Jump to content
Dogomania

Koperek

Members
  • Posts

    8448
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Koperek

  1. [quote name='Becia66']nie na darmo nazywa się ich dachowcami. :diabloti:[/QUOTE] Fakt! Najprostsze rozwiązanie pod słońcem, a nawet o tym nie pomyślałam :mdleje: ;)
  2. A tymczasem pomiędzy oczekiwaniem na fotoski głównego Bohatera wątku :) witają się moje kochane 2 z 4 kicioreczki: Toffik (czarny) i Irenka :loveu: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/51/01112012001.jpg/"][IMG]http://img51.imageshack.us/img51/3360/01112012001.jpg[/IMG][/URL] Projektanci domków dla kotków ponieśli klęskę... Jak widać praktyczne wykorzystanie takiego domku w rzeczywistości polega na wylegiwaniu się na dachu, a nie wchodzeniu do środka :D
  3. [quote name='Bella1']Kochany Koperku ja też Ci życzę spełnienia marzeń , szczęścia , samych pogodnych i słonecznych dni[/QUOTE] Witam Bella! dawno niewidziana dogomaniaczko :) Za życzonka dziękuję pięknie:loveu: Oby się spełniły... :)
  4. [quote name='Becia66']Koperku to ty z 9 grudnia ? :crazyeye: [B]Niesamowite, bo ja też !![/B][/QUOTE]Hihi :cool3:Przypadek, czy nie? [COLOR=#0000ff] Beciu dla Ciebie w takim razie wszystkiego najlepszego, mnóstwa energii do takich akcji, jaką m. in. ponad 5 lat temu zapoczątkowałaś moją wspólną wędrówkę z Buńciuszkiem, aby nie zabrakło Ci nigdy zapału i zdrowia do ratowania niewinnych swojemu losowi futer, spełnienia jeszcze niespełnionych marzeń i pragnień oraz dla Twojej rodzinki i Twoich domowych pupili zdrówka, radości z przebywania ze sobą, dobrobytu i dostatku, aby nigdy niczego nie zabrakło :) [/COLOR] [quote name='Becia66']Więc życzę ci Koperku spełnienia wszystkich marzeń nie wgłębiając sie w szczegóły i zdrówka przede wszystkim dla ciebie i Bruńcia.[/QUOTE] Ojjjj, przydadzą się, jak nigdy wcześniej- (nie) [B][SIZE=5][COLOR=#ee82ee]DZIĘKUJĘ[/COLOR][/SIZE][/B] !!! :loveu:
  5. W weekend ktoś planuje gdzieś większy spacerek? Może udałoby się zrobić dawno nieorganizowany dogomaniacki "rajd" po polach, łąkach, lasach?? :p
  6. [quote name='Becia66']jakie budujące wiadomości Koperku, cieszę się że wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzymam za was kciuki bardzo mocno. Bruńcio coś przytył przez te ograniczenia ?[/QUOTE] Heh, mogłoby tak się wydawać Beciu, ale do niedawna było jeszcze gorzej... :p Niuniek cały czas chudł. Na początku marca ograniczyłam mu dawki jedzenia ze względu na błędną diagnozę pogarszania się dysplazji prawego stawu biodrowego i decyzji lekarza "ma być chudy, a nie szczupły- to bardzo pozytywnie wpłynie na stawy". To było wtedy, kiedy zaczął utykać. A co wyszło na końcu- to nie przez żadną dysplazję utykał, a przez zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanku. Po operacji pilnowałam go, aby w ogóle nie chodził, czyli generalnie prawie wcale się nie ruszał. Ale tym samym wpadł w taki stan melancholijno-smutkowy, że chudł jeszcze bardziej. Weterynarz, który go operował stwierdził na wizycie kontrolnej, że bardzo dobrze wygląda. Minął miesiąc po operacji i stwierdziłam, że zaczyna mieć zaniki mięśniowe na czaszce, czyli ewidentnie dostaje za mało karmy, choć od dnia operacji dostawał rewelacyjnego Royala Mobillity Support Large. Pokłóciłam się nawet z rodzicami, ale nie dałam za wygraną i od tamtej pory dostaje 2 garście więcej i wszystko wróciło do normy. Oczywiście w kwestii mięśni, bo brzucholek ma rewelacyjnie podkasany i wcięcie w talii, którego wcześniej nikt znaleźć nie mógł :p Buńcio nie jest tym Buńciem, którego pamiętam przed operacją, ale pomalutku wraca do formy sprzed operacji zarówno fizycznej, jak i psychicznej, co pokazał mi na dzisiejszym spacerku, a nie widzieliśmy się od niedzieli :) Po cichutku marzę, abym mogła zobaczyć go jeszcze raz w pełni radości, czyli zabrać go na plac treningowy, żeby mógł poszaleć z klinem, co tak bardzo uwielbia, a czego tak bardzo mu aktualnie brakuje... Cioteczki, w niedzielę minęła mi 30 wiosenka- może byście mi pożyczyły spełnienia ów marzenia? :oops:
  7. TFU, TFU, TFU !!! Odważę się napisać, że chyba przeczekaliśmy stan najwyższej kontroli i uwagi oraz strachu i możemy już chodzić na rozciąganej smyczy- niekiedy nawet w ramach 8 m :) Wciąż jesteśmy ostrożni, aby w "mądrej" główce nie uroiło się, że nagle trzeba skoczyć do psa, za zapachem dzikiej zwierzyny, albo szaleńczo przywitać pańcię. Nóżka wygląda już o wiele lepiej- odbudowują się pomalutku mięśnie, goła skórka po goleniu zarasta. Dzisiaj nawet Dziecko potruchtało sobie troszkę po śnieżku- radość po kilku miesiącach uwiązania NIEOPISANA! Pod koniec tyg wstawię foteczki...
  8. Jutro ktoś gdzieś ze swoim???? Z kudłatą bym poszła :)
  9. [quote name='Becia66']Koperku, a rokowania jakie ? czy jest szansa wyzdrowienia na tyle, żeby Bruncio mógł jeździć na te obozy ?[/QUOTE] Beciu, na razie modlę się, aby wyzdrowiał na tyle, żeby mógł normalnie pobiegać z kompanami. A czy dojdziemy do tak wysokiego etapu zdrowotnego, abyśmy mogli jeszcze kiedyś wyjechać na upragniony obóz to nie wiem i powiem szczerze, że na razie się tym nie zadręczam, skoro proste chodzenie jest wyzwaniem... :( Bruno to mocny, silny pies i nie ma dla niego problemu nawet wchodzenie i schodzenie po schodach, ale moja w tym rola, aby mu na takie rzeczy nie pozwalać. Napinanie nogi wręcz zakazane, więc wszelkie zrywy, podskoki lub zwykłe przeciąganie po nocy muszę mu ograniczać do zera.
