Jump to content
Dogomania

Equus

Members
  • Posts

    3611
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Equus

  1. A to nie jest ten sam program na udział w którym dziewczyny się nie zgodziły bo chcieli "ubarwić" historię Kajo? P.S. Ja wysłałam opis Kajo do koleżanki, która roześle po osobach siedzących w psich tematach (szkoleniowcy, behawioryści) no i zobaczymy...
  2. Czyli to ten z tego zdjęcia [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-TRXG68YuMtU/UGADxdZ4OTI/AAAAAAAARJ8/4tc8LHExhWM/s500/DSC04596.JPG[/IMG]?? Czy cokolwiek o nim wiadomo? A Baranek adoptowany? -można go usunąć?
  3. To jak to, ten pies: [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-K-TqfmdgL6A/UIq4LoPKYvI/AAAAAAAAF9o/NSZRmXGrZm4/s640/IMG_0150.JPG[/IMG] to nie Baranek nr 14??? Bo takie info dostałam, że mam poprawić na pierwszej stronie zdjęcie... Bardzo proszę o wyjaśnienie który to w takim razie pies... (jaki nr z pierwszej strony)
  4. [quote name='filodendron']Normalny pies, zanim zacznie włóczyć dzieckiem po trotuarze, ma parę innych, trudnych do przeoczenia faz zachowań agresywnych.[/QUOTE] Otóż normalny pies (w ogóle zwierzę, w tym człowiek) może zostać doprowadzony do takiej sytuacji, że ugryzie bez wystąpienia wcześniej epizodów agresji. Tylko jedne osobniki łatwo doprowadzić do takiej sytuacji, a inne trudniej, natomiast mówienie, że mój pies na 100% nigdy nie ugryzie to jedynie pobożne życzenie. I niestety zbyt wiele osób w to wierzy i stąd też wynika wiele wypadków.
  5. Filodendron - ja nie pisze, że dzieci to psychopaci... bynajmniej - uważam jednak, że skwitowanie takich sytuacji (nie widząc jak do niej doszło) jedynie tym, że winny jest [B]jedynie[/B] właściciel a psa trzeba uśpić i sprawa załatwiona jest BŁĘDEM, bo należy przeanalizować dlaczego do czegoś takiego doszło, jak zachowało się dziecko [SIZE=1](bo ja akurat bardzo często spotykam się z niepraidłowym zachowaniem zarówno dzieci jak i dorosłych - od podbiegania do psa i klepania czy głaskania go z nienacka, po wrzeszczenie i uciekanie na widok mojego psa, którego nota bene biorę na smycz jak widzę, że idzie dziecko, bo wiem, że są tacy co się psa boją i mogą nie mieć zaufania do tego, że mój pies nic im nie zrobi, bo jest grono kretynów puszczających luzem swoje psy, które są faktycznie niebezpieczne i to nawet nie, że od razu gryzą tylko np. mają po 40kg i skaczą na ludzi z radości)[SIZE=2]. I prowokacyjne/nieprawidłowe zachowanie (wynikające najczęściej z niewiedzy i bezmyślności a nie żadnej psychopatii)[/SIZE][/SIZE] powinno być także krytykowane, a jest całkowicie ignorowane, przez niektórych w ogóle uważane za nieistotne. DLA DOBRA SAMYCH DZIECI w przyszłości, ŻEBY SIĘ TO NIE POWTARZAŁO! Jak pokazuje się zdjęcie ugryzionej ręki dziecka i mówi się tylko, że straszny pies pogryzł dziecko abstrahując od okoliczności, to przekaz jest dla wszystkich jasny - psy są złe i najlepiej je zlikwidować. Jeśli się powie, że dziecko podbiegło do psa na spacerze i złapało go za ogon i w wyniku takiego postępowania