Jump to content
Dogomania

Sheep

Members
  • Posts

    111
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Sheep

  1. Słuchajcie mam problem. Moja sunia właśnie kończy ząbkowanie (ma 5 miesięcy), ale kły na górze nie chcą jej wypaść, tak więc rosną jej nowe tuż obok nich. Dziąsło ma lekko zaczerwienione. Czy to jest normalne? Czy właśnie nie? Martwi mnie to. (Na dole kły jej wypadły i ma już nowe :-))
  2. Sheep

    kaganiec

    Ja w ogóle nie wyobrażam sobie husky w kagańcu, a to prawo to czysta głupota (z tymi rasami agresywnymi też). Ja mam dwa psy - Reksia - kundelka - 12 kg - i on niestety musi nosić kaganiec choć taaaaaaak nie lubi. I jest ku temu po kilka powodów. -kiedyś przed sklepem ugryzł facia, moją kuzynkę, chciał zaatakować sprzedawcę z zologicznego i Diesla - takiego facia co samochody naprawia (go ugryzł). Niestety chyba nie mogę wam powiedzieć, dlaczego tak się zachowuje. -kiedy spotyka jakiegoś psa w typie wilczura czy haszczaka to go atakuje, a na ręce się nie da wziąć bez kagańca, bo czsami warczy. kaganiec więc to jest taka też dla niego ochrona. Tak więc sami widzicie. Oczywiście mnie nie gryzie, kiedyś mnie ugryzł, ale teraz mogę mu nawet kości z miski zabrać i mnie nie ugryzie. Co innego obcego. Chociaż... tych, których nie trzeba to wpuszcza. Tasheena zatem nie nosi kagańca, chociaż by się przydał, bo chętnie zjada g...a ludzkie, chusteczki obsmarkane i te, którymi ktoś tyłek wycierał, Worków foliowych już nie je. Ale nie, na razie go nie kupuję bo mi Tashee szkoda troszkę. Pamięam kiedyś stałam przed sklepem i jakiś chłopak patrzył się na Tasheenę. Ona nie cierpi, kiedy ktoś tak stoi, i patrzy się, bo się niecierpliwi, kiedy ją pogłaszcze. Zaszczekała więc, a husky szczeka dziwnie i to brzmi groźnie. Mały uciekł do sklepu. Pamiętam kiedyś, kiedy jeszcze Tasheeny nie miałam, szłam z husky wujka na spacer. Dwa takie gnojki troszkę starsze ode mnie przesunęły się "grzecznie" na bok schodów, chyba się bali.
  3. Moja Tasheena też czasem ciągnie na smyczy, ale często, jak idę tylko z nią, idzie ładno na luźnej, tuż przede mną. Jak będzie dalej ciągnąć, to w wieku pół roku, gdzieś w ziemie, kupię jej pół-kolczatkę albo kolczatkę, która oduczy ją ciągnięcia. jeśli już kolczatka - to nie dla szczeniaka i nie może mieć ZAOSTRZONYCH KOLCÓW!!! które ranią szyję psa. kolczatka jest nie do zadawania bólu, lecz upominania psa. trzeba także wiedziać, żę warstwa pokrywająca kolczatkę keidyś sie utleni i pozostawi na szyi szary, matowy kolor, który zanika po kilku miesiącach, więc właścicielom psów zaprzęgowych nie polecam. kiedyś reks miał kolczatkę i teraz w ogóle nie ciągnie, na szelkach także. kolczatki już nie nosi. zdarza mu się czasem ciągnąć na obroży skórzanej, ale bardzo bardzo rzadko. teraz i tak juz nie może bo tasheena sobie wzięła jego obrożę. nie do zjedzenia, tylko na szyję. ta, którą miała w wieku 6 tygodni ma niezespawane kółko i bałam się, że się kiedyś oderwie. Na reksa sierści został