Jump to content
Dogomania

konisia

Members
  • Posts

    1017
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by konisia

  1. Bardzo,bardzo się cieszę, że Makumbiś w takim fajnym domku:loveu: Tylko szkoda, że nie będzie już codziennych relacji z jej poczynań, no ale najważniejsze, że cel osiągnięty. I aż mi się tak jakoś smutno zrobiło jak napisałaś, że Twoja kota taka wygłodniała uczuciowo...może rzeczywiście zrób sobie odrobinę przerwy,niech się Tobą nacieszy.Nie łatwe jest życie kocura tymczasowej pańci...
  2. Więc jak cioteczki do poniedziałku wytrzymają to służę pomocą:) Proszę wymiziać Dżekulka ode mnie:loveu:
  3. Dziś byłam w lecznicy na Gagrina, ogłoszenie Yetulka wisi, ale tylko jedna karteczka zerwana:roll: A przecież to taki ładny pies. Elurin czy ta pani opiekunka Yetiego to P.Ewa J.?
  4. Sharono nie odzywałam się, bo nie wiedziałam kiedy jestem dyspozycyjna.Dziś już wiem, że w tym tygodniu nie dam rady:( Mogę od poniedziałku jakoś się umówić. Co Ty na to? Odpowiada Ci to?
  5. Esia nie znam niestety Kociego Życia. A to oni współpracują z Niemcami? Bardziej chodziło mi o sprawdzenie tej niemieckiej fundacji.Ale zaraz wśród ciotek kociar popytam o KŻ.
  6. Gamonie tutaj ktoś szuka szczeniaka (ale nie znam tej dziewczyny).Trzeba wysłać zdjęcia na maila. [url]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=100949[/url]
  7. Coś mało ciotek do Pyńka zagląda.Miejmy nadzieję, że w poniedziałek statystyki się poprawią;)
  8. Ja oczywiście na fotki jestem chętna, tylko że 07.12 akurat na weekend wyjeżdżam.Mam nadzieję, że jakoś się dogadamy co do terminu;)
  9. No właśnie ja też trafiłam kiedyś do dr Lenarcika,ale po tym jak dostałam leki od padaczki i zapytałam co mam robić kiedy leki nie będą działać i atak będzie jeden za drugim (bo już taką sytuację miałam) usłyszałam, że mam po prostu czekać.Że organizm ma się wysycić itd.(to akurat prawda). No i czekałam, czekałam (a tu atak co 30min) i dobrze, że znajoma dogomaniaczka na wątku doradziła mi(miała rodziców lekarzy),żeby nie czekać i jechać do weta,bo tak częste ataki grożą niedotleniem mózgu,a w konsekwencji śmiercią. Dlatego sceptycznie odnoszę się do dr Lenarcika, chociaż wiem, że wszędzie w necie jest polecany.Proszę nie traktujcie mojej wypowiedzi jako ataku na lekarza, nie miałam takiego zamiaru:) Chciałam po prostu opisać moje doświadczenie. A wątek Sofki śledziłam cały czas i dokonałaś cudu Maupo:) (ale to już wiesz).
  10. Makumbunia grzeczna bo coś pewnie kombinuje, jakąś grubszą sprawę, scenariusz lada moment ukończy i sama się przekonasz(tfu,tfu).:evil_lol: Bój się fonka bój! :eviltong: Hahaha...już sobie to wyobraziłam jak wychodzisz do pracy, Beksia spokojnie drzemie, a Makumba w bazgrze coś w swoim kajeciku...o! i pewnie dlatego takie ma strupki na głowie, bo jak się nad czymś zastanawia to robi tak::hmmmm: Mam nadzieję, że kastracja pomoże.A po jakim czasie od kastracji kot się naprawia? (tzn.w głowie mu się układa tak jak powinno).
  11. Maupo no właśnie o te specjalizacje i dr Lenarcika miałam zapytać. Dr Lenarcik często na różnych forach podawany jest jako psi neurolog, ale z tego co wiem takowej specjalizacji nie posiada, czy może się mylę? Esia mogłabyś napisać co to za fundacja i podać stronę?:) Jak wszyscy będą wiedzieć to może wypowiedzą się osoby mające doświadczenia z tą fundacją.
  12. [quote name='fona']Uwaga sesja! [IMG]http://images32.fotosik.pl/60/6ee08455e3dfd38fmed.jpg[/IMG] [/quote] Jak ona wyśliczniała:crazyeye::loveu: ale widać to szaleństwo w oczach...:evil_lol:
  13. A! I z tego co pamiętam to tomograf ma tylko SGGW(zresztą nie pierwszej młodości chyba, kupiony za ciężkie pieniądze, stąd takie koszta-trzeba zakup odrobić).
  14. Ja już pisałam na tym wątku,że właśnie mam psa z identycznymi objawami(+głuchota także). U nas niestety bez podawania leków (żeby pies zachowywał się normalnie)nie obeszło się (do tego ma jeszcze padaczkę). Również doradzano mi zrobienie tomografu, ale zrezygnowałam po tym jak "ktoś";) powiedział mi, że nawet na SGGW nie ma dobrze przeszkolonych pracowników,aby przeczytać wynik takiego badania.Owszem guzy czy jakieś poważne urazy zauważa, ale np.zwapnienia (które mogą być bardzo małe, a także dawać takie objawy) już nie. Więc nie było sensu robienia badania. Poza tym wet wyszedł z założenia, że jeśli zmiana jest d wyleczenia to zastosowanie Encortonu i potem odstawienie go pomoże, a jeśli nie to