Jump to content
Dogomania

Migori

Members
  • Posts

    1879
  • Joined

Everything posted by Migori

  1. Witajcie bonsai_88, no nareszcie mogę zobaczyć tą Twoją krwiorzerczą bestię. Jest śliczna :) Czytam Twoje posty i zastanawiałam się jak ta Twoja pudliszka wygląda. :cool3: Więcej fotek ściskamy.
  2. Mam wrażenie że suka jest stabilna emocjonalnie. Reakcja na ducha jest wg mnie normalne. Suczka jest w wieku kiedy przechodzi "okres duchów" i taka reakcja na coś nowego w pokoju, dziwnego i niesamowitego jest całkiem normalna. Myślę, że Lora stara się wymusić Twoją uwagę i chyba świetnie jej to idzie :p
  3. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=65835"]AngelsDream[/URL], czytam właśnie, że sie uczycie z Baajem przywołania. Może zamiast linki kup taśmę, szerokości 2cm, łatwiej sie trzyma w ręce i w razie czego chyba można psa jakoś wyhamować. Co o tym myślisz?
  4. Dziś miałam nieprzyjemną sytuację. Szłam z Borą na smyczy. Obok nas ganiała za piłką mała suczka, pani ewidentnie rzucała piłkę w naszą stronę, żeby psy sie w końcu spotkały. Jak w końcu owa suka wpadła na Borę z wielkim impetem, tamta pisnęła, pani w wielkiej panice "łejery, ten wielki czarny pies robi Tosi krzywdę":roll::crazyeye: Ta jasne... I ogromniaste pretensje, że co ja robię na JEJ trawniku :crazyeye: dobre sobie JEJ trawniku... tego to jeszcze nie słyszałam.
  5. [quote name='gops']a nie uwazasz ze to przesada puszczac duzego psa luzem? bez kaganca itp...duzy pies moze zrobic wieksza krzywde a wogole to zadne nie powinny latac luzem no ale jednak..[/quote] Jasne. Tylko mnie dobija fakt, dlaczego to ja muszę szkolić mojego psa, a inni właściciele maluchów nie? No powiedz mi. Wiadomo, jest większy i silniejszy, ale sam z siebie nie zaczepia i nie podbiega do innych psów, to chyba mogę tego samego oczekiwać od innych.
  6. Nie chcę nikogo urazić (przede wszystkim właścicieli małych, świetnie wyszkolonych piesków) ale jest taka tendencja, że małych piesków nie trzeba wychowywać i szkolić...bo... no bo są małe i nic nie zrobią. A ja mając dużego muszę skończyć co najmniej PT żeby po ulicy chodzić. Absurd. Dlaczego to ja mam trzymać moją bestię na smyczy i przytrzymywać, żeby nie zadeptała małego podbiegającego kurdupla? A w nosie to mam... jak podbiega to niech sie liczy z tym, że może zostać zadeptany. Może to czegoś ludzi nauczyć... choć wątpię... zwykłe "proszę odwołać psa" wzbudza ogromne, negatywne emocje, że kim jak jestem, mając czelność o coś takiego prosić. Dostaję wścieklizny widząc latającego luzem psa, którego właściciel siedzi na ławce ci czyta gazetę, mają w nosie to, że jego pupil psuje nam ćwiczenia... Nie uważacie, że to przesada? Zwróć takiemu właścicielowi szczekacza uwagę, że może wybrałby sie na szkolenie...to Cie wzrokiem ukatrupi na miejscu. Poza tym przyzwyczaiłam się, że biorą mnie za dziwoląga bo szkolę psa. To jest takie szalenie zaskakujące, że ktoś może robić coś z psem prócz zwykłego spacerowania. :roll:
  7. [quote name='Justa'][URL]http://pl.fotoalbum.eu/images/8464/114713/00000014.jpg[/URL] Mania wygląda tu jak alien :evil_lol:[/quote] "Komu przywalić? No co no co? " :loveu::loveu::loveu: Śliczności
  8. Vectra, czytam Twoje relacje z życia Mańki i ferajny , na razie po cichu, inkoguto :razz: Ale są superowe, uśmiałam się zdrowo i proszę o jeszcze :modla: Mizianki dla maludy
  9. Ja bym stawiała np. na ból ucha, zęba, gardła... To pierwsze co mi się nasuwa. Piszesz, że pies sie łasi, a nie daje sie dotknąć. Może coś go boli? Gdzie głaszczesz?
