Jump to content
Dogomania

Belga

Members
  • Posts

    361
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Belga

  1. Bern nie jest psem do mieszkania. To górski molos, wyhodowany do strużowania i przebywania na powietrzu, w niskich temperaturach. W mieszkaniu się męczy i nudzi, więc rozrabia. Niestety jest ofiarą mody.
  2. [*]:placz: Kasiu, jesteś wspaniałym Człowiekiem!
  3. Depresję jak depresję, ale napewno kolejna zmiana miejsca zamieszkania i opiekunów była dla niej stresująca. To, ze nie potrafiła regulować siusiania jeszcze ten stres pogłębiało i robiło się tak zwane błędne koło. Miejmy nadzieję, że to było przyczyną, a teraz wszystko się unormuje i będziecie żyli sobie dłuuugo i szczęśliwie - czego Wam serdecznie życzę!
  4. Też już słyszałam taką opinię. Czyli, że mnie wetka zrobiła w bambuko. Mój pies miał robione badanie kontrolne i to krew pobierano mu z cienkich naczynek krwionośnych w uchu, bo podobno to jest najbardziej miarodajne. Grunt, że Busia zdrowa!
  5. Wygląda na to, że wszystko w porządku. Bardzo się cieszę! A czy kazali Ci za jakiś czas powtórzyć test na obecność babeszji?
  6. [quote name='Puchatek']To Essentiale to bierze od dzisiaj rano (takie kapsułki) 10 szt., 2 kaps. dziennie przy posiłkach[/quote] To bardzo dobry lek. A jak Buniowy humorek?
  7. [quote name='Puchatek']Niestety czytałem o przypadkach kiedy Imizol nie zadziałał. I CO WTEDY ???[/quote] Nie martw się - u Buni najwyraźniej zadziałał, skoro ma apetyt. Pilnuj, czy nie ma podwyższonej temperatury. Imizol od razu zabija babeszje i te pierwotniaki przestają niszczyć organizm. Skoro jeszcze nie zdążyły zrobić spustoszenia, to wszystko ok. A czy Bunia dostała coś na wzmocnienie? U jednego z moich psów zbyt późno rozpoznano babeszję - leczono przez tydzień na zapalenie jelit. Niestety imizol już nie pomógł. Piesek miał niecałe cztery lata:-( . Dlatego tak się zdenerwowałam. Od tamtej pory przy niemal każdej niedyspozycji moich psów robię test na babeszjozę. U innego mojego psa też kiedyś był dodatni wynik, lecz wyszło to w porę i wszystko dobrze się skończyło. Trzymam kciuki za Bunię - bedzie dobrze!
  8. Innego środka nie ma, tylko inizol zabija te parszywe pierwotniaki. Nie trać czasu przy komputerze, tylko ratuj psa!!!!!!!! Naprawdę każda mniuta się liczy - niestety dobrze wiem co mówię:placz: .
  9. [quote name='Puchatek'] Bunia nadal osowiała, rano nie jadła, nie podchodzi nawet na "obrywki" ze stołu, w nocy wypiła całą wodę którą jej zostawiłem, bardzo dyszy i jest wyraźnie słaba i smutna i jeszcze na dokładkę niedziela cholera jest więc wszyscy weci zamknięci !!![/quote] To są symptomy gorączki!!! A gorączka jest objawem m.in. babeszjozy. W przypadku babeszjozy bardzo liczy się CZAS! Zmierz jej temperaturę i jeśli przekracza 39 st. - natychmiast do weta!
  10. [quote name='Puchatek']A swoją drogą ciekawe jak się robi usg u psa. Też smarują mu futro jakąś wazeliną ???[/quote] Mój hovek miał robione usg prostaty i pęcherza. Nie miał nic golonego (mimo, że jest włochaty), badanie było wykonywane na stojąco i trwało dosłownie chwilę.
  11. Znalazłam jeszcze to: [URL]http://www.vetcontact.com/pl/vet.php?k=38&fid=&period=all&what=743[/URL]
  12. Jeśli chcesz, zajrzyj tu: [URL]http://forum.hovawart.pl/cgi-bin/khforum/YaBB.cgi?board=2;action=display;num=1162810706;start=15[/URL] Bo to: [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=30991&highlight=nietrzymanie+moczu+po+sterylizacji[/url] napewno już czytałeś?
  13. Stałe branie hormonów jest dosyć ryzykowne. Ale podobno na takie kłopoty wystarczy kilka zastrzyków. Poczytaj tu: [url]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/url] Puchatku, patrzenie psu prosto w oczy nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Oj, widzę braki w przygotowaniu teoretycznym. Namawiam na szkolenie!