on ugryzł to przekaz już wygląda inaczej - należy jasno stwierdzić, że tak się nie powinno zachowywać i ma to aspekt EDUKACYJNY i moim zdaniem prewencyjny. Nie zamierzam bronić w żaden sposób agresywnych psów i nieodpowiedzialnych właścicieli bo sama niestety doświadczam nieprzyjemności z ich strony i muszę ze swoimi psami chować się po kątach jak idzie pani z agresywnym borderem, który biegając bez smyczy dopada tyłka mojej suki i łapie ją za pęciny czy też jak widzę Panią chodzącą (o zgrozo! po placu zabaw dla dzieci) bez smyczy i kagańca, ze swoją suką cane corso, którą już widziałam w paru akcjach, na razie wobec psów. Całkowicie się zgadzam, z tym zdaniem: [QUOTE][COLOR=#000000]dla mnie pies który na pacnięcie w głowę reaguje rzuceniem się na dziecko i przeciągnięciem go po chodniku, ba nawet nie reagowaniem na jakąkolwiek komendę w trakcie tego amoku powinien chodzić w kagańcu[/COLOR][/QUOTE] jednak chodzi o to, że pies to tylko pies (zresztą zaskoczony człowiek też potrafi zachować się nieprzewidywalnie) i każdy, nawet najspokojniejszy może zostać sprowokowany nieodpowiednim zachowaniem i trzeba moim zdaniem robić wszystko by edukować ludzi, jak się zachowywać czy też raczej czego robić nie wolno, aby nie prowokować takich sytuacji! A tego się w ogóle nie robi tylko pisze - pies morderca - bo to się lepiej sprzeda i świetnie gra na emocjach. A patrząc na ten konkretny przypadek i komentarze [B]nie [/B]chodziło mi przecież o to, że pies to baranek, właściciel na pewno nie zawinił, a dziecko to psychopata, który rzucił się na tego psa na pewno (jak można tak wypaczać sens wypowiedzi?) tylko o to [B]by nie wydawać zbyt łatwych, jednostronnych sądów bez poznania okoliczności[/B]! Może w tym przypadku wina leży tylko i wyłącznie po stronie właściciela i psa (tego przecież nigdzie nie wykluczyłam, ba wręcz uważam za bardzo prawdopodobne). Jednak okoliczności są moim zdaniem bardzo istotne i zanim kogoś tak łatwo powiesimy na podstawie bardzo poruszającego fragmentu filmu - poznajmy może całą sytuację? W końcu jak mamy do czynienia z mordercą to też od razu nikt mu nie daje dożywocia tylko w zależności od okoliczności za zabójstwo można dostać 8, 25 lat lub dożywocie... Chyba nikt nie ma wątpliwości że co innego to morderstwo z premedytacją a co innego w obronie własnej? Czemu w przypadku pogryzień przez psy nie mielibyśmy postępować tak samo i brać pod uwagę okoliczności, tylko bez względu na wszystko wnioskować o eutanazję i zrzucać całą odpowiedzialność za ugryzienie na właściciela w każdym przypadku? Stawiam to pytanie jako retoryczne, bo jak widać z powyżej dyskusji, poziom emocji i wiara we własne racje (wszystko wiadomo przecież na podstawie tego co kto powiedział albo zobaczył na zdjęciu) są na dogo tak wielkie, że nie chodzi o to by ZAPOBIEGAĆ w przyszłości takim sytuacjom i poznać CAŁĄ prawdę, tylko o to by eliminować psy JAK JUŻ dojdzie do POGRYZIENIA. Pozdrawiam i życzę wszystkim by nigdy nie spotkali się z takimi sytuacjami ani jako ofiara, ani jako właściciel psa!