  10. Faza14. Moja Bora przechodziła to samo w wieku około 2 miesięcy. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze brzydka kupka i wymioty. Darowałabym sobie na razie spacerki. Niech maluch dojdzie do siebie. Jak już bedzie wszystko oki, zobaczysz zmianę w jego zachowaniu. Stanie się weselszy, bardziej zawadiacki i chętny do zabawy. Wtedy z takim rozbawionym szczeniaczkiem idź na spacerek. Weź normalnie na ręce i postaw na środku trawnika, tam gdzie masz pewność, że nic nie leży. Niech sobie posiedzi jak chce, poleży, pochodzi. 10-15minut i do domu. Nie musicie już teraz natychmist uczyć sie siusiania na dworku, bo to straszny maluszek jeszcze. Niech nabierze pewności siebie, niech sobie posiedzi i poogląda. Nie szarp go i nie ciągnij. Ja takim postępowaniem uczuliłam Borę na obrożę, do teraz z tym walczę. Bora też siadała na środku chodnika, kładła się i nie chciała nawet kroku zrobić. Nie pomagały zabawki, smakołyki wypluwała, wołanie, cmokanie i ten cały cyrk też nic nie dawał. Ona potrzebowała czasu. Musiała wszystko ogarnąć. Zajęło miesiąc nim przeszła 20m za jednym razem. Powodzenia i przede wszystkim ciepliwości.
  11. [quote name='mijakimi']O rany to i do tego się czepiają? No to gdzie czesać na balkonie aby ludziom na pościel sierść się przyczepiała? Jejku ja tez swoją suńkę czeszę na skwerku wszyscy czeszą tam psy .A siersciuchę to ona ma...:-o[/quote] Też czeszę Borą na skwerku, ale zbieram kłaczki do siatki foliowej i wyrzucam do kosza. Do szału mnie doprowadzają te walające sie wszędzie kłaki. Jakby nie można było ich wyrzucić... Patrzę tak na sąsiadów to po prostu dochodzę do wniosku, że to straszne fleje. Po psie nie posprzątają, po sobie tym bardziej. A, że piesek nasikał pod klatką 15 raz z rzędu to trudno :diabloti: Wyobrażacie sobie ten zapach w letnie, upalne popołudnie, kiedy wychodzę z klatki na spacer z Borą? No po prostu na wymioty się zbiera. To jest taki smród uryny, że Bora wyjść z klatki nie chce, chodzi slalomem między kałużami moczu, bo sąsiadce nie chce się swojej suki wyprowadzić kawałeczek dalej. Rozumiem jak sie szczeniaczkowi przytrafi na chodniku pod klatką (wiadomo, nie zdarzył) no ale żeby notorycznie sikać to już przegięcie. Tak samo obsikane jest klatka przez psy. A weż tu zwróć uwagę. Dziś sie we mnie zagotowało. :diabloti: Bora waży około 26kg, jest młodym i energicznym labem kochającym wszystko. Wchodząc na klatkę schodową zawsze trzymam ją krótko, bo po prostu szaleje z radości na widok ludzi i psów. Kiedy ktoś wychodzi z windy, zawsze przepuszczam, robiąc miejsce, przestawiając Borkę bliżej ściany, żeby każdy mógł wygodnie przejść nie narażając sie na obślinienie czy ubrudzenie przez mojego czorta. Tak samo robię kiedy sąsiedzi wychodzą ze swoimi psami. Moja wiariatka wdeptuje małe pieski w ziemię, ale to z miłości oczywiście:cool3:. Więc widząc dziś sąsiadkę ze swoją suką (btw tą sikającą pod klatką) zrobiłam to samo - Bora krótko i pod ścianę, żeby mogła swobodnie z nią wyjść. A co usłyszałam zamiast dzien dobry? "Pani jej tak nie chroni, ja wiem że brzydzicie sie mojego psa, bo jest stary, chamstwo i prostactwo" :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Ekhm że co??????? To ja tutaj jej miejsce kulturalnie robię, żeby Bora jej suczki nie wystraszyła swoimi skokami a tu takie rzeczy słyszę... Bezczelna małpa!