  10. [quote name='Becia66']jejku Koperku, trzymam za was mocno kciuki. Strasznie mi was szkoda i smutno mi bardzo, że Bruńcio cierpi....:shake:[/QUOTE] NIE- dziękuję Beciu, może pomoże... Ale fakt, faktem- to cholernie obciąża psychikę, nie tyle moją bo psa- widzę po nim jaki jest smutny, przygnębiony, bez życia... Zaczynamy robić ślady to się troszkę energetyzuje, bo główka pracuje, a to dla mojego Buńciuszka bardzo ważne, skoro od 1,5 roku nie może wyjechać na obóz. Teraz wiem co przeżywa "pies pracujący" który nagle doznaje kontuzji... TRAGEDIA! :(
  11. A czy jutro (niedziela) jest ktoś chętny na wspólny spacer?? Proponuję Park Wschodni bo mam od pociągu najbliżej, ale może też być i co innego :) Czekam na propozycje, bo moja kudłata dawno socjalki nie miała robionej :)
  12. [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Wizyta u p. Iwony odwołana. Prawdopodobnie zerwał się raptownie w domu i implant się poluzował [/FONT][/COLOR][IMG]http://www.rottka.pl/forum/images/smiles/sad2.gif[/IMG][COLOR=#000000][FONT=Verdana] Mogło być tak, że koty się tłukły i chciał je rozdzielić i tym samym nadwyrężył nogę. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale chyba wszystko za pięknie szło i musiało się coś spier****ć... [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]W poniedziałek na konsultację do dr Bieżyńskiego i zobaczymy co dalej. Póki co "klika" w kolanku cicho i delikatnie, czyli nie tak jak przed operacją, aczkolwiek jednak. Widzę, że go boli i oszczędza nogę bardzo. Czarne myśli mnie nie opuszczają.[/FONT][/COLOR]
  13. [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Wczoraj byliśmy na zdjęciu opatrunku, który co dzień po troszku zjeżdżał. Okazało się, że rana (tfu, tfu!) bardzo ładnie się goi. We czwartek jedziemy na ściągnięcie szwów. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Przed chwilą umówiłam się z p. Iwoną Dębską (zoofizjoterapeutką) na poniedziałek, na pierwszą wizytę. Ze słów, które zapamiętałam będzie miał prawdopodobnie naświetlanie ze względu na utratę masy mięśniowej w nodze i masaż. Jak wrócimy, zdam relację z przebiegu zabiegów.[/FONT][/COLOR]
  14. Tak wyglądało wczoraj moje "Nieszczęście" późnym wieczorem... [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/198/10102012005.jpg/][IMG]http://imageshack.us/a/img198/5001/10102012005.jpg[/IMG][/URL] Widać na nim, że ma podwiązany do szelek na grzbiecie opatrunek łapki, a pod brzuszkiem podwiązałam wczoraj sama, bo zjeżdżał i nie miał jak się załatwić. Zastanawiam się od wtorku, co zrobię jak zechce załatwić grubszą "sprawę"... Przy okazji wynajdywania różnych rzeczy z racji ów schorzenia trafiłam na kilka fajnych stron, a im dalej w las tym więcej informacji i różne sposoby zaradzenia. Poniższa pokazuje ciekawe i ergonomiczne rozwiązania wspomagające np. pooperacyjną rehabilitację psów: [URL]http://www.firma-admiral.pl/[/URL]
  15. [quote name='bros']ja trzymam ,mocno, wiem jak bardzo kochasz Buńciuszka[/QUOTE] Dzięki cioteczki !!! Zawsze to podtrzymuje na duchu choć troszkę, gdy ktoś inny też myśli o NAS... :] Operacja trwała ok. 1, 5 h z usypianiem włącznie. Zajechaliśmy na chatkę nietomni zbytnio ale podnoszący już łepetynkę. Noc nieprzespana zarówno przez dzieciaka, jak i przeze mnie, podczas jej trwania 2 spacery na ogród za niczym. Dzisiaj już wstaje od samego rana i drepta po salonie, ale tylko wtedy kiedy już ma dość leżenia na jednym boku. Zastrzyk ze środkiem przeciwbólowym dałam ok 18. Jutro i w sobotę jeszcze podskórnie antybiotyk- ziębi się w lodówce. Nie wiem co to dalej będzie... Teraz szukam ubranka JAKIEGOKOLWIEK, które uszyliby w rozmiarze XL i przykrywało wszystkie 4 łapy aż do samych poduszek. Pogoda deszczowa, a opatrunek muszę jakoś ochronić przed wilgocią. Może któraś z Was ma jakieś pomysły, bądź wiedzę gdzie takie cudo można dostać/kupić/ktoś może uszyć???