  6. [quote name='czi_czi']Choćby dziecko po tym psie skakało pies nie ma prawa użyć zębów mając przy sobie przewodnika.[/QUOTE] No tak pies powinien dać sobie wydłubać oczy i wycinać wzorki na skórze, ewentualnie cicho skomleć - byle nie za głośno, bo dziecko mogłoby się wystraszyć i ten strach zostawiłby trwałe ślady na jego psychice... Ale poważnie oczywiście uważam, że właściciel jest zobowiązany do zabezpieczenia psa zwłaszcza takiego, który może zrobić krzywdę ale twierdzę, że wina mogła leżeć także po stronie rodziców dziecka. Dla mnie jest różnica czy pies idzie na smyczy i w trakcie mijania rzuca się na dziecko, czy też pies idzie na smyczy a dzieciak leci i na przykład wali psa w łeb. Bo tu wina leży w ogromnej mierze po stronie OPIEKUNÓW małego dziecka (to tak jakby dać dziecku odpalić samochód i potem mówić, że wypadek to tylko wina właściciela samochodu bo nie zamknął drzwi na klucz). Nie rozumiem, czemu człowiek ma być odpowiedzialny za psa a za dziecko to już nie? Dzieci są często tak samo nieprzewidywalne jak psy i trzeba o tym pamiętać, żeby potem nie było wypadków, bo takie zdarzają się zbyt często z winy rodziców (bo o winie 3-4 latka trudno w ogóle mówić) i to nie tylko z psami w roli głównej ale z maszynami rolniczymi, czy upadkami z któregoś tam piętra... I takich nieodpowiedzialnych opiekunów powinno się karać z całą stanowczością a nie wszystko zwalać na innych - jak to jest że np. mała dziewczynka ginie w lesie i o mało nie zamarza, a rodzice nie są obciążani za brak opieki? A pies na tym filmie zdecydowanie powinien chodzić w kagańcu bo ma problem z samokontrolą, że już o braku kontroli nad nim właścicieli nie wspomnę. Moja suka (i nie mówię tu o pudlu tylko drugiej suce, która bez problemu przegryza patyki grubości mojej ręki) w sytuacji zaskoczenia mogłaby się pewnie odwinąć ale natychmiast by puściła. Uważam jednak, że przy okazji takich strasznych wypadków należy uczulać rodziców by nie pozwalali na wszystko swoim dzieciom i uczyli je odpowiedniego zachowania przy psach dla własnego bezpieczeństwa i dobra obu stron. I jeśli pies został sprowokowany to należy o tym mówić i wlepiać kary nieodpowiedzialnym opiekunom dzieci, a nie tylko wszystko zwalać na psy i ich właścicieli. To zwróci uwagę na to, że nieodpowiednie zachowanie ściąga na nasze dzieci niebezpieczeństwo! A mówienie, że co by dziecko nie robiło to i tak wina psa i nikogo innego zwalnia rodziców z odpowiedzialności i naraża dzieci na niebezpieczeństwo!
  7. Zgadzam się z sachmą, że nie należy wydawać takich osądów bez znajomości całości sprawy. Choć na filmie widać, że właściciele z własnym psem sobie niestety nie radzą, natomiast z czyjej winy powstała cała sytuacja??? Zgadzam się, że jeśli masz agresywnego psa to trzeba go odpowiednio zabezpieczyć ale rodzice też powinni pilnować swoich dzieci? Czemu cała odpowiedzialność zawsze ma spadać na właściciela a dzieci mogą robić co im się podoba a rodzice nie ponoszą za nie odpowiedzialności? Sama miałam dwie sytuacje, w których gdybym miała inne psy niż mam to mogłoby się skończyć niefajnie. Jedna - idę z psem na smyczy, z przeciwka idzie mamusia z dzieckiem (bardzo małym) , dziecko dzierży kij w ręku, podbiega