ten głupi kolor i włos się sfilcował ale teraz jest już ok - sierść jest piękna i pełna blasku. polecam też kantar, stoper, halter, obrożę uzdową ale one nie oduczają ciągnięcia. Nat, czy aqua uciekała, jak jej się obroża zsuwała, kiedy, w jakich okolicznościach. znam to. wkurza jak nie wiem co. reksowi się obroża zsuwa w najmniej oczekiwanych momentach. obecnie to są szelki, na szczęście. tasheena ba ciasno założona obrożę, w dodatku gęstą sierść i nie może się zsunąć z obroży, ale i tak jej nie ciągnę. KIedyś reksowqi zerwały się szelki. ale to był moment, niech mnie pal licho! szelki zerwały mu się jak... szedł labek. na szczęście zatrzymałam reksa. wiem, że labki są spokojne, ale nasz psiak nie lubi czarnych, dużych psów (kiedyśa warczała na niego sukla ONa). drugim razem kółko się rozerwało, gdy zobaczył wiewiórkę. Na zimę albo kupię tasheenie kolczatkę, albo halter, bo nie wiem, czy jak będzie miała 6 miesięcy to ją utrzymam na lodzie i śniegu.
  4. Sorki, że się wtrącam. Ale przepraszam bardzo, ja mieszkam w Kudowie, małtym mieście ale ,otoczonym' ulicami więc wolę nie ryzykować. tym bardziej, że jak haskowi coś do łebka strzeli to trudno go odwołać. wolę nie ryzykować. ReiMar, jak najbardziej się z tobą zgadzam. porównaj np. ile więcej jest zaginionych husky niż dajmy - labków, jeszcze bardziej popularnych? bo husky MA i będzie miał tendencję do UCIECZEK! już potwierdzam to tym, ile jest zaginionych hasków! a pies mojego wujka kiedyś uciekł, złapali go pijacy i przeliczyli na jabole i jak wujek postraszył ich policją to oddali psa. tym bardziej, że jak samiec-husky ucieknie, to aż strach wychodzić z małymi pieskami. sama się bałam wychodzić z Reksem, gdy Haki (to jest ojciec Tasheeny) uciekł. Ale on zawsze wraca, chociaż nie wiadomo, jak może się to kiedyś skończyć. częśto biega koło Lewina, kołó granicy koło głównej drogi. tam jeździ pełno ,miłych' i niemiłych kierowców. w dodatku konfrontacja np. z łanią może się skończyć źle dla psa. kiedyś widziałam młódego malamuta, który polował na krowę, ale na szczęście odwołali go właściciele.
  5. A jak ja z moim kundlem jechałam to co? Hołota nawet się nie przesunie, no ale nasz pies to nie husky więc dupy by pogryzł, jak by się błiżej przejchało. Mijam ich. Często też słyszę głupie jakieś gadki ,biedny piesek' czy coś, a przeciez reks lubi biegać, i męczyć się, i wszystko, co husko-russely lubią najbardziej (jak go tak można nazwać). Wtedy odpowiadajam, że są głupi, nic się nie tłumaczę lub przedrzeźniam ich. A teraz zaczynam treningi z tasheeną. treningi, pf! Też mi coś! przyzwyczajam ją do roweru. ale na wiosnę będzie extra! kilku ludzi porozjeżdzam. no i chyba mi też dobrze nie wyjdzie bo jak w drzewo jeb.. to będę jak placek wyglądeć :-) Ale przecież wszystko da się przeżyć. i jak ruszę na rowerku to porozjeżdżam kilka takich kwok którym współczuję ich głupoty. wszystkie oczywiście mają tak samo głupie psy, a jeden nawet zaatakowal moją Tasheenkę! Chamstwo! Nooo... to w takim razie rozjadę i właściciela, i psa. a może psa zostawię. szkoda mi zabierać przyjemności mojej suni, która instynkt myśliwski ma w genach :-) A baby na szpilkach - jak to wspomnieliście - będą latały w popietrzu jak pierze obdzieranej kury :-) hehe :evilbat: :evilbat:
