Jump to content
Dogomania

themagda

Members
  • Posts

    1302
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by themagda

  1. A moje spostrzeżenie jest takie że psy bardzo dobrze tolerują maleńkie dawki i też cofaja sie na nich zmiany a im wieksza dawka tym gorzej. Puśka przed smiercia gdzieś z 2 tygodnie wetka kazała jej podnieść dawkę Vetorylu na 10 mg i zrobiło sie baedzo źle , przestała jesc pic sikać az ją cewnikowali czyli dodatkowy stres kupa kroplówek na prawde te dawki Vetorylu o których pisze w ulotce i to co weci przepisuja to trzeba zmniejszyć trzykrotnie lub więcej zeby było dobrze. Takie jest moje doświadczenie.
  2. Ja mam cukrzycę i wiem ile sie pije i ile sika wygląda jak cushing , pewnie u psa tez tak jest i można pomylić z cushingiem. Ja jeszcze zauważyłam ze moja Lalka bardzo duzo spi, Pusśka tak ciagle nie spała moze ona ma jeszcze jakaś chorobę?.
  3. Teoretycznie jet prawidłowo , dodałaś wieksza dawke Vetorylu który chamuje wydzielanie hormonów i takie objawy jak sikanie , nadmierne picie , zarłocznosc czy skórne, albo tylne łapy, mogą sie one cofnać ale niestety cos za cos Vetoryl uszkadza nerki , watrobe serce i wiele innych rzeczy , niszczy organizm, dlatego chodzi o to zeby dawać jak najmniejszą dawke która działa ale nie pogarsza stanu narzadów. Vetoryl jest bardzo szkodliwy nawet w małych dawkach , człowiek reaguje na ten lek nawet jeśli wchłonie sie cos przez skórę , nawet sladowe ilosci sa szkodliwe , zwierzę jest odporniejsze na wszelkie toksyczne rzeczy bo przecież jest stworzone do jedzenia nie z miski a z ziemi i picia wody z kałuzy jak np jakis lew czy sarenka , zwierzeta sa odporniejsze na wszystko , na bakterie , jedzą nawet lekko zgniłe rzeczy , pies czasem zakopuje mięso i za parę dni go zjada podgniłe wiec taki lek moze zwiarze dostawać ale też nie jest tak zupełnie na niego odporne dlatwgo duze dawki nie są dobre . Ustal sobie jak najmniejszą dawke która cofa objawy hormonalne. i nie dawaj za duzo bo zniszczy się psu wszystkie narzady.
  4. Moja sunia miała problem z sikaniem i siki miały brzydki zapach nie=c z tym nie robiłam bo myślałam ze to od cushinga dopiero inny wet dał jej antybiotyk i zmniejszyło sie sikanie i zapach sików wrócił do normy, jak jest taka niewydolnośc to i zakażenia sie wdają trzeba obserwować , ja bym zmniejszyła tą dawka jest na prawdę bardzo duza a u takiego pieska z cushingiem to i nerki nie oczyszczają jak trzeba i wątroba też niezbyt eliminuje ten Vetoryl z organizmu bo jest uszkodzona wiec spróbuj na tej 40 i pogadaj z wetem o tym czy może ma jakies zakazenie pecherza i tak sika wiecej no nie wiem nie mogę w tym wyrokować bo trzeba doświadczonego weta. Ja na prawdę nie mam doświadczenia ciagle sie uczę i niestety też na błędach.
  5. A spróbuj małe dawki bo jakoś lepiej działają ile waży twoja sunia????
  6. Dzięki za odpowiedź no ona ma jednak cushinga i chyba muszę jakoś zbijać jej ten kortyzol bo ma dużo czyli niestety Vetoryl w bardzo maleńkich dawkach tylko ona ma dopiero 1.900kg a normalne podawanie Vetorylu to od 3 kg . No na razie daję 1 mg raz na parę dni i nawet sprawia że skorupa zeszła i niestety ona mniej je jak to bierze a ja chce zeby nabrała ciałka. Dzieki za odpowiedź.
  7. Ja myślę ze jej pomoze skoro Puska staneła na łapki a juz tylko leżała to i twoja stanie, bardzo maleńkie dawki nie zaszkodzą , Te zabki to Laluni wyjęli , miała wielki kamień a ząbki się ruszały.
