specjalistyczny wózeczek, którego Muszek nie cierpi. Ten psiak ma w sobie taką wolę walki, że któregoś dnia sam stanął na tylne lapki. Ciągle domaga się wynoszenia do ogrodu, gdzie niezmordowanie ćwiczy i robi ogromne postepy w chodzeniu. Czasem udaje mu sie nawet machnąć ogonem. Jest to chyba najmądrzejszy z naszych psiaków. Bardzo lubi się przytulać. Bywa nawet zazdrosny :cool3: A w niepogode i zimą ma zakładane na tylne łapki specjalne buciki, żeby się nie kaleczyć. Umie pokonać 2 z 3-ech stopni wiodacych na taras. Trzeba troche pomagac mu w siusianiu.
  5. Uzupełniłam 1-wszy post o część treści. Kolejne uzupełnienia powrzucam, jeśli się uda, wieczorem.
  6. Dzięki za wskazówki, właśnie wpadłam na to samo, ze warto spróbować przez zaawansowaną edycję i pomogło :) Z tego, co wiem Fibi ma dom z posesją. Co do noclegów, to muszę dokładnie podpytać jak to w końcu wyszło. Mam nadzieję, że nie zapeszę, ale do chwili obecnej nie było telefonu, że oddają, bo coś zjadła.... Ale odpukać....
  7. Nerwowo nie wytrzymam. Jestem już na innym kompie, a i tak dogo nadal mieli zamiast dodać moją aktualizację posta..... A chciałam napisać kilka słów oraz podać kto dzisiaj pomógł finansowo...
  8. Niebawem dopisze kilka szczegółow. Pieskom nadal szukamy domów. Jak pisałam Polka już pojechala do DS.
  9. [quote name='Krystyna1965']Przelałam na konto jamora 85 za transport. Jeśli Fibi nie znajdzie DS to chciałabym jej zasponsorowac hotel , ale to ja wybiore i regulowanie kosztów było by za pośrednictwem fundacji.[/QUOTE] Rozmawialam przed chwilą z szefową. Powiedziala, że jest 90% szans, że Fibi zostanie tam, gdzie przyjęli ją w weekend na tymczas, bo podbila serce pewnego mlodego czlowieka. Ale skoro Pani poruszyla temat wskazujący na to, że ma Pani kontakt z fundacja, która moglaby pokryć koszty utrzymania psa, to mamy prośbę o zainteresowanie się problemem Filipa, który ma nikłe szanse na adopcję. W tym miejscu proszę rybona, jako fachowca od leczenia, aby wypowiedziała się na temat stanu zdrowia Filipa, bo ja mogę coś namieszać.
  10. Dzięki. jak nie uda mi się na tym komputerze, to popoludniu będę na innym i wtedy spróbuje zaktualizować 1-wszy post z przelewami, które poszly. Wszystkich, ktorzy bedą na jamorowe konto wpłacać pieniążki proszę o wiadomość na priw ile i kiedy poszło. Wtedy ja te informacje będe wrzucała na 1-wszą stronę, aby forumowicze mieli podgląd na proces splacania zadlużenia. Jednocześnie proszę, aby jamor zerkał na swoje konto i porownywał wplaty z moimi wpisami, aby była zgodność z tym, co piszę. Z góry dziękuję. Jestem zaskoczona, że taki odzew pozytywny.
  11. Próbuję zaktualizować 1 post, ale zawiesza mi się zapisywanie treści :(
  12. [quote name='baster i lusi']Przeleję jednorazowo na dług 50 zł.Chociaż tyle mogę dla niej zrobić,bo mam dużo stałych.Poproszę o nr konta na pw.[/QUOTE] Dzieki za pomoc. Podaję dane konta hotelowego na priw. Po przelaniu wskazanej kwoty, prosze o sygnał na priw, a odnotuję to w 1 poscie. W adnotacji przelewu na hotelowe konto prosze jamorowi napisać "hotel Fibi" dziekujemy
  13. Pani Krystyno, wysłalam priw. Wszelką pomoc finansową na pokrycie długu w hoteliku prosilabym przesylac na konto jamora podane w 1 poście wątku dotyczącego opisu hotelu. Dziekuję z góry. jak tylko mi się uda, to powklejam fotki psow do natychmiastowej pilnej adopcji.