  6. Piszę, ponieważ chcę się dowiedzieć, czy rzeczywiście husky to nieposłuszny pies. Moja bowiem sunia w szybkim tempie (kilka lekcji) opanowała komendy siad, waruj, zostan i do nogi, uczę ją podawać łapę. Jest bardzo mądra i szybko sie uczy. Na spacerze, gdy jest zmęczona, zadaję jej kilka ćwiczeń, które wykonuje z entuzjazmem, choć trudno tu mówić o bezwzględnym posłuszeństwie. No i szkoli sie husky do ratownictwa, bo widziałam kilka zdjęć haszczaków-strażaków i ratowników górskich :-). Pora obalić teorię, że husky to nieuk. Przynajmniej w przypadku wielu takie psy opanowują podstawowe komendy i bardziej zaawansowane, zajmują pierwsze lokaty w konkursach posłuszeństwa. Tak więc pochwalcie się swoimi treserskimi wyczynami :-) No i wasze peiski też niech się pochwalą :)
  7. Ech, mam taki sam problem z moim kundelkiem. Wszystkie psy lubi, piszczy do nich (nie bawi się, bo moj dziadek go za wczesnie wziął od matki) ale rottweilery, owczarki niemieckie, malamuty i husky, oraz inne duże, ciemne, wilkowate psy (jak zobaczy ONa to wariuje, a jak zobaczy białego mieszanca ona, lub jakby zobaczyl szwajcarskiego owczarka, to by piszczał do niego). Po prostu ma przykre skojarzenia. Od pory, gdy wściekle warczala na niego onka, nienawidzi czarnych i brązowych dużych psów. ONa i rotka pogryzie nawet sukę, a husky, jak wyczuje że to szczenię lub suka, to piszczy do niego. I pitbule też lubi. Och, jak on kocha pitbule! I boksery też lubiał, ale teraz już nie lubi. Opowiem Wam jedną historyjkę, od której Reksio przestał lubić bokserki. Szłyśmy se tak, już z parku wychodzilysmy i z aprkingu wychodzi faciu z bokserem, gruby świniak nie mógł go utrzymać i pies (bez kagańca!) już prawie by pogryzł reksa, którego moja siostra do tego nie mogła utrzymać, więc ja dwa psy do ręki i odsuwam się. Reks przewrócił tasheenę w rozmachu, która pisnęła i przewróciła się na krawężnik, a durnowaty facet wziął w końcu tego psa, a ta głupia jego baba żona wykłuca się, że nasz zaczął pierwszy! bzdura, bo tamten pies, a nie reks, jak to on zwykle robil, zaatakował go. pamiętam rozdziawiona paszczę i mój paniczny lęk! A reks miał kaganiec, więc postępowałam zgodnie z prawem. uważam że każdy duży pies, jesli jest silny i właściciel nie daje rady go utrzymać, powinien nosić kaganiec. husky reksa też pogryzł i to na dobre, ale kark się naszemu psiuniowi szybko zagoił, a husky ma jeszcze rany do dziś (20.09.04, takie nie gojące się dobrze dziurki w wargach. tak na wolnym polu to reks by huskiego zagryzł, ale sam poniósłby niezłe obrażenia. oczywiście sobie i właścicielom husky tego nie życzę i nigdy nie chcę, by to się zdarzyło, snuję tylko przypuszczenia. Może twojego malamuta