  8. No jak widać na uszkach ani śladu skorupy.
  9. To Lala Puśka była wieksza jest w moim Avatarze.
  10. weszło tylko jedno jeszcze z czarną skorupką na uszkach,Spróbuję jeszcze wrzucić jak jej te uszka wyglądaja teraz, Lalunia miała ładniejszą mordke ma krzywą bo wyrwali jej wszystkie żabki ale tylko po jednej stronie po drugiej sa i taka sie krzywa mordeczka zrobiła , Dzis z nią chodziłam i spotkałyśmy Chiwawę i ona jest mniejsza nawet od chiwawy , a vetoryl w bardzo małych dawkach jej nie szkodzi wiec twojej w takich maleńkich pewnie nie zaszkodzi a pomoże , Ja ją chcę podpaść i zacząć melatoninę. No i jak uszka po podawaniu Vetorylu 1mg 2 razy w tygodniu , nawet tyle dziła a jaki efekt , żadnej skorupy czarnej, już zaczynam mysleć ze w ogóle Vetoryl można chyba dawać bardzo mało a efekt jest , no uszka normalne i owłosione
  11. Psa w tym niewiele głównie sierść, ale nawet przy maleńkiej dawc Vetorylu co parę dni uszka jej zarosły już sierścią a miała czarną skorupę. Nie wiem czy zdjecia weszły
  12. To spróbuj takie śladowe ilości nawet mniej, Vetoryl to silny lek nawet małe dawki pomagają choć trochę ale nie niszczą tak wszystkiego ja mam zamiar nawet Laluni podawć chociaz 1 mg najpierw co drugi dzień zobacze jak reaguje bo jest strasznie maleńka. No bo paliatywnie to zawsze sie zdazy , może choć triszkę jej pomoże może jeszcze zacznie chodzic tak jak mojja Puska bo ona już sie tylko czołgała i to niechetnie a jednak po 3mg wetorylu wstała nawet jak dawałam 2,5 było lepiej.
  13. A gdyby tak podawać maleńkie dawki Vetorylu , po prostu minimalne to może się cokolwiek poprawi , moja Puśka też juz nie chodziła , miała też padaczkę a jednak na maleńkich dawkach wyszzła z tego i jeszcze zyła rok.Spróbuj z bardzo małymi dawkami.
  14. Zależy ile tych kroplówek ,bo one wypłukują mocznik ale inne rzeczy pewnie tez, w tym tez trzeba umiar ,ja zauważyłam u Puśki że za duzo kroplówek nie było za dobrze zaczynała się też xle czuć. nie wiem ile wet zlecił, sąi tacy weci że zlecają żeby zarobić zwłaszcza jak robisz w klinice. Najlepiej opserwować sunię Jak coś nie tak to zmniejszyc ilość kroplówek. No ja tak myślęże wet nie widzi zwierzaka na codzień i my lepiej widzimy że jest coś nie taK
  15. Ojdziewczyny jajuż w ogole nie ogarniam aż tyle na raz co piszecie , nie umiem z tego spamiętać wszystkiego, Moja sunia za t ma gorzej z wątrobą, nerki tak trszke pogorszone wyniki ale nie sika dużo myślę że jeszcze nie ma z nerkami kłopotu za o wątroba i owszem , nie wiem jak karmić a wątrobę, Jamniczarodzino czy może coś wiesz jak leczyc Cushinga melatoniną , podobno leczą tym fredki bo moja sunia nie wazy 3 kg a nawet jeszcze dwóch nie waży.Bde wdziecna za jakies wiadomości.
  16. No obie moje suczki robia to albo przed jedzeniem albo po , róznie i bardzo bym chciała odkryc o co chodzi, ciekawe zachowanie.
