Jump to content
Dogomania

Ann50

Members
  • Posts

    77
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ann50

  1. Poczytaj- prawda2.info Rak i Wit. B17 na podstawie własnych doświadczeń
  2. Znalazłam tą stronę o leczeniu Amygdalin - prawda2.info Rak i Wit. B17 na podstawie własnych doświadczeń
  3. Mój po kastracji stracił popęd sexualny bo gwałcił wszystkie psy w okolicy ale charakter miał nadal wredny.Przestał też zaznaczać teren.Może weź go sposobem jak mama go pogłaszcze to zaraz go pochwal i nagrodę daj to co lubi najbardziej by miał przyjemne skojarzenia.
  4. Zrób jej usg jamy brzusznej koniecznie,może ma coś nie tak,powtórz biochemię,amylazę lipazę badanie pod kątem nerek,badanie moczu.Ja kiedyś miałam zamienione wyniki,zwykła pomyłka,a zauważyłam dopiero po paru dniach.Otrzymałam wyniki- pies godz 10,a ja miałam suczkę i robiłam wyniki o godz 13,coś mi nie pasowało.Pojechałam,dali mi niby moje wyniki odpis z godz 13,ale i tak pojechałam zrobić wyniki gdzie indziej bo już zaszczepili mi nieufność.Jak piesio się źle czuje to jedź moźe w inne miejsce i powtórz badania,koniecznie zrób usg.
  5. Kurcze kiedyś kupę lat temu też miałam problem z agresją u psa,ale mój pies był dużym psem więc strach był.Miałam paru treser ów i co treser to inna szkoła nauki.Wykastrowałam go bo też mi tak doradzono w związku kynologicznym ale niewiele się zmieniło w jego charakterze.Nie przejmuj się wpisami tutaj,czytam to forum od dłuższego czasu i niektórzy sami są agresywni do innych.Czasami ludzie potrzebują pomocy a tu kubeł wody na głowę.Nikt nie pomyśli że walczysz jak możesz by pomóc sobie i psu.Ja też chodziłam po różnych miejscach bo szukałam ratunku,miałam paru treser ów, prywatnych,przyjeźdźali do domu( pies żył 11 lat ) jeździłam do behawiorystów,wywoziłam psa za miasto by mógł się zmęczyć i polatać bez smyczy przez 2-3 godz.dziennie,2 godz.dziennie nauki z treserem,na osiedlu i w domu,ale ten pies to było cholerstwo jedne,miał strasznie dominujący charakter.Nikt z treser ów nie mógł go ułożyć,każdy prędzej czy później był pogryziony.Mi też proponowano zakup klatki,ale takich dużych w tamtych czasach nie mieli więc trza było radzić sobie inaczej. Ja nie mogłam posprzątać nawet posłania,bo wraczał i potrafił capnąć.Zawsze ktoś musiał iść z nim na spacer by odkurzyći mu i posprzątać legowisko.Ciesz się że masz małego psa,opisałam swoją cholerę w którymś poście o agresji względem ludzi, poczytaj.
  6. Ann50