  14. Puchatku, Bunia bez wątpienia jest molosowata, być może ma coś z kaukaza. Wszystkie molosy są uparte. Ja mam hovawarta, ktory w młodości zachywał się podobnie (siadanie na spacerach). Buni przydałoby się fachowe szkolenie, a póki co może znajdziesz coś ciekawego tutaj: [URL]http://www.szkoleniepsow.fora.pl/index.php[/URL] Co do popuszczania moczu, to skoro Wasza wetka podejrzewa, że jest to pokastracyjne, czy nie zamierza zastosować odpowiedniej kuracji? To w większości przypadków da się zlikwidować na długo lub nawet na zawsze paroma zastrzykami z estrogenu.
  15. My, mimo, że rodowici warszawiacy - także!
  16. Mój nieszczęsny pies (jamnior) miał 12 lat i jak się okazało osłabione nerki. Narkoza była konieczna do banalnego zabiegu usunięcia kamienia nazębnego. Niestety wet. mimo mojej sugestii nie zrobił badania krwi przed zabiegiem, a na moje pytanie, czy to nie zgraża jego życiu, stwierdził: "no chyba pani żartuje". Żart okazał się kiepski, a wet. po śmierci mojego psa powiedział, że zawsze przysługuje mi wystąpienie przeciwko niemu do sądu - tylko co by mi to dało? Dlatego od tego zdarzenia [B]nigdy nie pozwolę podać narkozy bez wykonania badań![/B] Dwa psy, o których wspomniałam zostały wykastrowane w wieku 2-3 lat i podobno bardzo ograniczyło to częstotliwość ataków. Pobudzenie spowodowane buzowaniem hormonów ponoć może wywoływać ataki u epileptyków - zresztą wydaje się to logiczne. Sama tego nie sprawdziłam, bo w przypadku mojego padaczkowego psa nikt mi kastracji nie proponował.
  17. Narkoza wziewna jest bezpieczniejsza od dożylnej. Stosowana jest nawet u zwierząt starych i chorych. Weci z VetSerwisu stosują tylko tę, a ja mam szczęście właśnie u nich robić zabiegi (u dr J. Wyparta). Wszystko opisane jest tu:[url]http://www.vetserwis.pl/padaczka.html[/url] Odkąd kiedyś jeden z moich psów nie wybudził się z tradycyjnej narkozy, wolę "dmuchać na zimne". Oczywiście jeśli pies jest młody i zdrowy, to ryzyko jest małe. W każdym razie zawsze przed narkozą powinno się robić podstawowe badania. Wiem o dwóch psach z padaczką, którym kastracja bardzo pomogła.
  18. Mialam psa z padaczka idiopatyczną, ltory miał zabieg w narkozie. Wet. mówil, ze to nie ma znaczenia. Rzeczywiście nawet nie wywołało to ataku. Tylko, że była to narkoza wziewna, podana w dobrej klinice, przez specjalistę - anestezjologa. Kosztowało to jednak "trochę" więcej. Nie wiem, jak jest z narkozą dożylną.
  19. W ostateczności zawsze wet. może pobrać mocz za pomocą cewnika, ale może nie będzie to konieczne.
  20. Jak ją kochasz, to tymbardziej ją oddaj! Ja od 10 lat mam hovawarta. Miał to być pies mojego męża lecz życie tak się ułożyło, że zostałam z nim sama, kiedy miał dwa lata. Pies był nieułożony (mąz był przeciwny wszelkim szkoleniom), rozpuszczony, bardzo silny (48 kg) i - jak to hovek - bardzo samodzielny i uparty. W dodatku uważał mnie za osobę co najwyżej równorzędną sobie i nie widział powodu, żeby mnie słuchać. Robiłam co mogłam (z pomocą fachowców) lecz właściwie nic nie wskórałam. Efekt jest taki, że mój pies przez całe życie miał znacznie mniej spacerów i swobody, niż tego potrzebował (jest agresywny w stosunku do wszystkich samców) i niż by mógł mieć, gdyby miał odpowiedniego właściciela, który potrafiłby nad nim właściwie zapanować. Od paru lat opłacam chłopaka, który chodzi z nami na spacery (samych ich nigdy nie puszczam), a sama z psem jeżdzę jedynie w bezludne miejsca, bo potrafi mi się wyrwać ze smyczą. Cały czas mam z tego powodu wyrzuty sumienia! Wiem, że gdybym oddała go komuś odpowiedniemu kiedy miał dwa lata, to psina miałaby dużo szczęśliwsze, pełniejsze życie. Niestety 8 lat temu nie było dogomanii, ani innych psich for, a szukanie domu przez ogłoszenia w gazetach było zbyt ryzykowne.
×
×
  • Create New...