do mojego psa i wali go kijem w głowę, zanim zdążyłam zareagować. Moja suka (średni mieszaniec po bullowatym tatusiu) na szczęście jest jaka jest i tylko odwróciła głowę i poszła dalej... ale czyja byłaby wina jakby się próbowała bronić a nie unikać? Moja? Psa? Dziecka? Moim zdaniem bezmyślnej matki... Druga sytuacja - idę z drugim psem na długiej smyczy, z przeciwka idzie kobieta z wózkiem i koleżanką, zupełnie zajęta plotkowaniem, a z boku ich idzie małe, ledwo chodzące dziecko. Aby przejść musiałam znaleźć się pomiędzy matką a jej dzieckiem. Mój pies był z przodu, ja trochę za nim. Nagle matka zorientowała się, że między nią a jej pociechą znajduje się mój straszny pies (pudel mini) i uwaga wrzeszcząc w niebogłosy, rzuciła się w stronę dziecka, zaplątując się w smycz i strasząc mi psa. I też moje szczęście, że mój pies w tej sytuacji się wycofał a nie zaczął się bronić, albo bronić mnie. Dziecko oczywiście się rozpłakało z powodu zachowania mamusi, która jeszcze na mnie nawrzeszczała, że idę tą drogą! Nie będę tu powtarzała co usłyszała ode mnie - bo naprawdę sprowokowała niebezpieczną sytuację, przestraszyła mojego psa i własne dziecko. A co by było jakby moje psy ugryzły? Oczywiście wszyscy pisali by o strasznych agresywnych psach, nieodpowiedzialnym właścicielu i przerażonych mamusiach i ich i biednych dzieciach, które zostały bez powodu zaatakowane. A pamiętacie sprawę jak zostało na jakiejś wsi pogryzione dziecko i oczywiście wszyscy oskarżali psa i skazywali go na uśpienie a okazało się, że pies był na łańcuchu, przy budzie, na posesji swojego właściciela, a dziecko tam wtargnęło i zostało pogryzione. I czyja to była wina? Na pewno nie psa... Taże zanim wdamy wyrok to zapoznajmy się może z okolicznościami... P.S. Oczywiście jest cała masa nieodpowiedzialnych ludzi prowadzających luzem swoje agresywne psy, którzy za nic mają sobie innych ludzi i psy i być może i tu tak było ale nie znamy początku sytuacji tylko już jej zakończenie!
  8. [quote name='magenka1']nasz pudel ze Szczytna, teraz w hotelu w Olsztynie [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-fjsxI6Ec5f0/UIq4LjMDmSI/AAAAAAAAF9k/u72NHqKLRqk/s640/IMG_0148.JPG[/IMG] [/QUOTE] Czy to jest pudel nr 14 z pierwszej strony?:crazyeye: Bo bym mu update zrobiła zdjęciowy. Zerknijcie od razu na to co jest tam wpisane bo może jeszcze coś trzeba teraz poprawić. [B]Edit: Ponoć pies już znalazł dom?[/B]
  9. [quote name='Journey']Ile dołoży? [/QUOTE] No to dość istotne bo ja z wypowiedzi Abry zrozumiałam, że "sfinansuje", a tripti napisała, że "dołoży". Muszę to wiedzieć, żeby konkretnie rozmawiać jeszcze z dwoma osobami. Niestety w sobotę dostałam odpowiedź odmowną :( Szkoda bo tu akurat byłby w mieszkaniu u bardzo doświadczonej osoby jeśli chodzi o pracę z takimi psami, niestety po przeanalizowaniu sytuacji okazało się, że nie da rady czasowo :(
  10. Nic jeszcze nie ustaliłam - czekałam na konkrety. Będę się widzieć z jedną sobą w sobotę to zobaczę co da się zrobić. Journey - co do karmy to akurat najmniejszy problem - jak się nie uda zebrać kasy przez Vivę na ten cel - mogę mu kupować - zwłaszcza, że nie jest wybredny i nie wymaga żadnych specjalistycznych, drogich diet.