  14. Witam, Fibi jest w tej chwili w DT u ludzi, ktorzy zgodzili się ją tymczasowo przyjąć. Zobaczymy co z tego wyniknie. Tak więc na chwilę obecna problem domu nie jest tak ogromny jak kilka dni temu. Zobaczymy co powiedzą o jej dalszym losie. Mam problem z kompem w pracy. Nie chce wspóldzialać z monitorem. Dlatego na razie nie mogę wrzucić tu fotek, bo pisze na laptopie, gdzie wyrzuca mnie co chwilę w inne miejsce tekstu. To chyba kwestia W7 :) Dzięki za odzew. Aktualnie największy problem to ulokowanie psów z podanego wyżej wątku. Wlaśnie dzwonila do mnie szefowa, ze stało się faktem, że trzeba wyprowadzić się z lecznicą z obecnie zajmowanego lokalu. Musimy gdzies ulokowac zwierzęta, które ratowalismy. Jak mowią "masz miękkie serce, musisz miec twardą d..ę"
  15. W 1-wszym poście na str.1 jest wpis kto i ile wpłacal. Szlo na moje konto, bo na jamorowym mogloby sie pomieszać z innymi wpłatami. Część poszła na ogł prasowe. Do dyspozycji zostalo 30 zł. fotki wstawię jutro w pracy, lepszy komp
  16. Drogi Jamorze, cieszę się, że ma Pan wszystkie priw, ja też.... Czytając watek Pana myslalam o tym, jak dobrze, ze są tacy fajni ludzie na swiecie. I dalej tak uważam, ale okropnie zaskoczyla mnie ta sytuacja z piątku. Ironizowanie, ze nie można się do lecznicy dodzwonić i że to normalka..... sorry, ale lekarz, który zaklada venflon psu, nie rzuci tej czynności, aby odebrac tel. Szefowa nie zawsze ma mozliwość odebrać, zwłaszcza w szpitalu. Nie bylo mowy o konkretnym dniu i godzinie odbioru Fibi z Warki. Nie chce mi się teraz sprawdzać priw, ale z tego, co pamiętam, to poprostu dal mi Pan namiary na Arka, którego akurat znam. I tyle..... A do schronu pojechałaby niestety z racji tego, że jest problem z DS. Ja pracuję na pelen etat od 8.00 do 16.00 w biurze, potem jako wolontariusz jadę do lecznicy 16-19 lub 17-20. Nie mam mozliwości w pracy siedzieć caly czas na dogo i innych stronkach. Ile mogę, to robie. Do tego, jako samotna matka, muszę mieć czas dla 9-letniej córki. Dzieki Bogu, ona też lubi zwierzęta i rozumie, ze czasem muszę pojechać sprawdzić jakiś dom dla bezdomniaka. Reszta jak napisała rybon.
  17. [quote name='rybon36']Jak to Ala z transportem, to jamor doliczył sobie do tego jeszcze transport?????:crazyeye::shake:[/QUOTE] od 01.05. do 23.07. pomnożyłam razy koszt dzienny. Wyszlo, ze jest to kwota mniejsza niż na rachunku, zatem domyslilam się, że 85 zl za transport wyszło.
  18. Dług od 01.05. do 23.07. wynosi 1345 zł razem z transportem, z tego co wyliczyłam. Można zrozumieć, że ktoś się niecierpliwi, bo kasa nie wpływa. Ale gdyby lecznica była zamknięta, to Fibi zostałaby przerzucona przez płot?