  16. Jutro o godz. 18 jedziemy na operację. Wzięłam wolne do piątku włącznie, żeby w tych najtrudniejszych chwilach być przy moim dużym dzieciaku. Mam nadzieję, że na tyle przyzwyczai się do opatrunku podczas tych kilku dni, że kiedy pojadę na weekend na uczelnię, nie rozwali go w pierwszej wolnej chwili... Trzymajcie kciuki PROSZĘ :(
  17. [quote name='bros']takie doświadczenia z zerwanymi więzadłami ma Uru jej Fionka była operowana po takim zerwaniu[/QUOTE] Dziękuję bros za wtrącenie- może uda mi się nie załamywać do końca... Jeśli mogę Cię prosić to podaj mi nr tel do Uru na pw.
  18. [quote name='Becia66']ojojoj, wspólczuję Koperku, tobie i Bruńciowi, faktycznie nieciekawa sprawa. Kojarzysz gdzie mógł zerwać to więzadło ? Ono samo ot tak nie pęka.....[/QUOTE] Wiem na pewno, że wtedy nie było mnie w domu. Urzędowałam we Wrocławiu, zostawiając futra pod opieką rodziców. Dzień przed moim przyjazdem mama zadzwoniła z informacją, że Buńciowi "w nodze chrupie". Jak usłyszałam to przez tel to mi się słabo zrobiło, a wrażenia na żywo nie mam jak opisać... Najlepszym co wyczytałam/usłyszałam jest fakt, iż Buńciuszek jest za ruchliwy, za zwinny, za skoczny i za zwrotny na tak dużego i ciężkiego psa. Gdyby.... itd itp to być może nie doszłoby do tego. Nie mogę tej wiadomości ułożyć sobie w głowie, po prostu przerosło mnie to już...
  19. Już gorzej być nie może :( Dzisiaj została postawiona (w końcu!) ostateczna i prawdziwa diagnoza, co tak naprawdę dzieje się w łapie mojego Buńciuszka. Po zdjęciach RTG, po kilku rodzajach cholernie mocnych tbl przeciwzapalnych i przeciwbólowych, po tbl wspomagających i regenerujących stawy ciągle każdy wet sugerował/wskazywał, że dała o sobie znać dysplazja stawu biodrowego i na tym trzeba się skupić. Po czym dzisiaj wystarczyło, że weszłam do specjalisty chirurga, który jeszcze jako młody lekarz operował mojego pierwszego Boy'usia i od razu wiedział, że NIE JEST TO KWESTIA STAWU BIODROWEGO, A KOLANOWEGO !! i Buńcio ma ZERWANE PRZEDNIE WIĘZADŁO KRZYŻOWE W KOLANIE :( Kiedy to usłyszałam to prawie padłam a oczy zaczęły mi się szklić na myśl o bólu, jaki mój Buńciuszek będzie musiał przejść i tym wszystkim, co słyszałam do tej pory o operacjach tego typu i późniejszym powrocie do normalnego funkcjonowania... Co więcej koszt takiej operacji wynosi równo tysiączek, nie licząc lekarstw podawanych w okresie rehabilitacji. Jestem załamana :(
  20. Dziękuję :) [quote name='Becia66']chyba nie te piłkarzyki na patykach co się je popycha przed siebie wydając przy tym niecenzuralne dźwięki ?[/QUOTE] Tak, to to samo ustrojstwo, tyle że akurat przy tak międzynarodowym zgrupowaniu nie nie było potrzeby wygłaszać słów poniżej krytyki, oczywiście zdarzyły się wyjątki... Ale to chyba jak w każdym sporcie. [quote name='Becia66']Trzeba zasugerować nastepnym razem, żeby zamiast pucharków dawali kasiorkę, to przynajmniej byś miała na tabletki dla Bruńcia. A tak cóż...pasa trzeba zaciskać.[/QUOTE] Kasa była, tyle że dla wyższych poziomów zaawansowania. Ja to mały żuczek przy tym i niestety nic nie skapło ;)