zaatakował kiedyś amstaf i pozostał mu uraz? I mocno trzymaj swego psa, aby cię nie pociągnął, bo amstafy to silne i dobrze gryzące się psy. Ten temat, co napisałeś, mógłby nie byc prawdą. Bo zdarzyć się może, że to amstaf zje twego na kolację. Mój reks (pitbulowato-jackrussello-terierowato-kundlowato-wszystkorasowy wielkości 40 cm w kłębie, 1/2 razy mniejszy od haszczaka, by go pokonał) własnie by tak zrobił z haszczakiem, więc oczywiście nikomo takiego czegoś nie życzę. Nie mówię tego złośliwie. pozdrawki, Sheep
  8. Moja Tasheena to mądry i usłuchany psiak, a jednak boję sie jej spuszczać ze smyczy. Jest droga, gdzie należy jeździć 40 a nawet k2 (jakaś szajska ochrona, co "chroni" park (bo jest zakaz) przed psami i rowerzystami, ale pijakami niestety nie (a picia też ejst zakaz) jeździ tu chyba 90, a niektóre samochody nawet 100 więc wolę nie ryzykować i nie spuszczać Tashee ze smyczy. z zazdrością patrzę na ludzi, którzy spuszczają haszczaki ze smyczy... ale tak to tasheena wraca, a tak to ucieka jak wariatka np. w krzaki, więc "puszczam" tylko smycz i może sobie łazić "prawie" bez smyczy. poza tym fundnęłam jej też linkę 10 metrów, na której może biegać tyle, ile jej się żywnie podoba. ale popróbuję z tym posłuszeństwem. zaraz idę na spacer chyba :-)
  9. Oglądałam ten film o Balto. Na stronce http://ares_syberian_husky.webpark.pl/# pisze więcej o Balto. Co do filmu to fajny mimo, że dla dzieci. Myślę, że dzieciarnia i tak nie pojmie tu wszystkiego, tego przywiązania psa do człowieka itp. Nie poryczałam się podczas tego filmu ale był de best, mnie się podobał. Najfajniejszy był Balto (tylko głupio go zrobili, jak o te szczepionki bił się z tym, jak on się nazywał, z tym takim huskym...) i te dwa miśki polarne, no i ten kaczor. Podobała mi się też ta suczka, bardzo ładnie narysowana. O, i Balto to nie był wilk, prawda? To był pies zaprzęgowy, a go zrobili jako wilka! Fajne było to jak on zobaczył tego arktycznego wilka (trochę za duży) i wyły razem, to tak jakby Balto uwierzył w swoje wilcze siły i wspiął się na górę. Oglądaliście na wakacjach serial PSY ZAWODOWCY? Niezłe, nie? Fajne było to o tym CAVIKU, mieszańcu haszczaka z wilkiem (husky pewnie (jako jeden rodziców) z linii amerykańskich) albo o tym owczarku co z tym wojkowych pracował i wyszukiwał min! Boże, jak ja wtedy ryczałam! To było takie smutne, bo potem zginął! Jeśli chodzi o pomnik, to jest gdzieś tam też, nie pamiętam, przedstawia mieszańca, ma wytarty nos, bo ludzie go po nosia głaskają, bo stoi tak wysoko. On ogólnie przedstawia wierność i przywiązanie, a nie ogólnego psa. jest też pomnik psa Baryego, bernardyna, który odszukał blisko 40 ofiar, oraz anoniomego pieska towarzysza żiołnierzy, i goldena, który odszukał ludzi żywych i nie spod gruzó WTC. jak czytam o tych pomnikach to płacz ę, bo psy są naprawdę wierne i to po prostu wzrusza nas szajbusów, no i nie tylko nas, ale tylko szajbusów (nie-szajbusi to ci, którzy nie lubią psów :-) )
  10. Sheep