albo będzie musiał zażywać go na stałe lub choroba (jeśli to na przykład rak) "zje" go w ciągu najbliższych mięsięcy i na pewno tego nie przeoczymy, bo dojdą dodatkowe objawy.Stanęło na tym, że po przerwaniu podawania leku (początkowo przez 2 tyg.) objawy powróciły (a dodatkowe się nie pojawiły), więc trzeba było znów zacząć podawać lek i tak jest do tej pory.Trzeba założyć hipotetyczną sytuację, że znamy już wynik.A)jest to coś poważnego, np. nowotwór, kwalifikującego się do operacji - co robicie? W Polsce nie robi się operacji u psów na mózgu, najbliżej chyba w Niemczech, koszta olbrzymie.B).Wychodzi coś lżejszego np.zapalenie - postępowanie: leczenie farmaceutyczne; leki można podać i tak i tak,nie zaszkodzą w jego sytuacji.Z takiego właśnie założenia wyszliśmy zastanawiając się nad tomografem.
  15. Fonka moim zdaniem to super okazja ta prezentacja w fabryce (swoją drogą jak przeczytałam "fabryka" to od razu skojarzyła mi się Bjork z "Tańcząc w ciemnościach" i wyobraziłam sobie, że Ty też tam tak harujesz jak ona). Może mała złapie kogoś za serducho, chodź i prezentuj jak największej liczbie osób:cool3:
  16. :roll: Mam nadzieję, że wspaniałego nastroju i cierpliwości Pani starczy na dłużej (tfu,ftu).
  17. Faro mama dziękuję za pozdrowionka i przesyła również moc uścisków i dobrej energii, żeby starczyło Ci siły na działania które prowadzisz.:loveu: A wykładzinę w przedpokoju i jednym pokoju już wymieniłyśmy właśnie.Też PCV (może nie zbyt efektowna), ale najważniejsze że super się ją zmywa:)
  18. Mam nadzieję, że to jeszcze schronowe zdjęcie Gucia.Cioteczki powiedzcie, że on w budzie nie siedzi:-(
  19. A w jakiej miejscowości jest sunia?Ona gdzieś na podwórku mieszka, że tak to jedzenie na śniegu?
  20. U nas po staremu;) Ostatni atak był trzy dni temu, na szczęście pojedyńczy prawdopodobnie spowodowany wypłukaniem organizmu po biegunce. Bo niestety Oskar od czasu do czasu męczy się z biegunkami.Nigdy nie jest super na 100%.To wszystko przez słabe jelitka i zdolności bakterii do namnażania się... Poza tym coraz bardziej i bardziej przywiązuje się do mojej mamy.Nie ma ani jednej chwili (dosłownie!) kiedy Oskar może poleżeć sam.Zawsze pcha się na kolana, nawet jak mama siedzi np.przy komputerze (zresztą ze mną robił to samo). Ustalił też codzienne rytuały których pilnie przestrzega - wylizywanie twarzy przed zaśnięciem, przypominanie o podaniu leków(nie trzeba patrzeć na zegarek:cool3:)itp. Niestety wciąż sika jak wychodzi się z domu o innej porze niż jest przyzwyczajony.Tzn. wie, że wychodzimy pon-pt rano z domu, a w weekendy zawsze ktoś jest, więc jeśli tylko w weekend wyjdziemy z domu (kiedy według niego powinnyśmy zostać) od razu sika.I dzieje się tak zawsze poza wyjściem porannym.Więc nawet jeśli mama wraca 16.30 z pracy (do czego Oskar jest przyzwyczajony) i przypomni sobie, że musi wyjść do sklepu o 18.00 to również po powrocie zastaje siku na podłodze.To bardzo wrażliwy psiak,który wymaga jak najwięcej rutynowych, powtarzalnych zajęć, tak żeby mógł to przewidzieć.Z tego co zauważyłam taka przewidywalność sytuacji zdecydowanie go uspokaja. Mimo swojego wieku (już 2 lata:)) nadal nie podnosi nogi przy sikaniu i nie interesuje się suczkami.Pani psycholog powiedziała, że już prawdopodobnie na zawsze pozostanie trochę psim dzieckiem.Dlatego baaardzo go kochamy:loveu: A mama pozwoliła sobie wejść na głowę:evil_lol: Oskarek pozdrawia wszystkie cioteczki.
  21. [quote name='Sharona']Jak po niego pojechaliśmy, to też był cały prawie cały łysy...:-( W ciągu tego tygodnia u mnie przybrał na wadze, no i sierść zaczęła mu odrastać. :razz: I pomyśleć, że to ten sam pies co na zdjęciu u malejwaszki...:shake: Co do leczenia - pani wet. stwierdziła, że to nie tylko [B]świerzb i nużyca[/B], ale i [B]grzyb i alergia[/B] :crazyeye:... :shake: :placz: Podajemy psu: -Imaverol ( do wcierania - na grzybicę) -Biomectin ( w zastrzykach - to niestety ta subst. o której piesała malawaszka, ale wetka oceniła, że inaczej nie da rady - za dużo tego wszystkiego) :shake: -Ketokonazol (w tabletkach -przeciwgrzybiczo) + olej z wiesiołka (na sierść, skórę i nerki) + B compl. ( przyswajalność, odbudowa, nerki) + Capilivit A+E (jw) Ogólnie rzecz biorąc - przed nami leczenie - 6 tyg. :roll:[/quote] I w związku z tym na pewno jeszcze wiele kaski będzie potrzebnej...aż 6 tygodni. Każde wsparcie finansowe z pewnością Sharonie się przyda:cool3:
×
×
  • Create New...