  12. Jaki cudny rudy pysio :) Prześliczny. Ma fantastyczne oczy. Uściskaj go od nas. Piękny pies.
  13. [quote name='diabelkowa']najlepsze jest to ze to ja jestem ta nie wychowana ktora zekomo zada :evil_lol:[/quote] Wiesz, na początku była zszokowana tym co pisze owa koleżanka szanowna, ale teraz po prostu opadły mi ręce. W głowie mi sie to nie mieści po prostu, absurd jakiś. Ty masz uważać na swoje prywatne rzeczy (w tym i piłkę) bo jej piesek sobie biega po polanie... albo ty powinnaś zmyć sie stamtąd bo one są na polanie od godziny i weszły w jej posiadanie poprzez "zasiedzenie". Nie ma w ogóle o czym dyskutować , z takim ograniczeniem niestety sie nie da.
  14. O Dianie S właścicielce borzoja i dalmatynki
  15. [quote name='diabelkowa']a macie :-P [URL]http://www.psiaki.pl/forum/viewtopic.php?p=134686#134686[/URL][/quote] Znam szanowną koleżankę ... na innym forum też narobiła bałaganu...:shake: edit: nigdy nie podobał mi się jej ton wypowiedzi. Zabawne ma koleżanka teorie :] brak słów.
  16. To sobie wyobraźcie, że wczoraj zostałam upomniana, że kup do kosza na śmieci się nie wyrzuca... To ja się pytam gdzie mam to wyrzucać? No gdzie? Sprzątam- źle, nie sprzątam -źle. Niech sie w końcu zdecydują. :mad: Ludzie robią wielkie gały jak sie schylam i sprzątam kupę Borusławy. Poza tym wytykają mnie palcami "To ta co sprząta psie kupy".... To ja zacznę ich też wytykać "To ten kto nie sprząta psich kup!" :p p.s. narzekacie na brak stojaków. U nas nawet kosza nie ma, a żeby woreczki były... to już za duży luksus.
  17. Poznań jest bardzo brudny. Na osiedlu gdzie mieszkam nie można iśc po trawniku "czystą nogą". Zawsze w coś sie wdepnie, jak nie w kupę, to jakiś śmieć sie zaczepi o sznurowadła. Koszmar. Sprzątam - ludzie patrzą jak na kosmitę, jednak nie widzę żeby sprzątających przybywało. Poza tym, jeszcze źle jak wyrzucę woreczek z qupką do kosza, to do jasnej anielki pytam sie, gdzie mam wyrzucać?
  18. U mnie na osiedlu kupa leży przy kupie. Dosłownie. Nie można przejść "suchą" (czystą) nogą. Nie chodzę w klapkach z psem, nawet w upały, bo obawiam sie o swoje stopy. Wzbudzam sensację osiedlową kiedy wyciągam woreczek i zbieram Borówkową kupę. Patrzą tacy z rozdziawionymi gębami , oczy wielkie robią... a może by tak samemu kupę sprzątnąć, ale gdzie tam. Nikogo nie widziałam żeby sprzątał, nikogo... ale powiedzcie mi dlaczego? To tak fajnie wdepnąć w kupę? tak fajnie czyścić buty? tak fajnie czuć latem smrodek? Nie rozumiem tego.
  19. [quote name='Sasni']Bo skoro Twój pies ćwiczy/chory/agresywny to po co pchać się w grupę spokojnie bawiących się psów, jak można przejść bokiem? Żeby popsuć atmosferę i udowodnić, że JA mogę przejść, a WY macie się przesunąć? [/quote] Wiem, że nie skierowałaś tego do mnie. Jednak pozwole sobie coś napisać. Ja właśnie tak robię, schodzę z drogi, idę bokiem, zmieniam kierunek , kiedy widzę stadko psów. Tylko często jest tak, że nie ma już gdzie uciekać, a pieski moją sukę zauważą i heja! A właściele nie potrafią ich odwołać. To jednak trudna sztuka. To jak rozwiązać tą sytuację? Każdy może przebywać w takich miejscach, jednak ludzie spacerujący z psami na smyczy należą do mniejszości.