    TASHEENA

    Tasheena też już je normalnie. Najpierw biorę do ręki jedzenie, a kiedy mała chce je wziąć, to wrzucam do miski. Ale to chyba było chwilowe zaburzenie apetytu, biorąc pod uwagę wymioty na moje łóżko (tylko 1 raz) czy jakieś zatrucie. Teraz małej nawet nie trzeba zachęcać, je, co się jej da, tylko już za suchą karmą tak nie przepada. Ale jak się ją da z makaronem czy jajkiem to może być :-) ...
  11. Suka bernardyna urodziła 24 szczeniaki. A moja Tasheena pochodzi z niewielkiego miotu - 5 szczeniąt.
  12. Sheep

    TASHEENA

    żle się wysłowiłam. tasheena je wszystko, ale tylko z ręki i z ziemi, ale z miski nie chce.
  13. Sheep

    TASHEENA

    Mam pytanko. Jak dotąd Tasheena jadła wszystko. Do czasu. Wcześniej to były owoce, sucha karma, mięso itp. Od kiedy do miski dałam jej konserwową karmę naszego Reksa, i nie chciała jej zjeść, to prawie w ogóle nie chce jeść z miski, ale je np. z ręki., jak da się jej ciasteczko pedigree, ale karmy ani rusz, ani jajka, ani nic innego. A może co innego? Zmiana miejsca miski w mniej przyjemne miejsce, czyli do kojca? Proszę mówcie bo jestem w panice. Z miski nie chce jeść nawet parówki i chudnie w oczach. PS. oczywiście sunia ma ruch i jest wypuszczana, ale siedzi w kojcu podczas odpoczynku, po spacerze, teraz planujemy w nocy. Jest wyprowadzana itp.
  14. Sheep

    TASHEENA

    Zaśmiecanie?! Zgupiałaś! Dawać wszyscy zdjęciucha swoich maluchów! W końcu nie będę taką egoistką, no Tasheena też nie będzie. Jeśli mowa o maluchach... To prezentujcie je i to szybko, bo się wkurzę.
  15. Sheep

    TASHEENA

    Nasza Tasheena ma też towarzystwo - przeszło 4 letniego kundelka. Na początku bałam się, że Reks zrobi jej krzywdę. Warczy na nią, kiedy zbliża się do kojca, w którym jest zamknięty. Za to siedział sobie w kagańcu i słyszę wołanie taty - patrzę przez okno - Tashee bezlitośnie skacze po Reksiu, znoszącym te "tortury" z niezwykłym spokojem. Mała chciała mu gryźć kaganiec itp. i nawet duldać mu ... ale Reks położył ją na ziemię i wąchał jej tyłek. Mała położyła się, pewnie była podporządkowana, a tak to się chciała bawić. Mówię Wam - odetchnęłam z ulgą.
  16. Sheep

    TASHEENA

    Zdjęcia będą niedługo, ale dobrze nie wiem, kiedy. Mojemu tacie nigdy nie spieszy się pójść wywołać. O, dziesiaj byłam z Tasheeną na spacerku. Jaki zachwyt budziła wokół! Jedna babka nawet robiła sobie z nią zdjęcia. Trochę to uciążliwe, ale da się znieść. Tasheena już ładnie chodzi na smyczy, a upiera się tylko, kiedy coś wywęszy, czy jak ktoś ją głaskał i odchodzi. Lubi inne psy. Do pewnej jamniczki przytuliła się i leżała przy niej, a potem nie chciała iść. Do Reksa też jest poufała, on jednak nie zamierza z nią zawierać kontaktu. Zmieni się za pół roku... A, dopiero wtedy trzeba będzie ich pilnować! Nie myślę także o tym, że przed nami ząbkowanie. Kuchnia, mój pokój i spodnie, za które zawsze mnie ciągnie, pewnie będą wy6glądały jak po zamachu. A, to dopiero potem. Dzisiaj Tashee narobiła w domu, albo raczej przez cały dom, bo próbowałam ją zanieść na dwór. "Piękną, dorodną" figurkę z brązu znalazłam także w korytarzu, a siki, lub - jak kto woli - "sok jabłkowy" był na dywanie, w korytarzu. Wiem, co znaczy posiadac haszczaka. Wiem także, dlaczego tyle haszczaków jest w schroniskach. Ludzie kupują je tylko i wyłącznie dla wilczego wyglądu i pięknych oczu. Psiaka ważyłam u siebie. Potem też zwałył Tasheenę wet i upewniłam się.
  17. Sheep

