Jump to content
Dogomania

chomica

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by chomica

  1. he, he... Zostałam awansowana na "wlaścicielkę polaka" :lol: Dziękuję bardzo za ten zaszczyt, jednakże niezasłużony. Cóż niestety nie posiadam takowego. Na razie :wink: Bo mam nadzieję, że we wzglednie krótkim czasie ten stan rzeczy się odmieni. I wtedy będę mogła uczciwie stanowić punkt po stronie cp-ciarzy :D
  2. Witam i ja. Skoro zamierzasz wystawiać swojego piecha, będę go wypatrywać na ringach :)
  3. Oj, z tym wyciem to przesada :lol: Oczywiście każde stworzenie inaczej to przechodzi, ale jeszcze nie spotkałam takiego, które z powodu operacji wyłoby po wybudzeniu. To są pojedyncze przypadki. Zawsze trzeba się liczyć z jakimś statystycznym ryzykiem, ale w praktyce na około 100 sterylizowanych zwierząt (kotów i psów) których los nam, żadne nie miało komplikacji. Poza tym moje osobiste gryzonie, które były operowane pod narkozą (choć z innych powodów niz sterylizacja) przeżyły i zniosły to nieźle, mimo że są b.delikatne. Sterylizacja suczki to dowód poczucia odpowiedzialności za nią i jej potomstwo. Trzeba tylko uprzedzić weta, że psinka ma tyle a tyle lat, narkozę miała fundowaną tyle a tyle razy i kiedy to było.
  4. Ta sunia nazywa się napewno Apasjonata (a właściwie to chyba Apassionata :hmmmm: ) i jest (jeśli mnie pamięć nie myli) jednolicie jasno umaszczona. A w życiu zdarzają się tak dziwne zbiegi okoliczności, że nie zdziwiłabym się, gdyby w TV faktycznie odnalazła się ona.
  5. jenn: Nie pomieszałaś. W wypadku zginęła Andaluzja-to wiem na pewno.
  6. No cóż... Ja nawet nie kojarzę tej reklamy. To przez mechanizm, który u mnie wyewoluował, a który pozwala wyłączać świadomość na czas reklam w TV. A swoją drogą ja jakaś ciemna widocznie jestem i niezorientowana ignorantka. Bo wiem o losach Andaluzji Lepuskulus, ale jakoś nie słyszałam o tym, co się przytrafiło Apasjonacie...
  7. Podoba mi się pomysł z imionami. Maleństwa otrzymają najlepszego z możliwych patronów i stanowić będą dowód wiecznie żywej pamięci o Rotti. Johny: Te słowa bardzo tu pasują (choć myślę, że powiedział to już ktoś przed Sapkowskim :wink: ).
  8. Dowiedziałam się prawie od razu, ale do teraz nie wiedziałam co napisać-brakło słów. Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Śledziłam chorobę Rotti, ale przez myśl mi nie przeszło, że to może się tak skończyć :cry: A teraz mętlik w głowie. Pozostaje tylko ufność w to, że wszystko ma jakiś sens... Który nie zawsze pozwala się odkryć :( To niesamowite, że przez internet można poczuć z innym człowiekiem taką więź... ['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['] Rotti, na zawsze będę o Tobie pamiętać.
  9. chomica

    Pasja

    Bagi, też się podczepię do prośby: Prześlij mi te zdjątka, plizzzz. Też chcem siem dokształcać i zgłębiać chartologię :fadein:
  10. chomica

    Pasja

    Dziękuję Chimero za rozjaśnienie sytuacji. :D Właśnie opinie takie jak Twoja znałam do tej pory. Ale znawcą nie jestem i może Aleksander wie coś więcej. Może były jakieś badania, które dały(trochę sprzeczne z moim stanem wiedzy) wyniki, o których pisał Aleksander? Panie Szmurłowe w swojej powszechnie znanej publikacji wspomniały o niegdysiejszym istnieniu dwóch jakby... odmian cp. Większej, masywniejszej równinnej i mniejszej, zwrotniejszej "górskiej". Może kiedyś ktoś uzyskał "greyowe" szybkości od psów z jakiejś lokalnej populacji. (mam nadzieję, że tak sobie tworząc własne"teorie" nie piszę jakichś głupot i bzdur skończonych) Aleksandrze, nie ironizuję, na prawdę jestem ciekawa.
  11. chomica