  17. Rozumiem cie w czasie długiej choroby Puski trafiłam do wielu weterynarzy , większosc nie miała zadnej wiedzy i niczego nie rozpoznała a pieniądze brali chetnie, inni maja proceder , uważam ze jest to proceder odsyłania naiwnych przejetych chorobą pieska do innych przycodni weterynarjnych mimo że sami mogliby zrobic dane badanie czy zabieg.za co ta druga przychodnie pobiera podwójnie , Złapałam przychodnie weterynaryjną w Warszawie na Powstańców Ślaskich na dwóch rzeczach , odesłali mnie do otwocka na zabieg oczyszczania zębów u Pusi za cene 700 złotych, ale zadzwoniłam do nich jako inna osoba i zapytałam czy mogą zrobic ten zabieg , przedtem twierdzili ze Pusia ma zęby w strasznym stanie i musi to robić dentysta a jak zadzwoniłam i powiedziałam ze chcę zrobic zabieg ale u nich bo jestem niepełnosprawna i niezbyt chodze a mieszkam obok to stwierdzili ze robia zabiegi , powiedziałam ze pies ma ruszajace sie zęby z ropą i do wyrwania czy mają dentyste a oni na to ze mają cene z wyrywaniem zebów podali 300 góra 400 jesli duzo zębów do usuniecie czyli cena podwójna żeby sie moze podzielić pieniędzmi . druga rzecz co ich złapałam ale przypadkowo to badajac Pusie juz bardzo marna i chora stwierdzili ze ma sporego guzka na listwie mlecznej i ze koniecznie trzeba szybko operować bo da przerzuty to sie przestraszyłam a ze mieszkałam na Ochocie i te Powstańców slaskich bardzo daleko to poszłam do przychodni na Białobrzeską Tam lekarka zbadała Puśkę i mówi ze guzka żadnego nie ma , zawołała koleżanke do badania i ona też stwierdziła ze nic nie ma . . Czyli tam chcieli robic operacje za drogie pieniądze bez potrzeby tylko po to zeby zainkasować szmal, nie obchodziło ich że sunia sie nacierpi, że nie ma zadnego guzka nic tylko szmal. Niestety chodzac po wetach stwierdziłam ze sa zachłanni i nieuczciwi i to na prawde bardzo nieuczciwi. Najlepsza to ta przychodnia na Białobrzeskiej na Ochocie a tam Dr Czubek , bardzo dobra i na prawdę ma wiedzę. Piszę to oficjalnie bo takie praktyki trzeba tepić , na wszystko mam świadka bo nie chodziłam tam sama. Druga sprawa , może ktos wie co to oznacza jeśli pies jak mu sie połozy cos smacznego to zamiast to zjeśc czczyna wachac i wycierać pysk o podłogę czy o miejsce gdzie leży smakołyk , np kawałeczek przysmaku kładę na kanapie obok niej a ona zaraz zaczyna to wycieranie , nie wiem czy nosa czy pyska w kanape , to znaczy w jej kocyk co leży na kanapie , dziwna sprawa bo Puska też tak robiła a nie wiem co to znaczy , moze ktoś wie.
  18. Jest tu a może była osoba o niku maławaszka i ona miała chyba 2 psy z cushingiem i właśnie dawkowała Vetoryl wedłóg objawów i tak trzeba robić , Te ulotki pisza tak jak dla zdrowego psa a nasze pieski maja niewydolne wątroby i nerki nie oczyszczaja organizmu z poprzednich dawek leku i lek się kumuluje w organiźmie i właśnie trzeba patrzyc na objawy, ja to poznaję po kupie jak się zaczyna robic rzadka i pies nie za bardzo chętny do jedzenia to oznacza ze zmniejszyć dawke lub 1 dzień bez vetorylu i potem zmniejszycć. Tak robiłam Pusce i było dobrze przez rok.
  19. twój piesek nie powinien brac az 10 mg , Moja sunia brała na poczatku 3,5 mg i wszystkie objawy u niej sie cofneły a pod koniec 5 mg . 10 mg chyba by ją rozsadziło . wazyła 2,5-2,7kg w ogóle pieski co waza 3 kg nie powinny brać Vetorylu ale moja byław bardzo złym stanie wiecc dostawała , Teraz mam sunie co nie waży 2 kg wiec chyb abędę ją leczyc Melatoniną. Na razie próbuje ją utuczyć conieco bo ważyła 1,5kg . Ja uwazam ze maleńkie pieski nawet powyżej 3 kg to jak najmniejsze dawki to lek co niszcze wiele narzadów węc trzeba mało i zdziwicie sie ze nawet maleńkie dawki usuwaja objawy,
  20. Za póxno zdjagnozowana , moja też miała takie cos ż łapami też sie czołgała ale pożyła po tym jeszcze ponad rok. Teraz mam sunie zdjagnozowana wczesnie jrszcze nie zrobiłam USG ale myslę ze nie ma guza. . A ile ważyła sunia i ile brała Vetorylu bo większosc Vetów przepisuje za duze dawki Vetorylu.
  21. Ja planowałam że pochowam ją w Radomiu , moja koleżanka zawsze bierze takie pieski na wykończeniu ze schroniska no i niestety wiekszosć nie udaje jej sie uratować całe zżycie to robi , nawet wzięła raz kota i wszystkie te zwierzaki chowa w lesie Kapturskim , znany w dawnych czasasach ogromny las znany ze zbójectwa. Ona koło tego lasu ma domek z ogródkiem , chodzi do lasu na spacery i ma tam swój nielegalny cmentarzykna każdym grobie kamień i tam chciałam pochować Puskę. Miałysmy razem pójsć i zakopać nawet przygotowałysmy kamień ale nie wiedziałam ze Puśka tak szybko z niespodziewajki umrze i to w Warszawie. Lalunia mam nadzieję ze pozyje długo , koleżanka tez wzięła pieska z nowotworem 6 lat temu , wycięli nowotwór i piesek odrzył i nie wybiera sie na tamten swiat wiec obie jesteśmy nastawione ze długo nam pieski pociągną.