    WIERNE SERCE

    SKRZYDŁA ANIOŁA Poszybowałaś w stronę Tęczy wiem, że jesteś już w niebie słyszę głos który woła i dźwięczy ,,Chcę wrócić jeszcze do Ciebie,, W tamtym świecie masz zielone łąki, doliny,trawy,piękne lasy jeszcze to nie nastąpi lecz kiedyś nadejdą te czasy. Czekaj na mnie za Mostem Tęczowym mówią, że to bajeczna kraina lepszy świat ,taki nadzwyczajny z niebem lazurowym Masz tam Anioła Stróża co w skrzydłach Cię otuli do snu ukołysze,zagra Ci anielską nutę oddali cierpienie i ten smutek łez bo jego skrzydło wielką siłą jest. Dla mojej kochanej Lulki-Anna.Ska. To już miesiąc jak odeszłaś z mojego życia, ale nigdy nie znikniesz z mego serca.
  7. Nie wspomnę ile poniszczył mi rzeczy bo nie mogłam mu odebrać.
  8. Współczuję i to bardzo ,gdyż ja przechodziłam to 11 lat.Dla mnie każdy dzień spędzany z psem to stres.Przeszedł parę szkoleń,nawet miałam tresera który przyjeźdźał do domu i szkolił psa na osiedlu ponieważ na wszelakich kursach zachowywał się względnie,a koło domu napadł na ludzi.Nikt go nie chciał szkolić bo każdy treser był pogryziony.Jak miał 5 lat oddałam go ludziom z domem i ogrodem w zamian za górski rower.Po trzech dniach pojechałam rower oddałam przeprosiłam z płaczem i psa zabrałam.Pomimo iż był okropny bardzo za nim tęskniłam i tak resztę życia spędził ze mną a cholera z niego była straszna.Jeździłam z nim za miasto po to by mógł się wychasać a i tam zawsze coś do napaści znalazł.Potrafił przepłynąć jezioro bo po drugiej stronie kogoś zobaczył.Teraz się z tego śmieję ale wtedy to był horror.Nie wspomnę ile kasy,łapówek,łakoci mnie ten pies kosztował dla załagodzenia sporów.Po 7 latach zrobił się jeszcze gorszy bo zaczął gryźć domowników.Na komendę by zszedł z kanapy wraczał,miał strasznie dominujący charakter i gniada z niego była nieziemska. Ale w miskach mogłam gmerać i kość zabrać.Jego posłanie było jego oazą,mogłam zmienić ,posprzątać tylko wtedy gdy wychodził na spacery inaczej wraczał i potrafił capnąć.To było ponad 20 lat temu,może teraz treserzy mają inne metody szkolenia i leczenia? Pozdrawiam.
  9. Pytałam się znajomej która zajmuje się medycyną naturalną,że dieta rakowa u psa jest bezmięsna,podawać ryże, różne kasze,jaglaną też z gotowanymi warzywami,nawet gotowane jabłko,czasami gotowana ryba,ale nie podawać mięsa i poprawa już jest widoczna po dwóch tygodniach.Przy tym podawać Amygdalinę j.w.
  10. Jeszcze jedno z medycyny naturalnej.Kiedyś jak byłam na oczyszczaniu organizmu rozmawiałam z kobietą która wyleczyła swojego psa z raka jego własnym moczem.Łapała szczoszka do pojemnika,podgrzewała go na palniku w garnku ale tak by się nie zagotował a połowę wyparował,na bardzo małym ogniu (można przelać do słoika i słoik wstawić do garnka z gotującą się wodą) nie wiem tylko jakie ma znaczenie to wyparowanie części moczu )terapia jakiegoś doktora Brzeskiego? Jutro się dowiem dokładniej jakie to nazwisko bo może pomyliłam.Przykładała to psu (ten mocz) na skórę,smarowała,wciertła w każdej wolnej chwili.Pies miał zminę nowotworową na łapie,były pobierane wycinki.Zmiana zaczęła się zmniejszać a po 3 miesiącach zniknęła. Spróbuj tego sposobu.Wiem że ludzie w ten sposób leczą raka skóry.Ona o tym sposobie dowiedziała się od kobiety która wyleczyła siebie z czerniaka więc wypróbowałatwa to na swoim psie.
  11. Nie jestem zbytnio zorientowana, ale chciałabym wspomagać takie bidule, gdzie są podane nr.kont i jak to opisywać w przelewach
  12. Amygdalin podaje się z Wit. C szybciej i lepiej jest przyswajania stąd nazwa leku Amygdalin B17 C 30.
  13. Poczytaj post nowotwór kości u rottweilera,tam opisałam historię z życia,spróbuj Napewno nie zaszkodzi a może przedłużysz źycie psiaka i powstrzymasz rozwój komu rek rakowych.Koleżanka mieszka w Szwajcarii i tam wszystkie leki dla rakowców są na Amygdalin.Ona po te leki jeździła do Niemiec,przeczytała wszystkie laboraty odnośnie leczenia Amygdalin i zastosowała ją u swojej mamy,która nie miała szans na przeżycie a żyję już czwarty rok.
  14. Witam,poczytaj post nowotwór kości u rottweilera,tam opisałam co można spróbować,Napewno nie zaszkodzi a nóż powstrzymasz dalszy rozwój choroby ?
  15. Kochani,pomyślcie że jestem nawiedzona, ale podam Wam przykład ludzki.Wiele leków przeznaczonych dla ludzi podaje się również psom,spróbować można,niewiele to kosztuje w porównaniu do leczenia weteryjnaryjnego.Mojej koleżanki mama zachorowała na raka.Wycieli jej żołądek i dużą część jelit.Po paru miesiącach diagnoza,przerzuty na płuca i wątrobę,kości..Powiedzieli,że przeżyje góra dwa miesiące.Koleżanka mieszka w Szwajcarii i przeczytała wszystkie możliwe artykuły, profesorów,lekarzy etc..laboraty...Pojechała do Niemiec i zakupiła leki homeopatyczne Amygdalin B17 C 30 firmy HOMEDA,granulki pod język,przy tym bardzo ścisła dieta rakowa, wszystko miksowanie bo brak żołądka.W Szwajcarii kupuje Krzem Organiczny w płynie,który ma również jak Amygdalin właściwości zabijające komórki rakowe.Po pół roku poszła na badania,lekarze się zdziwili że jeszcze żyje,to było podłe ze strony lekarzy.Okazało się, że guzy się zmniejszyły i to znacznie.Leci już jej czwarty rok,na płucach nie ma nic,wątroba ma blizny,na kości udowej są jakieś zaciemnienia.Wiara czyni cuda.Jak poszperam dobrze to znajdę stronkę,blog gdzie młody chłopak opisuje swoją historię leczenia raka Amygdalin ale sprowadzał ją ze Stanów w tabletkach i oczywiście żywił się warzywnymi sokami,oraz dietą dla rakowców,żyję juz 6 lat a nie miał szans.Pomyślałam o Waszych psach.Amygdalin znajduje się w pestkach moreli,moźna je kupić już wszędzie,dla dorosłego człowieka można podać tylko 3 pestki dziennie z uwagi na możliwość zatrucia.Nie zaszkodzi jak będziecie podawać po jednej pestce dziennie,pokruszonej do jedzenia (bardzo gorzkie)Kupcie też krzem organiczny do picia,poczytajcie o właściwościach,to naprawdę niewiele a może uda Wam się przedłużyć życie przyjaciela.Krzem przeliczcie w proporcjach i można podawać strzykawką do pyska.Koleżanki mama przez pierwszy rok piła 3xdziennie po 30 mili litrów bo rak był zaawansowany,potem tylko raz dziennie 30 mil.Ja krzem piję od trzech miesięcy i....nie wypadają mi włosy,przestały boleć mnie stawy,i zeszła mi alergia z rąk i nóg.Poczytajcie,to niewiele kosztuje w porównaniu do wydawania kasy u weterynarza.
  16. Ann50

