Moja sunia zeszłej zimy miała dokładnie do samo. Na szczęście znaleźliśmy świetnego weterynarza Avet, który w zasadzie uratował jej życie. Też był problem ze stawami i wysoka gorączka. Operacja była przeprowadzona w sobotę po 22!!! Sunia wygrzebała się z tego, jednak potem wdarła się bakteryjna martwica języka i trzeba było częściowo amputować. Dziś już wszystko jest dobrze, ale pomimo tego, że minął już rok, sunia nadal jest o wiele słabsza niż była, szybciej się męczy i więcej leży. No ale podobno tak to właśnie wygląda po takiej chorobie. Życzę dla Twojej suni dużo zdrowia. Dbaj o nią bo teraz będzie zdecydowanie słabsza.