  11. Dzięki za opis. Czekam teraz na info od Vivy. Mam jeszcze trzy pytania: Czy jego agresywne zachowania określiłabyś Aniu raczej jako agresję na tle lękowym czy konfrontacyjnym? Czy orientujecie się, czy po jego pogryzieniach osoby poszkodowane były szyte? Ile on ma w kłębie i ile mniej więcej waży?
  12. A to sorry Aniu myślałam, że tam dalej mieszka. Tak czy siak pamiętam, że mówiłaś, że w tej klatce bynajmniej nie cierpiał, że to pies, który żyje trochę własnym życiem - popraw mnie jakby co. A co do Kajo to poprosiłabym o informacje od Vivy bo chciałabym porozmawiać z dwoma osobami, które przyszły mi do głowy - mają miejsce i doświadczenie z psami. Myślę, że jakby się zgodziły to choć Kajo miałby wybudowany kojec to byłby codziennie puszczany, pracowano by z nim i miałby też dostęp do domu. Muszę tylko wiedzieć, co Viva proponuje by móc prowadzić rozmowy. Druga sprawa - to chciałabym wiedzieć co można o Kajo pisać - bo być może mogłabym go umieści na poczytnym blogu gdzie przy odpowiednich wpisach wchodzi sporo osób zajmujących się szkoleniami psów, behawiorystów itp, itd - słowem osób siedzących w temacie psów ale bardziej od strony szkoleń niż tak jak tu na dogo - adopcji. Chciałabym wrzucić info o Kajo - konkretne bez żadnego tam grania na emocjach. Tylko nie chciałabym napisać czegoś co może wywołać jakąś burzę jak w przypadku Emira. Może więc Aniu zredawałabyś tekst? Suche fakty najlepiej jak dla mnie.
  13. [quote name='Guffi']ja mam 19 odmian Achatin i trzymam je w sumie w 10 pojemnikach (niestety musze łączyć gatunki :( ) i syfu nie mogę uniknąć.[/QUOTE] Guffi a nie krzyżyją Ci się???
  14. Journey - oczywiście masz rację - opieka nad 11 a 3 psami jest nie do porównania. I nie zamierzam twierdzić inaczej. Co do kojca to Kajo od pewnego czasu i tak mieszka w kojcu i z tego o mówiła Ania to specjalnie z tego powodu nie cierpi. Oczywiście psem trzeba zajmować, a nie tylko wrzucać miskę - to oczywiste. Czy któraś z dziewczyn, które do tej pory ustalały różne kwestie z AniąRe mogłaby zadzwonić i dopytać Vivę o te warunki? Co konkretnie mogą zaoferować? Jeśli będę znała konkrety to mogę coś dalej szukać. Chyba, że decyzja już zapadła i mam się nie wtrącać?
  15. [quote name='sachma'][COLOR=#000000]Może 2m łóżko rozwiąże ten kłopot :P[/COLOR][/QUOTE] nie licz na to... u nas po zmianie łóżka psy się po prostu zaczęły bardziej rozciągać i spać w poprzek, w rezultacie i tak budzę się cała zdrętwiała i nie mam gdzie nóg ułożyć ;)
  16. Equus

    Poodle Harlekin

    [quote name='jupiterka666'][COLOR=#000000]Teraz wolałabym psa z miejsca gdzie będę miała pewność że osobniki chore i wadliwe genetycznie nie są rozmnażane.[/COLOR][/QUOTE] No niestety - takiej pewności nigdzie nie dostaniesz. U znajomych w hodowli borderów u jednego ze szczeniąt ostatnio wykryto padaczkę... a sukę badali na o się da, repa wyszukali z linii gdzie padaczki nie ujawniała się, jechali do niego kupę kilometrów... a tu takie przykre zdarzenie... Rodowód nie daje gwarancji i trzeba o tym pamiętać! Zwłaszcza w pudlach, w których badania nie są obowiązkowe. Także patrz nie tyle na rodowód ale na hodowle, badania rodziców, postaraj się dowiedzieć jakie choroby występowały w liniach (to nie będzie łatwe) i to Ci da większą szansę na to, że tak wybrane szczenię będzie zdrowe ale gwarancji nikt Ci nie da niestety... Taka jest smutna prawda jak się bierze żywe zwierzę, nawet pomimo najszczerszych chęci i starań hodowców (a jest wielu, którzy takich starań nie podejmują niestety) i tak choroba może się pojawić :(
  17. a sorry - jakoś mi się ta Łódź rzuciła w oczy. No nic - w takim razie mogę im jedynie podać te namiary, które są na podanej stronie.