    WIERNE SERCE

    Najważniejsze, że nie buuuuczę już po kątach, ale Tęsknota jeszcze jest,a to jest jedyne miejsce gdzie mogę wyrazić swoje uczucia,powoli obrazy się zacierają ale jeszcze istnieją.
  17. Przykro,wyrazy szczerego żalu i współczucia , życzę Tobie dużo sił i zdrówka dla pieska.
  18. Moja miała bardzo podobne objawy,ale tylko za uszami,od wewnętrznej strony tylnych łap i pod pachami,stan ten bardzo często jej powracał.Dla niej najlepsza była zasypka propolis (pisze puder leczniczy propolisan-apteka ) zasypywałam te miejsca 3x dziennie,podawałam wapno w syropie dla dzieci najlepiej bezsmakowe,podawałam strzykawką.U nas miała po mięsie wieprzowym i czasami po kurczaku, po wołowine i cielęcinie nie.Marchewkę jej gotowałam i gotowałam też jabłka,nie dawałam surowych warzyw przez ten czas.Przy takim nasileniu nie kąpałam jej by nie podrażniać skóry.Chodziła żółta bo taki kolor ma zasypka.Możesz spróbować.Moja jak coś zjadła nie tak,kanapka,ciastko bo potrafiła żebrać od razu dostawała czerwonych plam.Kiedyś dostałam jakiś szampon od weta w którym miałam ją kąpać,nie dość że drogi to jeszcze bardziej jej podrażniał skórę,placki miała żywo czerwone,więc przestałam kąpać .
  19. Nie wiem co Tobie poradzić jeśli usg wyszło dobrze.Mój psiak miał podobne objawy ale prześwietlenie wykazało,że miał zaczopowane jelita bo połknął flak po serku( wyjął ze śmietnika) . Musiał mieć operację.Poczytaj jakie są skutki uboczne szczepionek,może wet nie powinien podawać dwóch szczepionek w jednym czasie? Najlepiej wykonać prześwietlenie z kontrastem.Mój też miał stan podgorączkowy,ciągle się przeciągał, nie mógł znaleźć sobie miejsca,kręcił się,musiał mieć skurcze bo robił mu się wklęsły brzuch ( boki jakby się zapadały )był strasznie apatyczny,smutny.Zrób może prześwietlenie?
  20. Ann50

    Ropomacicze?

    Wiem jak Ci jest ciężko, ja po stracie do dnia dzisiejszego nie mogę się dźwignąć, ciągle buczę,wącham ubranka,kołderkę,a najgorsze jest to że nie wiedziałam że można tak bezgranicznie kochać.My należymy do brdzo wrażliwych ludzi i też bardzo ciężko pogodzić się z odejściem.Wiem że czas leczy rany,ale nic nie ukoi tych naszych rozdartych serc i tego bólu.Moja pierwsza myśl jaka mnie nawiedziła (przykre ale..)Jakby Bóg zszedł na ziemię to wybiłabym mu wszystkie zęby,miałam ogromny żal,że mi ją odebrał.Ale teraz wiem,że nic nie trwa wiecznie,że wszyscy po latach odchodzą. Trzymaj się i pamiętaj,że my wszyscy tu cierpimy i jesteśmy z Tobą.
  21. Przeczytałam,że nie możesz wstawić zdjęć na Krakvet, poszukaj tam maila na stronie,na pewno mają w kontaktach,możesz napisać,najwyżej nie odpowiedzą.
  22. Pociesze Was.Mój pies połknął kiedyś mydelniczke, taką gumową z przylepcami z Ikea.Nie wiedziałam,że ją połknął bo go na tym nie złapałam,ale mydelniczka wraz z mydłem zniknęła.Szukałam wszędzie,nawet podejrzewałam dzieci że gdzieś wyniosły,winowajcy nie było.Minęło pół roku i pies ją zwrócił, ponieważ cała była oblepiona sierścią i zwinięta w rulon długo zastanawiałam się co to jest.Dawno zapomniałam,że kiedyś mydelniczka mi zniknęła i się bardzo ździwiłam.Gdzie mu to utknęło ? Przez te pół roku pies mi nie chorował i był bardzo żywiołowy,ale zapewne go to gniotło.
  23. Łączę się z Tobą w bólu i nic nie ukoi naszych rozdartych serc.Tak ciężko to dźwignąć.
×
×
  • Create New...