  21. [B][COLOR=#DAA520][SIZE=3]Witamy po kilkudniowych wakacjach![/SIZE][/COLOR][/B] Króciutko jak na cały rok, ale wiadomo- lepsze takie jak żadne... Info nr 1... Buńciuszek spadł z 53,5 kg na 48 kg, czyli efektem ubocznym zagłodzenia psa, który KOCHA JEŚĆ!!! jest 5,5 kg mniej obciążenia na stawy. Z weterynaryjnego punktu widzenia to na pewno ogromny pozytyw, ale z mojego pkt widzenia nie wiem, gdzie własnego psa zgubiłam i w którym momencie... :( We czwartek druga dawka walki o ustąpienie kulawizny, czyli druga tabletka po dwóch tyg. o wartości 130 zł. Następna (ufff...!) dopiero za miesiąc, więc tym razem poleci z kieszeni nieco później. Info nr 2... Wczoraj późnym wieczorkiem wróciliśmy (tzn. ja i Buńcio) z 4-ro dniowego wyjazdu na [B]VII Otwarte Mistrzostwa Wielkopolski w Futbolu Stołowym [/B]w Błażejewku i możemy pochwalić się takowymi fotencjami: [B][SIZE=1]...oczywiście kto pierwszy zajął sobie łóżko?[/SIZE][/B] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/841/obrazolympus6776.jpg/][IMG]http://img841.imageshack.us/img841/2205/obrazolympus6776.jpg[/IMG][/URL] [SIZE=1][B]...taki dostaliśmy nr pawilonu- jak się później okazało- na szczęście [/B][/SIZE];) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/62/obrazolympus6783.jpg/][IMG]http://img62.imageshack.us/img62/4992/obrazolympus6783.jpg[/IMG][/URL] [SIZE=1][B]...tak pilnował chaty...[/B][/SIZE] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/21/obrazolympus6780.jpg/][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/8054/obrazolympus6780.jpg[/IMG][/URL] [SIZE=1][B]...a taki pucharek zgarnęłam do Wro[/B][/SIZE] :) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/84/obrazolympus6796.jpg/][IMG]http://img84.imageshack.us/img84/1912/obrazolympus6796.jpg[/IMG][/URL] Więc warto było jechać, wydać kasę i choć bez skorzystania z kąpieli w pięknym jeziorze, nieco odpocząć męcząc się tym samym przy rozgrywkach. Pozdrawiamy ciepło cioteczki i wujków !!!
  22. [SIZE=3][B]Zarąbista jest!!![/B][/SIZE] :) Bardziej mi pod owczarka holenderskiego podchodzi z wyglądu i jak czytam z opisu również...
  23. [quote name='sunia2000']Trafił do jakiejś hurtowni jako stróż:([/QUOTE] Ja pierd*lę... To już dzisiaj chyba nic mnie nie zdziwi...
  24. [quote name='Becia66'] Chory pies to duży wydatek, wiem coś o tym bo przerabiałam to z moim Borciem 6 lat temu. [/QUOTE] Dokładnie, tylko póki można sobie pozwolić na ten "luksus" i wydawać na chore zwierzaki ogrom kasy jest dobrze. Problem się pojawia, jak zaczyna brakować... Tfu, tfu, tfu!! Niestety powróciliśmy do Carprodyl'u i Nutradyl'u... Po 1,5 tyg zastosujemy tabletki- koszt 1 szt to 130 zł :( Podobno dużo skuteczniejsza. Zobaczymy... Buńciuszkowi stosuję bardzo restrykcyjną dietę i widać po Maluszku, że bardzo wyszczuplał, a wręcz schudł. Dostaje Royal'a Mobility Support Large. Mam nadzieję, że to nie tylko mydlenie oczu, ale faktycznie jest pomocna w takich schorzeniach. Boncia także chudnie i widzę, że lepiej im z tym, gdyby nie ciągle głodne oczęta Rozbójnika :roll:
  25. Koperek

    Metamorfozy

    [quote name='matrioszka2']Pomóżcie , na litość .....[/QUOTE] Niestety jest godz. [B]22:44 i JUŻ JEST TEMAT ZAMKNIĘTY[/B]. Nie mam jak zagłosować...
×
×
  • Create New...