  20. [quote name='WŁADCZYNI'] Mam takie samo prawo do przebywania tam i żądania świętego spokoju![/quote] Amen! Może nie mieszkam w Krakowie, ale w Poznaniu mamy Maltę i Cytadelę (też właśnie miejsca dla psiarzy z pociechami). Nie da sie tam spokojnie spacerować, bo takich właśnie biegających psiaków jest masa. Gdyby tylko ich właściciele potrafili odwołać psiaki... ależ gdzietam! Żadna przyjemność spacerować w takich okolicach, a mam także prawo iść na spacer z psem i cieszyć sie tym. Ja wiem, że mojego psa od zabawy nie odwołam, jeszcze nie. Ćwiczymy. Ale zdaje sobie z tego sprawę i pies jest zawsze pod kontrolą. Szkoda, że inni nie potrafią otwarcie sie do tego przyznać (przed samym sobą) i psa kontrolować (linka, smycz itd) Dlaczego mój pies ma byc workiem treningowym dla jakiegoś dużego psa? Bo jest młodszy słabszy i jeszcze nie umie sie bronić? A właściciele cieszą się że ich pies jest taki silny, odważny i trenuje zapasy na mojej suce.
  21. [quote name='BeataSabra']nie ma problemu. Tylko ja bym tego tekstu nie mówiła jak masz psa luzem.[/quote] Moja psica zawsze na smyczce
  22. [quote name='BeataSabra']Czasem człowiek palnie coś bez zastanowienia.[/quote] pozwolisz, że w razie czego wykorzystam :)
  23. [quote name='Agnieszka(Visenna)']nie dajesz im się ze sobą bawić - patrząc na swoje potrzeby, a nie na to, czego chce również pies, to dla mnie osobiście jest to owszem, snobistyczne podejście. [/quote] Uważam, że dorosłe psy nie muszą sie bawić, nie mają takie potrzeby. To co Ty nazywasz zabawą, najczęściej jest próbą sił, konfrontacją, gdyż nie dało sie jej uniknąć (najczęściej z powodu braku większej przestrzeni). Jeśli psy mają do dyspozycji dużo przestrzeni nie będą szukać innego psa, a jeśli go zauważą wątpię żeby pobiegły sie "pobawić". Dobrze "rozmawiające" psy (w psim języku) unikają kontaktów i potyczek wysyłając szereg sygnałów, często dla człowieka, który ich nie zna, totalnie niezauważalnych. Psy osiedlowe są na kontakty niestety skazane. Moja suka wcale do psów nie biegnie na złamanie karku, a przeważnie jest od psa odwołana. Wyjątki to jej psi przyjaciele ( na palcach ręki można ich policzyć-też laby). Kupując psa, kupiłąm go dla siebie. Chce żeby dobrze sie bawiła na spacerach (ale ze mną), a przepychanki z psami uważam za totalnie zbyteczne. Pies, który sie nudzi ze swoim przewodnikiem, bedzie szukał kontaktu z innymi psami (no bo pani taka nudna jest, tylko łazi zamiast troszkę sie powygłupiać). Spróbuj z swoim psiakiem tropienia, aportu , nakręc na piłeczkę, a zobaczysz że bedzie totalnie olewać inne psy i prosić o kolejny rzut.
  24. [quote name='Agnieszka(Visenna)']Mówię o opiekunach, którzy ogólnie zabraniają swoim psom kontaktów z innymi - zawsze, bezwzględnie.[/quote] hym może mają jakiś powód? Nie sądze, że kierują sie wyłącznie snobizmem bo mają "rasowego" psa, który z byle kim bawić sie nie może, bo sie np. ubrudzi. Pewnie ludzie na osiedlu mają mnie za lekko szurniętą, bo odwołuje psa od innych i nie daje innym tarmosić Bory. No snobką jestem jak nic. :p
×
×
  • Create New...