    TASHEENA

    Nat mieszkam w woj. Dolnośląskim w Kudowie Zdroju, granicy Polsko-Czeskiej, Kotlina Kłodzka. Myślę, że kiedyś, jak będę startować na zawodach, spotkamy się. No i innych szpicomaniaków. Mała nie jest tak tłusta, jak sobie wyobrażacie. Ona po prostu za dużo żarła i zleci jej to, bo u mnie je namoczoną karmę, owoce (banany przede wszystkim, daje jej też porzeczki, poziomki, czereśnie. Wiem, że nie można za dużo, bo mogą wywoływać rozwolnienia), czasem trochę rosołu, mięso z porcji. Daje jej 4 posiłki w ciągu dnia, jak napisano na opakowaniu (nie daję też za dużo karmy. Na dobę powinno się dawać 2 szklanki, a tu chyba wychodzi jedna). Na razie maluszek dzisiaj został zaszczepiony. Na spacerach będę wymagać od niej więcej ruchu, choć na razie mała trochę zostaje w tyle i upiera się, bo smycz ma zakładaną dopiero 2 dni. Poćwiczę z nią. Mamy jeszcze drugiego psa - Reksa, kundelka. Ma on cechy i jack russella, i pitt bulla, no i haszczaka, bo jest niezależny. Toleruje małą w miarę (PS. wspominałam o nim wiele razy na forum). Tasheena właśnie śpi. i Dobrze. Ale okazało się, że wcześniejsza Hodowczyni (otrzymuję z Nią nadal serdeczny kontakt) spała razem z Tashee, tzn. malutka przytulała się do niej, więc postanowiłam wpuszczać małą do łóżka. Koło mojej poduchy dam jej posłanie. W ten sposób i ja, i ona będziemy wyspane. Za dnia Tasheena jest wspaniała - nauczyła się w miarę przychodzić do nogi na komendę "chodź" lub "Tasheena, chodź", a na spacerze nie ciągnie na smyczy, idzie ładnie, chyba, że czasem się uprze, i zmęczona zechce drzemać na środku drogi. Cóż, szybko się męczy. W domu już tak nie brudzi. Zdarza jej się, ale to chyba już każdemu psu. Dzisiaj np. nasikała dwa razy, bo zasiedziałam przy kompie albo nie zdążyłam zamknąć Reksa (na wszelki wypadek - Tasheena odpoczywa, Reks biega, i Odwrotnie, Reks odpoczywa, Tasheena biega). Tasheena waży 4 kg. Czy to za dużo jak na 6-tygodniowego szczeniaka? Powiedzcie proszę (w każdym razie lepiej, że mała je, bo lepiej chyba dawać mniej niż godzinami namawiac psiaka, aby skosztował).
  18. Sheep