  19. Tak, niestety bez uprzedzenia sunia zostala nam odwieziona. Staraliśmy się znaleźć Fibi dom, pomóc jej. Nasze zadlużenie wynikło w momencie, gdy powstały problemy z wlaścicielką domku, w którym jest lecznica. Fibi nie może u nas przebywać, ani żaden uratowany pies, bo w laśnie z racji ratowania bezdomniakow, włascicielka lokalu wypowiedziała nam umowę. Sprawa bytności lecznicy w danym miejscu wisi na włosku. Utzrymujemy w innych DT pozostałe psy, do tego mamy Filipa z przewlekłym świezbem w szpitaliku, wymaga ciąglego leczenia. Pisalam wiadomości, że uregulujemy zaleglość po powrocie szefowej od ojca (jest umierajacy, wiekowy to człowiek i schorowany). Dzięki pewnej osobie, która zgodziła się zabrać na tymczaso na Fibi, nie zostaliśmy z "ręką w nocniku". Jest nam bardzo przykro, że nie dostaliśmy telefonu rano, że Fibi zostanie odwieziona do nas. Prosiliśmy o pomoc. jesteśmy lecznica, a nie grupą doświadczonych wolontariuszy. Szukalismy sponsorow, ale z datków tylko na ogloszenia nam starczyło. Co m--c szefowa z wlasnych pieniędzy płacila jamorowi. Od maja powstał dług. Inne psy tez są utrzymywane przez nia. Lecznica wcale kokosow nie zbija. DT dla Fibi niepewny. Na razie jest na tymczasie przez tydzień. A do spłacenia został dlug w hotelu.
  20. Jestem w trakcie załatwiania transportu dla Fibi do nowego domu pod Siedlcami. Trzymajcie kciuki.
  21. [quote name='Alex78']Nie mam żadnych wieści.... cisza....[/QUOTE] Napisałam przed chwilą SMSa do tego Pana. Oddzwonił i powiedział, że niestety żona skutecznie wybiła mu z głowy adopcję kolejnego psa. Jak pisałam ma już jamnika i astkę z adopcji. Cóż..... jak ktoś rozsądnie gada przez telefon, to potem okazuje się, że rodzina się nie zgadza. A jak mam telefony, ze wszyscy z domowników chcą psa, to w rozmowie wychodzi, że dziwni ci ludzie jacyś....ehhh... wracam do ogłaszania....
  22. Ja zaciskałam kciuki już kilka razy i nici. Miałam nie pisac o dzisiejszym telefonie, ale postanowilam dać znac, że jest "światełko w tunelu"
  23. Zdjęcia są boskie :) Dzisiaj zadzwonił do mnie młody człowiek z W-wy, który zainteresowany jest Fibi. Musi jeszcze porozmawiać z zona, bo pies to obowiązek i nowy domownik na wiele lat, więc chce, aby decyzja była "rodzinna". Ma posesję 1000 m2. Ma 11-letnią astkę oraz jamnika. Astka była chyba bita i ktoś ją wyrzucił z samochodu, bo bardzo boi się jeździc samochodem. Do szczepienia wet musi przyjeżdzać do niego. Natomiast jamnik jest zazdrosny o swojego pana i nie chce dopuszczac innych psów do glaskania. Stąd pytanie tego pana jakiej reakcji na zaczepki jamnika można spodziewać się po Fibi. Czy będzie to raczej olewała, czy może dac się sprowokowac do bojki? Mam nadzieje, że to nie kolejny teleofn, ktory potem odezwie się, że przeprasza, ale rezygnuje. Zaraz wysyłam nowe fotki Fibi temu panu.
  24. Cześć, chciałam przedstawić Fibi [IMG]http://gfx.efotek.pl/images/0mwj7f0i3fjqlvmid3a0.jpg[/IMG] Oto jej wątek na dogo [url]http://www.dogomania.pl/threads/137823-Weso%C5%82a-astka-u-Jamora-w-hotelu-d%C5%82ugi-potrzebne-deklaracje-i-og%C5%82oszenia[/url]! Fibi jest łagodną i sympatyczną sunią, która chciałaby spędzić swoje życie z kochajacą rodzinką w domku z posesją. Jest pełna energii i żywiołowa. Została wykastrowana i obecnie przebywa w hoteliku dla psów, gdzie mamy juz spore zadłużenie i ciężko nam nazbierać pieniadze. Szukamy jej nowego domu na wszelkie sposoby. Jednak ludzie zakodowali sobie w głowie, że jak amstaff, to na pewno zły. Fibi ma ok 1,5 roku i NIE jest psem groźnym. Bardzo prosimy o pomoc w deklaracjach na hotelik oraz w jaknaszybszym znalezieniu nowego domu dla Fibi.
×
×
  • Create New...