Emkacf
Members-
Posts
77 -
Joined
-
Last visited
Emkacf's Achievements
Newbie (1/14)
3
Reputation
-
Gratki! Wydaje mi się, że mogło to mieć związek z tym, że pies długo robił na podkłady - york mojej mamy trzymany był ściśle kwarantanny i robił na gazety i potem dość długo (ok. 8mc życia) był problem z podsikiwaniem, bo pies znał tylko podkłady/gazety i do tego doszedł mały pęcherz. Ja przy mojej Pestce zużyłam tylko jeden komplet podkładów i po prostu wychodziłam często - do tej pory, jak pies mnie w nocy drapie łapa to wiem, że idziemy na szybkie siku (ma obecnie pół roku) - obecnie trzyma ładnie pod moją nieobecność siku chyba, że się opije jak świnia to się w nocy czasami zdarzy, że jest nasikane, ale generalnie ideę sikania na dworze zna.
-
9 miesięcy i załatwia sprawy fizjologiczne się w domu..
Emkacf replied to terrierowa's topic in Nauka czystosci
U mnie od momentu, jak zaczęłam w nocy wychodzić na szybkie siku, jak tylko dostałam sygnał od psa (dosłownie tylko siku przed blokiem) to zaczęła trzymać nawet, jak jestem w pracy (wychodzimy na dwór ok 5:30 - 6, a potem dopiero 15:30-16:30 i w domu sucho), więc jak najbardziej popieram -
9 miesięcy i załatwia sprawy fizjologiczne się w domu..
Emkacf replied to terrierowa's topic in Nauka czystosci
Może ona nie sygnalizuje przez to, że jest w innym miejscu niż wy i nie ma możliwości iść was obudzić? Albo najzwyczajniej w świecie nie słyszycie, bo piszczy, a nie szczeka? Mamy pies do roku podsikiwał jeszcze w domu (york), a z kolei mój półroczny owczarek australijski potrafi z uporem maniaka budzić mnie w nocy łapą, bo chce się jej siku. -
U mnie występuje podobny problem w momencie, gdy pies zaczyna się nudzić na spacerze, albo gdy kończę trening, a ona chce jeszcze. Wtedy ma karniaka i jest przyczepiana smyczą do drzewa i czekam stojąc tyłem, aż się uspokoi (żeby uciąć różne dyskusje - metoda polecona przez naszego szkoleniowca). Żadnego nagradzania smaczkami w momencie, jak pies przestanie skakać, bo wtedy zacznie wymuszać takim zachowaniem więcej jedzenia.
-
Nikt nie będzie miał problemu w komunikacji miejskiej, jeżeli będzie przestrzegał regulaminu...a sprawianie sobie psa danej rasy tylko ze względu na transport jest moim zdaniem co najmniej głupie, bo psa powinniśmy dobrać sobie charakterem.
-
Ja miałam tylko przygodę w mzk. Z racji tego, że Pestka miała wtedy niecałe 5 miesięcy to nie miałam dla niej jeszcze kagańca, a ona szczeknęła, bo koleżanka się dosiadła i jakiś pan zaczął się czepiać, że pies nie ma kagańca i do tego przyłączył się kierowca, który stwierdził, że pies może ugryźć. Po tym kupiłam jej kantar, żeby miała cokolwiek na pysku, bo nie chcę jej kupować drogiego kagańca, jak jeszcze rośnie.
-
Ja bym jeszcze dodatkowo odrobaczyła prewencyjnie, bo czasami to objaw robaków
-
Ale jeżeli pokażesz, że pies jest odwoływalny to wg. przepisów jest pod kontrolą :) ostatnio na grupie ozikowej ktoś pisał, że w parku podszedł patrol i poprosił o udowodnienie, że psy są pod kontrolą, więc zostały przywołane, zrobiły jakieś podstawowe komendy na posłuszeństwo po czym patrol orzekł, że psy są pod kontrolą i życzą miłego dnia.
-
Zadzwoń na sm to zobaczymy :)
-
to lepiej chyba ankietę stworzyć, będzie wygodniej
-
Na forum masz całe działy dot. poszczególnych grup fci ;) my jesteśmy grupa I sekcja 1 - owczarek australijski
-
Co do puszczania luzem to dość ciężki temat, gdyż z jednej strony uważam, że szczeniaka trzeba puszczać i uczyć tego posłuszeństwa - wiadomo najpierw na treningowej smyczy, a potem luzem i oczywiście nie samopas tylko w ramach ćwiczeń, a z drugiej strony nie bardzo jest gdzie to robić, bo na wybiegach jest często spęd psów. Ja osobiście, z racji tego, że z rana chodzę na spacer ok 5-5:30, a ostatni spacer mam 22-23, to pozwalam sobie puścić psa na takiej trawie nieopodal wieżowca, gdzie wiem, że o tej porze rzadko kiedy ktokolwiek obok przechodzi, a nawet jeżeli to będzie to pojedyncza osoba, którą traktuję jako dodatkowe rozproszenie, bo wiem, że w takiej sytuacji, przy odpowiednim moim zachowaniu, jestem psa w stanie odwołać. Codziennie ćwiczymy tam rano i wieczorem przywoływania i aporty i staram się coraz dalej zachodzić z psem bez smyczy, ale kontroluję otoczenie i jeżeli zauważam kogoś na horyzoncie to wołam psa do siebie i biorę na smycz.
-
Jestem świeżo po semi z Asią Korbal, gdzie z racji tego, że Pestka jest jeszcze szczeniorem pracowałyśmy nad podstawami. Mimo tego, że moja suka lubi i umie aportować to Asia pokazała mi ćwiczenie, jak można sobie ten aport wypracowywać, umacniać i generalnie uczyć poprawnej techniki. Sęk w tym, że na początek rzucasz psu na całkiem niedaleka odległość i jak pies biegnie po zabawkę podbiegasz za nim, żeby być bliżej i dopiero wtedy uciekasz z drugą zabawką do wymiany (jak pies będzie ok 2m za tobą) i na końcu się nią szarpiesz. Może rzucasz psu za daleko, albo zaczynałaś odbiegać z miejsca, z którego zabawkę wyrzuciłaś i psu się po prostu nie chce/nie widzi sensu w przynoszeniu tobie jej pod nogi. Nie wiem, jak z częstotliwością ćwiczeń z aportem, ale u nas wygląda to tak, że z rana i wieczorem na takich sikokupowych spacerach idę na taką trawkę niedaleko bloku, gdzie psa mogę puścić i tam sobie zawsze podczas spaceru ćwiczymy kilka razy różne rzeczy - głównie właśnie aport, obieganie i przywołanie. Cała sesja trwa nie dłużej niż 10 minut, czasami przeplatam to z luźnym bieganiem psa, bo potem mi się szczenior bardzo irytuje, że już skończyłyśmy sesję, a ona chce jeszcze, więc w ramach takiego wyciszania daję jej poniuchać luzem.
-
ale najwidoczniej nikt po prostu tej hodowli nie zna i nie może o niej ncizego powiedzieć
-
Musisz obserwować różne hodowle i patrzeć na skojarzenia, bo żeby była szansa na merle, w danym kryciu jedno z rodziców musi być merle.