    Pasja

    Aleksander Co prawda nie jestem Chimerą, ale się włączę jeśli pozwolisz. Też jestem tu nowa, a co więcej nawet nie posiadam charta (ale wstyd :oops: ) Mimo to mam nadzieję, że nie odmówisz mi prawa do dyskusji, choć z tego co piszesz wynika, że przy Tobie jestem marną amatorką :( Przechodząc do rzeczy: Co oznacza "kiedyś" w Twojej wypowiedzi (o tym, że kiedyś cp dorównywały szybkością greyom)? Ciekawa jestem w jak zamierzchłych czasach to było. Znam bowiem (tak mi się zdaje) przyczyny gwałtownego spadku jakości cp po wojnie, który trwał aż do drugiej połowy lat 70. Zaciekawiło mnie czy w historii rasy były inne momenty takiego spadku? Tak więc będę wdzięczna za edukację i dane dotyczące dni, gdy cp dorównywały greyom i momentu, gdy zaobserwowano regres. Pozdrawiam, Agnieszka :)
  12. Mi jako nowej chyba nie wypada się zbytnio spoufalać :oops: Napiszę więc tylko, że z postów na ten temat wynika, że bardzo dzielnie się trzymasz Rotti. Życzę Ci szybkiego powrotu do sił. Jestem pewna, że wszystko skończy się szczęśliwie, a moje przeczucia w takich sprawach zawsze się sprawdzają :wink: A tymczasem, dopóki się tu nie zjawisz wśród nas, będę wysyłać do Ciebie ciepłe myśli i pozytywne fluidy :fadein: Pozdrawiam, Agnieszka.
  13. Ja tam generalnie uważam, że w żywieniu reguł nie ma i wszystko musi być dopasowane indywidualnie do zwierzaka. Mój osobisty jest wszystkożerny. Do ukończenia pierwszego roku życia jadł domowe. Teraz dostaje ścinki z przygotowywania naszego jedzenia, czasem mu gotuję typowe psie dania, ale generalnie żyje suchym. Do niedawna Eukanubą (z b.dobrym efektem), aktualnie dietą weterynaryjną Royala (serducho już nie to,co dawniej...) Ale w charakterze ciekawostki: Znajoma ma howavarta. Pies ma 3 lata i od dobrych paru miesięcy jest karmiony mięsem tylko 1-2 razy w tygodniu, ale za to do syta, po parę kilogramów. W inne dni dostaje jarzynki, nabiał, jako dodatek olej roślinny, jajko. Ewentualnie jest to podawane z bulionem mięsnym, ale niekoniecznie. Przepis ten (może gdzieś został już opisany bardziej naukowo) dostała od faceta, który jest i lekarzem i wetem, a poza tym interesuje się medycyną chińską. Zwróciła się do niego, gdyż jej pies miał coś jakby alergię (objawy skórne) ale żaden wet nie umiał powiedzieć nic konkretnego. Taki sposób żywienia jest oparty na, nieco innej niż BARFowa, interpretacji naturalnego żywienia podobnego do pokarmu dzikich psów. Zakłada, że dzikie psowate do syta jedzą tylko raz na kilka dni. Przez resztę czasu jedzą to co mają. Od siebie mogę dodać, że po przejściu na tę dietę problemy psa znikły i z pewnością teraz znajduje się on w świetnej kondycji. A nadpsute mięsko? Znam gryfonkę, której właściciele raz na jakiś czas celowo zostawiają mięsko na parę dni przed podaniem suni. Takie leciutko podśmierdłe to jej największy przysmak :)
  14. chomica

    Chart polski

    Dziękuję wszystkim za miłe powitanie :) bagi: O! :o A które to takie kłótliwe baby są? jenn: No, muszę przyznać, że jamnik zdecydowanie odstaje od większości psów, które obserwuję u ludzi. Jak mówi moja znajoma:"To nie pies. To JAMNIK." Choć nieskromnie uważam, że mój wyróżnia się na plus spośród swego rodzaju (cóż, to stare prawo przyrody pt."mój zwierzak jest dla mnie naj" :wink: ) W każdym razie nauczył mnie cierpliwości i poszanowania dla jego odrębności. Czy to, co uprawiam można nazwać jazdą konną trzeba by spytać mojej instruktorki. Ale się staram.
  15. chomica

    Wierszyk

    No, to koniecznie muszę dorzucić utworek skromny w zestawieniu z powyższymi, ale za to z książeczki Lecha Konopińskiego towarzyszącej mi od dzieciństwa, do której mam wielki sentyment :D GREYHOUND Oto greyhoundy-psy wiatronogie, na polowaniach szybkie jak ogień! Dziś podziwiamy te psy-pędzące za wyścigowym sztucznym zającem. i jeszcze taki: CHART POLSKI Ten, kto na łowach był z polskim chartem, wie, co zalety jego są warte! Pies to wytrwały, szybki, odważny, więc jako charta wzór go pokażmy!
  16. chomica

    Chart polski

    Bagi: No właśnie już zaczęłam tęsknić :) Myślałam,że się spotkamy na Warszawskiej międzynarodowej, a tymczasem Arcturusy pozgłaszane, ale nieprzyjechane... A potem to już natłok roboty. Teraz zresztą tez-ostatnia prosta przed egzaminami. Ale przynajmniej tu sobie czasem poczytam :)
  17. chomica

    Chart polski

    No właśnie... Jak tu się zdecydować?... Ogólnie: gładkowłose bardziej od futrzaków i orientalne bardziej od brytyjskich. Ale to tylko tak ogólnie. Ostatnio na przykład zaimponował mi whip instruktorki z Baritusa, którego prezentowała na pokazie agillity, w czasie ursynaliów. Wyjątkowo intrygujące są dla mnie charty polskie. Za ten charakterek :wink: , który sprawia, że na ich zaufanie i współpracę trzeba naprawdę zapracować i zasłużyć. Zawsze większą satysfakcję daje mi obcowanie ze stworzeniem (psem, koniem...) które umie cenić swoją wartość.
  18. chomica

    Chart polski

    Witam i pozdrawiam wszystkich. Ponieważ doszło do Wielkiego Ujawniania Się, zatem i ja przyznam się do podglądania/podczytywania charciarzy. (Tu pozdrawiam Bagi, którą miałam okazję poznać osobiście :) ) Ja to nieśmiało nieco się czuję w tak znakomitym towarzystwie :oops: No i czas (raczej jego brak) ogranicza dostęp do netu. Toteż do tej pory forum wykorzystywałam głownie do umieszczania ogłoszeń (Psy w potrzebie). Ale ze względu na sprzyjające okoliczności przedstawię się i ośmielę dołączyć do zaszczytnego grona :wink: (jak uroczyście...) Choć nie dostąpiłam (jeszcze) przyjemności mieszkania z chartolem, już zostałam urzeczona przez "chudzielce". Mam więc nadzieję, że kiedyś (i to szybciej niż później) któryś z nich zagości w mych progach. Na razie cieszę się towarzystwem jamniorowatego staruszka, który od lat dzielnie mnie uczy na czym polega zjawisko zwane psem. Agnieszka
×
×
  • Create New...