  18. [quote name='Abrakadabra']Czasami to nie tylko warunki mieszkaniowe (metraż/ mieszkanie w bloku/ bądź w domku z ogródkiem) ograniczają możliwości.[/QUOTE] Oczywiście jest cała masa innych powodów ale mnie by było zdecydowanie łatwiej jak bym miała domek z ogródkiem...
  19. A znamy jakiegoś wolontariusza ze schronu z Łodzi? Dostałam info, że pewna rodzina która ma srebrnego toya zaadoptowałaby chętnie drugiego niewielkiego pudelka, nie szczeniaka ale też nie staruszka. Może ten Łódzki by im przypadł do gustu pomimo głuchoty? Ciekawe czemu trafił do schronu?
  20. Co do karmy to mam coś dla Kajo - mogę przekazać. Journey - nie wiem jakie masz warunki mieszkaniowe ale chyba mieszkasz w domu a większość z nas ma te 3-4 psy w 2-3-pokojowych mieszkaniach w blokach w mieście... To robi różnicę niestety :/
  21. Ja się niestety ta fejsie nie znam, nie mam tam konta nawet więc nie wiem jak mogłabym pomóc? Coś by trzeba napisać?
  22. No proszę można mieć odmienne zdanie i nie skakać sobie na dogo do oczu! A o co chodzi z niewidzialną ręką? Ktoś usuwa posty? Dlaczego?
  23. [QUOTE][COLOR=#000000]Jesteście w stanie przyjeżdżać do schroniska i zajmować się Kajo?[/COLOR][/QUOTE] Nie i od początku tego nie ukrywałam. Ale widziałam Kajo, rozmawiałam z osobami, które z nim pracowały i osobiście nie miałabym żadnych oporów z wzięciem go na spacer. Oczywiście pamiętałabym, że trzeba na niego uważać. [QUOTE][COLOR=#000000]A że Kajo nie powinien już nigdy więcej trafić do adopcji (chyba wszystkie osoby [/COLOR][U]ZAINTERESOWANE[/U][COLOR=#000000] i[/COLOR][U]ZAANGAŻOWANE [/U][COLOR=#000000]to potwierdzą)[/COLOR][/QUOTE] Pewnie się narażę ale się nie zgodzę, bo znam parę osób, którym oddałabym tego psa bez wahania ale niestety te osoby mają już po trzy i więcej psów i na pewno go nie wezmą. Zgadzam się natomiast, że nie może to być "zwykły użytkownik psa"... i że trudno znaleźć taką osobę - mnie się dotąd nie udało, choć usilnie się starałam. I siłą, rzeczy trzeba nazwać tego psa "nieadopcyjnym" w normalnym tego słowa znaczeniu- tylko dla wybrańców :( Mnie się podoba pomysł Journey, założenia tego wątku - tylko trzeba by to zrobić jak najszybciej. Abra, Tripti - oczywiście uszanuję Waszą decyzję. Skoro ja się tym psem nie mogę zająć to trudno bym oczekiwała, że ktoś się nim zajmie. W każdym razie nie oczekujcie ode mnie poparcia tej decyzji, gdyż jest wbrew moim przekonaniom. Na koniec dodam, że sprawa Kajo spowodowała, że już nie zaglądam praktycznie na dogo... jakoś nie mogę...
×
×
  • Create New...