    TASHEENA

    Och, spełniło się moje marzenie! Jestem świeżo upieczoną właścicielką haszczaka, albo raczej haszczaczki. Oczywiście mała śpi za dnia, a w nocy baraszkuje. Postanawiam dzisiaj wieczorem urządzić jej długi, męczący spacer, no i spać będzie w korytarzu. Sorry, jeśli strzelam jakieś błędy, bo mała mi siedzi na kolanach i utrudnia piosanie. POzostało imię TASHEENA. Kurdę, mała wciska mi guziki na klawiaturze. Jest słodka, ciemna wilczasta, no i ma niebieskie oczy. Jest tłusta, wielka, śpiąca. ŚLICZNA. Tak się cieszę, że muszę się z Wami podzielic moją radością. Wkrótce ruszy strona TASHEENY. Zapraszam. I podam adres. Na stronie galeria, przyjaciele, opis kolegi Reksa i tam inne. Jaka ona śliczna! Tzn Tashee, bo o stronie nie mogę powiedzieć. Zapraszam do wklejania zdjęć i opisów WASZYCH nowych pupili. PS. Ten haszczak to od mojego wujka, na urodziny. Ma sześć tygodni i jest bez rodowodu, co nie znaczy, że kupiłam go gdzieś na giełdzie. Właściciele mamy Leny są wspaniali. TRaktowali Tashee niemal jak swoje dziecko. Dziękuję za tak wspaniałą opiekę. Tasheena jest teraz tak tłusta jak stary jamnik. Schudnie. Na 100%, bo będzie biegać przy rowerze, jak dorośnie, oczywiście. Na razie tylko cieszymy się z niej (i Reksia też, bo jest fajny), choć jest nieznośna, lecz najspokojniejsza w miocie. Ale mi to spokój, niech mnie...
  19. Wiecie co, mi sie wydaje, że coś jednak w tym jest. A czy ten twój "dlugowłosy" malamut nie siadział może w cieplejszym miejscu niż Luna? Może on po prostu poźniej linieje lub miał mniej podszerstka? Mój Reks - krótkowłosy mieszaniec typu mieszniec pittbull&jack russel o sierści w stylu sierści haszczaka, ale krótszej, w zimie prawie nie miał podszerstka, bo siedział w domu a na spacery wychodził w kubraczku, a teraz... linieje jak głupi. na szczotce codziennie wyczesuję tyle włosa że nie wiem co. niektóre długowłose psy, jak shih-tzu, lhasa-apso, york wcale nie linieją. może to coś ma do długości włosas? ale mi się wydaje, że chyba nie...
  20. Pay, może niezbyt coś poważnego. stare przysłowie głosi: "ciekawośc to pierwszy stopień do piekła" może mogę biegać... nie jestem pewna. na WF to mnie zaraz gardło boli iip. ale więcej nie mówię i zamykam mordę. ale na rowerze mogę jeździć, no REKS pokonuje "trawiaste" i "ziemiaste" trasy bez problemu, ale jak przyjdzie jechac na ulicy (tam jest oczywiscie zakaz ruchu)to szybciej się męczy. an pierwszej trasie z wymienionych to biegł i ciągnął cały czas i jeszcze go kuropatwy podjarały, a potem bażnt. na ulicy to przyspiesza, jak taki pies zaczyna na niego szczekać.
  21. a w okolicach wrocławia, kudowy, dusznik, kłodzka? ja mojego uczę na wystawę. biega jak ciotka, ale umie i stać, i siedzieć, i równać. zajmie na pewno 1 MIEJSCE NA NAGROŹNIEJSZEGO KUNDELKA KRAJÓW UE
  22. Mój REKS ma 40 zm w klębie i 12 kg wagi. ma krótkie łapki dosyć :-? i nieco krzywe ale to co biega przed rowerem, ciągnie i nigdy jkeszcze się nie zabiłam, nawet nie zadrapałam. tylko wyrżnęłam. ale nic mi się nie stało. jażdże na normalnej smyczy (1,2m) bez amortyzatora, ta z taśmy parcianej, co wyszyte jest na niej "OK" ostatnio zaniechałam treningów bo się rozchorowałam PS. piesek nie ma trudności z ciągnięciem roweru, bo choć mam 13 lat i mam 155 cm to ważę tylko 35 kg. :o :o :o :o
  23. Hahaha Na mnie to nie działa na mnie nie wiem jak na inną pozdr
  24. no to chyba muszę poczekać ten rok ja nie moge biegać :(
  25. Nnnnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajjjjjjjjjjjjjjjjjjj lepszego wszystkiego dla Nortonika. Śłodki psiak. Mój REKS 15 kwietnia kończył 4 latka jadł ciasto jak nie wiem co :lol: :lol: I nie pogardził też wafelkami wcześniej prezenty - 2 kabanosy z zologicznego, od mojej sistry sznurkowa kośc :-) :-D 30 lat, 30 lat niech żyje żyje nam! niech, żyje nam (nortonik) Niechaj gwiazdka pomyślności nigdy nie zagasnie, nigdy nie zagaśnie, a kto z nami nie wypije niech pod stołem zaśnie! a kto z nami nie wypije niech go piorun trzaśnie! mojego reksa chyba trześnie ten piorun bo on nie lubi ani wódy, ani piwska. to nietypowy mężczyzna :roll:
×
×
  • Create New...