  22. A ja Puśke dałam do kremacji , nie jest źle jak chcesz to za opłatą 25 zeta dostajesz prochy bez urny bo urna droga. W dalszym ciegu Puske kocham jak o tym pisze to mam łzy w oczach . teraz kocham i Lalunie i Puśkę. Co te psy maja w sobie ze sie je tak bardzo kocha.
  23. Ja z Puśka tez byłam zupełnie zielona a do tego żaden wet przez ponad rok nie wiedział co z tym zwierzątkiem jest, mam nadzieje ze guza nie ma , nie ma aż tak mocnych objawów jak u Pusi , Lalunie np nie sika dużo i nie dużo pije nie ma takiego wielkiego mocznika ani fosforu , czyli nerki jeszcze niczego sobie , gorzej z wątroba ale leczę ją. A to swędzenie ma z wątroby , dziwne jak dałam jej leki wątrobowe to jak ręką odjął nie drapie sie juz od dobrych paru dni. A nawet pomału jej skorupka z uszu zeszła jeszcze jest na oczach i na nosku ale mysle ze od tej melatoniny. Ddodam ze Pusia w ostatnim czasie była przeleczona , kupowałam mnóstwo suplementów na nerki i jakieś na wzmocnkenie , ciagłe kroplwki, ciągły wet a to wszystko stres czyli chormony stresowe nadnerczowe buzowały , Lalunie staram sie wcale nie stresować nawet jak sobie pozwoliła zrobic kupe na srodku pokoju nic nie powiedziałam , nie krzyknełam i nie strofuje jej wcale , puśke strofowałam a nawet zarzyło mi się krzyknać. Na Psa Co ma nadmiar tych hormonów stresu uwazam że nawet głosu nie wolno podnosić i jak najmniej weta i zastrzyków ,pobierań krwi itp. Tego błędu co z Pusieńka juz z Lala nie popełnie.
  24. No niestety ma cushinga , czyli wcześniej czy później.......szkoda.
  25. Przykre , miesiąc temu przez to przechodziłam , tylko Puśka się nie męczyła za to ja wyłam do ksiezyca z rozpaczy i siedziałam sama w domu w kyórym była straszna pustka jak w krypcie grobowej, syn mnie pocieszał ale to było na nic , spuchła mi gęba od płaczu, głowa rozbolała i zadzwoniła koleżanka ze jest zabidzona suczka do wzięcia . pojechałam po nią do Radomia gdzie mieszkam , bo byłam w Warszawie i koleżanka przywiozła mi żywy szkielecik, nie było widać na pierwszy rzut oka bo sierśc ale jak wzięłam w rękę to sie przestraszyłam na grzbiecie jak u dinozaura wystające kręgi, żebra jak by nie było na nich nawet skóry , brzuszek przyklejony do kręgoslłupa, czarna skorupa na uszach i wokół oczu i czarne plamy na skórze, obraz nędzy i rozpaczy i nie mogłam być obojętna na takie nieszczęśliwe głodne zwierzątko , zwierzątko pierwsze co zrobiło to się rzuciło na miske którą przygotowałam i w jedną sekundę pochłonęło wszystko., to nie jest moja Puśka ale bardzo ją kocham i juz przytyła pół kg nigdy nie ma pustego brzuszka , na uszkach rośnie juz meszek , niestety ma cushinga a daję jej tylko melatoninę bo jak ważyła 1,5 kg to Vetoryl nie wchodził w grę, mam trochę problemów finansowych więc daje na oko , tak z internetu tyle co dają fredkom i leki na wątrobe. Nie wiem jak by było jak bym siedziała i czuła tą straszna pustkę po Puśce, zwariowałabym przez to a tak walczę o nowego pieska. Moja rada nie czekaj wez pieska teraz, nie siedż wspominajac w pustce po niej. Ten nowy piesek nie zastapi twojej suni ale zacznie się w twoim życiu nowy czas , czas innej suni a tamta będzie cudownym wspomnieniem. Radzę wziac takiego ,który bardzo potrzebuje pomocy jak ta moja nowa sunia , nawet jak nie chciałam sie nia zajmować bo mi Puśka była ciagle w głowie to sytuacja wymuszała zebym sie na niej skupiła, a to pomaga i jakis piesek sie uratuje.
×
×
  • Create New...